Pensjonaty we Wrocławiu

tulipan ale piszesz o miejscu (w którym stoisz) z halą itp? czy minimum jakie wypisałam?

edit jeśli o tym drugim to podaj namiary  :kwiatek:
Przy czym taki klient, który chce dobrych warunków traktowany jest jak wariat. Bo o co mu chodzi? Kurz? Jest wszędzie. Materac w boksie - no zawsze tak sie trzymało. Kurzy się? No kurzy, susza jest. I tak jak edyta, napisała - 90% nie widzi w tym nic złego. Nic.

Frans, ale co za róznica czy minimum czy nie. W każej (!!) stajni da się zrobić tak, żeby siano/słomę rozdawać tak, żeby nie robić tego przy koniach. W każdej stajni da się zrobić tak, żeby moczyć korytarz przy zamiataniu. W każdej stajni da się siano na padok dać. W każdej stajni da się wybrać zasikaną słomę i kupy codziennie rano - co jest o tyle genialne, że nie ma czegoś takiego jak czyszczenie boksów z gnoju wielkiego co tydzień - robota jest szybsza, duuużo lżejsza a dla koni brak amoniaku to zbawienie. To wszystko to kwestia chęci i organizacji.
Dokładnie. Bardzo dużo rzeczy można załatwić bez dodatkowych nakładów finansowych, albo tylko z minimalnymi. Ale po co właściciel ma się starać skoro ta hołota (tak się nazywa klientów w jednej z podwrocławskich stajni) i tak będzie u niego konie trzymała i pieniądze co miesiąc płaciła. I nikt się nie odezwie, a jak będą to dwie, trzy osoby tylko, to łatwo można je zbyć.
epk zainteresowało mnie gdzie stoi tulipan bo jest zadowolona a jakie ma zaplecze warunkuje cenę.

u nas wszyscy wiedzą jak jest i nie ukrywam cena jest głównym warunkiem że tam jestem 5 rok i sumienne karmienie. jak bym znalazła stajnię w podobnej cenie za trawiasty większy wybieg oraz dobre jedzenie z podobną odległością to bym wolała aby koń był zadowolony.

edit
edyta ja też uważam, że trzeba rozmawiać i poprawiać warunki ale... w innej stajni mój koń jak ja się odezwałam miał karę i nie wychodził z boksu jak mu do rzuciłam siana bo dostał marnie to następnego dnia nie dostał śniadania za nim się zorientowałam to sympatyczna pani właściciel z uśmiechem przyjmowała moje uwagi.

dlatego wybrałam miejsce gdzie wiem że dostanie jeść i wyjdzie przynajmniej na błotnisty padoczek za tą samą cenę.
Frans o tym gdzie stoję  😉

To o czym pisze epk to jest podstawa. Ja stałam w stajni, gdzie nie można było koniom siana dorzucić, ewentualnie za dopłatą. No to za co ja płacę co miesiąc? Jak nie za siano między innymi? To wydzielanie snopków też jest śmieszne. Ja mam konia 700kg, 181cm i ona ma się najeść dwoma snopkami siana?  🤔wirek:

Jeszcze jedna kwestia, która na forum padała nie raz. Utrzymanie konia to droga sprawa i tego nie przeskoczymy. Jasne warto szukać oszczędności, ale no 1000zł za pensjonat to dla mnie normalna cena, wcale nie drogo. To dużo, ale nie drogo i to jest kawałek tego co się realnie na konia wydaje. I to nie kwestia zarobków, a świadomości.
Frans, własnie o tym mowa. Ile osób w tej opisanej stajni nie domagało się zmiany warunków? Dlaczego byłaś jedyna?
dla mnie osobiście to mega dużo ale jeśli za tysiaka jest wymiarów hala, duże suche boksy, jedzenie dopasowane do konia, jasna stajnia i wentylowana, plac oświetlony wymiarowy i padoki na które koń wychodzi to uważam że to dobra cena .


jeśli ktoś znajdzie lub otworzy kameralną stajnię za  550zł z minimum  to proszę o priv  😉

edyta banany raczej nie mają dobrej opinii u większości  koniarzy. edit obecnie nikogo z osób, z którymi tam stałam nie ma- może teraz się tam zmieniło.

a w obecnej jest jak jest i wszyscy o tym wiedzą ale nie ma zamiennika,
edit a właściciele nie mają kasy na inwestowanie ale koń przynajmniej nie chodzi głodny a teraz dostaje na padok siano. I mimo minusów w żadnym pensjonacie nie miał tyle siana I słomy w boksie nawet gdy płaciłam 6 lat temu 750zł I szkoda że od tamtego czasu dużo się nie zmieniło w pensjonatach w tym przedziale cenowym.

edit. ciekawe czy w tej kwestii wypowiedzą się właściciele pensjonatów? bo jak była dyskusja o cenach to mnie zjeść chcieli a teraz jest rozmowa między pensjonaruszami a głos prowadzących stajnie- dlaczego nie dotrzymują warunków umowy, może byłby mile widziany.
🤣 no ale Frans przeciez ja wlasnie pisze ze chce postawic na takie warunki tyle ze bez hali i mowisz ze nie bedzie chetnych...
Ale tego sie nie da zrobic za 500 zla nie po to chce robic cos swojego zeby zalowac koniom siana badz czegokolwiek innego. Nie rozumiem tez dlaczego zakladasz ze to ze stajnia bedzie na 10 koni a nie  30  to gorzej bo "kameralna"?. Zalozenie jest ze ma byc mała ale na wypasie, a pensjonat ma wyjsc na zero.
wole powiedziec cene 800 i zapewnic koniom warunki, niz  500 i meczyc siebie i wkurzac klientow. I czytajac wypowiedzi dziewczyn chyba nie jestem sama. .Tulipan jest sportowcem i wolalaby zrezygnowac z hali i miec zdrowego najedzonego konia, czysto i milo. Przy porzadnym oswiwtlonym placu brak hali nie jest dramatem wedlug mnie. I ja bym wolala stajnie za 800 bez hali ale za to z innymi warunkami i opieka na 5  niz za 800 hale i wydzielane siano ... Tulipan tez mam duuuza kobyłe i tez dwoma malymi porcjami siana sie nie naje... a w modzie jest gadanie "ten typ tak ma". Moim celem jest jezeli juz sie w to pakowac to zrobic taka "Chrzastawe" tyle ze kameralna i bez hali 😉
Eh...
edit: wiem ze to off top ale zaraz Katija bedzie w TV hihi. Sorry slonce ale nie mogłam się powstrzymać 😅
akurat że kameralna to będzie jeden z mega plusów, bo ludzie teraz cenią sobie spokój przy pracy z koniem. tylko przy takiej ilości koni ciężko wyjść na zero. zwłaszcza, że w planach masz halę.
Ale jeśli chcesz zrobisz z tego miejsca takie warunki jak u Oli tylko bez hali to też będziesz mieć listę rezerwowych  😉
trzymam kciuki  😉

edit. o stajni za 550zł była mowa ale przy minimalnych warunkach czyli wybieg,siano i dach nad głową. Nigdzie nie sugerowałam takie ceny Tobie, jedynie sądziłam, że otwierając stajnię od razu tego całego wypasu nie będzie od razu i stosowniejsza byłaby niższa cena 650zł niż od razu 800. nie mniej jednak przyda się kolejny dobry ośrodek.
No własnie tak mi sie wydaje ale zaczynam myslec ze skoro jest Chrzastawa to po co :p
lardia jak otworzysz taką stajnię gdzieś bliżej (między Oławą a Wrocławiem) to będę pierwszą chętną pensjonariuszką 🙂
To dam znac jak padnie decyzja 🙂
Frans powiedzmy ze mam inwestora 😉 wiec zalozenia sa od razu na bogato 🙂 znajdzcie mi pewnego pracownika z mieszkaniem to sie przestane wachac 😉
to mając inwestora dokup ziemi aby za 5 lat się nie okazało że łąki mało a z dzierżawą kiepsko. Bo jak dla mnie jako pensjonariusza to dość ważna kwestia czy stajnia/teren dzierżawiony czy własny  😉

z niecierpliwością czekamy na otwarcie  😉 może jak będzie więcej ośrodków bez łaski to coś się zmieni w podejściu do klienta  😉

eh...pewnie szybciej się wyniosę w góry- jak dobrze mieć marzenia  😉



JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 listopada 2015 14:00
lardia, a Ty masz za długi jęzor. 😉 Miała robić karierę poza forum :P
Chrząstawa jest pełna i zakolejkowana. Także jak dla mnie jest popyt na dobrą stajnię, nawet w wyższej cenie i nawet trochę dalej od Wrocławia. Ja osobiście mam gdzieś treningi i użytkowanie konia pod siodłem jak stoi głodny w syfie. Ile jest takich osób jak ja? Pewnie z naście się uzbiera  😉
lardia,  w tej odległości za 800 bez hali, ciężko to widzę. Trzymam konia  w stajni gdzie nikt nie oszczędza na sianie, konie wychodzą na cały dzień, derki, kaloszki, ochraniacze w cenie, w boksach sucho i czysto( sprzątane codziennie), do dyspozycji hala i plac (oświetlone), komplet przeszkód, bardzo dobre podłoże (kwarc zadbany), dookoła ogromne lasy, za jedyne 800, ale to 30km od Wrocka i kolejki niema. A stajnie można nazwać kameralną bo jest nas 7 pensjonariuszy.
edit. ciekawe czy w tej kwestii wypowiedzą się właściciele pensjonatów? bo jak była dyskusja o cenach to mnie zjeść chcieli a teraz jest rozmowa między pensjonaruszami a głos prowadzących stajnie- dlaczego nie dotrzymują warunków umowy, może byłby mile widziany.


W odpowiedzi na część wypowiedzi Frans,

Z pozycji właściciela stajni przykro mi się czyta takie rzeczy, choć zdaję sobie sprawę, że taka może być rzeczywistość w ośrodkach. Proszę Was jednak bardzo serdecznie, żebyście nie wrzucali wszystkich właścicieli do jednego worka. Nie każdy oszczędza na jedzeniu, nie dotrzymuje warunków umowy, nie szanuje swoich klientów.
Są małe, kameralne stajnie, gdzie i konie są zadowolone i ich właściciele, a osoby prowadzące te miejsca dokładają wszelkich starań, żeby wszystko było tak, jak obiecał / napisał w umowie na początku.
Może o takich stajniach nie jest głośno, bo rotacja w nich niewielka, kto raz zawita, nie chce się wyprowadzać.

Jeśli jeszcze coś z tej perspektywy Was interesuje, chętnie odpowiem ;-)


lardia, ja mam właśnie taką stajnię, o której Ty myślisz - mały ośrodek (z halą i pastwiskami) wybudowany tak naprawdę na własne potrzeby, w którym po jakimś czasie zamieszkało kilka pensjonatowych koni. Pracownikiem jestem sobie sama, bo nigdy nie było mnie stać na kogoś porządnego. A jak już nawet raz spróbowałam, to rozstałam się z panem po dwóch miesiącach, bo, moim zdaniem, nie był dość dobry w tym co robił.
Koszty działalności mam więc niskie, choć nie mam własnych upraw (ale za to sprawdzonych dostawców). Finansowo jest tak, że w obecnym układzie obce konie zarabiają na utrzymanie moich koni i bieżące rachunki. I nic więcej. Jakiekolwiek dodatkowe koszty (typu pracownik, remont itp.) muszę pokrywać z kieszeni.
O uwiązaniu, konieczności organizacji zastępstw w stajni w przypadku jakichkolwiek wyjazdów, nie wspomnę.
Choć, przy dużym szczęściu i ten problem można rozwiązać, trzeba tylko, trafić na grupę fantastycznych i odpowiedzialnych pensjonariuszy, gotowych zawsze służyć pomocą. Mi się udało, ale powiem szczerze, że to trochę jak trafienie w lotka ;-)
ibmoz akurat Waszej stajni moja wypowiedź nie tyczyła 😉
bo warunki jakie zapewniacie koniom są na wysokim poziomie, do tego jesteście słowni. Jak dla mnie (i pewnie nie tylko dla mnie ) szkoda, że nie jesteście te 40 km bliżej.

ja jedynie nie rozumiem jak można prowadzić pensjonat za ok 700 czy 1000zł i mieć głodne konie. dla mnie również jest dziwna moda na zadawanie koniom siana raz dziennie. ale stara jestem to mam prawo do dziwactw  🤣
Takich kwiatków jak siano raz dziennie w cenie 1000zł jest więcej. Także mnie to nie dziwi, mnie dziwi, że ludzie płacą te pieniądze i są zadowoleni.
Bo to jest jakoś tak. Jak będziesz dokładać do interesu (np swoją darmową pracę; stajennego na 2 etaty za jedną minimalną, koszt inwestycji, który się nie zwróci itd.) to znajdziesz "klientów". A jeśli rzecz ma zarabiać dla ciebie i być bezlitośnie zbilansowana - to klientów nie znajdziesz 🤣
No własnie tak mi sie wydaje ale zaczynam myslec ze skoro jest Chrzastawa to po co :p



lardia, powiem tak, gdyby nie to, że otworzyła się stajnia w Chrząstawie postawiłabym konia w przydomowej stajni, do której miałabym dużo dalej, niż do Hanny (nawet dalej, niż do Chrząstawy) za 600 zł, z super opieką i żywieniem, ale z bardzo kiepskim zapleczem do jazdy. No ale postawiłabym, bo co mi po koniu w stajni z halą, kiedy choruje?
Szczęśliwie się złożyło, że Ola akurat konczyła inwestycję kiedy już byłam zmuszona podjąć decyzję ze względu na pogarszający się stan konia (problemy oddechowe) i mogę mieć zarówno dobre warunki dla konia, jak i halę, ale ... gdyby Chrząstawy nie było, a Ty oferowałabyś to co wyliczyłaś za 800 zł w okolicach Wrocław-Oława, pierwsza zapisałabym się na listę chętnych 😉
Ja byłam dokładnie w takiej sytuacji jak edyta  😉 Mimo, że mam dwa konie to jeden wymaga ciągłej opieki i szczególnego traktowania. Także "poświęciłabym" moje jeździectwo na konto posiadania konia zdrowego  😉
Myślę, że każdy kto ma ciut oleju w głowie i zwykłej empatii poświęci się dla dobra konia. Tylko niestety jak się patrze dookoła, to z empatią kiepsko... Czasem się zastanawiam jak to jest możliwe, że ludzie trzymają konie w warunkach, delikatnie rzecz ujmując, nieodpowiednich i opowiadają historię wielkiej miłości do tego zwierza... ale tak, to ja zawsze w stajni jestem najgorszym pensjonariuszem, bo sobie wymyślam... i w ogóle mi się w głowie przewraca... szkoda, że takich wywrotowców jak ja jest tak mało, bo wywarcie silnej presji na właścicieli pensjonatów doprowadziłoby w końcu do zmiany na lepsze.
Wydaje mi się, że to kwestia braku wiedzy i ignorancji zarówno ze strony pensjonariuszy jak i właścicieli stajni. I wkurza mnie to, że mam stajnię 3 km od domu, a nie mogę tam konia postawić, bo 1. ogiera nie będą wypuszczać, 2. siano raz dziennie, 3. tylko dościelane, gnój wyrzucany raz na 2 m-ce, 4. problem z podawaniem dodatkowej paszy, derkowaniem, 5. brak hali i dobrego podłoża. Na tą chwilę koń ma 1,5 roku, więc brak warunków do jazdy nie jest problemem, ale nie wyobrażam sobie, żeby taki koń nie wychodził na padok, bądź wychodził sam i żeby mu siana brakowało. To jest chore żeby stajnia nie była w stanie zapewnić trzech podstawowych warunków: czysty boks, siano pod dostatkiem i padok.
kukusiowa   rude szczęście :)
05 listopada 2015 10:00
Zgadzam się, że to chora sytuacja. Szkoda, że patologia w niektórych stajniach stała się po prostu normą a właściciele koni przymykają oko na brak takich podstaw, o których wspomniała Sivens- i takie rzeczy niestety nie tylko na Dolnym Śląsku 🤔
to kwestia konkurencji, chrząstawa przyjęła 30 koni z innych pensjonatów jak by było jeszcze parę podobnych miejsc(może ciut tańszych bo bez hali lub w tej cenie i takimi warunkami) to pensjonaty, w których jest gorzej musiały by podnieść standard i się postarać o klienta.

patrząc po sobie i znajomych nie do końca ludziom brak empatii tylko funduszy i wyboru w wśród stajni.
nie mniej jednak jest spore grono osób, posiadających super sprzęcioch i trenujących codziennie a nie dopuszczających do siebie myśli, że konisko na 1/4 snopka 2x dzień może być głodne.
Sivens a z kim ma wychodzić ogier na padok? Nie zawsze znajdzie się właściciel z walachem chętnym aby go postawić z młodym ogierkiem.

Za stajnie bez hali ale z dobrą opieka i porzadnymi wybiegami jestem w stanie zapłacić ok 1000 ale wliczając dojazdy. Czyli między 600 a 900 jeśli miałabym ja kolo nosa. Jeśli miałabym placic 1200-1300 z dojazdami to chce mieć i wybiegi i opiekę i infrastrukturę. Na dzień dzisiejszy stawiam na opiekę i wybiegi i z dojazdem wychodzi mi 1000. Mam kilka km od domu stajnie z wybiegami i hala gdzie z dojazdami wyszloby mi mniej niż tu i mogłabym być tam nawet dwa razy dziennie , jednak opieka nie do konca dobra dla raowca i wrzodowca. Być może mając całkiem zdrowego idiotoopornego konia stalabym właśnie kolo domu.
Tylko, że konkurencji nie ma! a my i tak zawsze godzimy się na to co nam podają! ja już tu kiedyś pisałam, dlaczego nie zgadzamy się na płacenie za cały chleb gdy pani nam podaje pół? no bo cena jest za cały. To czemu w stajni, gdy nasz koń nie ma połowy obiecywanych rzeczy my i tak płacimy grzecznie siedząc cichutko? pomyślcie co by się stało, gdyby 90% ludzi zaczęło z uporem maniaka wymagać spełniania warunków jakie nam obiecywano? bo to tak zawsze jest, jak przychodzisz do stajni to Cię zapewniają że będzie zrobione, a potem się rozchodzi po kościach.... Ja tego nie rozumiem, jak to jest możliwe, że w stajni gdzie jest 20-30 koni tylko ja, czasem ze dwie inne osoby, się nie zgadzam na takie traktowanie? brak świadomość? często tak, ale częściej normalne mam to w dupie, bo i tak się nic nie zmieni. Tylko to takie polskie podejście... Gadamy, że wszystko źle, ale NIC z tym nie robimy... to widać po wyborach rządowych, nie idziemy bo co to da... i tak ze wszystkim. A ja się nie zgadzam! Płacę co miesiąc dużo pieniędzy i oczekuję, że wszystko będzie jak należy, bo nikt mi nie odejmuje od pensjonatu, bo koń dostał mniej siana, bo nie poszedł na padok, bo box był źle sprzątnięty... Ja muszę się wywiązywać z własnych obowiązków na 120% żeby było mnie stać na utrzymanie koni, więc niech inny wywiązują się chociaż w 95%
Widzisz tylko niektórzy nawet nie mydla oczu bo uważają za ok coś co ja uważam za złe. Np siano na padokach - przecież nawet konie schodzące na obiad spędzają tam 3-5h. Dla końskiego żołądka to za długi czas bez żarcia. Owszem są konie którym nic od tego nie będzie, ale mój po pół roku takiego traktowania miał atak wrzodów. Mimo wszystko w wielu stajniach brak siana na padokach jest standardem i nikt się z tym nie kryje.
kitty, a które 5% sobie podarujesz? 😉 Bo dla każdego to pewnie co innego jest ważne.
No i jednak to jest brak świadomości ludzi - czego koniowi potrzeba. To raz. A dwa jak masz taką a nie inna ilość stajni to NIE MASZ WYBORU.  I nikt nigdy nie zbierze się i nie będzie twardo stawiał warunków ze względu na ŚWIĘTY SPOKÓJ.
Nie pamiętasz jednej z poprzednich stajni? Komu przeszkadzała spleśniała słoma? Albo siano złożone z badyli? Albo to, że podłoże 2 tygodnie jest betonowe bo zamarazło bo mimo ostrzegania przez wszystkich wydano decyzje o polaniu hali? Większość nawet jeździła po nim, łącznie z prowadzącym stajnie - chyba, żeby pokazać, że wszystko jest ok a tylko niektórzy świrują.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się