100dniowka
dostałam zdjęcia i filmik, łiiiiiiiiiiiiiiiiiiii 💃 😜
700 zdjęć 😵 i dwie godzinne płytki 😁
Dostałam w końcu zdjęcia i film 😀
Fotograf dał dupy, za przeproszeniem.. Jestem może na 5 zdjęciach, na 700, mimo, że miał fotografować tylko 3 klasy.
Ale jak już mam, to coś wrzucę 😉
agniecha wyglądasz cudnie! 😜 za to dziewczyna przed Tobą na drugim zdjęciu.. 🙄
Co kto lubi,ale te okulary to mogła sobie darować 😁
moje pierwsze skojarzenie paJacyków 😁
Co kto lubi,ale te okulary to mogła sobie darować 😁
Nie mogła! Coś musiało jej pasować do koloru paznokci! 😁
Ja na razie dostałam link do strony ze zdjęciami i wybieram 6 do wywołania. Jak dla mnie średnia robota, ale nie marudzę już więcej ;p.
Zdecydowanie moje ulubione! 😁
U nas byłą dziewczyna, koleżanka mojej koleżanki (:lol🙂 która też sobie przyczepiła taki kapelusik. Do tego przy sukience miała tren który wyglądał jak przyczepiony agrafkami albo nieudolnie przyszyty. IMO całość prezentowała się paskudnie 🤣
Po feriach pewnie dadzą nam płyty z filmem. Jak będzie takiej samej jakości co fotki to trzeba się będzie tym zainteresować bo fotograf drogi jak cholera.
no to ja też 😉
ta w tej złotej:
była nawet 'ciuchcia' zainicjowana przez moją wychowawczynię 😁
Chyba czas odkopać wątek 😉
Jak tam maturzystki sprawy studniówkowe? Kreacje wybrane?
Moja studniówka to dla mnie jedna wielka paranoja. Wiem mniej więcej z kim pójdę,w czym pójdę,zapłaciłam za imprezę. Natomiast moja klasa zdążyła się już 274643847 razy pokłócić,laski parwie sobie z paznokciami do oczu poskakały,a szło tylko i wyłącznie o to,która tańczy poloneza w której parze. Minus poisiadania 28 dziewczyn w klasie.
U nas obyło się bez awantury. Ktoś tam wybrał chyba 3-4 pierwsze pary, a reszta szła jak wyszła 😁
U nas pary podobierane, sukienkę mam zupełnie nie wybraną, ale to dlatego że najpierw chcę schudnąć 😉. Kłótnie są oczywiście, bo biol-chemy dopadły się organizacji i informują nas o wszystkim jak już ustalą. Temat mamy jakże orginalny: Wieczór w Paryżu, i oczywiście organizacja w szkole, bo dyrektor się nie zgadza na wynajmowanie lokalu 🙄
nareszcie ktoś odkopał 🤣 ja dziś jadę na poszukiwania sukienki studniówkowej, trzymajcie kciuki. kompletnie nic się nie dzieje, jeśli chodzi o organizację. tylko wiadomo gdzie i kiedy studniówka się odbędzie - to wszystko. moja wspaniała szkoła..
Zu mojej klasie się marzyła studniówka na sali gim. w szkole...
powrót do historii, taka piękna impreza żywcem wyjęta z opowiadań naszych rodziców - kotyliony, papierowe ozdoby, kameralność całego przedsięwzięcia 😍
No ale cóż poradzić, błagaliśmy dyrekcję, żeby się zgodziła. Nic z tego. Przecież taka elYtarna klasa, jeszcze bardziej elYtarnego liceum musi świętować w porządnym lokalu. Za który trzeba zapłacić pow 350zł za parę...
teraz to jest po prostu bal próżności i wyścigi między zmanierowanymi nastolatkami na najdroższe stroje. żenada
Tak, tyle że u nas jest koszt wyższy niż w hotelu, dyrektor się na nic nie zgadza więc wykładamy mase kasy i pracy...
U nas problem zdecydowanie inny, bo nam kazali zrobić w szkole, ale klasa jednogłośnie powiedziała, że chcemy w lokalu. Więc nie podpisujemy regulaminu, który m.in zabrania szampana po polonezie, a impreza, ma charakter imprezy klasowej, a nie studniówki. Pytaliśmy nauczycieli czy przyjdą, powiedzieli, że tak, wiec bez róznicy dla nas to dalej studniówka 😉
Uwielbiam moją szkołę i jej pomysły...
Moja studniówka to dla mnie jedna wielka paranoja. Wiem mniej więcej z kim pójdę,w czym pójdę,zapłaciłam za imprezę. Natomiast moja klasa zdążyła się już 274643847 razy pokłócić,laski parwie sobie z paznokciami do oczu poskakały,a szło tylko i wyłącznie o to,która tańczy poloneza w której parze. Minus poisiadania 28 dziewczyn w klasie.
U nas tez były kłótnie, ale udało sie wszystkich pogodzić - pierwsze dwie pary zostały wybrane przez pania, która zajmowała sie układem, a reszta losowała 🙂
My też mamy w szkole. Jedna klasa wciąż miesza i próbuje załatwiać na własną rękę, ale w komitecie organizacyjnym rodziców są na szczęście ogarnięte osoby (w tym mój tata - wojskowy) i składają wszystko do kupy, podpisują umowy i ostro działają.
mamy temat: "rozdanie Oscarów".
ja na razie nie mam partnera, więc kiecki nie kupuję 😀 Poczekam aż kogoś znajdę, bo jak nie znajdę, to nie idę 😉
U nas jedyne co jest znane, to termin i mniej więcej miejsce. Pary nie podobierane, nikt nie szykuje jeszcze strojów, itp. Chcieliśmy w szkole, ale okazało się, że na salę gimnastyczną nie można wejść w butach na obcasach, więc musimy mieć w lokalu.
A ja to najchętniej nie poszłabym w ogóle na studniówkę, bo zwyczajnie boję się takich "imprez". Wiem, że to fajne wspomnienie i właściwie przedmaturalna tradycja, ale chyba obawa i niechęć są większe niż "zdrowy rozsądek".
🙄
a ja nie wiem co robic. mamy wynajety lokal, 350 zl od osoby, w tym jedzenie, sala, dj, fotograf...
Z jednej strony wszyscy podkreslaja, ze to wyjatkowa impreza, jedyna w zyciu, wiec szkoda by bylo opuscic.
Z drugiej - placic 350 tylko po to, zeby sie najesc, wystroic? Nie mam swojej paczki w klasie, wiec chyba sobie ta studniowke faktycznie odpuszcze.
Zgadzam sie z buyaka , to juz nie ten klimat imprezy, kiedy studniowka byla organizowana w szkole, a w przygotowaniach brali udzial rodzice, uczniowie..
Fin, zdradź mi swoje obawy, a wszystkie rozwieję ;p ^^ Idź, idź, potem bd żałować 🙂
U mnie na razie jest jakaś tragedia ze studniówką. Zapłaciliśmy po 250 zł za osobę (czyli para idąca ze szkoły wychodzi 500, para gdzie jedna osoba jest ze szkoły, druga spoza - 400 zł). Z czego podobno 100 zł ma iść na kwiaty dla na nauczycieli i jakiś tam poczęstunek po maturze. Kompletna paranoja bo szybko licząc 140 osób z klas trzecich daje nam 14 tys zł!
Poza tym podobno nie mamy jednej sali, tylko dwie. Na jednej siedzą dwie klasy ( w tym moja... ) z nauczycielami, na drugiej pozostałe dwie i tam ma być sala taneczna... 😵
No i pozostaje jeszcze kwestia sukienki 😁. Na razie mam plan znalezienia dobrej krawcowej i uszycia czegoś na miarę.
fin, szczerze to ja też nie chciałam iść na studniówkę swoją studniówkę. poszłam, bo w końcu przekonała mnie mama, a właściwie to wymusiła to na mnie, mówiąc że ja to jak zwykle dziwoląg jestem i fochy swoje stroję. poszłam, z partnerem wybranym od tak, od niechcenia-bo sama nie pójdę, bo co lepsi już zajęci. i szczerze? bawiłam się beznadziejnie 😉 lepiej się dobrze zastanowić, czy warto wydać te niemałe pieniądze tylko po to żeby ładnie wyglądać, zatańczyć poloneza a potem siedzieć i podpierać ściany żeby przypadkiem się nie zawaliły 😎
My mamy na Zamku i płacimy po stówie. Każda klasa jest przeznaczona do czego innego, my mamy powitanie. Nikt jeszcze nad tym nie myślał, sukienki też nie mam. Jeszcze duużo czasu. 🤣
Myślę, że jest sens iść na studniówkę, jeśli lubi się swoją klasę, szkołę, nauczycieli. Ja nienawidzę serdecznie i z całego serca swojej beznadziejnej klasy a liceum, które wybrałam 3 lata temu uważam za kompletną pomyłkę, dlatego nie mam najmniejszego zamiaru pojawić się na studniówce i jeszcze wydać na nią gruby hajs. Zamiast wydawać go na ten cały cyrk związany wynajęciem sali, fotografów, fryzjera, kosmetyczki, kupnem sukienki etc. wolę zorganizować jakiś fajny wyjazd ze swoimi znajomymi i tak też zrobię.
My mamy w Domu Kultury, płacimy 400 zł od pary. Problem bedzie z sukienką,w sklepach nic mi się nie podoba poza tą
http://www.klimatyczne.pl/index.php?prod_id=869&cat_id=42&p=2 a jakoś tak nie wiem czy pasuje na studniówkę.
DeJotka, wg mnie jak najbardziej na studniówkę 🙂 Obecnie, a przynajmniej u mnie tak było, dziewczyny miały sukienki od maxi mini aż do dłuuugich. Z czego niektóre był aż za długie, jedna dziewczyna się przewróciła i jest to nawet widoczne na filmie 😉 Ważne, żebyś się dobrze czuła i żeby się tobie podobało, no ...i jeszcze wg mnie właśnie te maxi mini jako jedyne nie pasując na studniówkę. Bo jednak jest to impreza z nauczycielami, trochę "poważniejsza" jakaś dyskoteka w klubie 🙂
Nesca92, napiszę jutro po południu PW, bo teraz wpadłam tylko na chwilkę na forum i nie mam za bardzo czasu tworzyć takie "dzięło" 🤣 😉
fruity_jelly, to, że będę się średnio bawić jest więcej niż pewne, ale z drugiej strony lubię swoją klasę, wychowawczynię... Mam dużo wątpliwości. Nie przepadam za tego typu imprezami, stresują mnie, tańczyć nie lubię w takich okolicznościach, więc iść po to, żeby siedzieć przy stole? Ale rozum podpowiada, że Sorce wych będzie przykro, że to fajna tradycja, że trzeba i wypada... Mam koleżanki, które zostały zmuszone na zasadzie "dostaniesz to i to jeśli pójdziesz", ale uważam to za bezsens. Moja mama powiedziała, że sama mogę zdecydować czy chce, czy nie, a ona nie zmusza, ale żebym potem nie żałowała...
Z tego co wiem, to nasza studniówka będzie zorganizowana tak, że najpierw polonez (o zgrozo - tego elementu boję się najbardziej i chyba głównie dlatego nie chce iść) na sali, potem jakieś jedzenie, tańce, a w nocy jeszcze raz coś do jedzenia. Jedna sala "jedzeniowa" będzie dla klas (mamy tylko 2, w każdej około 20 osób, więc żaden problem), a druga dla nauczycieli. Wg mnie to bardzo dobre rozwiązanie.
Ale jednak studniówkę ma się jedna w życiu (przynajmniej tą swoją), może warto spróbować 😉
Poszłam do mojej mamy zapytać czy podobała się jej studniówka, odpowiedziała, że nie była, bo była na olimpiadzie z biologii. I jak tu szukać wsparcia 😁