własna przydomowa stajnia

Karina7, szyła mi go firma produkująca m.in psy transportowe. Dostali cały projekt jak to ma mniej więcej wyglądać, wszystkie wymiary, historię usłyszeli i się podjęli misji  💘 Do tego mi jeszcze dodali taki mały pasek, który zawieszamy do haka (na 7 ton) i pasy, gdyby trzeba było zad wiązać  👍
a masz projekt i namiary ? Poratujesz <3
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
04 stycznia 2019 18:00
Hmm, czyli ta wyciągarka trzyma się głównie na tych belkach? Jesteś w stanie wyobrazić sobie coś podobnego w drewnianej stajence bez solidnego stropu? Myślimy o dodatkowej konstrukcji w środku żeby to był szkielet pod wyciągarke. Jak Ci się to sprawdzało? Ile Melka waży? Podnosiłaś całego konia? Jeśli możesz podzielić się namiarami i projektem to będę wdzięczna 🙂
Dziewczyny, na projekt wzięłam wzór z zagranicznych stron z systemami podwieszania koni. Generalnie chodziło mi o to, żeby cała była zapakowana w taką właśnie torbę + napierśnik, żeby się nie wyślizgnęła w żaden sposób. Sam napierśnik głównie stabilizuje wszystko.
Z wymiarami dostali takie zdjęcie:

Później jeszcze doszyli mi pasy jak przy napierśniku, łączące się z pasami na grzbiecie.
Firma nazywa się EDBO, z Dąbrowy Górniczej.

Robaczek M, belki są wielkie, ciężkie i głównie mają za zadanie rozkładać cały nacisk, żeby nie szedł punktowo i bezpośrednio na strop.
W drewnianej stajence niestety sobie tego nie wyobrażam, ale znajomy, który to robił mówił, że gdyby się nie dało zrobić w taki sposób, to byśmy zrobili całą konstrukcję wewnątrz boksu.
Największym problemem nie jest sam ciężar konia, a momenty nagłych szarpnięć. Niestety nie da się przewidzieć każdej sytuacji i zachowania konia.
Melissa waży ok 500kg (w tamtym roku ważyła 450kg, więc teraz jej dodam ), jest podnoszona cała, ale przy szarpnięciach jest to sporo większa siła.
Akurat z Monetką jesteś w o tyle fajnej sytuacji, że ona potrzebuje tylko pomocy przy wstaniu, a sama też pewnie coś od siebie daje. Melka nie wstawała w ogóle, tylko leciała jak bezwładna kłoda. Także tu będziecie miały łatwiej  :kwiatek:

Rox czy moge normalnie zadzwonić i powołać się na Twoj projekt i to co zrobili?
Jaki to koszt?
Karina7, pewnie, nie ma problemu  :kwiatek:
My podwieszaliśmy w murowanej stajni, ale na belkach drewnianych stanowiących konstrukcję boksów - sufit w stajni wywaliliśmy już wcześniej. Na fotce widać nawet przesuniętą do ściany belkę, która była do tego używana (górny prawy róg). Było to lata temu, więc uprząż, to była moja autorska konstrukcja z popręgów parcianych i pasów jak do spinania ładunków, a wciągarka to była łańcuchowa, ręczna, ale w dwie osoby dało się podnosić konia ok. 400 kg. Belki są grubości ok 20 cm. Może to podsunie jakiś pomysł.
Ja widziałam w warsztacie samochodowym taką konstrukcję: boki-podstawa były w kształcie litery A i na tym na górze belka z bloczkiem, całość była zrobiona z solidnych stalowych szyn ale myślę, że dla konia wystarczą belki drewniane, życzę powodzenia i zdrowia
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
05 stycznia 2019 07:31
Ooo ile pomysłów 🙂 czyli da się na takich drewnianych belkach, znaczy utrzymają. Ja sobie tak wymyśliłam żeby w środku boksu zrobić kolejną konstrukcję tylko zamiast 3,5x4 to troszke mniejszą, do tego dorobić coś na wzór stropu i do tego przymocować wyciągarke. Wszystko załóżmy z belek podobnych grubością do podkładów kolejowych. Nie wiem tylko co by było jakby położyła się gdzieś z boku boksu, a nie na środku.
A jesteście mi w stanie powiedzieć na ile wysoka musi być stajnia pod wyciągarke? Jak wysoko podnosicie Melke? Moneta ma 147cm i u niej głównie rozchodzi się o poderwanie samego zadu. Niestety stajni nie mam.zbyt wysokiej, chyba 2,40 w najniższym miejscu (jeśli to byłby problem to pewnie da się ściany podnieść o dwie deski ale to dopiero raczej na wiosne)
Robaczek M., ja mam bardzo niską stajnie, a Mela ma już ponad 155 czy nawet 160, nie pamiętam dokładnie, ale też ją mierzyłam na wysokość, żeby się wszystko zgadzało. Także myślę, że tu nic nie będziesz musiała kombinować, jedynie wymierzyć pasy, żeby nie były za długie i żeby nie okazało się, że koń wisi w połowie, wyciągarka już zwinięta, a między wyciągarką a koniem kilometr pasów  😁
Ja mam boks 3x4 przy czym dluga ściana jest skrócona o jakieś 70cm, żeby za daleko nie powędrowała.
Ale też nie kładzie się bezpośrednio pod hakiem, bo ona zawsze jest przyklejona do którejś ściany. Wciąga ją bez problemu.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
05 stycznia 2019 10:36
To daje nadzieje 🙂 sama wyciągarka to pewnie jakieś 30cm ma? Pasy nie muszą być długie, prawda? W tych pasach zostawiasz ją na noc? Może głupie pytanie ale tragicznie wygląda takie podnoszenie? Sama sobie radzisz czy trzeba więcej osób?

U Was też tyle śniegu? U nas już jest dużo, a cały czas sypie 🙂 Seniorka pod drzewkami skubie siano, a Malec od rana tupta i pasie się na śniegu, zajada go pełnym dziobem 🙂
Robaczek M., przed pierwszym wciąganiem jej wpadłam w godzinną histerię i wyłam jak głupia  😜 Ostatni raz tak wyłam jak byłam mała i znalazł się właściciel psa, którego chciałam mieć w domu  😁
A przy następnych podnoszeniach było mi jedynie mega niedobrze ze stresu, także pytanie zaliczam do niegłupich  😁  😵
Pasy nie muszą być długie i środek ciężkości raczej musi być na środku konia, bo inaczej koń sobie a maszyna sobie.
Czy wygląda to tragicznie... no za pierwszym razem wyglądało najlepiej, bo nie wiedziała o co chodzi i po prostu wjechała na górę, później coraz gorzej, bo chciała wstawać szybciej niż ją wciągało.
My to w dwie osoby robimy, ja jestem z koniem w boksie z kantarem na głowie i marchewkami, żeby jak najdłużej przytrzymać ją w mostkowej pozycji, a tata za boksem kontroluje sytuacje i operuje wciągarkę.
Najchętniej to bym cały boks obiła materacami 😉

U mnie całą noc sypało, było pięknie...dzisiaj +1 i deszcz  😕

-edit-
Tak, w pasach zostaje na całą noc
Jak sprawdza się geokrata? Czy można wypełnić ją szlaką?
Rox zawsze ją podnosisz od razu czy leży trochę?
Wychodzi na padok? nie boisz się,że tam się położy?
Karina7, to temat rzeka 🙂 Melissa jest po wypadku przy którym doszło do pourazowego uszkodzenia rdzenia kręgowego i uszkodzenia nerwów w przedniej prawej nodze i tylnej. W związku z tym nie potrafiła wstawać z prawego boku. Na padok wychodziła, ogólnie od wypadku była 24h na padoku po to, żeby ją bezpiecznie przewracać na drugi bok jak się położy czy przewróci ( bo w boksie nie ma takiej możliwości.)
Na dzień dzisiejszy była przewracana/ podnoszona w boksie po godzinie z hakiem, albo jak było widać, że chce już wstać. W boksie mam na nią kamerkę ustawioną.
Tu podnoszenie na padoku mają opanowane do perfekcji:

to już rozumiem czyli z jednej strony może sama wstać😉 To macie dużo łatwiej, u nas chodzi o zad i i tylnie nogi. Chyba na razie będzie areszt boksowy 🙁
zielona_stajnia, obracanie na linach było znacznie prostsze i bezpieczniejsze  😁 filmik znam, bo chyba wszystkie dostępne w necie mam przeanalizowane...  🙄

Karina7, no u nas to kwestia podnoszenia całego konia była, bo ani przody ani zad nie pracowały. Początkowo z lewej strony też potrzebowała pomocy i stabilizacji z każdej strony..
Jedyne 9 miesięcy nieprzespane, opieka 24h i przewracanie konia po 5x każdej nocy  😵 pierwsze 4 miesiące "spałam" w aucie na padoku, dzień w dzień
rox ten koń to chyba przyzwyczajony do tego podnoszenia 😉 Ja bym się bała takiej bliskości maszyny, my mamy ciągnik z turem, a to w razie W, daje większą odległość pomiędzy koniem a maszyną.
  Swoją drogą podziwiam Cię za nerwy i cierpliwość, pewnie wielu ludzi zrezygnowałoby i poddało się.
zielona_stajnia, też bym się bała.. zresztą sąsiad proponował, że jak coś to podjedzie, ale koń młody, 2 letni, za bardzo się bałam reakcji i czy mi się nie rozbije o tą maszynę  🙄 Fakt faktem, że jak tylko widziała, że idziemy robić przewrotkę, to sama kładła się na płasko, nogi podkulała i czekała. Tak się nauczyła..

:kwiatek:
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
06 stycznia 2019 09:21
Ale co by się mogło stać? Bo znajomy w razie W ma coś takiego i jako ostateczność też o tym myśle. Moja jak leżała i przyjechała straż ją podnieść to nie zrobił na niej wrażenia ten wieki wóz strażacki zaraz obok. Ale ona była już umordowana. Ten koń na filmiku też w kiepskiej formie chyba.

A mamy tu kogoś kto nie tak dawno nawoził piach na padok? Potrzebuje zrobić fragment wybiegu na taki troche bezpieczniejszy w błotnistą pogode (uczepiły się jednego miejsca i dalej nie idą, teraz jest śnieg to widać że nawet stopy tam nie postawiły tylko kisza się z przodu) i chce zebrać wierzchnią warstwe ziemi (pod spodem jest dużo gruzu bo teren podnoszony znacznie) i na to wysypać piach. Dać coś pod spód? Może jakieś ścinki flizeliny i dopiero na to piach? Żeby podłoże było sprężyste i mało kopne. I żeby cena mnie nie zabiła 😉 da rade coś pokombinować?
W lecie zrobiłam na tym podłożu co mamy dwie ścieżki z drobnego żwiru i sprawdzało się to super zanim przyszły większe deszcze.
Kastorkowa   Szałas na hałas
06 stycznia 2019 09:26
Muł na tym filmiku to był 38 letni dziadek, który nie wstawał sam wcale więc pewnie zdążył przywyknąć do takiego podnoszenia. Patrząc jak sprawnie to poszło to na pewno nie był pierwszy raz 😀
Robaczek M., ja wywaliłam 10t piachu w lato na małym kawałku, żeby miały na czym spać. Na dzień dzisiejszy po ulewnych deszczach mało co z tego zostało.. gdzieś się rozpłynęło.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
06 stycznia 2019 09:38
Ehh...falabana w wątku o źrebakach wystawiła zdjęcia swoich koni na takim piaszczystym padoku, patrząc po zdjęciach to bardzo fajnie to wygląda mimo deszczy.
Ja mam dość błota, niby u nas nie ma takiego wielkiego jak dawniej w stajniach spotkałam (czasem to kaloszy brakowało, tak bardzo się zapadało) bo jest takie na pół kopyta ale jak mam po tym chodzić to przeklinam w duchu dzień w dzień 😉 no i chce zwiększyć bezpieczenstwo, żeby czasem Monecie nogi się nie rozjechały bo ona to czasem nie patrzy jak idzie
Rox - jestem pełna podziwu.... Szacun.
milenka_falbana,  😡 😡 dziękuję :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 stycznia 2019 15:26
A u na na wsi "Sylwester II"  🙁 Nie byliśmy przygotowani, konie latały jak głupie, bo strzelał sąsiad 50m dalej :/ Teraz nadal słychać strzały, ale dalej już...
Robaczek M - co mogłoby się stać zależy od konia. U nas po podniesieniu koń usiłował skakać, wyrwać się z uprzęży, ale to był młodziak. Skończyło się to poszkodowanym ( skopanym) wetem i sąsiadem, w przypadku kopów w maszynę, poszkodowany zostałby koń.
Robaczek - u mnie podłoże było fatalne przez wielkie F. poszły chyba 3-4 wywrotki gruboziarnistego piachu na plac 30 x 18. Jest ok, chociaz przy bardzo dużych ulewach albo odwilży zbiera się woda w "dziurach". Niemniej, przy chodzeniu konie "zapadają sie tylko do góry kopyt. Więcej nie nasypię, bo przy suchej pogodzie będzie zbyt kopnie. System sprawdza egzamin przy 6 koniach w tym 3 ruchliwych źrebakakack, z tym, że plac jest jednym z wyżej położonych miejsc, jest znaczny spadek do tyłu, i codziennie zbieram kupy. Problem jest wciąż przy paśniku - na przyszło rok zamierzam i to rozwiązać.
Zwracam się z prośba o pomysły, jeden koń zaczął mi 2 dni temu obżerać słup z wiaty - ten główny z przodu. Mój chłop jak to zobaczył to najpierw myślał że jakieś bobry przyszły. Myślałam nad dziegciem, no ale z drugiej strony one się o ten słup też ocierają więc wolałabym chyba uniknąć jeszcze tego dodatkowo na ich sierści i derkach. Macie jakieś inne sprawdzone odstraszacze?  🤔wirek: od razu prostuje, że sprawa niedoborów czy nudy jest już w toku
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się