Kupno konia

Ciekawe tylko ile koni trzeba zbadać po drodze na własny koszt, aż znajdzie się wystarczająco czysty, bo w ogłoszeniu zarzekali się, że zdrowy, a z badań wynika, że nadaje się, do koszenia trawy. 5? 10?

No i nie każdy robi USG (nawet jeśli chce), bo jak wspomniała lillid właściciele czasem nie wyrażają zgody na golenie.
Jak ktoś sprzedaje futrzaka do kumoterek , to tak , jeśli konia do sportu a niechce się zgodzić na badanie np USG to takiego konia obchodził bym bardzo szerokim łukiem . 😉 Koń to kupa kasy a jego utrzymanie zwłaszcza w sporcie to jeszcze większa kupa kasy , więc tu nikt nikomu nie robi łaski. 😉 Przeciez nikt mu nie pobiera wycinka z watroby  🙄

P.S A swoją drogą , po co robić kulawemu koniowi który nie przechodzi kliniki , TUV ???  😲
vissenna   Turecki niewolnik
01 marca 2019 16:07
smok10 ale tu chyba nie chodzi o konia do fymfyrymfy sportu, tylko o względnie zdrowego zwierzaka do rekreacji. I nawet taki koń powinien być zbadany, by nie stał się skarbonką produkującą pierdy na wietrze  😉
Właśnie dlatego napisałem , że kulawemu koniowi , TUV - u się nie robi  🤣 Przynajmniej dopóki mu nie przejdzie ( przyczyna czasem może być błacha )  😉
vissenna   Turecki niewolnik
01 marca 2019 16:18
Historia zna przypadki kupowania kulawców. Znajoma za konia do rekreacji zapłaciła 6000. Koń był lekko znaczący, zrobiono badania i stwierdzono lekkiego sztorca. Pół roku pod okiem dobrego kowala i koń śmiga Lki w pełni zdrów. Kwestia zbadania, bo u handlarzy można znaleźć fajne (z rekreacyjnego punktu widzenia) konie za małe pieniądze. Inna znajoma kupiła dwa półsurowe kucyki za 1000zł, po roku pracy chodzą w rekreacji, już dawno "się zwróciły", nieraz zarabiają więcej niż inne konie. Oba na swój sposób kochane przez dzieciaki. Tu znowu było taniej a kosztem dodatkowym była praca. Ważne jest wiedzieć nie tylko jak tanio kupić ale też ile później należy w konia włożyć i stąd na badaniach nie należy oszczędzać nawet jak koń jest "tylko" za 4000.
Ciekawe tylko ile koni trzeba zbadać po drodze na własny koszt, aż znajdzie się wystarczająco czysty, bo w ogłoszeniu zarzekali się, że zdrowy, a z badań wynika, że nadaje się, do koszenia trawy. 5? 10?
U mnie był to pierwszy (a właściwie pierwsze dwa) konie. Młode, więc próby zginania, zęby, próby wysiłkowe, ogólna ocena, pełna krew i włos. W razie jakichkolwiek wątpliwości w pogotowiu było RTG, USG i termowizja. Wet był wręcz zachwycony stanem koni.
A wisiały w ogłoszeniach z pół roku, czy rok. Teraz są dwa na sprzedaż, ale tylko wstępnie obejrzane przez weta, bez dokładnych badań, ale zastrzeżeń nie miał żadnych (były oglądane, jako, że to ojciec i rodzeństwo, więc dla porównania). Też wiszą od paru miesięcy.
Młode, więc próby zginania, zęby, próby wysiłkowe, ogólna ocena, pełna krew i włos.


Moze to lekki offtop, ale w Radzionkowie prof Marycz mowil ze w Niemczech jest juz trend robienia RTG u roczniakow i ewentualnego usuwania chipow w tym wieku, przed zakończeniem pelnego rozwoju stawow. Nie wiem ile mialy Twoje przy kupnie.

Muchozol, piszesz że w razie wątpliwości w pogotowiu było rtg. Nie robiłaś kompletu zdjęć przy okazji kupna? Tylko próby zginania?

Zdjęcia można robić nawet i odsadom 🙂 Tyle tylko, że do zakończenia wzrostu sytuacja nożna może się jeszcze sporo zmienić. Ja bym chyba badała takiego 2,5-latka - akurat na zimę, co przy ewentualnej konieczności artroskopii nie zabrałoby koniowi dużej części sezonu pastwiskowego.
vissenna   Turecki niewolnik
01 marca 2019 23:47
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2849129#msg2849129 date=1551482413]


Moze to lekki offtop, ale w Radzionkowie prof Marycz mowil ze w Niemczech jest juz trend robienia RTG u roczniakow i ewentualnego usuwania chipow w tym wieku, przed zakończeniem pelnego rozwoju stawow. Nie wiem ile mialy Twoje przy kupnie.


[/quote]

😲 Roczniakom?  Może przy wyjątkowo cennych koniach...
Przy drogich, zapowiadających się koniach w DE robiliśmy prześwietlenia. Ale to dwulatków, już przed etapem wstępnego przyuczania. Głównie u koni bardzo dużych, bo te mają takie tendencje. Niby po czym miałyby mieć roczniaki chipy? Od biegania na łące? Jeszcze nie słyszałam o chipach wrodzonych. Dla mnie nie ma sensu wyciągania chipu z roczniaka (jeśli w ogóle to możliwe), dopóki koń nie dostanie większego obciążenia masą ciała, bo mogą się pojawić kolejne. Każda chirurgiczna ingerencja w staw rodzi ryzyko osteofitów, a to większe nieraz ryzyko...
visenna przecież tendencje do robienia się chipów można odziedziczyc. Jest dużo powodów ich powstawania ale są ogiery których potomstwo w większości ma chipy i np. Zangershaide ogiera z chipem nie uzna.
Schockemole  napisał głośny artykuł że dla niego czipy to nie problem . Od młodziaka konie idą do kliniki na czyszczenie z czipów i potem są sprzeawane jako czyściutkie  😉
quantanamera umówiłam się z moim wetem, że zdaję się całkowicie na niego. Z rtg się nie spieszyłam, bo mam teścia chemika (naukowiec, czynnie pracujący na uniwerku) i takie robienie zdjęć rtg, gdzie nie ma ku temu wyraźnych przesłanek jest jego zdaniem bez sensu. To jednak promieniowanie i nie pozostaje obojętne dla organizmu. Jako, że to konie dla mnie, to posłuchałam się jego.
Na swoim przykładzie też wiem, że ortopeda z wieloletnim doświadczeniem może "palpacyjnie" powiedzieć duuuużo więcej niż nam się wydaje 😉. Mi młody lekarz, stwierdził uszkodzenia kolana i tłumaczył - "taki ruch wskazuje na to, że to wiązadło jest takie i takie, bo tego być nie powinno itd." Ale wysłał na usg kontrolne "bo jemu wychodzi, że strasznie rozwalone i aż dziwne". Wszystko co mówił potwierdziło usg. I miałam wiele takich "ortopedycznych" przypadków, po których zauważyłam, że bez usg, rtg i tak można powiedzieć o wiele więcej niż mi laikowi się wydaje 🙂.
Nie wiem, może u konia za 5 tysiecy bym nie robiła rtg, ale powyżej to już bym nie ryzykowała kolejnych tysięcy na ew operacje. A później płacz.
Nie wiem, może u konia za 5 tysiecy bym nie robiła rtg, ale powyżej to już bym nie ryzykowała kolejnych tysięcy na ew operacje. A później płacz.


Utrzymanie konia za 5 tyś i za 50 tyś kosztuje podobnie . Zakup konia to dopiero początek kosztów. Nawet gdybyś dostała go w prezencie to po roku i tak kosztuje już kilkanaście tysięcy. 🤣
vissenna, oczywiście, że historia zna  🙂 Sama kupiłam konia w cenie mięsa tylko dlatego że miał uszkodzony międzykostny w przodzie. Dostałam dokumentację z uszkodzenia i przebiegu wstępnego leczenia (PRP). Właścicielka nie chciała leczyć tylko jeździć. Perspektywa kilku miesięcy płacenia za konia w pensjonacie i czyszczenia nie bardzo jej się podobała. Dodatkowo bała się wtórnej kontuzji. Kupiłam, wyleczyłam, jeździłam 1,5 roku i poszedł dalej w świat, przechodząc TUV bez problemu.
Megane jak koń kosztuje mniej niż samo wyhodowanie go to ja bym nie tylko go nie badała. Ja bym go w ogóle nie kupiła.
Smok10 ale ja wiem jakie są koszty koni, nie musisz mi o tym pisać. Chodzi o to, że do 5 tys nie bylo by straty aby go odsprzedać, choć finalnie i tak pewnie by skończył na talerzu, choć np móglby trafić do kogoś jako kosiarka. Ten za 50 to już byłoby szkoda zjeść 😉 czy odsprzedać za złotówkę jako konia do towarzystwa 😉
Muchozol, ja nikomu do kieszeni nie zaglądam, ale ponieważ lubię swoje pieniądze, to bym przebadała, bo usuwanie np czipów to nie 200 zlotych. Zawsze można ze sprzedającym wtedy ustalić odpowiednią niższą kwotę za leczenie, co też się często praktykuje. To, że koń młody, nie oznacza, że czysty
Oczywiście, dlatego adekwatnie do swojego wieku został przebadany. Wg weta, jakbym np. kupowala konia lat 10, to pierwszy by zalecal rtg.
A co do obniżki to racja - chcialam walacha, a byl ogier, wiec koszta zostaly obnizone o kastracje 🙂.
Muchozol i masz pewność, że np czipów brak? 😉
Bardziej w kierunku - mam pewnosc, ze w dniu kupna nic nie wskazywalo na jakiekolwiek problemy zdrowotne. A co będzie później - coz, badal weterynarz, nie wrozka 😉.
Jasne, tylko że wszelkie dolegliwości wychodzą, jak zaczyna się od konia wymagać, tj jak idzie do roboty, zostaje poddany obciążeniom i wtedy fajnie, jakby był czysty 😉
Dziwię się tylko, że kupiłaś konia za nie wiem, 20, 30, 40 tys i go nie zbadałaś dokładnie 😉 ja bym sobie na to nie pozwoliła 😉 i nie ryzykowała. Ten dodatkowy 1000 to już nie majątek 😉 no ale nic, życzę zdrowia 😉
To się nazywa , chcę tego i co mi tem . Będzie co będzie a potm płacz.  😉 Tylko po co potem pisać że ktoś nieuczciwy wsadził cię na minę ? Skoro nikt konia nie badał to i nikt nie wie czy koń zdrowy a to że nie kuleje w dniu zakupu nie świadczy o niczym . Badanie weta metodą na oko ( supermen z Roentegenem w oczach ? )  🙄 No cóż , można i tak .  😉 W końcu to nie jego pieniądze a jakby co będzie miał stałego klienta.  😁
Niektórzy oprócz RTG robią też USG .  😉  😉 Z tymi kulawiznami klinicznymi to też różnie bywa , bo czasami poprostu koń ma problemy z zebami a czasami jest źle kuty. Ale , co tam , niech każdy robi sobie co uważa .  😉


Smoku serio ty chyba nie za wiele koni badałeś w swoim życiu.
Nie raz tak jest, że robisz pełen tuv, koń młody to wiadomo mięśnie nie za duże, bierzesz na miesiącna testy i niby wszystko cacy. ... A potem po 3 miesiącach jakoś tak zad się nie nabudowuje, koń nie kuleje ale do ręki nie chce przychodzić. Wołasz fizjo i nagle słyszysz, że usg per rectum trzeba zrobić i tam dopiero wychodzi...
I wtedy się zastanawiasz jak bardzo świadomie zostałeś nabity w balona.
kotbury, proszę o uświadomienie jakie problemy wychodzą w badaniu usg per rectum w opisanym przez ciebie przypadku?
rox   ogony trzy
02 marca 2019 13:15
anai,  urazy miednicy zapewne.
Że sobie tak pozwolę odpowiedzieć 🙂
anai, dokładanie tak, uraz miednicy lub może też być brak ostatniego kręgu, co wbrew pozorom się zdarza częściej niż nam się zdaje.
vissenna   Turecki niewolnik
02 marca 2019 14:37
anai, dokładanie tak, uraz miednicy lub może też być brak ostatniego kręgu, co wbrew pozorom się zdarza częściej niż nam się zdaje.


A to jest mega ciekawe. Wiem, że araby mają o jeden krąg miedniczy mniej i taka cecha może być dziedziczona u ich potomków na koniach półkrwi, ale u koni ras sportowych w naszym rozumieniu?  😲
Możesz rozwinąć temat?
Dziewczyny już w sumie odpowiedziały- urazy miednicy. Także właśnie brak kręgu albo zrośnięcie kręgów- skostnienie tam, gdzie go być nie powinno.
Różne rzeczy. Chodzi o to, że standardowym tuv'em nie jesteś w stanie wykluczyć wszystkiego. I to nie ma znaczenia jak to Smok sugeruje, czy się kupuje od ' sportowca' lub 'sportowca' za kupę bejmów czy takie tam beleco. Wałki się zdarzają wszędzie.
vissenna, w zasadzie nie wiem co rozwinąć, rodzi się taki i tyle, topowe rodowody skokowe. Przeszkadza to raczej w dużych skokach czyli że koń miał skok wow, ale parkur 130 szedł top do połowy, a potem walił po drągach jak opętany i nikt nie wiedział czemu, więc szukali , aż znaleźli przyczynę.
https://ogloszenia.re-volta.pl/do-sprzedania-mlody-walach-malopolski/o/166616/?zakres=2&8=32&wzrostMin=0&wzrostMax=16200&wiekMin=1&wiekMax=3&sortowanie=0

Zna ktoś właściciela?Widzę,że ma kilka koni wystawionych.Może już ktoś był go obejrzeć? :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się