Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

sosi   szczypior szczypior...
06 grudnia 2009 13:12
bardziej wynalazek a nie ogłoszenie, ale mnie zszokowało 🤔wirek:

http://www.photoblog.pl/nserious/53316273/-granice-.html
ale co??
sosi, czaprak ?
'stojaki' na drągi raczej  😁
też obstawiam stojak ( ; .
moze nie jest najlepszy, ale nie widze w tym nic szokujacego. sama kiedys z podobnego korzystalam, tyle, ze ustwaialam dragi "na styk" zeby jednak wypadaly w razie W.
pewnie macie rację, mi sie odrazu czaprak jednak w oczy rzucił, bo 'inny'  😀
sosi   szczypior szczypior...
06 grudnia 2009 13:50
tak zaskoczona jestem z wynalazku jakim jest stojak na drągi... właśnie dlatego że na sztywno są tam zamontowane
ale takie coś tochyba bardzo stary wynalazek. W paru większych ośrodkach też swojego czasu coś takiego widziałam.
też widziałam taki wynalazek , tylko ,że drewniany ; )
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2009 17:06
monika27, jesteś tego pewna na 100% Masz jakieś podstawy prawne by tak sądzić?
Sosi
w Gdańsku Matemblewie też jest takie coś:

😉

Mnie osobiście nie podoba sie taki patent, drągi umocowane , zastosowanie  dla koni mniej wiecej  o takich samych gabarytach (wiadomo że inny wykrok ma koń wiekszy a inny mały) i do tego inny roztaw drągów jest dla stępa a inny dla kłusa.
Ja widziałam ten patent w stajni znanego zawodnika - on bardzo zachwalał. Widziałam też tam bardzo niefajny wypadek, który źle skończył się dla jeźdźca, gdy koń kiepsko wpasował się w te drągi :/
Watrusia,
Mnie osobiście nie podoba sie taki patent, drągi umocowane , zastosowanie  dla koni mniej wiecej  o takich samych gabarytach (wiadomo że inny wykrok ma koń wiekszy a inny mały)

po pierwsze, jeśli Twojemu koniowi nie pasuje rozstaw drągów, to możesz je oprzeć o metalowy drąg bez wkładania w kółeczka.

i do tego inny roztaw drągów jest dla stępa a inny dla kłusa.

jak jest ustawione na kłusa, to się najeżdża kłusem. I po problemie.
A jak chcesz wjechać stępem, to albo zmieniasz rozstaw, albo będzie wam niemiło
sosi   szczypior szczypior...
06 grudnia 2009 19:19
nie przekonuje mnie ani troche to urzadzenie

pomijając kwestię  bezpieczeństwa o którą w sumie najbardziej mi chodziło, to jest to dla mnie takie troche ograniczające... zawsze ta sama odległość bez wzgledu na to co ćwiczymy i na jakim etapie jesteśmy na danym treningu...
rozumiem, że nie trzeba przeciez z tego korzystac, pewnie mozna sobie ustawic osobne drągi, ale idea (mimo, że chyba rozumiem jej założenie) nie jest poprostu zbyt trafiona mz

pozdrawiam
Czy ja napisałam że chodzi konkretnie o mojego konia? a swoją drogą jeżeli położy sie drągi na tej metalowej konstrukcji bez wsadzania w otwory, to wystarczy że koń puknie to drąg sie przesunie, dobrze gdy jest wtedy ktoś kto moze to poprawić, jeżeli nie, czeka kogoś zsiadanie i wsiadanie. Wydaje mi sie że każdy ma prawo powiedziec swoje zdanie.
sosi,
zależy do czego chcesz użyć tych drągów. Przecież o to w tym wszystkim chodzi- aby dopasować metodę do tego co chcemy wypracować.

ps. jak ludzie ćwiczyli skrócenie-wydłużenie wykroku, to kładli drągi obok metalu.  😉 bo one nie od tego są.

Watrusia,
jak położysz na cavaletkach, czy na ziemi i koń puknie, to też trzeba zsiąść i poprawić.
kate niekoniecznie, jak położy się na przykład na  krzyżakach to od samego pukniecia nie spadnie, chyba że koń już mocniej zachaczy, na ziemi drągi to już drągi  nie kawaletki i od samego puknięcia też sie nie przesuną bo jest inne tarcie. I samo bezpieczeństwo- są umocowane . Tak jak juz napisałam, każdy ma prawo powiedzieć swoje zdanie,  a Ty negujesz zaraz kto nie pochwala tego patentu. Tobie sie podoba, mnie nie musi.
w którym miejscu napisałam, że Ci sie musi podobać? hę?  🤔 z tego co widzę, to nigdzie.  🙄

Kwestii bezpieczeństwa, umocowania- nigdzie nie zanegowałam. Co wiecej, czubkiem buta jej nie dotknęłam. Zgadzam się z tym, że można mieć co do tego wątpliwości.

Ale wywody, na temat tego, czy koń puknie czy mocniej zahaczy, czy trzeba będzie zsiadać czy może też nie, czy najeżdzać stępem na drągi na kłusa, czy też może galopem?  🤔 to są już wydumane problemy.
Miałaś wątpliwości co do tego urządzenia, to starałam się Ci wyjaśnić jak można to użytkować, ale widać nie interesuje Ci wyjaśnienie.
spokojnie sie to uzytkuje w sposob przedastawiony przez kogos na zdjeciu- jedna strona draga w oczku, druga nie. lub tak jak kiedys i ja robilam- ustawia sie tak, na styk, zeby pukniete dragi i tak wypadaly. poza ym powiem wam tyle: kon, kotry kilka razy puknie, drag nie wypadnie, wyobrazcie sobe! wicej nie puka  😉
E tam, katastrofalnie nie jest. 😉 Nie widzę w tym "patencie" drągowym niczego złego, coś jak "korytarz z kawaletek":P Drągi można sobie przecież dowolnie opierać o kółka, [jakby się oprzeć, na kółko tez można dać] i nie sądzę, żeby siła "puknięcia" w drewniany drąg zawieszony na tym czymś, była większa i "bardziej niebezpieczna" od puknięcia w drąg na drewnianych stojakach-kawaletkach. Inna sprawa, gdyby koń się, nie wiem, władował w którąś metalową część, ale to trochę jak dywagowanie "zabijmy ostatni drąg w ogrodzeniu bardzo nisko, żeby koń nie wyszedł pod ogrodzeniem". Sytuacja, owszem, prawdopodobna, ale mniej prawdopodobna niż np. wyjście pod pastuchem niepodłączonym do prądu.
Z resztą, ten stojako-korytarz nie musi być metalowy- jakby się uprzeć, można zrobić plastikowy albo drewniany. Stojak daje nawet mniejsze "pole manewru" dla konia-kombinatora.
O rany!  🤔 W pierwszym poście napisałam że mi osobiście ten patent sie nie podoba, podałam powody i nie miałam żadnych wątpliwości w tej kwestii. O galopie nie wspominałam. Zakończmy tą  wymiane zdań  bo do niczego nie prowadzi.
Tak, tak, jeździłam dokładnie po tych samych drągach, w tej stadninie, dopóki nie zorientowałam się, że można się i konia na nich zabić 😉
Bischa   TAFC Polska :)
07 grudnia 2009 09:52
Ja niestety mam zbyt bujną wyobraźnię i widzę jak koń się potyka wywraca i lądujemy oboje na tych metalowych elementach  🤔 Nigdy bym się nie odważyła na tym jeździć , jakby nie były te drągi zamontowane , tak samo jak nigdy w WKKW nie pojadę , bo nie pojadę crossu bo widzę jak się z koniem na stałej przeszkodzie wywalam . Lubię ryzyko ( ale nie na koniach ) , ale do czasu .
Severus   Sink your teeth into my FLESH
07 grudnia 2009 13:02
http://horsemarket.pl/index.php?cmd=view_announce&id=10644

He he - nie jest wstępnie ujeżdżona, ma 3,5 roku, ale rajdy, skoki to tak...  🤣
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
07 grudnia 2009 13:07
ale to chyba mowa o predyspozycjach, często widzę takie ogłoszenia o jeszcze nieujeżdżonych koniach ale wykazujących się np. dobrym ruchem do ujeżdżenia czy ładną techniką skoku w korytarzu.

bardziej martwi mnie to co przeszła ta klaczka
http://www.allegro.pl/item843785541_klacz_pogrubiona_do_prac_polowych.html
co ona ma z nogami ?  🤔
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
07 grudnia 2009 14:26
z pewnością jest wychudzona nawet bardzo, nie jestem fachowcem ale wydaje mi się że ma podkowy tylko kopyta chyba już przerosły podkowy.  Cokolwiek to nie jest właściciel nie dbał o klacz, a ma takie cudowne spojrzenie.
IloveMosiek   Mościsław & Co
07 grudnia 2009 16:17
tak, jest kuta 'na ostro', wypadałoby przekuc.
chociaż facet zapewnia, że "teraz wygląda już dużo lepiej"...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się