Właściwie to tylko dla kobiet- ekologia w 'te' dni.

Ręczniki - na 90.
Pościel - na 60. I nie ma sensu do niej dopychać majtek, bo i tak pościel muszę rozbijać na dwa prania.
Noszę praktycznie tylko bawełniane figi. I mam ich sporo. Dzielę na ciemne / jasne i wychodzi już w miarę ok ilość prania. Piorę na 60. Koroneczki to tylko okazyjnie i różnie piorę. Biustonosze też różnie, czasem w ręku, czasem specjalnym programem do bielizny w pralce.
"Zewnętrzne" ubrania zawsze mają na sobie jakąś sierść, choćbym nie wiem jak otrzepywała i rolkowała przed praniem. Dlatego do nich nie dorzucę majtek. Nie i już. 😉

Przy okazji - miałam ostatnio rozmowę z panem od pralek i on bardzo narzekał, że teraz się mało pierze w wyższych temp. a przez to pralki się zanieczyszczają.

Co do wkładki i moczu - ale, że jak? Jakie kropelki?

Co do pocenia się - mój koszmar.

Myślę że kwestia jest w sikaniu 2-3 razy dziennie a 25 razy dziennie. Normalnie jak każdy człowiek używam papieru ale na koniec dnia majtki nie są świeże i pachnące. I nie z powodu wydzielin, upławów, bo w ogóle nie wiem co to jest, tylko właśnie z powodu kropelek
Lekko obrzydliwie się robi  😁 no ale ... taki temat.
Ok, rozumiem.
🙂

Zazdraszczam niewiedzy czym są upławy i tego typu problemy zdrowotne. Chociaż żyję wiarą, że to już zamknięty rozdział. Ale między innymi dlatego, "mam lęki" przed spróbowaniem kubeczka (tak wracając do głównego tematu).
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 października 2019 15:55
Zamówiłam sobie kubeczek, jakiś najtańszy na Gemini. Jakby miało to być fakapem to chociaż 120zl w plecy nie będę. Nie mogę się doczekać. Moje okresy na starość zaczynaja mnie przerażać, przestaje sobie z nimi radzić i nie nadążam z praniem majtek, spodenek, prześcieradeł i podkładów.
dea   primum non nocere
24 października 2019 16:54
Wiesz dlaczego tak jest? Trzeba by to zdiagnozować, bo nie powinno się aż tak zmieniać. W takiej sytuacji kubeczek Cię raczej nie zbawi, bo pojemności nie ma jakiejś kolosalnej (mój ma 12ml).

Ja z frontu "bielizna na 60°C". Bakterii też się nie boję, w stajni wodę piję z kranu i podkradam koniom suchy chleb, jabłka i marchewki bez mycia rąk, po struganiu kopyt 😁 A przyczyna prania gaci na gorąco jest prosta. Jakoś zadziałał mi na psychikę galopujący robaczek osobiście zaobserwowany  u dziecka 😉 Koronki nieliczne poszły wtedy do szuflady i gdzieś tam się kurzą, używam wyłącznie bawełny. Pierwsze 6 tygodni prałam dwa komplety pościeli codziennie. Zadziwia mnie, że to zdążało wyschnąć 😉 Do teraz zostały nam jednorazowe ręczniki (normalne frotowe, ale raz się wycieram albo wycieram młodą i leci do prania) i mycie podwozia sobie i jej dwa razy dziennie, ze zmianą bielizny. Nie potrafię już użyć ręcznika dwa razy :p najgorsze są wyjazdy, ale ostatnio dałam radę - miałyśmy większy ręcznik główny jeden od pasa w górę i na każdy dzień ręcznik dolny malutki. No, pół plecaka ręczników. Schiza na maksa 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 października 2019 18:08
dea mówisz o owsikach?  👀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 października 2019 18:52
dea, idę po najbliższym okresie do ginekologa właśnie w tej sprawie, bo mój okres jakiś czas temu diametralnie się zmienił. Z 3 dniowego, ledwo zauważalnego, bezbolesnego zmienił się w bardzo bolesne świniobicie, które trwa 6-7 dni. Jak nie zdążę wziąć tabletki to ból ciężko opanować, w nocy budzi mi rozdzierający ból od pępka po pachwiny i nie wiem czy boli mnie brzuch, bo okres czy mam jelitówkę. Boli mnie wszystko, sypiam z termoforem.

Poza tym, że czasami nie nadążam ze zmianiami środków higienicznych to jeszcze po nocy potrafię się obudzić z mokrym prześcieradłem, a suchą podpaską. Albo w pracy siedząc na krześle przemakają mi spodnie, a zawartość majtek sucha. Tu chyba nie działa grawitacja 😁 Czasami noszę tampony, ale nie jestem ich fanką, a chciałam zobaczyć czy tym kubeczkiem uda mi się zakorkować żeby przespać noc, nie budząc się i sprawdzając czy zalałam już łóżko. Zanim obudzi się mój facet i zemdleje na widok krwi.  😁
JARA, trzymam kciuki, żebyś nie trafiła na hasło "taka Pani uroda".
Łączę się w bólu (dosłownie), znam to niestety doskonale od lat. Tyle, że na szczęście bez krwotoków. Bez ibuprofenu w solidnej ilości nie dawałabym rady. Kiedyś był to tylko pierwszy dzień, obecnie często już doba zanim zacznę krwawić i tak kolejne 4-5 dni.
JARA a miałaś usg robione dopochwowe? Jakieś mięśniaki? Bo ja mam takie krwotoki przy mięśniakach, że potrafi mi przez tampon aż do skarpet dolecieć. Do tego biorę leki rozrzedzające krew i muszę pamiętać, żeby odstawić Acard na kilka dni przed okresem, bo jak się zapomnę to leci jak z wieloryba  😁

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 października 2019 19:34
JARA, trzymam kciuki, żebyś nie trafiła na hasło "taka Pani uroda".



O, ja tak trafiłam. Kupa kasy za prywatną wizytę i dokładnie w 100% to hasło. No super, ja się zwijam z bólu pierwszego dnia okresu, krwawię tak jakby ktoś prysznic odkręcił, ale przecież to tylko moja uroda! 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 października 2019 19:35
Mam nadzieję, że tak nie będzie. Chodzę do kliniki ginekologicznej, która głównie specjalizuje się w prowadzeniu ciąż bliźniaczych, za samo dzień dobry wyskakuje się z 200zł, ale do tej pory nigdy nie czułam się tam źle ani nie odmówiono udzielenia mi pomocy. To oni mi wystawili skierowanie na usuwanie "zapalonego" gruczołu bartholina oraz to tam wykryto torbiel w pęcherzu. Mam nadzieję, że nie powiedzą, mi że powoli nadchodzi menopauza. 🙂


edit:

JARA a miałaś usg robione dopochwowe? Jakieś mięśniaki? Bo ja mam takie krwotoki przy mięśniakach, że potrafi mi przez tampon aż do skarpet dolecieć. Do tego biorę leki rozrzedzające krew i muszę pamiętać, żeby odstawić Acard na kilka dni przed okresem, bo jak się zapomnę to leci jak z wieloryba  😁




Nie mam mięśniaków, chociaż nie będe ukrywać, że przegapiłam przęgląd podwozia w ubiegłym roku i od ostatniego usg minęły dwa lata. :/ Od usunięcia torbiela w 2009r z jajnika usg miałam super, hormonów na wyregulowanie tego brac nie mogę.

P.S. Ostatnio sprawdzałam sobie historię wizyt u lekarzy na pacjent.gov.pl i dowiedziałam się, że miałam usg jąder.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
24 października 2019 20:42
Jara to moze tez byc endometrioza.

Sama jestem teraz w trakcie diagnozowania...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 października 2019 20:51
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=167.msg2894126#msg2894126 date=1571946148]
Jara to moze tez byc endometrioza.

Sama jestem teraz w trakcie diagnozowania...
[/quote]

Nie chciałam tego pisać ani diagnozować się online, ale niestety przyszło mi to do głowy 🙁
dea   primum non nocere
24 października 2019 20:58
O "urodzie" nikt nie powinien wspominać, jeśli to się zmieniło. Zmiany są zawsze najbardziej niepokojące. Oby to nie było nic groźnego. U mnie po porodzie tak było. Karmiłam młodą 3 lata. Gin mi wtedy powiedziała, że prolaktyna może tak działać. Faktycznie, po odstawieniu kp skończyło się paniczne sprawdzanie prześcieradła w nocy (zdarzało się, że kubeczek nie dawał rady na całą noc, niestety, a tak mnie od podpasek odrzuca aktualnie, że miałam tylko podwójne gacie). Plus kubeczka jest taki, że czujesz się sucho, więc jak zaczyna przeciekać, to czujesz. Mnie to budziło, więc materac ocalał, prześcieradła też nie ucierpiały za bardzo.

Oprócz prolaktyny (która potrafi wzrosnąć np. z powodu stresów) chyba jeszcze hormony tarczycy potrafią namieszać w tę stronę.

smarcik Tak, owsik. Pisałam wyżej, że były w przedszkolu, no i młoda przyniosła (jak i większość pozostałych dzieciaków - niestety w tym wieku pakowanie brudnych rąk do buzi bez chwili refleksji jest powszechne). Po tej akcji w domu myjemy ręce praktycznie non stop, po przedszkolu dziecko od razu pod prysznic i świeże ciuchy, a w stajni dalej jem bez mycia rąk, czuję się bezpieczniej, hehe...
Właśnie miałam napisać o endometriozie a to cholerstwo ciężko czasem zdiagnozować 🙁
Powodzenia JARA! oby to było przejsciowe i nic poważnego.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 października 2019 06:51
Przyjechał, testuje drugi dzień. Jak na rozmiar S to jest to i tak jest on duzy :o

Jesli opanuje wyciaganie tego ustrojstwa to sie pokochamy. Strasznie gleboko to wchodzi, wczoraj walczylam z wyciagnieciem tego i az zbladlam, bo myslalam, ze sie nie uda.
JARA, miałam na początku taki sam problem, ale kenna mi fajnie opisała 🙂

macbeth, w razie jakbyś miała wrażenie, że utknął i nie możesz chwycić, to uspokój się, przestan dłubać i spróbuj wyprzeć, albo po chwili złapać podczas mocniejszego poparcia. Palce muszą być suche albo rękawiczka gumowa lub takie same paluszki są do kupienia.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
02 listopada 2019 17:45
macbeth- niestety u mnie były zbyt duże problemy z wyciąganiem kubeczka (testowałam dwa o różnych kształtach kielicha) i odpuściłam  🙄
Dementek, wiadomo, nie wszystko musi być dla każdego jednak 🙂 Jak ma się ktoś męczyć to wg mnie ważniejsze jest własne samopoczucie niż być na sile zero waste w tym temacie
Chciałam się pochwalić, że rano udało mi się wyjąć kubeczek i nic nie rozlać, ale zanim udało mi się to napisać, to w pracy przegapiłam moment, że trzeba było wyjąć i mi przeciekł 😵
hahaha
ale ogólnie jestem bardzo za! Nic nie czuję, nie przeszkadza na rowerze/aikido/bieganiu, tylko jeden dzień mam taki, że muszę jednak pilnować żeby nie czekać aż przecieknie :P. No i finansowo odczuwam korzyści z niekupowania ton tamponów i podpasek...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 listopada 2019 20:08
Pierwszy okres testowania i jest ok. Trochę obaw miałam i jak pisałam chwilę strachu jak nie mogłam go wyjąć, ale trening czyni mistrza 😁
Uważam, że było mi z nim dobrze i myślę, że będzie mi z nim lepiej kiedy się zdiagozuję i rozwieją się pewne moje wątpliwości. Któraś z dziewczyn pisała o jakiejś próżni czy coś i  jak coś mnie bolało to nie wiedziałam czy to ten mój nieszczęsny okres czy mi coś tam się zassało i się zrobiła czarna dziura 😁

Podobało mi się i myślę, że będę testować dalej. Przez ostatni okres zużyłam tylko jedna wkładkę  🤣
Ja także używam kubeczka od kilku msc.
I jest na prawdę super !!
Z wylewanie nie mam kłopotów,  z wyciąganiem również. Gorzej jak mam długie paznokcie  🤣
Czasami mi przecieka, nie wiem dlaczego, staram się to umiejscowić dokładnie, czy możliwe że jest za mały?
Wzięłam sobie rozmiar S, a i tak wydawał mi się duży.
Mam pytanie do kubeczkowców.
Totalnie nie toleruję tamponów. Czy taki kubeczek może być problemem?
Jadę akurat w momencie okresu w ciepłe kraje, idealnie normalnie w terminie  👿 a nie chcę kombinować z antykami, bo i tak mam mega problemy hormonalne.
To zależy pewnie, czego w tamponach nie tolerujesz. Np. jeżeli wysuszenia, to przy kubeczku problemu nie ma.
Chyba właśnie tego 😁
To raczej przy noszeniu nie spodziewałabym się problemu.
Z zakładaniem sama nigdy nie miałam problemów, ale można się wspomóc lubrykantem, komu potrzeba więcej wilgoci.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 grudnia 2019 18:01
pokemon, ja generalnie źle się czuje po tamponach, fizycznie jest mi nie bardzo, a po kubeczku okresy są jakieś takie .. lepsze.
Ja po prostu wkładam go wilgotnego i tak przecież opłukuję go przed włożeniem.


[quote author=Ascaia link=topic=167.msg2894107#msg2894107 date=1571940982]
JARA, trzymam kciuki, żebyś nie trafiła na hasło "taka Pani uroda".



O, ja tak trafiłam. Kupa kasy za prywatną wizytę i dokładnie w 100% to hasło. No super, ja się zwijam z bólu pierwszego dnia okresu, krwawię tak jakby ktoś prysznic odkręcił, ale przecież to tylko moja uroda! 😉
[/quote]


Nie trafiłam na lekarza, który by to wszystko zignorował. Mam skierowanie do szpitala i czekam do końca styczna na wizytę w poradni i wyznaczenie terminu operacji. Trzymacie kciuki.
Ok 🙂 Dzięki.
JARA, kciuki są!

Ja z racji Black Friday skusiłam się na inny niż Rossmannowy kubeczek i o mamo o ile prostsze jest wyciąganie kubeczka, który ma na końcu pętelkę   😁 Kupiłam firmy Perfect Cup 🙂 Jest troszkę twardszy od Facelle, ale przez to lepiej się rozkłada wewnątrz ciała 🙂 No i ta końcówka ani razu nie miałam przy obecnym okresie problemu z wyciągnięciem 🙂 W końcu! 😀
Ja z taką prośbą o poradę przychodzę 🙂 za sprawą waszych dyskusji tutaj kupiłam kubeczek - ten z rossmanna. Używam już kilka miesięcy i nie zamienię na nic innego, ale... ten z rossmanna jest dość twardy i przy czubku ma kilka „obrączek” które niestety obcierają mnie podczas zakładania... niestety nie jest to zbyt przyjemne wiec szukam modelu kubeczka który byłby bardziej miękki, delikatny i nie miał takich „wypustek”. Któraś z was jakiś poleci?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się