własna przydomowa stajnia

Roztwór z papryki ostrej 🙂 oby tylko nie tarły głowami 😉
Obłóż go deskami, łatwiej je wymienić
Olej silnikowy, najlepiej taki przepalony.
Moim olej nie przeszkadzał  🤔, gryzły dalej więc zrezygnowałam z tej metody. Wrzucam też gałęzie świerkowe, to odciąga ich uwagę od  drewnianych ogrodzeń
Obiliśmy już deskami dla samego wzmocnienia słupa, ale teraz deski obgryza. Właśnie myślałam o wrzucaniu jakiś gałęzi, nie tak dawno był temat o choinkach właśnie.. moja senorka często pociera głowę, więc też boje się użyć czegoś co ją podrażni
Podobno działa żółć np. wieprzowa. Należy rozcieńczyć wodą 1:1. Piszę podobno bo znam z opowiadań stajennego ale osobiście nie stosowałam.
jak tam u was warunki zimowe? u moich od tygdonia walcze z opojami... konie samoistnie chodzic nie chca po grudzie. Przemieszczaja sie siano, wiata woda...
.....Przemieszczaja sie siano, wiata woda...



i obgryzają wiatę..  🤬
Eh, ja już się przyzwyczaiłam do wymieniania desek i słupów w wiacie, bo mój łykawy chochlik łyka na wszystkim co drewniane. Niestety nic na niego nie działało, czy to ostra pasta z papryki, czy olej. Obijanie nogi (bo ta jest najbardziej problematyczna) deskami chyba przyniosło najlepsze efekty w ochronie owej nogi, bo po prostu jak już zgryzie te deski to wymieniam na nowe i noga nie obrywa.
Ja z pytaniem czy takie pasy nadadzą się do kurtyny paskowej? wielkość 1x2 metry. Informacja o miękkim PCV budzi moje wątpliwości, czy te pasy nie powinny być raczej sztywne ?
https://allegro.pl/oferta/kurtyna-pcv-pasay-folia-paskowa-4x400mm-brama-35c-7131194123
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
07 stycznia 2019 13:01
To są te same tylko te do kurtyny są zakończone zaczepami żeby zawiesić je na listwie 🙂 moje miały być miekkie, bo Pan u którego je zamawiałam twierdził że są lepsze w sytuacji gdy z jednej strony jest np mróz a z drugiej jest cieplej. Zapodziały im się chyba trzy takie pasy ze sztywnego pcv i w jednym boksie daje je z boku bo one gorzej się układają (jak koń wystawi głowę z boksu to miękkie fajnie opadają na rowno, a te twardsze wyginaja się na drzwiach i robią przewiewy)
Ramirezowa, posmaruj smalcem, taki najtańszy w kostce 😉 u mnie kucka przestała momentalnie obgryzać.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 stycznia 2019 13:42
Ramirezowa Jak mi się konie do drzwi dobierały to pryskałam preparatem do derek przeciw obgryzaniu i działa 🙂
dzięki, parę pomysłów jest. Zacznę testować od tego co mam "pod ręką", jeśli się nie sprawdzi kończąc na kupnych preparatach  😵 dodatkowo wrzucę im może parę gałęzi sosny co by miały coś innego do podgryzienia
Podczas 7 lat z łykawym koniem mam takie obserwacje co do ochrony drewnianych elementów (ze zwykłym obgryzaniem może być łatwiej):

Pomaga zrobić miejsce gdzie może i zniechęcić miejsce gdzie nie może. Wszelkie smarowidła/opryski nie działają. Olejów, dziegcia lub czegokolwiek szkodliwego unikam, bo tylko będzie zjadane. Dziegieć dodatkowo paskudnie wszystko zabrudzi - koń sam się ubrudzi i od niego wszystko z czym ma styczność.

Raz desperacko ratowałam drzwi - niestety pomógł aż bardzo drastyczny sposób - na jedną noc pasek od pastucha z włączonym słabym prądem zaraz nad drzwiami + jednocześnie zaoferowanie bardzo miłego miejsca - specjalnie do tego celu zamontowanej deski koło żłobu. Wystarczyła jedna noc i koń zmienił swoje upodobania na tą deskę.

Skuteczną ochroną jest obijanie deskami. Rzucanie gałęzi/drzewek jest fajne, ale może się okazać, że takie drzewo nie leżące na ziemi jest jednak smaczniejsze :-). Z kolei nasz drugi koń po prostu lubi gryźć, w ogóle jest bardzo paszczowym koniem. Najsmaczniejszy jest nasz taras, specjalnie jeżeli musi być chwileczkę do niego przywiązany. Stały dostęp do lasu i młodych drzewek, jednocześnie podawanie siana bądź trawa w lecie na smaczności i atrakcyjności tarasu nic nie ubierają :-). Tutaj pomaga tylko całkowite zabronienie dostępu.
Ja elementy drewniane ,które konie obgryzają smaruję mydłem, ludwikiem i maścią jodo-kamforową. Mydło jest zawsze pod ręką
a może obić narożnikiem do kartongipsu?
Ja rozcieńczam dźiegieć denaturatem, pół na pół, wlewam do zraszacza i opryskuje. Nie brudzi. Tylko co kilka/kilkanaście tygodni trzeba powtarzać.
dudus0952   "Trudny koń przekazuje najwięcej"
08 stycznia 2019 14:19
Nie wiem czy to jest odpowiedni wątek do mojego pytania..No ale jakby co to mnie przekierujcie...


Mam pewien dylemat...
Mam możliwość wstawienia konia ''do siebie'' mieszkam w małym mieście i jak wiadomo średnio tutaj z końmi, ale mam możliwość trzymania u takiego faceta (2-3km od domu swojego) Nie używa tego ani nic... Stoi bezczynnie. Jest duża łąka i pomieszczenie tak na 5 koni... No i tak mówił,że ze wszystkim możemy się dogadać. Na razie tak tylko myślę... Ja ogólnie pracuje systemem dwuzmianowym (8h),czy przy takim systemie dałabym rade jakoś ogarniać to wszystko? i ogólnie chciałabym przestawić później mojego konia na chów bezstajenny. No i dokupić drugiego dla towarzystwa dla mojej. No i jak Wy byście to widzieli? jak z karmieniem?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
08 stycznia 2019 14:56
No właśnie, co z karmieniem? Ten facet będzie karmił? Jaki koszt dzierżawy budynków i pastwisk? Samemu trzeba ogarnąć zakup siana, słomy, transport. Trzymanie koni u kogoś to gra nie warta świeczki. Prędzej czy później pojawią się konflikty.
dudus0952   "Trudny koń przekazuje najwięcej"
08 stycznia 2019 15:24
To jest moje wstępne myślenie,nic nie załatwiam.
Karmienie wszystko byloby moim zadaniem pewnie. Co do ceny powiedział,że można się dogadać,bo to znajomy mojego ojczyma.
Dlatego się zastanawiam czy dałoby rade pogodzić to z systemem dwuzmianowym
dudus0952, wszystko da się pogodzić, pytanie jakim kosztem (tym życiowym 🙂 ) i jak z Twoją organizacją wszystkiego.
Ja pomimo tego, że mam pomoc przy koniach w postaci Taty, konie pod samym nosem, to jest ciężko. Codziennie cała logistyka - kto, co jak i i której, żeby to wszystko miało ręce i nogi.
dudus0952   "Trudny koń przekazuje najwięcej"
08 stycznia 2019 15:36
Rozumiem,rozumiem...

Z jednej strony są plusy i minusy...tylko myślę,że to kwestia wyboru.
Póki co trzymam w pensjonacie i mam 28km i trochę przeszkadzają mi te km... a tutaj bliżej nie ma nic..;/
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
08 stycznia 2019 15:36
Dałoby. Zakładając, że konie mają stały dostęp do siana w siatkach i podłączasz kamerki z podglądem na telefonie to wszystko się rozbija o umowę pisemna i cenę dzierżawy. Umowa jest bardzo ważna, bo na wejściu masz duże koszty. Zapas siana, ogrodzenia, cały stajenny sprzęt.
Jeśli masz w pobliżu kogoś (np. właściciela) kto w wyjątkowych sytuacja zajmie się końmi np. złapie jak uciekną to wszystko powinno być ok. Jeśli musiałabyś się zwalniać z pracy o ile w ogóle masz możliwość to jest to spore utrudnienie.
Mi w podobnym systemie koszty utrzymania koni wychodzą 1/2 ceny pensjonatu. Czy warto się urabiać po łokcie to trzeba sobie odpowiedzieć indywidualnie. Jestem zadowolona, bo niezależna od widzimisię pensjonatu.
W tym wątku mamy raczej wszyscy podobne podejście - jest ciężko, roboty kupe - w przenośni i dosłownie, problemy na każdym kroku, wzloty i upadki, jesienno-błotne depresje, życia towarzyskiego brak lub mało, ale zawsze motywacją jest to, że nie musimy się użerać w pensjonatach, a nasze konisie mają najlepiej na świecie  😁 😁

Nie ukrywam, że moje logistyczne myślenie jest bardzo dobre, za to organizacja to dramat  😵 Kiedyś myślałam, że jak sobie kupię taki drogi, książkowy planner na cały rok, to mi to pomoże. Niestety nawet nie umiałam się zmusić do zapisania go czymkolwiek  😂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
08 stycznia 2019 15:51
rox, o to to właśnie!  😁 😁

Taaa, ja za każdym razem jak idę do koni i widzę to kupobłoto po kolana i zasraną wiatę, to mi się odechciewa żyć. Ale potem paczam jak hasają sobie szczęśliwie po łące, jakie są okrągłe (w pensjonatach wieczny problem z odpowiednią ilością siana), jak żyją sobie w spokoju swoim końskim życiem to zapominam o tonie gówna do wywalenia i cieszę się, że mam je u siebie. Najlepsza decyzja dotychczas 🙂

dudus0952 co do Twoich rozważań, w sumie to wszystko zależy od Ciebie. Bo da się wszystko, tylko czasem to drogo kosztuje. Zanim podejmiesz taką decyzję, to oprócz uczciwej rozmowy z samą sobą oraz zabezpieczenie aspektów prawnych (umowa dzierżawy itp), dowiedz się, czy w Twojej okolicy idzie dostać dobre siano w większych ilościach, czy są jacyś dostawcy pasz. Żeby mieć skąd kupić, to raz, dwa, żeby w razie W mieć jakieś zabezpieczenie w okolicy jak trzeba by dokupić na już. Bo jak się okaże, że zabraknie Ci siana, a najbliższego dostawcę masz 100 km od stajni, to robi się problem. Rozeznaj się w okolicy, co gdzie co ma, za ile i jakiej jakości, żeby zaopatrzenie w paszę nie było ogromnie problematyczne. No i pamiętaj, że Twój koń nie powinien być sam. Więc albo jakiś koń pensjonatowy, albo jakiś konio do towarzystwa. W pensjonacie nie jest to problemem, bo są inne konie i Ty możesz mieć jednego. Zabierając go do siebie, będziesz musiała w jakiś sposób zapewnić mu towarzystwo, co czasem też potrafi być problemem.

EDIT: No i kwestia padokowania, jeśli konie nie będą pod nadzorem w czasie padokowania, lub jeśli będą w chowie wolno wybiegowym, to koniecznym jest dobre, pewne ogrodzenie, które do minimum ograniczy ryzyko ucieczki. To tez trochę kosztuje, a trzeba brać to pod uwagę.
Taaa, ja za każdym razem jak idę do koni i widzę to kupobłoto po kolana i zasraną wiatę, to mi się odechciewa żyć. Ale potem paczam jak hasają sobie szczęśliwie po łące, jakie są okrągłe (w pensjonatach wieczny problem z odpowiednią ilością siana), jak żyją sobie w spokoju swoim końskim życiem to zapominam o tonie gówna do wywalenia i cieszę się, że mam je u siebie. Najlepsza decyzja dotychczas 🙂


zdecydowanie, mam podobnie, zwłaszcza z syfem pod wiatą
dudus0952   "Trudny koń przekazuje najwięcej"
08 stycznia 2019 16:43
Wiadomo to jest na razie takie orientacyjne myślenie co i jak.
Facetowi się nie pali i mi tez nie... Nie będę podejmować decyzji z myślą '' o jak fajnie..marzenia się spełniają już chcę to mieć''...
Najpierw wiadomo,że ze wszystkim się zorientuje co i jak. I przemyśle to dokładnie,bo zdaje sobie sprawę,że to kupa roboty...
A czas towarzyski? akurat to jest dla mnie mało ważne,bo raczej jestem samotnikiem  🙄 

tu jest tylko kwestia tego czy dałoby rade pogodzić to z pracą dwuzmianow jeśli wszystko inne byłoby ogarnięte 😉
anyann Ale superaśny grubcio  😍 😍 U mnie niestety jest gorzej pod wiatą, bo wiata stoi w dołku i mam tam dość mokro. Już teraz nawet im tam nie ścielam. bo i tak non stop było mokro, miałam nadzieję, że to zniechęci je do kładzenia się właśnie tam i przeniosą się na górkę, gdzie mają zawsze miękki i suchy piasek, ale nie. Nie pomogło 🙁


tu jest tylko kwestia tego czy dałoby rade pogodzić to z pracą dwuzmianow jeśli wszystko inne byłoby ogarnięte
dudus0952 myślę, że to akurat będziesz w stanie ocenić tylko Ty... Załóż, że na karmienie potrzeba będzie około pół godziny przy trzech koniach. Moim zdaniem, jeśli chodzi o treściwe to trzeba by dawać minimum te dwa razy dziennie, mniej to bez sensu. A siano zawsze można wywalić im w siatkach na padok i niech jedzą ile chcą. Albo wstawić balot (też najlepiej w siatce) i masz z głowy. Jak mają siano w opór i wodę to nie umrą.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
08 stycznia 2019 16:55
Też wszystko zależy od tego jakie się ma konie... Moja Seniorka jest mocno niepewna i nie zostawiamy jej samej na dłużej niż godzine, a i tak jak się wyrwe na tą chwilke (zwykle do sklepu) to wisze na telefonie i zerkam na kamerke 😉 ale ja jetsem panikara, mam mase czarnych scenariuszy i wizji, przed oczami mi migają połamane nogi i takie tam 😉
Ja próbowałam pogodzić konie i prace na dwie zmiany (blisko domu, więc dojazd nie zajmował zbyt dużo czasu) i dla mnie nie było to do przejścia w okresie jesienno zimowym. Z tym że ja daje koniom posiłki co do minuty, a pracując na 6😲0 najlepiej by je było karmić ok 4:30 a znów mając na 14😲0 z bólem serca chyba bym tak raniutko się zrywała z łóżka 😉 więc pracuje na nocki, co godzinę na nie zerkam, Mama w pracy patrzy na kamere i jakoś dajemy radę. Ale już nie pamiętam co to spontaniczny wypad w góry, bo wszystko musze zaplanować, dostosować do Mamy wolnego i pory roku, bo Mama nie podejmuje się zakładania derek tylko ewentualnie zdejmowania
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się