różne "patenty"

no wlasnie dopiero na filmiku zobaczylam, ze to thiedemann, tylko westowy 😉
wodze Thiedemanna,---jeździłam z nimi w stajni westernowej, gdy ujeździli mi konia.

Potem przeniosłam się do stajni klasycznej , gdzie zostałam wyśmiana,że to patent -beznadziejny.
Zdjęłam je, i jeździłam bez tego około roku.

Gdy przeniosłam się do innej stajni, gdzie mój koń dostał ''życiowej energii''(lepiej karmiony i codziennie wypuszczany na padoki), okazało się,że bardzo mi brakuje tego ''patentu''

Cena , która widzę na allegro jest przesadzona, w każdej dobrej stajni westernowej, zrobią takie wodze ze zwykłego sznurka.
Właśnie czekam z utęsknieniem na koleżankę , która mi je zrobi.
TinaTigra   ...w życiu piękne są tylko chwile...
18 maja 2010 08:15
Iwonko, mnie też w tej samej stajni co Ciebie pokazali ten patent. Sama sobie zrobiłam z taśmy parcianej po tym jak zobaczyłam cenę oryginału, używam kiedy moja kobyłka ma dni "jestem bardzo żywotna żyrafą" - mieszczą sie do kieszeni więc zawsze mogę zdjąć lub założyć.
TinaTigra , iwona_35 wklejcie zdjęcie do DIV-a :kwiatek:
Tina Tigra, widzę,że bardzo dużo nas łączy🙂,to prawda wodzę te są wspaniałe w trasy, można odpiąć, wsadzić do kieszeni i używać, gdy koń zaczyna szaleć.


Zdjęcia bardzo, chętnie wkleję, tylko je zrobię.
Czy ktoś byłby tak miły i może mi podać dokładne wymiary wodzy Thiedemanna (full) - potrzebuję takie dane dla rymarza.
Bardzo dużym ułatwieniem było by zdjęcie z zaznaczonymi pomiarami 🙂
Dobry wieczor-juz dosc dlugo czytam Wasze forum. teraz odwazylam sie o cos zapytac - otoz wiekszosc z was (jak zrozumialam) jest raczej przeciwna uzywaniu "patentow" przez malo doswiadczonych jezdzcow- w takim razie co zrobic aby ograniczyc zadzieranie glowy i chec "pedu po kraniec choryzontu"'kobyly,ktora po kilku latach endurans nic innego nie potrafi robic? 😵 Brak trenera i male umiejetnosci- to ja 😡 a moze jakis "patent" moglby mi przyjsc z pomoca?
Stosunkowo najbezpieczniejszy jest zwykły wytok, tutaj podobno nawet początkującym jeźdźcom ciężko jest coś schrzanić
efeemeryda   no fate but what we make.
07 października 2010 22:25
niby niewiele można popsuć, ale też ten wytok tak naprawdę niewiele daje, niby koń nie może aż tak zadrzeć głowy ale tyle, żeby polecieć w siną dal to jednak może...
znaczy ja pewna nie jestem, ja się znam jakoś super  😡, tylko mówie z własnego doświadczenia, więc proszę nie krzyczeć  🙇
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
07 października 2010 22:31
Ja również odnosze wrażenie, że na "konia-torpede" w połączeniu z słabym jeźdzcem wytok nie zadziała z oczekiwanym rezultatem.
Pewnie kłania się duuużo lonżowania na czambonie/gogu albo trójkątach + potem "dołączyć" jeźdźca (nie na czambonie!); potem jazda na gogu (aktywnym). I wyginać zwierza. Stopniowo ale nieustępliwie.
Oj-klania sie,klania;tzn.ona jest lonzowana ale....nawet bez lonzy,nie mowiac o jakis patentech. Na lonzowniku jest idealna-wykonuje bez sprzeciwu wszystkie polecenia,tylko ten teren......ona cale zycie nic tylko rajdy,crossy...ma 16 lat-trudno odzwyczaic konia w tym wieku od nawykow i przyzwyczajen,w dodatku to arabka-indywidualistka. Dziekuje za podpowiedzi i prosze-moze sie kos inny jeszcze wypowie?(wieksza ilosc zdan-latwiej cos wybrac dla siebie 😉)                                                                                                                                                                                                          Przepraszam za poprzedni post-z rozpedu "HORYZONT" napisalam przez "ch" 😡
niby niewiele można popsuć, ale też ten wytok tak naprawdę niewiele daje, niby koń nie może aż tak zadrzeć głowy ale tyle, żeby polecieć w siną dal to jednak może...
znaczy ja pewna nie jestem, ja się znam jakoś super  😡, tylko mówie z własnego doświadczenia, więc proszę nie krzyczeć  🙇


Hmm na logikę myśląc wytok nie tyle nie pozwala zadrzeć głowy, co  pilnuje jak działamy na wędzidło 😉
Bez wytoka - jak koń zadrze łeb i weźmie wędzidło na ząb... cóż, rób co chcesz a niewiele zdziałasz. Mając wytok koń ma ten manewr utrudniony, bo wytok załamuje wodzę w taki sposób, że nawet przy zadartym łbie wędzidło podziała tam gdzie podziałać powinno..
Ale IMO jeśli koń na prawdę ponosi bez względu na okoliczności to raczej nawet wytok przed tym nie uchroni. 😉
Jeszcze pytanie czy koń-torpeda jest taki z temperamentu czy może ucieka od nieprzyjemności pod siodłem. Często szczególnie wrażliwe konie mają problem z niedopasowanym, zbyt ciasnym siodłem i w połączeniu z kurczowym zaciskaniem rąk na wodzach tym bardziej póbują uciec. W końcu koń zwierzę broniące się ucieczką i czując dyskomfort połączony ze ściąganiem wodzy i coraz większym ograniczeniem konia reagują dosłownie odwrotnie. Na tym m.innymi polega magia rzucenia całkiem wodzy u koni ponoszących. Często jest tak, że właśnie po rzuceniu wodzy konie zwalniają i przestają walczyć i pędzić jakby stado wilków je goniło..

No ale to też nie remedium na wszystkie bolączki i nie zadziała na każdego konia.

Oprócz tego co napisano odnośnie pracy z pobudliwcem, taka moja uwaga.. Przy koniach zbyt pobudliwych raczej należy próbować jest wyciszyć sposobem jazdy. Więcej przejść, więcej gięcia i gimnastykowania choćby w stępie jeśli zaczyna wpadać w ekscytację. I nie dawać ŻADNEJ możliwości decydowania samemu o tempie i im szybciej koń chce iść, tym więcej zamieszania w jazdę wprowadza się przejściami, zmianami i zwalnia się tempo pracy. To działa na gro koni.
k_cian, wytok dziala tez w druga strone, bardzo pieknie chroni pysk, amortyzujac to, co dzieje sie z wodza. w razie potrzeby, nazwimy to dyplomatycznie, mocniejszego uzycia wodzy, nie ma takiej mozliwosci.
Gosc10, ja mysle, ze patent jakiego uzyjesz musi byc dobrany do twoich mozliwosci. tzn- jesli ogarniasz co robisz z lapa, masz jakas rownowage to mozesz uzyc ostrzejszego kielzna lub np czarnej wodzy. jesli jednak nie, to pozostaje ci, jak pisala halo, wypracowanie z ziemi.
halo, a nie uwazasz, ze tu wlasnie przydaly by sie zwykle wypinacze? chodzi mi o postawieinie bariery reki, wiesz o co cho?
halo, mogę prosić o rozwinięcie pojęcia gog aktywny  :kwiatek:

Bo gog wiem co to, znam, używałam zanim sama byłam w stanie poprosić i uzyskać  obniżenie głowy i zaokrąglenie grzbietu, qń świetnie reagował na ten patent, ale o pojęciu "gog aktywny" słyszę po raz pierwszy i zastanawiam się czy to to samo.
katija, z technicznego punktu widzenia raczej nie bardzo 😉 Chociaż tak się może zdawać jak piszesz... On zniweluje niepożądane działanie ręki latającej góra -dół. Ale takiej ciągnącej w tył? nie sądzę 😉 Bo niby jak? Wasz tą wodzę do czegoś przypiętą że nie możesz mocno pociągnąć? Coś co przejmie siłę szarpnięcia? Nie bardzo, bo wodza jak chce przechodzi przez kółko. Przeanalizuj sama jakie ruchy wodzy wytok stabilizuje.
Gwarantuję Ci, że wiszenia jeźdźca na wodzy i szarpania wstecz nie zamortyzuje w ŻADNYM stopniu. Natomiast owszem, jakby człowiek w górę ręką nie ruszał czy koń łbem machał, przypilnuje by wędzidło zadziałało na dziąsła tam gdzie koń to poczuje. Przez załamywanie linii pysk - ręka.

ElMadziarra, to gog do jazdy.

Edit: Odnalazłam zdjęcie:



Linki idące przez wędzidło nie wracają do paska idącego między nogami, a przechodzą w drugą wodzę trzymają przez jeźdźca. Na zdjęciu jest samodzielnie ale raczej nie proponowałabym jazdy na samym gogu 😉
k_cian, wytok dziala tez w druga strone, bardzo pieknie chroni pysk, amortyzujac to, co dzieje sie z wodza. w razie potrzeby, nazwimy to dyplomatycznie, mocniejszego uzycia wodzy, nie ma takiej mozliwosci.
Gosc10, ja mysle, ze patent jakiego uzyjesz musi byc dobrany do twoich mozliwosci. tzn- jesli ogarniasz co robisz z lapa, masz jakas rownowage to mozesz uzyc ostrzejszego kielzna lub np czarnej wodzy. jesli jednak nie, to pozostaje ci, jak pisala halo, wypracowanie z ziemi.
halo, a nie uwazasz, ze tu wlasnie przydaly by sie zwykle wypinacze? chodzi mi o postawieinie bariery reki, wiesz o co cho?
No coz Katija-moje mozliwosci sa nazwijmy to....hm "slabo-srednie" 🙁tzn.zachowuje rownowage raczej bez problemow-nie mam zachamowan z innymi konmi),ze wstydem jednak przyznaje sie do ciezkiej reki :icon_redface🙁walcze z tym i wlasnie z innymi jest duzo lepiej). zalezy mi wlasnie na wyeliminowaniu bolu spowodowanym moim ciezkim lapskiem.  W niedziele sprobuje jechac na luznej wodzy w galopie- a co tam-najwyzej rozwale toczek 🏇 😉 dzieki z rady :kwiatek:
Brak trenera i male umiejetnosci- to ja 😡 a moze jakis "patent" moglby mi przyjsc z pomoca?


Przykro mi ale chyba nie ma patentu, który zastąpi słabe umiejętności i trenera w zetknięciu z problemem pędzącego w terenie konia. Czy np. aktywny gog mozna polecąc osobie z małymi umiejętnościami? Niestabilnym dosiadem i ręką? Nie sądzę.
Gosc10, przeczytaj uważnie post k_cian i to ze trzy razy. A od siebie zapytam, jak koń sprawuje się na placu? Czy nie masz żadnych klopotów z kontrolowaniem tempa i przejściami? Zwłaszcza z tymi do niższych chodów. Jeśli tu nie jest idealnie, koń nie reaguje w mgnieniu oka na pomoce wstrzymujące, to dlaczego w ogóle wyruszasz w teren?  Jeżeli na placu jest naprawdę ok to może zacznij od małych spacerów stepem, stopniowo dodawaj kłusa z dnia na dzień i nie zacznij próby galopowania dopiero, jak koń będzie w stanie spokojnie się poruszać w kłusie. Jeździsz w teren sama?
k_cian dzięki za oświecenie. Pooglądałam zdjęcie, przemyślałam działanie i efekt tegoż i chyba mam takie samo zdanie jak Cejloniara - to nie jest patent dla początkujących z niestabilną ręką. Nawet jeżeli nie będziemy jeździć na samym patencie bez klasycznych wodzy (zresztą ten pomysł jest o tyleż dziwny co kontrowersyjny), to wciąż potrzebujemy stabilnej ręki do prawidłowego użycia "ustrojstwa". Przynajmniej ja takie odnoszę wrażenie, ale to tylko rozmyślanie teoretyczne, poprawcie mnie jeśli się mylę.
ElMadziara, to było tak raczej pytanie retoryczne. Dziwnym mi się zdawało to, co pisała halo. Chyba, że pisała tak bardziej ogólnie, nie konkretnie w odpowiedzi do Gosc10 🙂
Dlatego stwierdziłam, że zgadzam się z Tobą, że takiego patentu nie można polecić początkującemu, bo jak widać na załączonym obrazku, nie jest to patent dla kogoś z niestabilnym jeszcze dosiadem i ręką  😉


A powiedzcie mi, co myślicie o wypinaniu konia na zwykłym gogu pod niewprawnego jeźdźca ❓

Szczerze powiedziawszy taki patent poleciła mi kiedyś jedna z bardziej doświadczonych forumowiczek, gdy powiedziałam jej, że wypinacze nie wchodzą w grę, bo Porciasty strasznie się buntuję i chodzi tylko do tyłu. I tak na początku, gdy sama musiałam się ogarniać jeździecko i nie byłam w stanie pilnować konia (a koń lama z zamiłowania i zupełny brak pracy grzbietu przy tym), a poza tym brakowało mi umiejętności, właśnie na tym gogu sobie jeździłam. Miałam bardzo pozytywne odczucia, a i na efekty nie trzeba było długo czekać. Ja się w tym czasie ogarnęłam i doskonaliłam swój dosiad, co pozwoliło mi zapanować nad łapami, a koń pracował chętnie "z gogiem", co zaowocowało rozluźnieniem i pracą grzbietu, której wcześniej brakowało.
Ale Portek super pracuje na gogu na lonży tak samo.


Teraz już od dawna jeżdżę bez patentu gogowego, ale myślę, że wstęp do przekonania Portka na obniżenie głowy i używanie mięśni grzbietu zrobił za mnie gog, bo ja sama w tym czasie nie byłabym w stanie zrobić.
ElMadziarra, ja tam go nie polecałam 😉
Zaś to co napisałam o dwóch wodzach - IMO dotyczy także tych doświadczonych.
k_cian  przeca wiem, że nie Ty  🥂

A mówię, że Ty ❓ ❗  😁

Dlatego też pytam, co o takim pomyśle sądzicie.


A jeśli chodzi o ten gog aktywny w opcji z jedną lub dwoma wodzami. Ja też uważam, że z jedną, czy z dwoma - tylko dla doświadczonych, przy czym z jedną ten patent w ogóle do mnie nie przemawia, ale podkreślam - mnie się zdaje i biorę to na chłopski rozum, więc mogę się mylić, dlatego dopytuję. Nigdy na żywo nie widziałam tego patentu, więc wnioskuję tylko ze zdjęcia jak on działa.
Na jednego konia, na którym jeżdżę, strasznego nerwusa, wyrywającego łeb do góry i pędzącego przed siebie, doskonale zadziałały wypinacze przypięte pomiędzy nogami. Były dość luźne, pozwały się wyciągnąć do przodu i w dół ale ograniczały zadzieranie głowy. Poprawiły moje poczucie bezpieczeństwa na zwierzu a co za tym idzie i dosiad i łapę. Wystarczyło dosłownie kilka razy i jeździmy bez nich. Czasem jak na poprzedniej jeździe jest niefajna to "na wszelki wypadek" zakładam je. Ale teraz bardziej działają na mnie niż na konia.
[quote author=Cejloniara link=topic=162.msg730512#msg730512 date=1286524021]
[quote author=Gosc10 link=topic=162.msg730341#msg730341 date=1286483358]
Brak trenera i male umiejetnosci- to ja 😡 a moze jakis "patent" moglby mi przyjsc z pomoca?
[/quot
Przykro mi ale chyba nie ma patentu, który zastąpi słabe umiejętności i trenera w zetknięciu z problemem pędzącego w terenie konia. Czy np. aktywny gog mozna polecąc osobie z małymi umiejętnościami? Niestabilnym dosiadem i ręką? Nie sądzę.
Gosc10, przeczytaj uważnie post k_cian i to ze trzy razy. A od siebie zapytam, jak koń sprawuje się na placu? Czy nie masz żadnych klopotów z kontrolowaniem tempa i przejściami? Zwłaszcza z tymi do niższych chodów. Jeśli tu nie jest idealnie, koń nie reaguje w mgnieniu oka na pomoce wstrzymujące, to dlaczego w ogóle wyruszasz w teren?  Jeżeli na placu jest naprawdę ok to może zacznij od małych spacerów stepem, stopniowo dodawaj kłusa z dnia na dzień i nie zacznij próby galopowania dopiero, jak koń będzie w stanie spokojnie się poruszać w kłusie. Jeździsz w teren sama?
Cejloniara - to nie jest tak,ze jestem niestabilna- na innych koniach klus,galop na oklep (i w siodle oczywiscie) nie robi wiekszego wrazenia. Jestem zwyklym "dupotlukiem",ktory NIE przecenia swoich mozliwosci. moj problem,to ciezka lapa i ten wlasnie kon. Na placu tez "wyrywa" do przodu ale z przejsciem do nizszego chodu nie ma wiekszych problemow. Tak-czasem jezdze tez sama w teren i wtedy jest o wiele spokojniejsza niz w wiekszej stawce (endurans sie klania :mad🙂    Podoba mi sie to,co napisala Kamykokrowka 😉
Niesmialo sie przypominam..... chyba zdecyduje sie na wytok- przynajmniej ochroni on pysk konia.....nie krzyczcie za bardzo,jak nie mam racji 🤔
a moze jakis "patent" moglby mi przyjsc z pomoca?


Tak, weź wytok, nie zaszkodzi, a jak konik ucieknie w górę to i pomoże...
Ale moim zdaniem trzeba wrócić do podstaw, wolty, wolty, wolty i jeszcze raz wolty... przejścia stęp - kłus, cofanie... nie woź się, przejścia i wolty to podstawa 🙂
Ja wiem - praca,praca i jeszcze raz praca 😵 Ale np. jutro wybieramy sie na wycieczke-punkt docelowy 20 km.dalej. Jade bez jakiegokolwiek patentu. Mam w glowie jedno-LUZNA WODZA,NIE CIAGNAC KONIA, nie rob jej krzywdy idiotko-przeciez ja kochasz? Jak wroce zywa,to napisze,jak sie sprawowalysmy 🙂Milego weekendu wszystkim
Dla wyjaśnienia: pytanie było o konkretny problem. Nie dotyczy młodego konia, prawda? Zadając  pytanie Gosc10 nie twierdził, że lata po siodle? Ani - że ma niestabilną rękę? W ogóle nie twierdzi, że ma niestabilną rękę. Twierdzi, że "ciężką" (jakby takowa istniała). Koń podobno ma kłopoty w terenie (tzn. jeździec z koniem). Z powody rajdów (w to uwierzę). Z powodu krosów  🤔wirek: (o tym dowiadujemy się później) - i w to nie uwierzę. Nie da się jeździć krosów na koniu bez kontroli. Tzn. da się - ale krótko  🙁. A jazda krosów na arabce... hmmm... jesli ktoś faktycznie dał radę jeździć krosy! na arabce - to raczej konia nie popsuł.
Albo ktoś miesza w głowie Gosc10 - wmawiając różne rzeczy, albo - Gosc10 próbuje mieszać w głowie użytkownikom forum  😎
Jazda na gogu jest... jakby tu - daje najmniej niepożądanych skutków ubocznych. Czego w żaden sposób nie można powiedzieć o wypinaczach, szczególnie zwykłych, szczególnie - u czasami ponoszących koni. Ani o tzw. 'gumach'. Można jeździć i na pasywnym gogu, ale ktoś z ziemi powinien bardzo czujnie ten gog regulować; no chyba, że założony tylko na dwie - trzy jazdy. Owszem, najlepiej gog aktywny na dwóch parach wodzy. Oraz koniecznie - to co w poście pisałam. Lonżowanie. Sory - ale praca! na czambonie lub 'trójkątach' to nie to samo, co układanie konia ganiając w kółko luzem. I trzeba praktykować wyginanie na placu. Rozumie się - do  momentu, kiedy nie będzie problemów z zadzieraniem głowy ani na lonży, przy wszystkich przejściach, ani na placu. Dopiero wtedy - teren. Chyba że wcześniej - ale wtedy tylko spacer za doświadczonym koniem, na luzie.
A co do goga i umiejętności jeźdźca... jeśli ktoś ma zbyt niestabilny dosiad i rękę, żeby jeździć na gogu - niech wraca na lonżę, a nie wybiera się do lasu na trudnym koniu. Ech, zapomniało mi się  😡, że na volcie wszystko się zdarzyć może.
Gosc10 - od rzuconej wodzy, to dopiero konie dostają "ruchomości" łba, jeśli wodza łączy się z wędzidłem. Chcesz jeździć bez kontaktu z pyskiem - dopytaj się u specjalistów od jazdy bezwędzidłowej. A jeśli faktycznie lata ci ręka/latasz po siodle - wróć na lonżę.
Bronze   "Born to chase and flee.."
10 października 2010 06:28
A mi się wydaje,że problem jest nie w tym,że brak jakiegos "cudownego' sprzętu, który pozwoli opanować konia - ale w tym,że to koń traktowany jest jak sprzęt  😤iem .
Najpierw solidne podstawy, samoświadomość własnego ciała i tego jak "działa" koń pod nami.
powodzenia życzę i chęci do nauki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się