diety i ćwiczenia czyli w zdrowym ciele zdrowy duch

Lotna, jako że nie mogę napisać PW to piszę tutaj.
Przeczytaj to http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,223.0.html i zgłoś się do Quanty
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 grudnia 2008 19:55
abre, dzięki!!! Trafiłam tam dość przypadkiem jeszcze przed Twoją wiadomością i już jestem w "starej" formie  😉

Solina, ja aż takiej nadwagi nie mam, ale wysyłam PW.

aha, nie mogę wysłać PW 🙁
Ale przynajmniej wiemy, że tutaj EDYCJA działa  ;D
A ja chyba ciut przesadziłam z treningami.. W poniedziałek byłam na basenie, we wtorek na spinningu a zaraz potem ponad godzinę na siłowni i mam takie mega zakwasy że ledwo żyję.. 😉 Do tego odziedziczyłam od dziś do końca tygodnia konia koleżanki więc jestem po pierwszym od czerwca galopiku ;P. Wieczorem lecę na tańce, o 7 rano jutro tenis.. A w sobotę tańce do rana na urodzinach bratowej.. Szykuje sie intensywny tydzień.. 😉
A ja schuudłam ^^! Cały kilogram, ale u mnie zawsze bardzo widać zmiany wagi, więc się cieszę 🙂 Recepta to racjonalne odżywianie- zawsze jak wracałam po 21 z zajęć to pożerałam obiad w domu, a teraz sotatni posiłek jem koło 18-19 i jak wracam to piję tylko herbatkę na noc. Jeszcze 1 kg i będzie pięknie 🙂

Querido jak tam zakwasy 😀?
podejrzewam że chodzi o meridię i tym podobne preparaty ( a jest ich całkiem sporo )
Querido - zazdroszczę takiej różnorodności i przede wszystkim tego, że Ci się chce.

Ja poza końmi i siatkówką nie robię obecnie nic, bo na resztę albo brakuje mi czasu (chociaż to takie gadanie, bo jak się naprawdę chce,to się człowiek tak zorganizuje, że czas się znajdzie, poza rzeczywistymi wyjątkami), albo zwyczajnie mi się nie chce. Uwielbiam basen czy tańce, ale ruszyć się, pójść, dramat.

A ostatnio schudłam i wcale nie czuję się z tym dobrze bo na figurę nie narzekam, a najbardziej poszło mi z biustu 🤔
Querido jak tam zakwasy 😀?


Boooli... A na 20.30 tańce.. :/  Nie chcę opuścić zajęć ale nie mam pojęcia jak je przeżyję. Moja grupa ćwiczy razem z formacją więc  jest ostry wycisk..

Querido - zazdroszczę takiej różnorodności i przede wszystkim tego, że Ci się chce.


Chce mi się chce.. 🙂 Przynajmniej teraz póki jeszcze mam nielimitowany czas pracy i nie muszę jeździć do biura.. Gorzej będzie jak przyjdzie mi dojeżdżać codziennie do kliniki ale o to będę się martwić później..

Ps. Tylko waga nadal albo stoi albo rośnie ;( Buu.. Nie mam siły na dietę !!!!
hmmm...
Idę wykupić zaraz karnet bez ograniczeń na wejście na fitness 🤔wirek:
Do ślubu 6 miesięcy a ja tyje z miesiąca na miesiąc:/

Boszzzzz jak mnie sie nie chce :/
vill kupuj karnet! Moja mama dostała z pracy za free karnety na basen i fitness i 3 razy w tyg. jeździ :O W ciągu miesiąca z kawałkiem schudła już 5 kilo 🙂 A diety żadnej nie ma, bo nie lubi.
Kami   kasztan z gwiazdką
04 grudnia 2008 20:41
vill kupuj karnet! Moja mama dostała z pracy za free karnety na basen i fitness i 3 razy w tyg. jeździ :O W ciągu miesiąca z kawałkiem schudła już 5 kilo 🙂 A diety żadnej nie ma, bo nie lubi.


Był czas że codziennie latałam fitness/basen/siłownia/konie i przez miesiąć przytyłam tylko  :/
A Próbował Ktoś Chyba Najprostszej 'Diety' - Porządnego gryzienia , jak To było w galilleo bodajże pokazane ;]

według badań ble,ble... każdy kęs powinniśmy przegryźc około 25 razy podczas gdy średnia  wynosi ledwie 10 razy ;D

jak to jeden z ankietowanych  powiedział :
-i jak ile razy gryzłeś ?
-noo z 13 .
-a pomidor ?
-Pomidora Przełkłem .
:P
A ja Mam lepszy Problem na który nie mogę znaleźc nigdzie odpowiedzi , jak przytyc ;]

potrzebuje tkanki tłuczowej zeby sie na siłke zapisac inaczej to nie ma sensu raczej ;P
a odzywek zadnych nie chce bo działają jak zwykłe jedzenie w dużych ilościach , tylko do tego jeszcze wątrobe niszczą xd
nie dwano mi się udało - regularnie trenowałem w domu to przytyłem z 56 na 60 ale  później jakoś mi się przeziębiło , nie chciało i znowu spadła mi waga ...
Idą święta. A ja mam 1000 kcal !  😵
Jakim cudem przetrwać?
Tania.. na swieta odpusc.

A ja zamiast chudnac- jem mniej, ale pozno wieczorem i tyje znowu  🤔 . Zastanawiam sie czy zaczac jakas diete, ale boje sie, bo niedlugo sesja i wszyscy mnie strasza, ze musze wtedy jesc duzo, bo ze stesu i tak schudne. A ja jak na razie tyje i tyje .... esh
Nie mogę odpuścić! Mam te 1000kcal na pół roku.
Już się drugi miesiąc morduję.
Plan jest taki,że mam w pół roku zgubić 8-10 kg.
Już 3 znikło-zatem szkoda pod choinką to popsuć.
Może ryby będę jeść? Nie znoszę-zatem jakoś powinno być.
Kami   kasztan z gwiazdką
05 grudnia 2008 10:25
Taniu a to od jakiegoś dietetyka masz tą dietę? Możesz dać jakieś namiary? Szukam kogoś sensownego kto ułoży mi dietę pode mnie, pokieruje mną sensownie  👀 narazie wyrzuciłam pieniądze u pewnej pani, która powiedziała mi tylko ogólnie znane zasady zdrowego odżywiania i kazała pić dwa litry wody dziennie  👿
Ja chodzę do takiej poradni. Pani jest lekarzem internistą. Zaczyna od badań.Ew.leczy . A potem dopiero ustala co i jak.Żadnych niezdrowych,redukcyjnych,głodówek itp. Co miesiąc kontrola.
Mnie zmusiła do 5 posiłków dziennie i od razu znikło mi 3 kg w miesiąc.
Poszukam namiaru-to w Tarnowie jest.
Kami   kasztan z gwiazdką
05 grudnia 2008 10:38
Brzmi rewelacyjnie (dzięki za pw  🙂 ) tylko dlaczego w Tarnowie... jakoś mi tam kompletnie nie podrodze  🤔
Witam  Was kobiety, jestem instruktorka fitness (chwilowo nie pracującą) , i polecam , jeść mniej a częściej, nie wolno głodować, bo organizm będzie sobie jeszcze więcej tłuszczu odkładał na swoje potrzeby.
A jak będzie wiedział, że pożywienie dostaje częściej to będzie spalał więcej tłuszczu od razu i nie będzie magazynował.
Któras z dziewczyn napisała : "Był czas że codziennie latałam fitness/basen/siłownia/konie i przez miesiąć przytyłam tylko "  . Wydaje mi się,że przytyła , bo tkanka tłuszczowa zamieniła się w tkankę mięśniową a ona jest cięższa.
A jak boli kark przy robieniu brzuszków, to znaczy że są źle wykonywane. Przy brzuszkach powinny boleć tylko mięśnie brzucha.
Cwiczenia na piłce są fantastyczne.
Ćwiczenia w domu są dla kogoś kto naprawde ma silną wolę, niestety nie ja...., jak dla mnie lepiej jest ćwiczyć w grupie.
Kami   kasztan z gwiazdką
05 grudnia 2008 11:17
Któras z dziewczyn napisała : "Był czas że codziennie latałam fitness/basen/siłownia/konie i przez miesiąć przytyłam tylko "  . Wydaje mi się,że przytyła , bo tkanka tłuszczowa zamieniła się w tkankę mięśniową a ona jest cięższa.


Zdaję sobie sprawę, że jest cięższa ale nie zauważyłam żadnej zmiany w ilosci mojego tłuszczyku  🤔 co innego gdyby z przyrostem masy mięśniowej znikał tłuszczyk, ale jak jedno i drugie rośnie to ja się wypisuję  😎
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
05 grudnia 2008 12:09
A ja zaczełam chodzic na ćwiczenia w podciśnieniu http://www.vacu-centrum.pl/ i czuje róznice.  Co jest fajne w nich to to, że nie ma zakwasów i ze w czasie krótszym o połowe mozna osiagnac podobne wyniki jak chodząc na normalne ćwiczenia, co dla matki pracujacej jest baaardzo ważne  😉

Jesli chodzi o diety to podobno dieta Montigniac działa, moja kolezanka z pracy stosowala ja i efekty sa świetne.
Ja nawet keidys stosowalam Lide i Meizitang - te chińskie tabletki z subtraminą, ale łeb mnie bolał i chodzilam nakręcona cały czas. Odstwiłam bo niepodobało mi sie to co sie ze mna dzialo.

czy ktos byl na zabiegach Power slim?
KuCuNiO   Dressurponyreiter
11 grudnia 2008 18:03
Ja muszę dojść do 43-44 kg. Teraz ważę dużo za dużo a mam 167 cm. wzrostu.
Zazwyczaj na śniadanie jem płatki z mlekiem albo jogurt ew. kanapki z czarnym pieczywem, ale staram się unikać. Potem idę do szkoły, zazwyczaj biorę jakieś jabłko, pomarańczę lub inny owoc. Czasami jak mam 8 lekcji to kupuję coś małego do przegryzienia zeby nie być bardzo głodną. Potem w domu jem normalny, ale nie za duży obiad. Potem jadę na konie, wracam i do szkoły znowu a potem już do domu na noc:-). Kolacji staram się nie jeść wogóle, tak jak mi moj pedagog radził, ale niestety czasami muszę coś zjeść... 😫
I jest tragicznie. Najgorzej, jak nie idę po szkole na konie i nie mam lekcji baletu. Wtedy siedzę w domu i zawsze jakimś sposobem zawędruję do kuchni i coś podjadam. I właśnie przez to nie mogę schudnąć. Jak tylko mi się uda trochę zejśc to od razu wraca. A uwielbiam jeść.
Kucunio 44kg przy wzroście 167 to nie jest aby za mało? Nic złośliwego, pytam z ciekawości.
KuCuNiO   Dressurponyreiter
11 grudnia 2008 19:52
Dla normalnego człowieka to jest za mało, ale chciałabym dobrze wyglądać w tańcu i mieć ładną szczupłą figurę. Tak normalnie to nie przeszkadzałaby mi moja normalna waga, bo jest w normie:-), ale mój pedagog powiedział mi, że muszę schudnąć.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
11 grudnia 2008 19:56
Kucunio, nie obraz sie, ale dla mnie to takie troche jakby... chore? Przeciez Ty wygladasz conajmniej bardzo dobrze  🤔 Ech :/ Sama tanczylam w balecie, jednak te realia wydaja mi sie chore i jakies takie... Ech... Brak słów. 🤔wirek:
ale mój pedagog powiedział mi, że muszę schudnąć.

Przepraszam że się wtrącę, ale to ładny pedagog w takim razie.
Zwłaszcza skoro Twoja waga jest ok, a 44 przy 167 to jak dla mnie przegięcie. Ja przy wzroście 169 ważę ponad 54 i jestem bardzo szczupła.
Mnie się przypomniał taki film o baletnicach i ich trenerze, dziewczynki tak bardzo chciały schudnąć, że niektóre wpadły w anoreksję i był z tego wielki skandal.

Kucunio może jeszcze przemyśl to chudnięcie. Zdrowie jest najważniejsze.
Naprawdę, realia baletowe są bardzo... brutalne.

To nie jest kwestia tego czy ktoś chce czy nie chce schudnąć, tam TRZEBA mieć szablonową wagę.
Polecam poczytać: http://www.balet.pl/forum_balet/viewtopic.php?t=441&sid=24df8099f323e5171a8eed20532acec7
Bardzo smutna lektura.

Wzorzec na "idealną" wagę to mniej więcej: wzrost (w centymetrach) -120. Dla dzieci się to trochę inaczej liczy.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
11 grudnia 2008 20:31
Ale Moona, nikt nie przeczy temu,ze wymogi baletowa nie sa drastyczne. Ba! Sama doskonale je znam, jednakze wydaje mi sie, ze w przypadku Kucunia nie ma potrzeby az tak drastycznego zrzucenia wagi, poniewaz dziewczyna wyglada naprawde super. A pedagodzy... Jacy sa kazdy widzi...
KuCuNiO   Dressurponyreiter
11 grudnia 2008 20:34
No właśnie waga się dość bardzo liczy. Ja przesadzać nie będę, ale chciałabym wyglądać dobrze. Napewno primabaleriną nie zostanę, traktuję to raczej jako pasję, może i połączę z baletem moje dalsze życie, ale napewno nie będzie to nr.1. Chodzę do prywatnej SB i tam nie jest jeszcze tak źle. Chciałabym po prostu tańczyć dobrze, ale żeby tańczyć dobrze to trzeba być chudym - proste.
(oczywiście nie tak masakrycznie chudym jak dziewczyny z Rosji - raczej kierowałabym się bardziej na zachód, tam odrobinę mniejszą wagę do tego przykladają, wogóle dużo lepiej wygląda sytuacja z baletem, ale w Polsce..cóż, szkoły są zrobione na wzór rosyjskich).
Ja może tępa jestem, ale nie bardzo rozumiem, co ma bycie chudym do dobrego tańczenia..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się