Dermatologia estetyczna

Moona natomiast po hmhm7 miesiacach Tetralysalu- zdziałał CUDA, jestem naprawde bardzo zadowolona, jak widac wszystko zalezy od organizmu.

No widzisz, ja go łykam 3,5 i mam go już dość, bo mi wcale nie pomaga.
Ale ejeo trzeba brac tak długo - zdaje się, że poprawa jest po 6 miesiącach. Tak samo jak po Dianie, która będe brała - ok 9-12 miesięcy nawet można czekac na poprawę. trzeba byc cierpliwym i tyle.
Mi najbardziej ze wszytskiego pomagały papki z gentamecyną, które robili mi w aptece na receptę - super sprawa to była, choć nie pomagało niestety  na stałe, a tylko czasowo 😉 Tzn jak sie przestawało nimi smarowac było znowu gorzej.
tylko że wiesz, Branka, poprawa po Dianie, jeśli przychodzi, to znika, jak ją odstawisz - można ją brać góra 2 lata, a potem albo ryzykujesz i odstawiasz, albo przechodzisz na inne środki anty
Lekarz chce bym po roku przeszła na inne środki anty - tzn ja będe chcieć, a przy okazji wtedy zmiany nie powinny wrócić - tzn dopóki nie zrobię np przerwy w braniu... Ale to tez nie jest podobno tak, że jak sie odstawi Dianę to zawsze wraca wszystko - nawet moja, która mama miała kiedyś podobne problemy, brała Diane 2 lata, odstawiła i wiecej problemów nigdy nie miała. Także zobaczymy, wazne być pozytywnie nastawionym(szczególnie jeśli to prawda, ze stres jest główną przyczyną zmian skórnych).
Ale ejeo trzeba brac tak długo - zdaje się, że poprawa jest po 6 miesiącach.
Oj nie. Poprawa, jeśli ma nastąpić, pojawia się do trzech miesięcy zażywania. Minęły. Za tydzień mówię temu antybiotykowi papa, prawdopodobnie zmieniając na inny.

Cilest też ma zacząć widocznie działać do trzech miesięcy, no załóżmy, że wierzę, że to nastąpi.
ja brałam Dianę 1,5 roku, potem 9 miesięcy inne tabletki anty, po odstawieniu było nawet gorzej niż wcześniej, ale fakt, to nie jest reguła.

Moona ma rację co do efektów - po 3 miesiącach
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
12 lutego 2009 14:26
u mnie po odstawieniu Diany troche wrocilo. zreszta po zmianie dermatologa dowiedzialam sie, ze zadne hormony nie wylecza mi buzi w 100%. wiec zeby nie katowac sie tabletkami mam kremy, ktore bardzo mi pomagaja i sa dobrane tak zeby nie podrazniac (a z tym u mnie jest ciezko, bo wlasciwie kazdy krem na recepte powoduje u mnie pieczenie i staszne zluszczanie).

co do zabiegow u kosmetyczki: dwa razy w roku robie serie 6-8 kwasow AHA, w razie potrzeby peeling migdalowy. kilka razy w roku robie tez microdermabracje 🙂 wszystkie te zabiegi daly znacznie lepszy rezultat niz hormony i zrace kremy, ale fakt, ze trafilam do dobrej, doswiadczonej kosmetyczki, a nie malpy z brzytwa w reka.
Scottie   Cicha obserwatorka
12 lutego 2009 14:35
Jak tam u Was dziewczyny z efektami ubocznymi pod Aknenorminie? Bardzo wysychały wargi? Pojawiały się jakieś krwawienia z nosa?
Bo jeśli mam się kilka lat jeszcze męczyć z trądzikiem, to zacznę poważnie rozważać "mocną" kurację.


Z efektów ubocznych u mnie: nadwrażliwość na światło (czasem nawet w pochmurny dzień nosiłam okulary przeciwsloneczne, bo mnie razilo swiatlo samochodow, zdarzalo mi sie nawet przed komputerem w przeciwslonecznych siedziec), wyschniete wargi, tak ze moglam sobie z nich skore zdzierac (zaczely wysychac tydzien po zaczeciu kuracji, skonczyly wraz ze skonczeniem kuracji. nigdy dotad nie uzywalam pomadek ochronnych/nawilazajacych, a w trakcie kuracji jedna starczala mi na niecale 2 tygodnie), bol kolan, ale to jest wada mojej budowy- nasilil sie gdzies w trakcie brania lekow, mialam jakies niekontrolowane napady placzu, ale to rownie dobrze moglo sie wziac od tabletek anty, bo zaczelam je brac jakis miesiac przed kuracja. Wiecej nie pamietam. Badania mialam robione chyba co miesiac, cos mi tam nieznacznie podskoczylo (jakies tluszcze czy cos), zniwelowalam to po zakonczeniu kuracji odpowiednia dieta.

Jestem zdania, ze te wszystkie "lekkie" kuracje trwajace kilka ladnych lat robia takie same szkody w organizmie, jak jedna "mocna" kuracja.

Aha, biore Syndi-35 (odpowiednik Diane), ale nie sadze, zeby to jakos wplywalo na moja cere...

Szukam jakis zabiegow, ktore zluszcza mi skore, bo przy malowaniu sie podkladem tak jakby mi ona schodzila  z nosa i z czola, nie wiem, jak sie tego pozbyc, a brzydko wyglada. Dodam, ze 2 razy dziennie smaruje sie kremem nawilzajacym...
Kurcze, to ja sie teraz boje tej Diany. No ni cpójde w przyszłym tyg do dermatolog i może wydam troche kasy na jakieś leczenie zewnętrzne i jak Diana zadziała to zrobię zabiegi jakieś. Może potem jak ja odstawie nie będzie tak źle...
dwa razy w roku robie serie 6-8 kwasow AHA, w razie potrzeby peeling migdalowy. kilka razy w roku robie tez microdermabracje 🙂 wszystkie te zabiegi daly znacznie lepszy rezultat niz hormony i zrace kremy
Oczywiście, bo hormony nie usuną Ci blizn i przebarwień, nie wygładzą skóry, a to właśnie te działania dają najbardziej widoczny efekt  😉
Scottie, tak jest po zabiegu, że się złuszczasz jakis czas i trzeba sie smarować dobrym kremem(po Yellow Peel nawet trzeba wazelina się smarować). Ale ty nie jestes po zabiegu, to tak nie powinno być.
Spróbuj innego kremu. Ale też jest jakoś tak, że jak sie smaruje codziennie dłuższy czas, to potem skóra potrzebuje jeszcze więcej i jeszcze więcej kremu...

Ech, musze jednak odwiedzić tę moją dermatolog, co prawda jej nie lubię, bo jak wszytskie ględzi jak to mi się poprawi po czyms tam czyms tam, a się nie poprawia:/

Co do mocnej kuracji ja nie mogę ze względu na wątrobę(z tego co pamietam) i coś jeszcze, także raczej odpada.
wysuszenie skóry u Scottie były efektem używania Aknenorminu - to zupełnie normalny objaw tego typu leków.

co do kosmetyków, to wielka racja - ja wreszcie trafiłam na dermatologa, którym mi nie przepisuje toników na alkoholu, po których wszystkie wypryski mi się zaogniały i chodziłam w kropki  🤔  tylko zaleca mi dermokosmetyki, a jeśli chodzi o tonik, to nawet do skóry wrażliwej - i absolutnie żadnych kosmetyków na alkoholu, czyli tych wszystkich serii drogeryjnych garniera, l'oreala do cery trądzikowej.
po miesiącu trzymania się odpowiedniej pielęgnacji, widocznie zmniejszyły mi się pory, i przetłuszczanie się skóry - nie mam już potrzeby pudrować ją kilka razy w trakcie dnia.
mogę polecić Biodermę, La Roche Posay, a z tańszych Iwostin i Pharmaceris, a także Lirene, które można dostać nawet w drogerii
Scottie   Cicha obserwatorka
12 lutego 2009 16:21
Teraz mam wysuszona skore 😉
A jakim kremem ją nawilżasz?
Scottie   Cicha obserwatorka
12 lutego 2009 16:44
Lirene i Garniera.
Moona
Jak tam u Was dziewczyny z efektami ubocznymi pod Aknenorminie? Bardzo wysychały wargi? Pojawiały się jakieś krwawienia z nosa?
Jesli chodzi o mnie to troche wysychaja wargi, ale nieznacznie. Krwawienia z nosa zdarzaly sie tylko na samym poczatku kuracji. Najbardziej dokuczajaca jest nadwrazliwosc na swiatlo (bez okularow przeciwslonecznych ciezko) i slonce ( przy dluzszym przebywaniu na sloncu robi mi sie slabo).
Tak poza tym to nic. Wyniki zmienily mi sie na prawde nieznacznie. Za to cera nie do poznania.
Lirene i Garniera.

Garniera bym się na Twoim miejscu raczej pozbyła, a i Lirene odstawiła na rzecz typowo mocno nawilżających kremów - Humektan czy Physiogel np.
U mnie przy mocno wysuszonej przez Differin skórze nawet Humektan nie dawał rady, dopiero Physiogel ją nawilżył i natłuścił lekko (z powodu natłuszczania używam na noc).
polecam do silnie wysuszonej skory nutricit (ale nie do stalego stosowania, bo moze powodowac blokowanie porow i wypryski).
ja na stale mam hydraphase legere (to lzejsza wersje, jest tez silniejsza) la roche-possay.
ogolnie mam zaufanie do preparatow nawilzajacych wlasnie z la roche, svr i guinot. ale nie kazdego stac na wydanie ok. 100 zl na krem. mam bzika na punkcie twarzy i kazda niedoskonalosc dziala na mnie drazniaco.

uwazam, ze cere z klopotami (wyszuszenie, tradzik etc.) powinien prowadzic dermatolog. mam sprawdzony gabinet w warszawie.
Wrocławiankom polecam wszelkie zabiegi http://www.aw-derma.pl/ lub
na NFZ również fachową dermatolog- p. Grażynę Jabłecką

Z kosmetyków na co dzień używam:
do mycia- emulsji Cetaphil
do oczyszczania i zmywania makijażu - płynu micelarnego Biodermy
do nawilżania (nawet po peelingu kwasem, gdy skóra jest bardzo napięta a potem zaczyna schodzić) - emulsji Cetaphil

Napisałam wcześniej długiego posta, ale mi się skasował  😤

Diane-35 brałam kiedyś przez prawie 2 lata i nic mi to nie dało, trądzik zmniejszył się dopiero jak miałam ok. 23 lata.
Dzięki za link! 😀 Tam jeszcze nie byłam. Więc może się wybiorę 🙂 Ale do doktor Jabłeckiej chodziłam 2 lata i nie pomogła mi niestety.

Tez używam cetaphilu do twarzy 🙂
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
12 lutego 2009 21:29
Zen, z nieba mi spadasz. Czy ten Twój sprawdzony dermatolog przyjmuje priv czy na NFZ? Daj mi znać, bo moje ręce są straszne. Jeden lekarz twierdzi, że to krostkowica, drugi, że wyprysk kontaktowy.  🤔wirek: Do tego sypnęło nogi i zaczyna się na głowie. Ręce opadają. Dziś miałam opis z testów chemicznych. Absolutnie na nic nie jestem uczulona. Lekko zaczerwieniło się miejsce po Kobalcie. Ale to nie zasługuje na miano UCZULENIE.

Branka - jak już pisały dziewczyny uważaj na Diane 35. Kumpela miała problemy skórne. Dokładnie Jakieś łojotoki i wypryski. Dostała Dianę i potem był duży problem z zajściem w ciążę. Miała zwężenie jajowodów. W porę poszła do ginekologa i dało się to wyleczyć. Uważaj kobieto, bo ten lek na jedno pomaga ale oddala wizję macierzyństwa

A mi ginekolog(powszechnie uznany za bardzo dobrego) powiedział, że to wcale tak nie jest z Dianą. I żebym we wszytsko tak nie wierzyła, co ludzie mówią. Komplikacje mogą być jeśli ktoś bierze Dianę, pomimo że organizm sie wyraźnie buntuje - dlatego jeśli wystąpią u mnie skutki uboczne mam przyjść i zmienimy ją na coś innego. Poza tym mam ją brać 9-12 miesięcy, nie dłużej. Myślę że mocne terapie dermatologiczne maja nie mniejsze skutki uboczne - zresztą mój brat po Roakutanie(czy jak to się pisze) wylądował w szpitalu. Dlatego mnie zbadano, jak chciałam go brać i mi zakazano po badaniu. Zresztą zdaniem mojej byłej dermatolog skutki mocnych terapii objawiają się po długim czasie czasem, bardzo nieprzyjemnie.
Więc chce spróbować tabletek, bo i tak potrzebuję jakieś brać, to skoro lekarz radzi Dianę, to ją będę brała przez ten rok... Mojej mamie nic ona złego nie zrobiła, więc może mi tez nie zrobi. Zobaczymy, będę w stałym kontakcie  z lekarzem jakby co 🙂
Ech, zaczęłam się teraz denerwować.
Branka, nie denerwuj się, nie ma po co. Na bank twoja cera nie wygląda tak źle jak Ci się wydaje. Spokojnie, spróbuj Diane, najlepiej wraz z jakimś kremem na twarz od dermatologa.

Mi leczenie dr Jabłeckiej pomogłoby bardziej gdybym używała regularnie wszystkie specyfiki, ale nie dałam rady bez przerwy stosować kwaśnego wysuszającego skinorenu i papki na noc. Trochę z lenistwa, trochę z dyskomfortu, no i facetowi moja kwaśna twarz przeszkadzała. Tak serio, to po prostu nie dałam rady, a efekty były takie tylko zadowalające.  Na długi czas odpuściłam sobie leczenie i zaakceptowałam moją trądzikowo-tłusto-sucho-naczynkową cerę. Dorobiłam się blizn potrądzikowych i teraz z nimi walczę.

Z perspektywy czasu widzę, że niepotrzebnie się tak przejmowałam. Ważniejsze jest to, żeby siebie zaakceptować, a ludzie naokoło nie patrzą na nasze pryszcze, jeśli nas lubią, czasem nawet ich nie zauważają przy odpowiednim makijażu.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 lutego 2009 22:09
A w Lodzi ktoś zna jakiegoś sprawdzonego dermatologa w Łodzi? Bo tak na ślepo iść to też mi nie teges...
No ja w miare staram się nie przejmować 🙂 W sumie moja cera teraz jest zawsze mniej więcej w takiej samej kondycji, do której się przyzwycziałam. Nie jest źle, bo nie wskakuje mi przynajmniej już nic na plecach czy dekolcie jak dawniej, ale mam przebarwienia i myślę, by zrobic sobie teraz jakiś peeling jednak. Ciekawe jest to, ze jak pracowałam w Irlandii miałam piękną cere i nie wyskakiwało mi nic - a praca była strasznie stresująca i cały dzień chodziłam brudna :P Ale tam była woda jakaś ze studni, można ją było pić normalnie  z kranu - może wrocławska woda nie sluży mi tak jak tamta?

Z dr Jabłecką też tak miałam, że było tyle zaleceń, że szło zwariowac czasem i skóra też się buntowała - tu Differin, tu Skinoren, tu coś tam. Pójde do tej poradni co dałaś linka, widziałam w cenniku, że ceny standardowe co do zabiegów, a za wizytę nawet niedrogo wychodzi - taniej niz tam gdzie chodziłam ostatnio 🙂
to, o czym pisze yeuga jest istotne - ludzie wcale nie spostrzegają tego tak jak my 😉
Ja już 6 lat walczę ze swoją skórą... biegam po różnych dermatologach, od takich zwyczajnych do najlepszych w mieście i jeszcze żaden nie zaproponował mi jakiejś kuracji, która byłaby skuteczna. Chyba żyję na jakimś dermatologicznym zadupiu.
Chwilowo leczę się kosmetykami La Roche Posay i Ziaji. O dziwo, Ziaja działa na mnie chyba najlepiej z wszystkiego, co stosowałam... O.o

Miał ktoś z was może kiedyś kurację izotekiem?
guula   Miałam zamiar coś zmienić... Zmieniłam zamiar
13 lutego 2009 00:22
Ja rok temu skonczyłam kurację aknenorminem.
Efekt..? Jest, choc szalu nie robi. Nie mialam jakiegos strasznie mocnego tradziku, ot zawsze po jednym czy dwoch pryszczach plus inne niedoskonalosci. Teraz pryszcz mnie odwiedza raz na miesiac, moze dwa. Ale innego typu krosty, zaskorniki i inne mile rzeczy pozostaly - jest ich jedynie troche mniej.
Brałam go tylko pol roku i zastanawiam sie czasem czy wobec tych marnych (marnych - bo cera miala byc po kuracji niemal idealna) efektów nie ponowic kuracji.. Choc juz nie jest tak zle, a jak mysle sobie o efektach ubocznych...

No wlasnie efekty uboczne. Od pierwszego razu kiedy wpadla mi ulotka aknenorminu w lapki nazywam to-to "tabletkami po ktorych sie umiera" - zgodnie z opisem efektow ubocznych na ulotce. Jednak dermatolog uspokoił mnie ze przeleczyl tym ponad 400 osob i bylo okej.
Zaczelam brac. po jakichs 2 tygodniach zaczeło sie wysychanie ust. Nic mi nie pomagało, choc wczesniej nie miałam z nimi problemów. Chodziłam po aptekach i prosilam o najmocniejsze rzeczy.. nic. Wreszcie z rykiem pobieglam do lekarza i polecil Linomag-dopiero to pomogło.
Z innych: skoczył mi cholesterol. Paznokci juz chyba nigdy nie bede miala tak mocnych jak kiedys  🙁 Nadwrazliwosci na swiatlo sloneczne nie zauwazylam. Natomiast mialam straszne bole miesni, stawow, kregoslupa (musialam prosic o pomoc przy wiazaniu butow 🤔) i naprawde nieliche stany depresyjne...

Strasznie sie rozpisalam, ale mysle ze kazdy kto sie zastanawia nad tymi tabletkami, powinien miec swiadomosc, ze to naprawde straszne g**no i efekty nie zawsze sa takie o jakich sie marzylo.
Choc jak powiedzial moj dermatolog: "to jedyny lek, który daje gwarancję braku nawrotów"
Ja nie zaluje, choc nacierpialam sie naprawde mocno.
Pozdrawiam 😉
Brałam go tylko pol roku
Hmm.... z tego co mi mowila dermatolog to raczej bardzo krotko bralas. Nie dziwne sa wiec niepelne efekty czy mozliwosc pojawienia sie nawrotow.
Z tego co wiem od dermatolog / czytalam to aby kuracja byla w pelni skuteczna trzeba wysycic organizm jak to nazywaja. Obliczaja konkretna ilosc leku jaka musisz przyjac i ta dawke rozkladaja na jakis tam okres czasu. Jesli nie przyjmie sie calej to nie ma gwarancji skutecznosci.
Scottie   Cicha obserwatorka
13 lutego 2009 05:37
Choc jak powiedzial moj dermatolog: "to jedyny lek, który daje gwarancję braku nawrotów"


Za przeproszeniem: g**** prawda. Wraca, choc nie jest to warunkiem. Czesciej u kobiet niz u mezczyzn. Ja brałam Aknenormin od listopada 2007 do konca sierpnia 2008. Pryszcza nie mialam od ok. kwietnia. W ubieglym tyg wyskoczylo mi cos malego na brodzie, tragedii co prawda nie ma, ale juz mam wizje powracajacego tradziku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się