własna przydomowa stajnia

derby, cudo!!! tylko powiedz prosze, ze uzupelnicie te brakujace fragmenty cegiel, bo psuja mi odbior te dziurwy 😂 jak juz skonczysz to sie wprowadzam, tylko zamontuj jeszcze kominek 😀 sofe przywioze swoja 😉


normalnie zaczynam zalowac, ze mam w calosci drewniana stajnie 😉 paszarnie sobie za to kiedys tak odpicuje 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
02 marca 2013 09:00
heheh, tak jak skończymy całość, będziemy uzupełniać braki. Wszystko przez mojego brata- zbijał tynk siłowo i leciały cegły ms-konik na suficie są regipsy.
Z bliska chwilowo nie dam rady zrobić. Chwilowo prace wstrzymane😉


teraz obmyślam drewniany paśnik z daszkiem na dużego balota
unawen, cieszę się, że się podoba - pomysł jak zrobić stajnię angielską a jednocześnie zostawić starą stodołę i mieć dach nad głową przy struganiu/wecie/bieganiu z sianem był pierwotnie nasz, a rozwinął go nasz genialny stolarz, który całą stajnię stawiał 🙂
Bodajże na 76 stronie (aaaaale nabiłyśmy postów :hihi🙂 tego wątku jest historia budowy na zdjęciach - tam doskonale widać że przy wcześniejszej zabudowie i specyficznym ukształtowaniu terenu taki układ miał największy sens 🙂

derby podziel się pomysłem jak już coś wykombinujesz  :kwiatek: Siatki są fajne ale czasem już mi ręce odpadają od rozwijania bali i upychania siana w siatkach  🙄
Podrzucam pare ciekawych pasnikow:


[img]https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQIHmmQGcDAy3ijiZeIJ1ini-HHmRMKNel-swJjEakQcyRYo9Rn[/img]

[img][img]
[img][img]
[img][img]
[img][[a]]http://www.bialystok.lasy.gov.pl/image/image_gallery/br%C3%B3g.jpg?img_id=4867187[[a]][/img]
Drugi jest super  😍 taki mi się marzy..... ehhh
Może kiedyś 😉
Piękne te paśniki.
Dobre kobiety,mam problem i szukałam w necie i jakoś nie znalazłam.Moja klacz do tej pory miała na brzuchu nie duże zgrubienie,przy dotykaniu nie bolało,od dwóch dni to się powiększyło i stało się wyraźnie bolące.Myślałam że zarobiła kopniaka bo nie było opuchnięte centralnie na tym zgrubieniu.A tu dzisiaj patrzę i widzę sączącą się wydzielinę ropno-krwistą.Dotknąć się męda nie da.Kiedyś wet mi to oglądał przy innej okazji i powiedział żeby nie ruszać że to giez czy coś takiego ale teraz to się rozbebrało.Na temat gzów przeczytałam ale to się do przewodu pokarmowego dostaje.Sama nie wiem co to jest,twarde i teraz bolące.Przepraszam za zawiły opis.Macie jakieś rady tak na teraz,poza dezynfekcją?Dziękuję.
Cariotka   płomienna pasja
02 marca 2013 14:00
przemywać rivanolem żeby ropa wyciekła.
Dzięki tak też zaraz zrobię,ale czy tam nie siedzi jakiś robal?
Cariotka   płomienna pasja
02 marca 2013 14:09
cooo 😁 skąd taki pomysł? co ten robal miałby tam robić😀
stillgrey, wszystkie piękne, ale chyba ostatni mnie najbardziej przekonuje - zależy mi żeby paśnik jednocześnie spowalniał pobieranie siana. Tylko ten daszek taki niezabezpieczony, brr.
Mi też się ostatni paśnik podoba i szczerze powiedziawszy chciałam coś takiego z siatki zrobić ale się zastanawiam czy któryś koń zimą języka na siatce nie zostawi jak mu przymarznie.
Cariotka,to był wcześniej taki twardy guz,który mówili mi że jest wynikiem ukąszenia owada i że w takich guzach robale bywają.Nie wiem coś pewnie pokręciłam.Czasami to się niby rozcina i wydusza ale skoro było spokojne to nie warto tego było zaczepiać.Teraz raptem bez konkretnej przyczyny napuchło i po dwóch dniach się otworzyło i sączy się krew z ropą.Miala coś takiego i w innym miejscu ale się wchłonęło i ,śladu nie ma.
Dorota -może chodzi o larwy gza pod skórą?
Co do paśników -to ten z siatką jest do d..., bo działa tylko wtedy, kiedy jest pełen ubitego siana. Jak konie wyciągna przez oczka siatki siano, to reszta zostaje w kupce na środku paśnika i koń nie ma do niej dostępu i się denerwuje. Trzeba cały czas chodzić i kontrolować system 😀
Z własnych obserwacji widzę, że konie , kiedy sa najedzone -to przestają wyżerać siano z paśników i robią sobie przerwy. Ja mam siano w siatkach o duzych oczkach i wcale konie nie jedzą cały czas - stąd "spowalniacze" nie są tak niezbędne. A przynajmniej -nie zawsze. Tylko bardzo głodne konie jedzą cały czas.
Też gdzieś czytałam o robalach pod skórą brrr ale zapomniałam co to za dziadostwo było.
Padam na ryjek ale padoki wysprzątane  💃
Ładny jest ten drugi paśnik ale trzeba by było wymyślić jakiś spowalniacz, ten ostatni fajny tylko nie widać w jaki sposób siano będzie zjadane jak będzie do połowy puste 😉

Właśnie o to mi chodziło,kobyła dotknąć się nie daje,widać że bolesne,jak coś to po niedzieli wet i niech z tym się rozprawi.Teraz rywanol na to psikam.
Paśniki są faktycznie fajne,wybaczcie że tego nie piszę.Ale mam nerwa szrpniętego,dwa dni temu zapaliły mi się sadze w kominie i strachu się najadłam.Zadyma na całą wieś i oczywiście patrzyłam kiedy tylko policja przyjedzie-takich mam sąsiadów 😵A teraz jeszcze ta ropa u konia.
Dziewczyny Wy jak sprzedajecie obornik to on jest ze słomą, tak? Bo my mamy taki, że tak to nazwę, "czysty", same kupy bez słomy, co najwyżej z resztkami siana. I moje pytanie - które jest lepsze ?;> Bo może też otworzę interes i będę sprzedawać działkowiczom, bo niestety na pole tego za mało, bo już przed zimą było wywożone.
A na wiosnę szykuje się w końcu nowy padok  🤣 I teraz problem czym go wysypać? Padok ma być do jazdy, a piasek kurdę nie jest taki tani.... Zwykła ziemia to zaraz błoto się zrobi hm... Już myślałam żeby wysiać tam trawę taką łąkową bo wiosną to konie wyjedzą i można jeździć a zimną to też ok...
Sama już nie wiem. A jeśli piasek, to musi go być duża warstwa ?
Ode mnie biorą wszystko.
Same kupy, kupy ze słomą, kupy z sianem... Dosłownie wszystko, "sprzątają" dokładnie.  😉
Dzisiaj sąsiad mile mnie zaskoczył, przyjechał zapytać czy może obornik zabrać a ja szczęśliwa, że ma brać ile chce, a on czy trzeba zapłacić czy wolę słomę, a ja na to, że nie trzeba a jak będę potrzebowała słomę to się zgłoszę  💃
oddaje obornik za darmo albo jak się uda to za słomę - choć to już coraz rzadziej
podjezdza sobie pan z ładowarką , siup na przyczepy i wywozi
sprząta do czysta wszystko

jestem za blisko miasta żeby wybrzydzać czy sprzedawac
ciesze się ze ktoś to zabiera🙂

edit- od roku sprzątane mam boksy codziennie tzn wybierane kupy i mokre, doscielane słomą i jest czysciutko

ilość obornika od tamtej pory wzrosła, u Was tez?
kiedyś do czysta wybierane było raz w tygodniu, no góra dwa a codziennie doscielane
Czy sam "sam" obornik jest dobry? To zależy od przeznaczenia i sposobu użytkowania odbiorcy. Duży rolnik rozsypuje obornik na pole, który potem dłuższy czas leżakuje zdaje się i ma czas się chwilę przepłukać, przewiać itd. Potem go zazwyczaj jeszcze kultywuje, aby przemieszał sie z ziemią. Dla niego więc silnieskoncentrowany obornik jest dużym plusem. Mocny, skoncentrowany obornik jest generalnie lepszy, bo bardziej wzbogaca glebę-jest bardziej wydajny. Tylko pytanie ile czasu i jak go składujesz? Jeśli będziesz chciała go działkowiczom sprzedawać, to kupią od Ciebie bardziej detalicznie - mniejsze porcje. Przy mocno skoncentrowanym oborniku-bez dodatku siana/słomy będziesz go mogła, tak sądzę, sprzedawać własnie  w mniejszej ilości a "mocniejszy". Na ogródki będą go ludzie kupować po trosze na warzywka po trosze pod rośliny ozdobne, a te potrzebują na prawdę duzo składników pokarmowych. Sądze więc, że taki silnie skoncentrowany obornik będzie pożądany. Tylko jeśli nie jest dobrze przerobiony (jeśli go nie składujesz i nie kompostujesz tylko na świeżo sprzedajesz), uprzeć działkowiczów o jego mocnym działaniu. Taki mocny obornik trzeba najpierw wymieszać z glebą, aby nie miał bezpośredniej styczności z korzeniami,bo wypali włośniki;p
Ja taki "mocny" obornik tzn. same świeże kupy zalewam wodą i taką "nalewką" podlewam pomidory, są zaje....ste  😍
flaczek97 dziękuję za wyczerpującą wypowiedź. Właśnie kupki są składowane na jedno miejsce, ale jakby ktoś dał dzień wcześniej znać, że np worek taki jeden weźmie to i na świeżo by się uzbierało ;p Mimo, ze tylko dwa konie, ale jest co zbierać z padoków 😉

My na szczęście nie mamy problemu ze słomą/sprzątaniem boksów bo konie są w chowane "wolnowybiegowo" 😉 Tajnia otwarta, chcą to stoją nie chcą to nie, ścielone mają stanowiska sieczką z siana i im to starcza bo w ogóle się tak nie załatwiają, chyba, że są zamknięte po jeździe np. czy coś. No ale mimo wszystko z łąki i padoku kupki trzeba pozwozić żeby trawy nie zniszczyły, ale wolę to niż machanie widłami z obornikiem boksowym. A jeszcze jeśli ktoś go musi gdzieś dalej wywozić to już na prawdę męcząca robota.
W jednej stajni musieliśmy ładować na bitkę i z bitki na pole....  😵 masakra 😉
Zgadza się jest świetny i pomidorki są po nim byczaste i aromatyczne! 😀 Tylko taki zalany też musi odstać. CHociaz kilka dni,żeby nabrał tej wody i żeby zaszły tam odpowiednie rekacje ;p Ten ptasi musi stać dłużej, ale każdy musi się chwilę pomoczyć.
Bardzo proszę😉 polecam się na przyszłość-inż.ogrodnictwa
zipa swoją drogą, jeśli zbierasz ten obornik z pastwiska to on już jest trochę przewiany 🙂 Zwłaszcza wypłucze się po kilku dniach deszczu i już nie będzie tak mocny, jak taki ze stajni-z boksu.
No to masz czyste konie, bo moje nie dość, że srają gdzie popadnie to przychodzą się załatwić do wiaty  🤣 Zimą nie żałuję im słomy we wiacie co prawda leżakuje tam tylko źrebak a reszta wybierze co leprze i idzie do siatek z sianem. Słomy na pewno schodzi dużo mniej, bez porównania, ale za to z sianem nie nadążam idzie jak woda.
rzepka, stawiam że ktoś już o tym pomyślał i zrobił w paśniku dno ze spadem w stronę siatki 😉
I absolutnie się nie zgadzam że wszystkie konie potrafią się 'najeść'  i zostawić siano w spokoju. Mam jednego agenta bardziej żarłocznego nawet niż kucyki - on po prostu je zawsze, wszędzie i wszystko co mu w paszczę w padnie. Na szczęście trocin nie je, ale jak stał luzem na słomie w boksie to dowolną ilość słomy potrafił wciągnąć. Taki typ co wychodzi o 4 rano na pastwisko i żre nieprzerwanie do 21.00, robiąc przerwy tylko na tarzanie i napicie się wody. Po czym wraca do boksu i rzuca się na siano 🙄. Nie mówiąc już o kucykach, których stan nażarcia mieści się daleeeeeeko za ilością siana pozwalającą na utrzymanie ich w jako-takiej formie 😉

zipa, nic Ci nie da wysypanie piasku jeżeli wcześniej nie przygotujesz podłoża. Jedyne co mi przychodzi do głowy do wysypania 'na już' to kora/odpad tartaczny/zrębki. Ale to temat na wątek o podłożach do jazdy 😉

Złota, u nas bajka jest jak konie stoją na trocinach - bo wywalane są praktycznie tylko same kupy, zabrudzonych trotów jest bardzo mało. Za dwa lata wtedy obornika zbiera się mniej, niż za jedną zimę na słomie (też sprzątanej i dościelanej codziennie).

Ale co masz na myśli po przez przygotowanie podłoża? Póki co czeka nas równanie koparką, powybieranie "śmieci", potem ubić to wałem no i coś "na wierzch", tak przynajmniej planowaliśmy.

ansc nie no im tez się zdarzy narobić przy "talerzu" 😉 Teraz stoją pod wiatką gdzie mają siano i tam się załatwiają ale i tak w jedno miejsce. A w stajni to np. jedna z kobyłek idzie na stanowisku drugiej i tam robi siusiu, u siebie nie 😉
dorota, ten guz to najpewniej giez bydlecy. Rozpackal sie bo pewnie kon zgniotl larwe w srodku ocierajac sie. Wet powinien rozciac i oczyscic w srodku.

Siano w tych duzych pasnikach mozna zabezpieczyc siatka, tak jak jest u Gagi.

U mnie dzis hardkorowy dzien, bo bylam pewna, ze Grand ma kolke (grzebal przednimi nogami, nie chcial zjesc tresciwej, a wczesniej nawzeral sie slomy, mimo, ze nigdy tego nie robi). Okazalo sie, ze to jednak przeziebienie. Mial 41 stopni. Kiedy jeszcze o tym nie wiedzialam po zdjeciu na chwilke derki zaczal sie trzasc jak osika :/ Dostal leki i juz jest na szczescie lepiej, ale strachu sie najadlam. Pije i je siano, zjadl tez troche siemienia lnianego z wyslodkami, wiec mam nadzieje, ze bedzie juz tylko lepiej.
Co Wasi weci przepisuja przy przeziebieniu i takiej wysokiej goraczce? Jestem troche zdziwiona, ze Grand dostal biovetalgin i antybiotyk, ale moze to normalna praktyka? Przez te pare lat kiedy mam wlasne konie zaden jeszcze nie chorowal, nawet kolki zaden nie mial, wiec doswiadczenie mam w temacie zerowe...
Z przeziębieniami mało miałam do czyniena, moje też nigdy nie chorowały, ale dla mnie to że miał gorączkę i się trząsł nie wyklucza tego że nie była to kolka, bo podwyższona temp. i dreszcze też przy kolce być mogą. No chyba że osłuchanie wykluczyło kolkę i wszystko pracowało jak należy.
Biovetalgin chyba typowo rozkurczowy, więc przy przeziębieniu nie wiem jakie może mieć działanie, ale wetem nie jestem to się nie znam 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się