Podróże

Cariotka   płomienna pasja
07 kwietnia 2015 21:10
wg mnie (i może tylko wg mnie) większym niszczeniem natury jest trzymanie konia na małym padoczku niż wywożenie muszli z Egiptu 😁
pokemon wykup sobie więcej bagażów rejestrowanych żeby Ci się muszle zmieściły...
Wpadam z fotkami z Mediolanu  😀
chciałam dać więcej ale jakoś mi nie chce załączyć więc poprzestaję na 3
Mediolan 😍 Moje ulubione włoskie miasto, z tych które do tej pory odwiedziłam 😉
Muszę się w końcu wybrać tam wiosną/ latem, bo tak to zawsze bywam tylko zimą... Chociaz podejrzewam, że w czasie Expo będą tłumy i drogie bilety lotnicze 😉
Vanille, jak Ci się będzie chciało, załącz więcej!
vanille, masz zdjęcia z wnętrza katedry? Zrobiła na mnie piorunujące wrażenie 🙂. Choć sam Mediolan kompletnie nie - jednak północne Włochy to nie moja bajka.
a ja z kolei byłam zawiedziona Rzymem i... Sardynią. Tzn plaże, morze wręcz bajeczne 😍 Ale jak się już nachłapałam widoków i kąpieli w cieplusieńskim, lazurowym morzu to ... nie było co robić 😉 Wszędzie pełno ludzi, standardowe knajpy, widoki.
Rzym przepiękny, ale ja zawsze zastanawiam się w ten sposób: czy mogłabym zamieszkać w danym mieście czy nie. W Rzymie bym nie mogła. Jakoś tak... zbyt południowo, trochę brudno, ciasno, tłumnie. Nie mój klimat, nie zaiskrzyło. Ale napatrzeć się przez tydzień było cudnie 😍
Dla mnie do tej pory dwa miasta, w których zyciowo bym sie odnalazła: Wiedeń i Mediolan. W Wiedniu już mieszkałam, teraz może czas na Mediolan 😉
Ahhh, aż nabrałam ochoty, żeby zabookowac bilet i polecieć do Włoch 🙁
Słuchaj myśl i pisz co chcesz w końcu to wolny kraj, powodzenia  😂

Nie ma jak rzeczowa argumentacja.
No nie dałam się zakrzyczeć, przykro mi.

Generalnie absolutny zakaz wywożenia jakichkolwiek muszli jest w Australii. Z pozostałych części świata nie można przywozić właśnie muszli przydaczni, ona jest objęta całkowitym zakazem i kilka gatunków skójek, które są na dokładkę mało reprezentacyjne dla zwykłego zbieracza (na ich szczęście).
Ponadto nie można wywozić ślimaków - z południowej Afryki takiego:


i w ogóle "z całego świata" takiego:

ale on akurat występuje w Morzu Karaibskim, więc tym razem poza moim zasięgiem.
Ponadto zmieniło się chyba lekko prawo, ale nie mogę się dogrzebać i można chyba przewieźć przydacznię albo tego skrzydelnika, tylko albo 3 okazy na głowę, albo 3 kg na głowę.
A przepis pod tytułem "żadnych muszli z Egiptu" jest prawdopodobnie powtarzany, ponieważ w myśl zasady "Polak potrafi", to przewiezie wszystko.
wendetta, haha, no to mamy różnicę  😀iabeł:. Ja Rzymem jestem zachwycona, oczarowana, zakochana w nim na amen. Kocham te ciasne (nawet brudne uliczki), kocham atmosferę (taaak, razem z turystami 😉) - uwielbiam puste zakamarki z mikro-knajpkami tuż obok zatłoczonych placów pełnych ludzi. I bardzo chciałabym tam mieszkać - baaardzo. To mój klimat i moje miasto 😉.
Mediolan za chłodny, zbyt oficjalny, taki - hmm, taki "pokazowy".

Ach, ach - a ja mam zarezerwowane już noclegi na początku października w Rzymie 😉
A ja za trochę ponad miesiąc jadę do Włoch właśnie 😍 jakiś mocno podróżniczy się ten rok zrobił, w wakacje na 1000% Sztokholm i okolice no i pewnie standardzik z wypadem do Oslo. Suuuper 💘
Ja też kocham Włochy od zawsze  😍. I zdecydowanie Rzym, Rzym, Rzym i południe. W tym roku miała byc Sycylia, nawet dom znalazłam, ale zrezygnowaliśmy, są inne wydatki, tez fajne ( drzwi do pokoi dzieci)  także płacze tylko trochę  🤣.
Ale kocham Włochy miłością wielka za to,ze można nocować w takich miejscach, szczególnie jeszcze przed sezonem czyli początek maja

Niektóre z noclegowni :

Obejście terenu i kolacyjka ( najbliższy sklep z bułkami 8 km po bezdrożach ).





400- letnia chałupka otoczona hektarami winnic. W gaju oliwnym postawione panele fotowoltaiczne zasilające w prąd cały budynek.



Wow, Demon, gdzie to? 😍
To Toskania, miejscówki znalezione przypadkiem po drodze.  Mnóstwo takich miejsc i przed sezonem w każdym właściwie wolne miejsca. My jeszcze mieliśmy dodatkowe atrakcje bo jak powiedzieliśmy, że architekci to nas wszyscy po swoich piwnicach i innych zakamarkach oprowadzali i tak przy okazji  zagwozdki konstrukcyjne zadawali  😉. Co nie było bez znaczenia dla całego wyjazdu bo w momencie strategicznym kiedy zabrakło korkociągu uratował nas XVII wieczny gwoźdź  😉

Miejsce na dojrzewanie oliwy.





Tak mi właśnie coś toskańsko ten Rzym wyglądał 😉 :P
Dava   kiss kiss bang bang
08 kwietnia 2015 14:40
Pokemon słuchaj, ja nie mówię, że przepisy o których mówisz NIE ISTNIEJĄ

Ja mówię jak tam jest, bo byłam tam wiele razy. Znam ich OBYCZAJE, a nie martwe przepisy. Wg. nich nie można wywozić muszli KAŻDEGO RODZAJU ani innych części rafy.
Jestem bardzo zdziwiona, że tego nie wiesz skoro jak twierdzisz, byłaś w Egipcie. Tam wszyscy o tym mówią, wszędzie są tablice itd.

Więc sorry ale czytaj dalej przepisy i nie zdziw się jak oni je będą traktować po swojemu.

Ja też raz byłam zatrzymana na granicy za uwaga aparat i teleobiektyw (poszukaj mi przepisu, że nie mogę jako turysta go mieć) który był w moim bagażu podręcznym (żeby zaraz ktoś mi napisał, że foty na lotnisku robiłam i dlatego hahah).
Zwyczajnie celnik stwierdził, że mu ten sprzęt u mnie nie pasuje i że go zatrzymują  😎
Udało mi się wybrnąć z sytuacji ale ciekawie nie było, już wolałabym wrócić do PL niż im sprzęt zostawić

I jakoś nie ma przepisu który pozwala im na zatrzymanie sprzętu foto (za jego 'wygląd' bo nie mieli pojęcia co to za sprzęt), szczególnie jak podróżuje z zorganizowaną wycieczką, a nie sama z 'plecakiem'.

Także napiszę jeszcze raz (bo to było rozwinięcie tego jednego zdania) i nie będę się powtarzać  😁
Myśl i pisz co chcesz POWODZENIA  😁
Kończę tym zdaniem TEORETYCZNĄ dyskusję  😁



smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 kwietnia 2015 15:10

i w ogóle "z całego świata" takiego


Miałam taką muszlę za dzieciaka, chyba jeszcze gdzieś jest w domu  👀 Chodzi o żywego ślimaka w środku czy właśnie muszlę?
ovca   Per aspera donikąd
08 kwietnia 2015 16:50
Ja też raz byłam zatrzymana na granicy za uwaga aparat i teleobiektyw (poszukaj mi przepisu, że nie mogę jako turysta go mieć) który był w moim bagażu podręcznym (żeby zaraz ktoś mi napisał, że foty na lotnisku robiłam i dlatego hahah).
Zwyczajnie celnik stwierdził, że mu ten sprzęt u mnie nie pasuje i że go zatrzymują  😎
Udało mi się wybrnąć z sytuacji ale ciekawie nie było, już wolałabym wrócić do PL niż im sprzęt zostawić
I jakoś nie ma przepisu który pozwala im na zatrzymanie sprzętu foto (za jego 'wygląd' bo nie mieli pojęcia co to za sprzęt), szczególnie jak podróżuje z zorganizowaną wycieczką, a nie sama z 'plecakiem'.


ale jest przepis mówiący o tym, że może odmówić wniesienia na pokład przedmiotu, który wzbudza jakiekolwiek wątpliwości pod kątem bezpieczeństwa. Duża elektronika na obrazie heimanna (urządzenia do przeswietlania) może wyglądać naprawdę groźnie, i obsługa ma prawo odmówić wniesienia na pokład nawet aparatu fotograficznego.
Dava   kiss kiss bang bang
08 kwietnia 2015 17:21
[quote author=Dava link=topic=163.msg2332494#msg2332494 date=1428500429]
Ja też raz byłam zatrzymana na granicy za uwaga aparat i teleobiektyw (poszukaj mi przepisu, że nie mogę jako turysta go mieć) który był w moim bagażu podręcznym (żeby zaraz ktoś mi napisał, że foty na lotnisku robiłam i dlatego hahah).
Zwyczajnie celnik stwierdził, że mu ten sprzęt u mnie nie pasuje i że go zatrzymują  😎
Udało mi się wybrnąć z sytuacji ale ciekawie nie było, już wolałabym wrócić do PL niż im sprzęt zostawić
I jakoś nie ma przepisu który pozwala im na zatrzymanie sprzętu foto (za jego 'wygląd' bo nie mieli pojęcia co to za sprzęt), szczególnie jak podróżuje z zorganizowaną wycieczką, a nie sama z 'plecakiem'.


ale jest przepis mówiący o tym, że może odmówić wniesienia na pokład przedmiotu, który wzbudza jakiekolwiek wątpliwości pod kątem bezpieczeństwa. Duża elektronika na obrazie heimanna (urządzenia do przeswietlania) może wyglądać naprawdę groźnie, i obsługa ma prawo odmówić wniesienia na pokład nawet aparatu fotograficznego.
[/quote]

Może znowu wyraziłam się za mało konkretnie. Wielokrotnie jeździłam z tym samym sprzętem foto w wiele miejsc na świecie. Raz (po kontroli w PL, po przylocie do Egiptu, po kolejnej kontroli) na samym końcu już praktycznie wychodząc do autokaru jednemu mundurowemu się 'nie spodobał' mój sprzęt.
Sprzęt przechodził x razy kontrole (w tym puszczono mnie z nim bez problemu w kraju gdzie była wojna domowa), a ten jeden raz jeden pan stwierdził, że nie powinnam posiadać takiego sprzętu i jest to podejrzane.

Więc nie, nie chodzi o to co jest napisane w przepisach ale jak będzie to interpretowane i jak będzie to egzekwowane przez osobę która Cię kontroluje.
I każdy może sobie dyskutować i machać przepisami, a oni to będą mieć w d.

Ja rozumiem co pisze Dava, bo z tymi przepisami jest tak że niby są a czasem ich nie ma. Generalnie o przepisach można dyskutować w Polsce u siebie, i jest szansa na to że sobie wywalczymy co chcemy, ale w innych krajach jest z tym różnie. Jak sobie ktoś w jakimś kraju "usra" że nie można to nic mu nie zrobimy, wyegzekwuje co chce a my albo się z tym zgodzimy albo odleci nam samolot. My mieliśmy raz problem z przewiezieniem takiego zabawkowego namiotu dla dzieci, Pan na lotnisku w Larnace stwierdził że dziwnie wygląda i co miałam się z nim bić? On wiedział swoje, a ja mogłam to albo grzecznie oddać albo tłumaczyć się kilka godzin z paru plastikowych pałek i kawałka materiału.
[quote author=Hexa link=topic=163.msg2325982#msg2325982 date=1427667192]
Presja, dokąd dokładnie jedziesz? Niestety w tym terminie raczej mnie nie będzie- jadę na święta a później dopiero w czerwcu, także osobiście nie oprowadzę 🙁


Hexa jeżeli chodzi o miejsce, to jedziemy na nocleg który będzie ulokowany między St.T a Cannes, ale nie sugeruj się zbytnio tym bo w sumie nie mamy sztywnego programu ponieważ chcemy zobaczyć wszystko co się da. Na 100% chcemy być w Cannes więc wszystko o czym napisałaś, ładnie sobie wydrukujemy albo rozpiszemy na punkty żeby wiedzieć co i jak no i oczywiście sprawdzimy czy wtedy nie ma tam faktycznie jakiejś imprezy.

Co chcemy wiedzieć na pewno : Gdzie warto zjeść dobrze i w miarę tanio, lub gdzie warto "coś" zjeść, mowa tu o lokalnych specjałach które wg. Ciebie są warte skosztowania. Jaki sklep z pamiątkami lub ciekawymi lokalnymi produktami polecasz. Czy znasz jakieś miejsca podobne do tego kanionu? I ostatnie pytanie, czy w tym rejonie Francji jest też problem z angielskim? Bo nie ukrywam że my z francuskiego ni w ząb 🙂

[/quote]


Presja jak będziecie jechać z od strony St Tropez do Cannes to na wysokości Czerwonych Skał  (które swoją drogą też warto zobaczyć - zatoczka z niespotykanym kolorem skał i pięknym widokiem na całe Cannes od strony zachodniej) ok 5 km przed miastem stoi blaszana przydrożna budka z kanapkami - za 5 euro kobitka robi najlepsze na świecie,ogromne, pełne świeżych składników kanapki - polecam typową dla regionu nicejską w okrągłej bułce, ze świeżutkimi anchois. Rewelacja 🙂

Czerwone skały


Od 13 do 24 trwa Festiwal Filmowy. Od początku maja powoli zaczynają się prace porządkowe wokół pałacu więc może się zdarzyć tak, że teren wokół będzie zamknięty albo częściowo ogrodzony.

Po angielsku porozumiesz się bez najmniejszego problemu praktycznie wszędzie - oczywiście jak już Francuzi odobrażą się, że ktoś ośmiela się mówić w innym niż jedyny słuszny języku 😉 Trzeba to olać i się nie zrażać - praktycznie każdy rozumie angielski nawet jeśli udaje, że nie.

Jeśli jesteście osobami palącymi to trzeba pamiętać, że papierosy na południu można kupić tylko w Tabac Shops, których jest niewiele i otwarte są zazwyczaj do 20. Ewentualnie w knajpach ale nie polecam - 100% narzutu.

Pamiątki, pocztówki itp można kupić praktycznie w każdym kiosku, których mnóstwo. Jeśli chcecie kupić rzeczy typu T-shirty, torby itp w stylu "I love Cannes" albo z motywami festiwalu filmowego to są dwa sklepy z dużym wyborem - w Pałacu Festiwalowym i na dworcu - przy czym ten na dworcu ma niższe ceny.

Jedziecie samochodem czy lecicie samolotem? Jeśli samochodem i będziecie chcieli wybrać się do Monaco i Monte Carlo to szczerze polecam wybrać podróż pociągiem - autostrada  idzie głębszym lądem a trasa pociągiem to ok 50 min podróży samym brzegiem morza z pięknymi widokami. Pociągi dwupoziomowe, więc po zajęciu miejsc na górze można podziwiać. Koszt ok 20 euro od osoby w obie strony z Cannes. Pociągi jeżdżą ok raz na godzinę.

A tak było - świątecznie, pozasezonowo i słonecznie.

Dzięki Hexa! Narobiłaś mi "smaka" tym zdjęciem, odliczam dni do wyjazdu jeszcze tylko 20 dni! Jak będę coś jeszcze chciała to napiszę na PW, myślę że pójdę na kanapki o których pisałaś, i mam nadzieję że już za miesiąc pochwalę się takimi cudownymi zdjęciami! 🙂
Dla mnie to był drugi raz we Włoszech. Udało mi się zwiedzić Mediolan, Pavię, Genuę i Rzym. Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. Nie znam włoskiego ale mimo to mogłabym go słuchać godzinami. Spotkałam samych miłych i chętnych do pomocy ludzi. Wielu z nich nie mówiło po angielsku ale i tak starali się mi pomóc jak mogli.
Najbardziej podobał mi się Rzym. Jestem oczarowana tym miejscem. Gdzie by się nie poszło, wszędzie są jakieś piękne zabytki. Nocą miasto tętni życiem. Ciasne uliczki, małe knajpki, pyszne lody, pizza, espresso. Ludzie jacyś tacy uśmiechnięci, otwarci, żywiołowi - zwłaszcza jeśli porównuję do Niemców.
Poza tym ja jestem człowiekiem, na którego ogromny wpływ ma otoczenie. Od lat mieszkam w miejscach, gdzie pada, jest mgliście a niebo widać raz na dwa tygodnie. Słońce i bezchmurne niebo sprawiają, że mam 100 razy więcej chęci do życia.
Wrzucam jeszcze kilka zdjęć:
1. Mediolan - Galleria Vittorio Emanuele
2. Mediolan - Teatr La Scala
3. Mediolan - Cadorna
4. Rzym - widok na miasto z Ogrodu Pomarańczowego

Zdjęcia z wnętrza katedry w Mediolanie gdzieś mam ale muszę poszukać. Trochę więcej fot z Mediolanu jest na moim blogu.
Na jeden post można wrzucić 4 więc później jeszcze coś podeślę.

Presja czekam z niecierpliwością na zdjęcia i relację!! Początek maja to już piękna pogoda - plaże pełne 😉

Jedź koniecznie do Antibes - bardzo urokliwe miasteczko.

Jeśli znajdziesz czas warto też odwiedzić Fragonard - fabrykę perfum nieopodal Grasse.

zdjęcie z okolic czerwonych skał z widokiem na panoramę Cannes - właśnie gdzieś z okolic początku maja :
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 kwietnia 2015 14:28
Sporo ostatnio przewijało się tu Prowansji i Lazurowego Wybrzeża, a wiecie może, jak tam jest z autostopem? Jest to w ogóle możliwe czy lepiej nie pchać się w tamte rejony?  😉
Hexa, z jakiego połączenie lotniczego korzystałas najczęściej?
Wendetta zależy od budżetu  😀najczęściej EasyJetem z Berlina - dla mnie jako Wrocławianki jest najwygodniej i najtaniej ( do zamknięcia się w 150 E ). Rzadziej Lufthansą ( to chyba jedyna linia obsługująca trasę Polska-Nicea) - raz, że jest jak na dzisiejsze warunki potwornie droga ( przeciętnie bilet ok 2000 z miesięcznym wyprzedzeniem), dwa - z międzylądowaniem ( Frankfurt,Monachium) i kilkoma godzinami oczekiwania na przesiadkę. Nigdy nie próbowałam a podobno tanie loty są do Marsylii. Tylko już trochę dalej na Lazurowe 🙂
Hexa, chyba jednak wybiorę opcję samochodową 🙂 w ogóle dzięki wielkie, podsunęłas mi rewelacyjny pomysł na krótki letni urlop!
Teraz będę od 15 lipca tylko nie wiem  jeszcze do kiedy- jeśli będzie trzeba odebrać z lotniska, gdzieś oprowadzić albo po prostu wypić razem kawę to polecam się  😀
super, dobrze wiedzieć! Dziękuję 😀 najbardziej prawdopodobne, ze będą to okolice początku sierpnia. Jeśli jeszcze będziesz to chętnie skorzystam w propozycji 🙂
Mam zamiar zapakowac w auto siostrę, kuzynkę i namiot i jechac na południe Francji przez pólnocne Włochy po drodze może zahaczając o Padovę i Piacenzę, śpiąc pod namiotem w gdzies w polu 😉 Plan na Francję jeszcze musze dopracować, czy skorzystać z hoteli, hosteli, couchsurfingu czy może pól namiotowych (z tym nie mam doświadczeń, ale może byc ciekawie). Na pewno chcę zobaczyć Cannes, Niceę i St Tropez.
Ostatnio taki spontaniczny wypad autem z siostra po Europie skończył sie moim zamieszkaniem w Wiedniu- spontanicznie wpadłysmy po drodze i ... przepadłam 😉

edit. literowki
smarcik
Swego czasu jezdzilam w tamtych okolicach stopem, raczej w miare szybko mozna bylo zlapac, trasy Lyon-Alpy, Lyon-Cannes (mialo byc Saint Tropez, ale stop trafil sie w druga strone), Lyon-Genewa.
Powodzenia 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 kwietnia 2015 19:43
Super, dziękuję!  :kwiatek: Miałam zaplanowany wyjazd majówkowy i zostałam olana w ostatniej chwili więc mam 10 dni wolnego i szukam alternatywy - Lazurowe Wybrzeże na stopa brzmi cudownie  💘 Ogólnie niby mam ludzi chętnych na jakiś wyjazd i mam auto, ale nie chce mi się setny raz zwiedzać Mariboru i Zagrzebia i wydawać kupy kasy a oni są typowo miejscy - spanie w namiocie odpada, połażenie po lasach/górach/czymkolwiek odpada.. no nie dogadamy się  😉
Jakby ci sie plazowanie znudzilo, to mozesz stopem przeskoczyc na podnoze Alp w nizszy masyw Chartreuse tuz na wsch. od Grenoble.
A stamtad to juz rzut beretem do Chambery czy przyjemnego Aix-les-Bains nad jeziorem.

Z kolei z Cannes to moze do Saint Tropez i do zandarma (pewnie cos tam z nim zwiazane bedzie).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się