Chciałam podzielić się kilkoma fotkami z mojej podróży do Włoch i Szwajcarii.
Nie pamiętam ile można wstawić fotek na post, dlatego mam nadzieję, że modzi mnie nie pogonią 😡
No więc pierwszy przystanek- Como.
Bardzo sympatyczna miejscowość, piękny krajobraz, dość dużo turystów, więc i klimat miejsca typowo turystyczny. Sporo ludzi, sporo knajp. Miasteczko samo w sobie dość niewielkie, za specjalnie nie ma nic do roboty- głównie spacery, jedzenie i opijanie się aperolem, co nam pasowało 🤣
Lugano, Szwajcaria. Tu pozornie podobnie. Jezioro, widoki, górki, zieleń. Jednak duuużo mniej turystów, bardziej kameralnie, więcej lokalsów. Klimat miasta, które obierają Szwajcarzy na emeryturę albo mają tu jakieś letnie domki. Sporo dziadków i osób 50+ 😀 Śliczne jak z pocztówek, mega czyste, ale zdecydowanie nieimprezowe. Cenowo jeśli chodzi o noclegi- drożej, ale nieznacznie (Como nie jakoś specjalnie tanie!), jedzenie- też bardzo podobnie (przykład: pizza w Como- 10 euro, w Lugano 11 franków).
Mediolan. Trochę meh. Ogólnie lubię duże miasta. Ale Mediolan mnie nieco zawiódł. Spodziewałam się więcej atrakcji i że bardziej będzie w klimacie Paryża. Navigli syf 🙁 Katedra mega. I w sumie to tyle. Wstawię tylko fotkę z ciekawostki, z kościoła San Bernardino i pomieszczenia wyłożonego ludzkimi czaszkami i kośćmi.
Włoskie jedzenie, choć jestem fanką 3/5. Bardzo się zawiodłam. Może miałam pecha i trafiałam do średnich knajp, no ale nie powaliło mnie.
Aha, i na koniec w drodze na lotnisko mieliśmy niezbyt fajną przygodę, a mianowicie strajk pociągów. Chaos, dezorganizacja. Finalnie dojechaliśmy busem, ale zwrotu za zakup biletu nam odmówiono. Nadal pozostaje dla mnie to zagadką, ale Pani z ticket office średnio mówiła po angielsku, więc ciężko było dowiedzieć się czegokolwiek.