Pensjonaty we Wrocławiu

Spytałam w Ardenie, nie ma pensjonatu.

Edit: Byłam dziś w Lutomii Górnej, gdzie przeniosła się Akademia Jeździecka Susłowskich - jak tam jest pięknie to jest nie do uwierzenia  😍 ponad 20 hektarów łąk, krzewów, drzew, pagórków i pośród tego koniki. Robi się właśnie ujeżdżalnia i stodoła ze małą stajnią, do zimy powinno być zrobione. No zakochałam się w tym miejscu, jaka odmiana po Ząbkowicach i tej malutkiej ilości terenu. 
Witajcie, szukam miejsca do doskonalenia jazdy konnej dla osoby wracającej po latach do jeździectwa w okolicach Maślic. Osoba jeżdżąca na przyzwoitym rekreacyjnym poziomie (powiedzmy, że BOJ) z ambicjami na więcej więc na pewno nie tradycyjny zastęp i nie jazda samopas - może być w 2-3 osobowych grupach lub indywidualnie.  Belfegor i Stajnia maślice odpadają, wyszukiwarka pokazuje mi jeszcze Febus w Wilkszynie - jest tam rekreacja/na jakim poziomie? A może ktoś prowadzi w tym rejonie jazdy na swoim koniu, może jakaś przydomowa stajnia z osobą chcącą podzielić się wiedzą i wierzchowcem?
febus rekreację ma uderzaj do forumowej vampirii.
na maślicach masz dwie stajnie.
Hej dziewczyny,
nie wiem czy to nie zostanie uznane jako autoreklama ale
c,yba nie, w razie czego usune :kwiatek:mam pytanie. Zmeczona tulaniem sie po pensjonatach planuje "isc na swoje".
to powazna decyzja wiec chcialabym sie zapytac ogolnie co jest dla was najwazniejsze? (Wiadomo kazdy ma ciut inne priorytety)
W gre wchodzi wschod wrocka.
chcialabym zapewnic to czego mi najbardziej brakowalo: siano bez ograniczen, jak najwiecej na dworzu, czyste boksy,porzadny plac. Na ok 10 koni wiec raczej kameralnie. (Nie ma to byc zrodlo utrzymania tylko sposob na konia pod domem). I przede wszystkim podejscie do klienta bez łaski:p hala dopiero za dwa, trzy lata.
Jak uwazacie czy taka lokalizacja to nie za daleko od wro? ( okolice miłocic) i ma szanse w rejonie gdzie jest juz tyle pensjonatow?
To inwestycja na cale zycie i walczy we mnie sceptyzyzm z checia zapewnienia mojej kopytnej porzadnej opieki.
lardia to co wymieniłaś jest w zasadzie najważniejsze... siano dobrej jakości, łącznie z padokiem (jesienią, zimą), czyste boksy, padokowanie całodzienne, woda w poidłach, ew wiadra często uzupełniane. Jeżeli masz zamiar przyjmować ogiery to osobny padok. Oświetlony plac z dobrym podłożem (niekoniecznie kwarc, byle nie było betonu, ani zbyt kopne). Ogrzewana siodlarnia - gnijący sprzęt to nic fajnego. Derkowanie, ochraniacze - może być dodatkowo płatne, byle była możliwość. Myjka - mile widziana. Jeżeli masz w planach halę to warto byłoby pomyśleć też o karuzeli... ratuje tyłek kiedy nie można wsiadać.

edit: co do lokalizacji to zależy kto gdzie mieszka. Raczej nastawiałabym się na Oławe i okolice, bo z Wrocławia trochę daleko. Ale to już indywidualna kwestia jak daleko jest się w stanie dojeżdżać. Dla mnie np. 25 km to już max. Nie mam czasu, żeby jechać dalej, a pieniądze zamiast na paliwo wolę wydać na pasze. 
Myjka wewnętrzna i ogrzewany "socjal" sa w zalozeniach podstawowych 🙂 tam podloze fajne wiec kwarc odpadl jako bezsensowny wydatek, karuzela w fazie dyskusji ale raczej bedzie bo moj kon jak kiedys wyjdzie z kliniki :p to bedzie potrzebowal. Tylko ze zdajemy sobie sprawe ze jak chcemy zapewnic takie warunki to cena musialaby byc na poziomie 750-800 bez hali a to jednak dosc daleko od wro. Tyle ze chcemy zeby bylo ladnie, czysto cieplo i jasno. 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 listopada 2015 13:25
Całodzienne padokowanie, dobre karmienie, miesce do jazdy - dla mnie najwazniejsze. I doglądanie koni bez łaski. 😉
W enklawie bez hali kosztuje 900 a chetni sa.
No własnie bez łaski jako pensjonariuszowi wydaje mi sie istotne 🙂 ja sama wiem ze chodzi o to, zeby byc traktowanym jak klient a nie jak wrzod na dupie...
laridia przemyśl dobrze ile powierzchni padokowej potrzebujesz na 10 koni, czy da radę dokupić ziemię lub wydzierżawić długoterminowo. czy Ci się opłaca stawiać hale i karuzelę dla 10 koni,  tereny piękne ale odległość... po drodze masz Ole za tysiaka, full wypas i sporo bliżej. a stajnia przydomowa za 750zł-800 hm...
na pewno jest brak fajnych ośrodków więc kolejny kameralny się przyda ale myślę że na początek 650 to max bez zaplecza, nie mając  własnych upraw i kupując wszystko to przez cały czas będziesz dokładać a już na wstępie musisz wyłożyć sporo aby ludzi zachęcić.

edit coś klawiatura w tel szwankuje
CIACH
Jakie macie opinie o stajni Lovely Stable?
lardia, generalnie kasa typu 750-800zł za stajnię bez hali, w tej odległości od Wro - może być problemem. W sumie bez względu na warunki pozostałe. Jest pod Wro (sporo bliżej niż ty planujesz) stajnia, która zaczynała właśnie z taką wyższą ceną i musiała obniżyć poniżej 700, bo chętnych nie było - mimo fajnych warunków i opieki.
Przy 10 koniach będzie ci się robił spory udział kosztów wspólnych w cenie pensjonatu - a to niestety jest sporym problemem, bo to są koszty, które zazwyczaj musisz ponieść zawsze - prąd, woda, pracownik itp.
Przy 10 koniach potencjalna hala stanie się też nieopłacalna - jej zakup i utrzyzmanie (prąd do oświetlenia) - zrobią się bardzo dużym kosztem.
No i wreszcie - też musisz przeliczyć co to znaczy np. siano bez ograniczeń. U nas siano jest w boksach (duuuża ilość) i wywalane na padok (duże baloty przywożą). I są takie 2 kobyły, które tylko we dwie są w stanie zjeść balot siana w dwa dni (sprawdzone, wszyscy byli w szoku) - przy czym na padoku stały 8-19, w nocy w boksie zżarły swoje porcje. Do tej pory nie wiemy jak to się stało - obecnie zjadają z tego co wiem to mniej, ale jak ci się takie konie przydażą to pójdziesz z torbami 😉. Dodatkowo siano na padokach jest także marnowane w pewnym stopniu.
Noo musisz przekalkulować mocno wszystko - okolica o której piszesz to miejsce, gdzie jest sporo stajni dookoła o różnym standardzie. Także przydomowych, mega fajnych, z dobrym podejściem do koni i do właścicieli. Na początek zrób sobie rozeznanie w tych stajniach i zobacz czy będziesz na tyle konkurencyjna, żeby ludzie przełknęli w tej odległości cenę 800zł bez hali, bo tak jak ktoś napisał duuużo bliżej od Wro jest Chrząstawa z ceną 1000 i bardzo dobrymi warunkami (hala, dobre podłoża, duże padoki, dużo jedzenia).
Epka wcale nie duuuuzo blizej, no i jest pełna, z lista oczekujacych tak jak wszystkie,stajnie w okolicy 🙂
Frans pamiętaj ze z zalozenia to ja po prostu kupuje sobie dom ze stajnia co by miec swojego konia pod domem.
wydaje mi sie ze bardziej sie oplaca jak oprocz moich dwoch koni bedzie stalo 10 w pensjonacie, niz tylko moje. Przeciez na swoje tez potrzebuje placu hali karuzeli itp 😉
I rachunki tez musze płacic 😉
Pensjonat ma zarobic na pracownika i koszty wlasne  I jako cel podstawowy ma sprawic ze nie umre z nudow tam sama po pracy bo ja stworzenie stadne jestem :p
🤬oprócz Oli w miłocicach małych masz Voltę, która też ma bdb warunki  co prawda hala mikro ale plac zewnętrzny spory i oświetlony do tego mega padoki. koniki jak pączki. a cena zbliżona do twej oferty. obok masz stajnię z super halą (reszta osobiście mi się nie podobała) również w tym przedziale cenowym. a już zupełnie obok masz stajnię forumowej maciek gdzie warunki też są bdb a cena niższa.

moim zdaniem jeśli już coś chcesz zrobić to lepiej kupić coś z większym areałem ale bez dużego domu. bo za te pieniądze kupisz ładny kawałek ziemi rolnej i postawisz nieduży dom (na początku aby nie bawić się w budowę może to być domek holenderski) aby od razu nie pchać  się w mega koszty. i wybrałabym okolicę ubogą w stajnie a szczególnie w takie z dobrą opinią  😉

edit. trzeba pamiętać, że teraz ludzie są wymagający i jeśli ma wyjście dać 800zł za dobre warunki to wolą dać 1000zł super warunki.
Broń boże nie chce Ci podcinać skrzydeł tylko sama paręnaście razy kalkulowałam to miejsce  😉
do tego musisz mieć pracownika, któremu musisz dać ponad tysiaka teraz dolicz kredyt i dojazdy przez długi okres będziesz mieć z mety debet, a startujesz bez obsady pensjonatowej. dodatkowo tam ziemi za mało na KRUS. więc jeśli zdecydujesz się na legal to cię ZUS zje.
lardia, no bliżej, bliżej. Na oko 20km. To jest ok 100zł dodatkowe na paliwo miesięcznie i czas (!!!), który np. dla mnie jest bezcenny to jest srednio 15 min, czyli w dwie strony pół godziny. Jak popatrzę na niektórych ludzi u nas to ogrom czasu, którego im brakuje.

Pracownik to też nie taka łatwa sprawa. Ma być pewnie do wywalania boksów i ogarniania różnych rzeczy - więc rano. Klienci są po południu. Po południu tez karmisz (twoja praca, dość ciężka) + ściąganie koni z padoków itp. Jak chcesz, żeby pracownik był cały dzień, to musisz mieć dwóch bo jakoś nikt nie chce pracować (bez względu na kase) przez 12-13 godzin. Ty też masz wyjazdy itp. więc musi to być ktoś, kto będzie cię zastępował duużo dłużej niż do tej 15-16.
Warunki beda takie same tylko bez hali na początku, wiec roznicy w sumie brak. I wszedzie komplet. A jak juz mam wyprowadzic sie z bloku w centrum poza miasto, to chce miec fajny porzadny dom a nie bawic sie w takie rzeczy :p z zalozenia to ma byc dla mnie, jak nie wypali pensjonat, to tyle ze zamiast we wro bede mieszkac tam. Jak to by mialo byc moje zrodlo utrzymania to inaczej bym do tego podchodzila 😉 btw wogole bym sie nie pakowala :p za dlugo  tym siedze zeby chciec zyc z koni hehe. Wiesz w mojej sytuacji mieszkaniowej praktycznie nie ma roznicy finansowej czy mieszkam bez kredytu tu czy z kredytem tam :p wszystko policzone:p jedyne co mnie martwi to korki rano ale juz ta sprawe rozwiazalam poza zima bede smigac motorem hihi
Epk wlasnie martwi mnie to ze moze byc ciezko o sensownego pracownika, takiego godnego zaufania...
ciekawe jak maja dac 1000 za te super warunki jak miejsc brak, bo sama bym dala 😉 podejrzewam ze "druga Chrzastawa" tez by sie zapełniła momentalnie. Bo patrzac z punktu widzenia pensjonariusza osrodkow w przedziale 800-1000 duzo ale takich z zadowoloną klientelą malutko...
Edit :ale kwestia pracownika jest tu kluczowa, bo ja sie tez nie chce zamknac w stajni. Zbyt pokochalam juz swoje wyjazdy i powazniejszy sport nie konski. I pewnie o to oprze sie decyzja. Nie chce zostac kolejnym wlascicielem pensjonatu wkurzajacym sie ze nie ma zycia poza konmi,  a tego sie niestety boje najbardziej :/
lardia, ale hala jest warta więcej niż różnica 200zł. Większość ludzi znanych mi nie pójdzie do stajni bez hali - po prostu. Bo muszą mieć gdzie jeździć. A ci co mają to w nosie - bo jeżdżą mało, w zimie wcale to nie dadzą za stajnie 800zł, do której dojazd to 30km z WRO. Bo dookoła jest kilkanaście stajni przydomowych (są wolne boksy) w cenach 600-650. Zrobisz jak zechcesz, tylko serio zobacz co masz dookoła. I przelicz realnie 🙂.

W każdej stajni sa rotacje - konie odchodzą, przychodzą, zmieniają właściciela. Chrząstawa przez 2 miesiące nie miała kompletu - wystarczyło korzystać 😉

No i chrząstawa to trochę więcej niż hala -to nie tu jest popularność tej stajni. To podejście do koni - np. z problemami oddechowymi, to spore padoki i stosunkowo do nich małe stada. To siano na padokach. To codzienne wywalanie wszystkiego mokrego z boksu - czyli koń ma zawsze tylko sucha słomę - nie ma sików, nie ma materacyka - suchy boks. To także plac zlewany codziennie w okresie gorącym i równany jak tylko jest potrzeba. To zmienianie derek, kaloszy itp. To wszystko jest w cenie.
Epk to wlasnie jest super, tylko czemu to nie jest standardem?:p
No cóż, bo nie wszystkim ludziom na tym zależy i nie wszyscy chcą za to płacić. Pytanie czy znajdziesz takich, którzy chcą super hiper warunkow ale bez hali. A jak juz postawisz halę czy koszt prądu do jej oświetlenia dasz radę sensownie podzielić na 10 koni - bo to w okresie zimowym zabija. A okres oświetlenia hali to praktycznie od października do marca.
Epk to wlasnie jest super, tylko czemu to nie jest standardem?:p


Przez klientów. Dopóki będziemy akceptować stajnie, gdzie siano jest wydzielane, konie stoją całymi dniami w boksach i mają wstrętny materac z własnych sików i kup przez tydzień. Bo to nasza wina - kilentów, że zgadzamy się za takie warunki płacić. Tylko i wyłącznie. Nie ważne czy przez brak świadomości czy z lenistwa.
moim zdanie teraz są dwie grupy koniarzy tacy co mogą dać 1000 ale za bdb warunki i tacy którzy mają konie z sentymentu lub już wiekowe i szukają stajni max 600zł.
patrząc z perspektywy ramiszowa gdzie cena 550zł a plus to dojazd i jedzenie, sucho w boksie, padokowanie (lecz same padoki to minus) a pensjonat pełny bo cena niska ale mogą sobie na to pozwolić bo mają swoje uprawy.
Łatwo powiedzieć, że to wina klientów bo zgadzają się na wydzielanie siana czy materac z kup ale jak ktoś nie ma tysiaka na boks a w dodatku nie trenuje i nie potrzebuje hali czy karuzeli to wybór jest kiepski.. i chyba większość osób wybierając stajnie z czegoś rezygnuje bo nie ma idealnego miejsca.
A ja właśnie mówię o takim podejściu. Tysiak za boks nie gwarantuje niczego. Są stajnie, w których siano jest wydzielane i nie ma padoków, a wszystkie boksy zajęte. Branża jeździecka potrzebuje wymagających klientów, żeby zmienić pewne standardy. To samo jest jak się oddaje konia w trening. Płacisz co miesiąc, za to że raz w tygodniu zawodnik na konia wsiądzie. Resztę tygodnia luzak lonżuje, albo jeżdżą stajenne dziewczynki.
bo nie mamy dobrych ośrodków i po prostu wybieramy mniejsze zło bo konia w ramach buntu pod blokiem nikt nie postawi.

edit jak by były ze 3 ośrodki jak Oli to by te słabe w większości padły.
Tulipan ma racje, tylko ze jak pensjonariusz cos powie to slyszy:tam sa drzwi i tyle...
Frans wedlug mnie stajnia w ktorej stoisz to sie nie nadaje zupelnie... co z tego ze 500 zl? Ani padokow, ani placu do jazdy ani zadnej infrastruktury. Dobre karmienie ale to chyba wystarczy jak sie tuczy na rawicz... Ty nie masz wyjscia finansowo, ale większosc jednak te 700- 800 jest w stanie przeznaczyc. Jakbym hyla rekreantem wpadajacym dwa razy w tyg tp wolalabym miec drozej i dalej, ale zadbanego zdrowego konia, mila czysta stajnie i jak w przypadku miejsca w ktore celuje 20 ha lasu do jezdzenia jak porzadny oswietlony plac sie znudzi 😉
ja wole płacic 1000 i miec zdrowego zaopiekowanego konia, niz leczyc potem wrzody bo brak siana w boksach i na padokach w stajniach z zapleczem to chyba prawie wszedzie problem
Frans bo nie wystarczy, żeby jeden pensjonariusz się zbuntował. Koło wciąż się zamyka. Jako klient nie wyobrażam sobie być traktowana w innych branżach, tak jak w jeździeckiej  😉 Ja tylko stwierdzam fakt. Jesteśmy sami sobie winni, a że nie mamy alternatywy no to nam utrudnia dbanie o własne zwierzęta, niestety  🙁

Jako czynny jeździec po paru latach posiadania koni mogę śmiało stwierdzić, że dla mnie ważniejsze są warunki bytowe zwierzęcia niż zaplecze umożliwiające mi jazdę. I jakbym miała wybierać to bym wybrała przydomową stajnię bez placu i hali, za to z dobrymi warunkami dla konia. A to, że obecnie w stajni mamy prawie same konie z copd, rao, wrzodami etc. tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że wrocławskie stajnie oferują niewiele  🤔
larida sama sobie odpowiedziałaś wolisz dać 1000 za dbd warunki a nie szukać półśrodków. Także jeśli nie wystawisz super ośrodka za 1000zł to do kameralnej stajni bez hali a z dobrym jedzeniem i sporą odległością  ludzie nie przyjdą za 800zł. edit jeśli na sam początek dasz 650 bez super infrastruktury to osoby stojące w pobliżu a nie jeżdżące codziennie by do Ciebie przeszły.

edit tulipan tylko u nas nie ma takich stajni nastawionych na dobro koni, jeśli wybierzesz tylko i wyłącznie dobro konia to byś nie trenowała.
ja z kumpelą teże rozmawiałam na temat poprawy warunków u nas poszłyśmy porozmawiać i co... nikt nikogo tu nie trzyma, a uważam że 550 to wystarczająca kwota za stajnię przydomową ( z dachem dla koni) z trawiastymi wybiegiem i sianem 2 x dziennie po pół snopka ale takich stajni nie ma- bo kiedyś jak o owe zapytałam to re-volta mnie za krzyczała, że konia za darmo chce trzymać. 
lardia, Abeba,

ale własnie problem w tym, że jeżeli tylko pojedyncze osoby domagają się lepszych warunków, to łatwo je zbyć, zakrzyczeć i ewentualnie pokazac drzwi. Jeżeli pensjonariusze solidarnie będą wymagali podniesienia standardów, które często wcale nie oznaczają wyższych kosztów, a tylko dobrej woli i staranności, to sprawa wyglądała by inaczej.

Natomiast większość klientów woli narzekać za plecami właściciela stajni i nie wychodzić przed szereg. A najgorzej jest jak jestes w stajni z ludźmi, którzy święcie wierzą, że koń ma dobrą opiekę, choć stoi na padoku bez siana pół dnia, a potem drugie pół na śmierdzącej słomie w dusznej stajni.
Niestety jest jeszcze spora grupa właścicieli koni, którzy są totalnymi ignorantami w kwestii dobrostanu ich zwierząt. To jest najlepszy klient dla właściciela pensjonatu, a dla kogoś komu zalezy na faktycznie dobrych warunkach - przekleństwo.
Są u nas takie stajnie, w końcu gdzieś trzymam konie. A byłam bliska wysłaniu jednego na łąki, właśnie ze względu na nieodpowiednie warunki dla niego. Jasne - nie ma stajni idealnej, ale siano do oporu, codzienne sprzątanie boksów, padoki z sianem / pastwiska, hala i dobre podłoże to dla mnie standard. Mogę odpuścić halę i dobre podłoże, ale reszta to absolutne minimum.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się