ja tez uwazam, ze ladnie to monia, wymyslila. zagrozenia zadnego to nie powoduje, a ladnie upamietnia.
W Pile - wielkopolska jest legalny cmentarz dla zwierząt. Nie wiem czy chowano tam konie... Natomiast wiele innych zwierzaków znalazło tam swoje miejsce pochówku. Cmentarz robi niesamowite wrażenie, pełno na nim wiatraczkow, maskotek, zdjęc pupili. Kolezanka chowała tam psa, płaciła chyba 200 zł za 5 lat.
ElaPe Byłam u babcia na cmentarzu i stąd moje myśli.. Ale Dramke na pewno pochowam na cmentarzu, zasłużyła.
Utylizować to można baterie. 😤
Ale Dramke na pewno pochowam na cmentarzu
Nie wątpię że zasłużyła ale gdzie jest taki cmentarz gdzie konie chowają. 👀
Utylizuje się wiele zwierząt gospodarskich w tym konie też. Nic na to nie poradzę że tak jest.
Właśnie że nie ma takiego cymentarza dla koni a nawet jak by był to jaki to by miało sens jeździć na grób konia 200 czy 400 km.
Ja zrobię tą tablicę i postawię ją na padoku ,gdzie koń chodził ,tarzał się i wariował ,padok teraz stoi wolny bo był extra robiony dla Idola .
Jedynie co mnie spotkało dziwnego to jak bidulka leżał na placu pod derką i Ja poszłam obciąć ogon to sąsiedzi wyszli i się patrzyli że koniowi ogon czesałam i robiłam warkocza .Ich miny były takie jak bym zwariowała bo ogon czeszę ,chciałam tylko zrobić warkocz i żeby był ładny musiałam wyczesać go .
Mam nadzieje że długo mnie nie spodka taka tragedia ,mąż twierdzi że muszę się przyzwyczaić bo koni nie sprzedaje więc będą umierać u nas .Aż ciarki mnie przechodzą bo moja pierwsza klacz ma już koło 20 ,mam nadzieje że będzie bardzo długo żyć .
monia moja emerytka ma już 23 lata...
Ja jestem z końmi od urodzenia, rodzina hodowała, dziadek, ojciec, teraz ja mam swoje, więc zdarzało się już niejednokrotnie, że konie umierały. Niektóre ze starości, niektóre z powodu choroby, no i ten jeden mój który się połamał tak nieszczęśliwie że nie było jak tego poskładać. I powiem Wam, że nie ma znaczenia ile koni się w życiu pochowa. Nie można się przyzwyczaić do tego że umierają i nie przeżywać. Zawsze jest tak samo, wielka tragedia, po której przynajmniej mi, do równowagi pomagają wrócić pozostałe konie.
A tak na marginesie to gdybyśmy mieli zakopywać wszystkie nasze konie u nas na posesji to obawiam się, że teraz po jakichś już 60 latach trzymania koni nie byłoby już miejsca.
Słyszałam że na cmentarzu dla zwierząt w koniku nowym spoczywają konie.
Dramka, W całości czy zutylizowane? Nie wyobrażam sobie pochowania 800 kilo padłego zwierzaka, które waży 800 kilo w całości...
dlatego że takie są przepisy i tyle. Chodzi o zanieczyszczenie np. wód gruntowych rozkładającą się masą 800 kg ciała konia
Dlatego istnieja cmentarze..
Si, dokładnie o to mi chodziło, Elu.
Ale żeby cmentarz miał rację bytu to też muszą być określone przepisy. Słyszałam o tym cmentarzu dla zwierząt, ale raczej dla zwierząt małych, a nie dla zwierząt gospodarskich. Bo jednak konie to nie typowe są 'zwierzęta domowe'...
http://www.cmentarz-zwierzat.pl/ o, nawet stronę znalazłam.
Na cmentarzu są już pochowane oprócz psów i kotów także króiki, świnki - morskie i wietnamskie oraz jeden legwan.
http://www.psi-los.com/KOSZTY POCHÓWKU 350 zł - duże zwierzęta domowe powyżej 20 kg
Mój pies jest pochowany na cmentarzu w Koniku i jak rozmawialiśmy z właścicielem to konie tam nie są chowane.
Z tego co wiem jakiś koń spoczywa na cmentarzu w Mochlu w kuj-pom, więc chyba da się znaleźć takie miejsce...
Cmentarz dla zwierząt
Mochle 42 ( k. Bydgoszczy, gm.Sicienko)
052/3815271 lub 0600751996
Województwo: Kujawsko - pomorskie
A Sggw nie przyjmuje zwłok?
Mój pierwszy koń odszedł w tym roku zima w wieku 26lat. Zawsze pozostanie w mojej pamięci ale nie widze potrzeby by pół tony zwłok gniło pod ziemia narażając mnie i sąsiadów na choroby przez zatrucie wody... Przepisy w tej kwestii są jasne i za taka samowolke sa spore kary. Unia dopłaca do utylizacji koni z paszportami.
Tablica pamiątkowa jest bardzo rozsądym pomysłem(kamień,rzezba...)
Dramka jeszcze długo pożyje, więc może jak ten dzień nadejdzie już będzie takie cmentarz dla koni..
mi sie wydaje, ze nie ma szans. tzn nie ma szans, zeby ktos dostal pozwolenie na zakopanie parudziesieciu ton padliny w jakimkolwiek miejscu. jedyna opcja, ze ktos otworzylby krematorium dla koni i chowal popioly.
też tak myślę..ale koszt byłby pooootężny......
Dokładnie. Zanieczyszczenie wód byłoby zbyt duże.
Tak samo mnie zastanawiają cmentarze w środku miasta. Ja wiem, że miasto się rozrasta, 'pochłania' poza miejskie cmentarze, że są rurociągi, że człowiek ma mniejszą masę.... Ale jednak zawsze mnie zastanawiał wpływ cmentarzy na środowisko. Parę tysięcy zwłok na jednym cmentarzu to jednak nie byle co
W stanach na cmentarzu gdzie był pochowany mój pies były konie..
A czy jest możliwość uzyskać popioły swojego konia?
Dramka znajoma w Szwecji twierdzi, że u nich można konia skremować w specjalnym krematorium.
U nas w raju raczej nie można - google nic nie wypluło w każdym razie. 🙁
Dzięki vissenna :kwiatek:
W ogóle całe te roważania są dla mnie takie dziwaczne: czy skremować czy pochować choćby kosztem łamania przepisów byleby broń boże nie oddać do zakładu utylizacyjnego. Co to w ogole za różnica. Koń i tak już nie żyje. 🤔wirek:
Chyba w ogóle najlepiej zrobić sobie wypchanego konia i będzie on na wieki jak żywego.
my z Madryta zrobimy gustowne walizki ,a z tej latarni na pysku,zgrabny sakwojarz...
a na poważnie,kiedyś szukałam pieców krematoryjnych, producent w Polsce jest,nomen omen w Oświęcimiu.
jak szukalam materialow do artu "ostatnia decyzja" to doglebnie przeiwercilam sie przez temat
szanse na cmentarz dla koni sa,ale tak jak pisaliscie tylko skremowane kopytne
o Oswiecimiu takze czytalam,nawet gdzis padlo niesmaczne haslo,ze to producent z tradycjami
Ja zarowno Drapacza jak i Polinezje bede kremowac,pewnie gdzies zagranica, no chyba ze rozpisze projekt unijny na taki cmentarz😉 i wtedy "dzieciaki" bede miala kolo siebie.
Ciekawe jak padnięte zwierzę za tą granicę przewieziesz.
W ogóle całe te roważania są dla mnie takie dziwaczne: czy skremować czy pochować choćby kosztem łamania przepisów byleby broń boże nie oddać do zakładu utylizacyjnego. Co to w ogole za różnica. Koń i tak już nie żyje. 🤔wirek:
naprawdę ,nie widzisz róznicy? No cóz to Tylko swiadczy o Twoim podejsciu do swojego konia.
Dobrze ,że choc psa mogłam pochowac na cmentarzu "psim" i mogę byc pewna ,że nie skonczył jako karma dla lisów.
Ja bardzo przywiązuje się do swoich zwierzaków i byc może dla konia to żadna róznica czy "wylądował"w zakładzie utylizacyjnym czy na cmentarzu (spopielony)- dla mnie jednak ,jako dla własciciela róznica jest ogromna
no na stronie producenta jest własnie taki radosny zapis,że to firma z tradycjami :/
http://www.hard.com.pl/piece/