własna przydomowa stajnia

a wapnować trzeba obowiązkowo pędzlem? czy da radę pistoletem?


u nas stajnię wapnowaliśmy ze starego opryskiwacza /takiego plecakowego/ tylko trzeba było bardziej rozcieńczyć co by się nie zapchał :P i tak ze dwa czy trzy razy się przeleciało/nie pamiętam dokładnie ile/ 🙂 w każdym razie - szybko i wygodnie porównując do opcji z pędzlem 🙂
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
10 lipca 2012 20:07
Potrzebuje pewnej informacji i mysle, ze w tym watku najodpowiedniej 😉 Ile kosztuje was utrzymanie konia jesli chodzi o jedzenie? tzw. po kosztach. Chodzi mi o informacje, ze mamy pensjonat , jest tam jakas cena z gory ustalona , ale ile jest to tak naprawde koszt faktyczny utrzymania, a ile zarobek? chodzi mi o okolice Wawy, Zamoscia ale takze wszelkie inne rejony.
domiwa, zalezy czy ma sie wlasne siano, slome i owies. Jesli nie to kostka siana 3-4zl, sloma 2,5-3zl, owies 30zl/50kg, do tego woda, prad, rozne bierzace naprawy w stajni. U mnie pensjonat kosztuje 450zl i poki co nic na nim nie zarabiam (za maly stosunek koni pensjonatowych do wlasnych😉) Konkretnych kwot nikt Ci nie poda, a nawet jesli to moga sie znaczaco rozmijac z tym jak to jest w pensjonacie o ktorym myslisz. Jeden daje 3/4 kostki na konia inny 2, jeden scieli codziennie grubo, inny dorzuca slome na wierzch, jeden kon zjada litr owsa, drugi 6l, itd.,itp..
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
10 lipca 2012 20:26
Rozumiem. Wlasnie tez nie chodzi mi o konretne kwoty bo wiadomo nie da sie tego tak twardo ustalic ale jakies widelki juz dadza mi jakis obraz. Chodzi mi o to, ze dajmy na to jestesmy w tych miejscowosciach, chcemy wstawic konia w pensjonat . Pensjonat X kupuje wszystko co potrzebne. Czyli powiedzmy miesiecznie licze ze koszt faktyczny jesli chodzi o samo jedzenie( sloma,siano, pasza, woda) to okolo 300 zl? dokladajac prad, obsluge , naprawy krazy to juz w okolicach 400 zl ? czyli tak naprawde zeby to sie oplacalo pensjonat musialby kosztowac najmniej 600 zl .
[quote author=Być. link=topic=19013.msg1456391#msg1456391 date=1341905426]

Wieści z frontu odnośnie szerszeni. Nie ma już ich. Gniazdo zniszczyłam celnymi rzutami (kamienie, cegły) i przydusiłam je do ziemi tak, że po 2 dniach nic z niego (żywego) nie pozostało. Jedynie niedobitki, ale już nawet agresywne nie są, nie mają czego bronić. Napatoczyłam się na dwie, jedną zabiłam celnym trafieniem widłami (!), a druga miała to szczęście, że uciekła. Także konie dziś pościelone mają, słoma już znowuż zdatna do użytkowania.

Wiesz co jeszcze jest dobre na szerszenie  😉 rakieta tenisowa  🤣
skuteczna
[/quote]
Nie mam na stanie, ale następnym razem chyba zakupie i będę wojować.  😁

julia, naprawdę? Powiedz mi w jakim przedziale cenowym to wychodzi? Plus i minus?
domiwa- zeby to sie naprawde oplacalo pensjonat musialby kosztowac 1000 zl 😉

dlaczego po odliczeniu kosztow- chcesz zostawic 200 zl? policz sobie godziny pracy, jakie pracujesz faktycznie przy tym koniu i wyjdzie Ci stawka godzinowa hmmm mizerna.

Masz ceny - okolice Warszawy

owies 800 zl tona
siano 5 zl za kostke
sloma 4 zl za kostke

Od razu mówię, że hotel za słynne 300 zł się nie opłaca. Minimum 400. I to jeszcze z przymrużeniem oka.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
11 lipca 2012 07:49
Dzieki dziewczyny. Tzn nie chce ustalic ceny pensjonatu tylko po prostu okreslic jaka kwota  z tego to koszt utrzymania(jedzenie, woda, prad,obsluga) czyli 300-400 zl. Dobrze mysle?
Koszty w zach-pom (wszystko kupowane)
Siano 1 koń/mc ok 255 zł
Owies 1 koń / mc ok 85 zł
Trociny 1 koń/mc 100 zł
Suma: 440 zł/mc
ceny z transportem
Do tego trzeba doliczyć wodę, prąd, amortyzację ogrodzeń (wymiana drewna i palików plastikowych, malowanie ogrodzeń i stajni), nawożenie i dosiewanie pastwisk, wyrównywanie ujeżdżalni (paliwo), odkomarzanie stajni i okolicy stajni, amortyzację urządzeń stajennych (miotły i inny sprzęt sprzątający, żłoby, poidła itp.)... nie licząc własnej pracy zamyka się to w kwocie min 500 - 550 zł/mc ... Zatem np dla mnie cena 300 zł/mc to jakiś kosmos raczej ;-)
teraz w sezonie letnim przy dużej liczbie pastwisk , koszt utrzymania konia jest dużo tanszy.
Moje konie dziennie dostaja (raptem na noc0 tylko po pól ciuka siana , a wiec 2 zł x 30 dni= 60zł,
na jednego konia idzie ok 1/2 worka paszy = 45 zł , elektrolity (w te upału zawsze podaje) 38 zł słoma 3 złote x 30 dni=90 złotych. z wyliczen wychodzi mi 233 złotych miesiecznie w okresie letnim.

Sytuacja zmienia się daimetralnie w zimie , gdy siana idzie fuul a sianko drogie, gdy podaje witaminy itp
Zimą koszt utrzymania konia wynosi ponad 400zł miesiecznie.
Tak to prawda, jesień/zima to dla mnie najgorszy okres. Zważywszy na to, że trzeba też mieć źródło siana i to niewyczerpalne, dobrze by było.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
11 lipca 2012 09:17
ok. Czyli 500 zl trzeba liczyc, ze jest to to co kon faktycznie przeje i "zuzyje".
domiwa,  to nie takie proste. zależy ile koń je, czy jest niszczycielem. np moja chabeta nie rwie pastuchów, nie przestawia drzwi, nie wyrywa poideł, ale roboty jest wiecej, bo musi dostać moczone żarcie. i nie licząc pracy to utrzymanie takiego konia wynosi mniej, niż takiego, ktory jest dewastatorem. poza tym np liczyłam koszt miesięczny zużycia prądu. światło jedno, pastuch jeden. przy jednym koniu jest to koszt taki sam jak przy 10 sztukach, a przy 10 koszt się rozkłada i wynosi mniej. tak samo, jeśli równamy ujeżdzalnię, to koszt jest taki sam niezależnie od ilości koni.

z tym swoim sianem i swoim zbożem to też tak nie do konca różowo jest... nie każde gospodarstwo ma swój park maszyn, więc trzeba płacić za "obróbkę" pól, i to siano wcale takie darmowe i tanie nie jest. w tym roku wróżę kłopoty ze zbożem, przeszłam się po polach, zboże powinno być 2 razy takie, a jest albo malutkie albo są puste kłosy...  na szczescie mam już koleżenską umowę na całoroczne dostawy, niewyczerpalne zródlo, bo to byłby koszmar, jakbym miala w srodku zimy szukać siana...
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
11 lipca 2012 10:27
U mnie w świętokrzyskim 400zł to po znajomości. Najtańsze pensjonaty zaczynają się od 500zł.
A co do kosztów utrzymania: jeśli będziesz miała hucuła który żyje energią słoneczną to utrzymanie go wyjdzie Ci dużo mniej niż utrzymanie konia szlachetnego który ma 170cm w kłębie i do tego ma naturę wiecznego chudziny, i chociaż byś go pasła nie wiadomo jak, to i tak będzie miał żebra na wierzchu. To tak z moich obserwacji 😉
Isabelle - nasz owies wygląda w tym roku przyzwoicie, susza go nie ruszyła, nie chcę wyrokować, pogadamy po żniwach, ale jak byś miała kłopot - to ja chętnie nadwyżki Ci sprzedam po konkurencyjnej cenie  😎 niech sobie Rudzia je na zdrowie  :kwiatek:

będę bardzo tęsknić za tą kobyłą, strasznie ją polubiłam
Ania L.,  :kwiatek: wiesz, że najchętniej bym Ci ją w prezencie zostawiła, ale póki co wsiadaj i tytłaj obiboka za panią, która daleko walczy z małym końskim kawałkiem świata :kwiatek:

najchętniej to bym rudzinę zamieniła na najpiękniejszego kuco-zrebaka świata! szukam czegoś maluśkiego, żeby też mi oczy cieszyło(i kosiło trawę😉 )

PS: coś mi gg nie robota 🙁
w sezonie wiasna-jesień (czyli gdy jest dużo trawy) (nie licząc wody, naprawy ogrodzeń, supelementów (to jakieś 10-20 zł ale interwałowo)
-młp: ok 1kg (taka łycha-miarka) owsa z siemieniem i słonecznkiem dziennie= max 40 zl (zalezy po ile owies, to max kwota) razem z suplementami (msm, glukozamina) ktore daje interwałowo
- kn: nic (no pomijając chlebek, marcheweczke, cukiereczka :P )

zima:
- siano -ok pol kostki na konia + rolka do żucia/psucia (najczęściej darmowa lub ok 60 zł mieś na 4 konie), kostka 4 zł (! sic! co za zdzierstwo się zrobiło;/!)= 60 zł , no 80.
- owies +susz traw (ew+dodatki),
-mlp= ok 1,5-2kg takiej mieszanki = 40 owies+20 za susz i inne =60 zl max, czyli łącznie jakieś 140 zł max
- kn = połowa tego

żeby nie było - konie tłuste, świecące i z nadmiarem energii 😉 a susz, siemie, słonecznik i inne mamy w cenach hurtowych, łaka wielka i bogata, nie do przejedzenia
a...i stajnia wolno wybiegowa, więc ścielone tym co do karmienia praktycznie - np dostają 2 kostki siana i 1 słomy. wybierają co lepsze (słome bardzo lubią), gorsze zostaje pod nogami. no i lezy to starsze gorsze siano więc jak grzebią w nim (za barierką jest) to sobie nim ścielą - tylko się sprząta kupy+ czyści dokladniej co jakiś czas.
tak czy siak koszty ścielenia sa zminimalizowane (praktycznie odpady jedzenia)
Ja dużo za hotel nie biorę, ale liczyłam na to, że w sezonie trawiastym zaoszczędzę na słomie, sianie i owsie. Ale niestety wszelakie latające robactwo skutecznie unicestwiło moje marzenie. Zużywam tego wszystkiego praktycznie tyle samo co zimą. Okropny jest ten rok..
Domiwa, co do cen utrzymania konia, za jednego wyjdzie ok 250 zł, za innego 400.. Zależy ile trzeba słomy zużyć, ile jeść dać.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
11 lipca 2012 17:37
Gaga siano dla konia na miesiąc aż 255zł? Całkiem sporo, u mnie miesięcznie arabka+ kuc zjadają ok 60zł, balot siana duży u nas to 45zł latem i 50zł zimą kosztuje.
liczyłam na to, że w sezonie trawiastym zaoszczędzę na słomie, sianie i owsie. Ale niestety wszelakie latające robactwo skutecznie unicestwiło moje marzenie. Zużywam tego wszystkiego praktycznie tyle samo co zimą. Okropny jest ten rok..

  no wlasnie 🙁
siano znika w oczach a cały sezon dopiero przed nami ...
Zboża też chętnie odsprzedam albo wymienię za siano jakby ktoś był chętny z kaszub 😉
W tym roku owies całkiem całkiem choć do źniw jeszcze troszkę więc nie zapeszam  :kwiatek:
no włąsnie...255 zł przy 4 zł za kostke to ponad 2 dziennie... (a chyba po 3, 3,5 u nas jest) aż tyle dajesz? brzozkowe mają 1 max.... (o chyba ze jakieś b. małe, ale b. duze to nawet po 1/4 3 x dziennie) i pękają takie grube

moje jeszcze mniej , ale mają też te duże rolki (w których głównie kopią, psują i leżą) ;] po 1 zimie gdzie rolki były 24 h (już bez kostkowego) miały brzuchy jak ciężarne bliźniakami ;/ teraz mają troche tego słabego + to do jedzenia. i sa tłuste ale bez efektu połknięcia wieloryba 😉
(tzn chodzi o zime bo teraz nie dostają)
Ircia   Olsztyn Różnowo
11 lipca 2012 19:44
Do mnie wczoraj zajechał pan z propozycją sprzedaży siana  w balotach i dał cenę 60 zł za balot  🤔wirek:  ja wiem i rozumiem że wszystko kosztuje, ale siano z łąk takie byle jakie i na dodatek czarne już, bo zmokło kilkanaście razy dlatego że pan miał inne lepsze zajęcia w czasie pogodnych dni, to trochę przesada z ceną. Podzwoniłam, poszukałam i mam już w kostkach po 3zł, a za balot 40 zł ale z trawy sianej  nie łąkowej  😉
Ircia ja za balot płaciłam w tym roku 25zł (balot - standardowa 120 bodajże jeśli chodzi o rozmiar, wagowo nie potrafię określić) tegoroczne, pogodne - koń mi się sam do stodoły pchał co by skonsumować :P co do gatunków traw to ja się jakoś wybitnie nie znam, ale moim zdaniem może nie jakieś idealne bo i miejscami widać jakby z nieco podmokłych terenów (trzcinowata taka) ale z dużą przewagą lepszej gatunkowo trawy - koń je chętnie więc uważam zakup za udany 🙂 wzięłam 6 balotów i zastanawiam czy jeszcze po jakieś dwa nie podjechać na dniach :P
Dzisiaj, tak z czystej ciekawości, policzyłam ile realnie powinnam brać, co miesiąc i szczerze powiedziawszy, szczękami mi odpadła. Dużo.  😉
any - 25 zł ...niezle...rób zapasy ile możesz ! (chyba ze u was tak tanio zawsze)
u nas oficjalnie w zeszłym roku zaczylalo się od 30-40 za rolke (taką wiekszą) a skońcyzlo na 80 i to za pol zgniłe/spleśniałe paskudztwo. teraz mam chyba za 50, rolka mniejsza , ale ladne, nic nie idzie do wyrzucenia.

a podawaliście może sianokiszonke?
po pożarze dostaliśmy rolke... leżala, leżala (nie mamy z tym doświadczenia -  nigdy nie widziałąm nawet 😉 ) ale w końcu siano się skończylo i chcieliśmy ją dać szczególnie dla ochwatowej (reszta miała świerzo koszoną trawe). ale po otwarciu rozszedł się taki smród kwaśno - zgniły, trawa była czarniawa i dojrzałam pleśń. wszystko zostało wyrzucone.
zle przechowywanie u nas czy takie się zdarzają? dobra decyzja o wyrzuceniu?
pote w niemcowie widzialam że konie takie czarne i śmierdzące z pleśnią jadły .... ale to chyba niezbyt zdrowe? czy tak ma być? 🤔wirek:


z tych wyliczeń kosztów utrzymania, faktycznie widać, że jeśli się wymaga wysokiego standardu (przy stajni boksowej, dużej ilości owsa itp) to szczególnie w drogich regionach ... strasznie dużo wychodzi, i nie ma sie co burzyć na hotel za 700 czy 1000 zł....
jak codziennie ma być sprzątane (=min. kostka slomy za 4 zł (to juz 120 zl)+pol godz pracy +wywiezienie), dużo dobrego siana (gdzie się dużo marnuje), dużo owsa + prad, woda (szczególnie jak myjki cieple i rózne bajery na prąd), + ogrodzenia, sprzatanie obejscia, remonty, malowanie...., utrzymanie łąk- czyli materiały, sprzęt i robocizna, nie mówiac o zwrocie inwestycji (i/lub dzierżawie)...
masakra... sama słoma przewyższa koszt całościowy mojego przydomowego konia....
Sianokiszonka nie może być spleśniała i brzydko pachnieć. zapach jest specyficzny, ale na pewno nie nieprzyjemny. według mnie trochę słodkawy, ale każdy to inaczej określa. kolor jasno-brązowy (no coś w ten deseń, na pewno nie ciemny)  😉
My jesteśmy w połowie robienia siana. dzisiaj dobiliśmy do 1600 kostek w stodole. Potrzeba jeszcze drugie tyle + słoma... dobrze, że maszyny mamy swoje i tylko paliwo trzeba kupować (swoją drogą poszło już ponad 1000 zł na to 🤔 ) , bo jakby trzeba było wynajmować, to koszty by nas zjadły. Za prasowanie za godzinę biorą od 120-160 zł. Za przewracanie siana, wałowanie 80-120 zł, koszenie 130 zł. Przykre jest tylko to, że do roboty przy tym w domu jest tylko tato i cztery baby. Odciski na odciskach, końca nie widać...

horse_art wielkich zapasów robić nie zamierzam bo dla jednego konia mi powinno wystarczyć to co do tej pory zgromadziłam /poza tymi sześcioma belkami mam jeszcze to co sama u siebie zebrałam - nie jestem w stanie powiedzieć ile bo to małe paczki i nie mam jak policzyć, ale objętościowo wygląda jak by miało wystarczyć/ do tego nie wiem czy nie będę jeszcze u siebie potrawu zbierać, chociaż momentami myślę, że może lepiej by było potraw w spokoju zostawić, a w zamian dokupić te dwie bele tak na wszelki wypadek tym bardziej że nie jestem pewna czy będę miała czas na sprzątanie łąki bo szykują mi się wyjazdy które nie wiem ile konkretnie potrwają :/ nawet terminy do końca nie ustalone /wszystko ruchome i zależne od wielu czynników/
a co do ceny - z tego co wiem to w poprzednim roku po tyle samo sprzedawali, głupio mi trochę było, że tak tanio i chcieliśmy parę złotych więcej dopłacić ale nie wzięli, jak się inni cenią nie mam pojęcia - tutaj cena wydała mi się na tyle atrakcyjna, że się dalej nie rozglądałam /wcześniej jakoś jeszcze znalazłam ogłoszenie pare kilometrów dalej też po 25zł ale nie dzwoniłam ani się w żaden sposób nie dowiadywałam co i jak /ogłoszenie wystawione w takim okresie czasu że musiało być z zeszłorocznego zbioru conajmniej/ poza tym biorąc pod uwagę formę transportu z jakiej korzystałam to by mi się mniej opłacało - kursowałam osobówką z przyczepką wożąc po jednej rolce nie cały kilometr w jedną stronę - i cieszyłam się jak dziecko, że o załadunek się martwić nie muszę bo mi ciągnikiem ładowali 🙂

na chwilę obecną i tak siana praktycznie nie daję - chyba, że muszę (np. ze względu na burzę), poza tymi wyjątkowymi sytuacjami koń praktycznie cały czas ma dostęp do trawy czy to w formie pastwiska czy świeżo koszonej zielonki, owsa też symbolicznie
w sezonie zimowym min 1 paczka na dzień /zależy od wielkości - jak mała to 1,5 na dzień/, do tego owies około 1-1,5kg na dzień i dodatki typu marchew, jabłko, burak
Isabelel, wapno lepiej sie maluje jednak pędzlem, bo mozna gęściej i wszytsko się ładnie przykrywa, no chyba ze masz i tak białe ściany, ja swoja stajnie, którą widzialas bez sufitu maluje jedno przedpołudnie sama i pędzlem tylko duzym.
A no i robie to nawet kilka razy w roku.

Ja też maluje kolorem Tik.

Być, tak ci juz teraz nie powiem dokladnie, zresztą to zalezy czy znajdziesz tartak w którym kuoisz je tanio, ja znalazlam i dziewczynom podałam namiary🙂 ale dla ciebie chyba za daleko, aha i nasze deski są cienkie no przynajmniej moje, ale kolezanka kupowala w innym tartaku i ma chyba ze 3 razy grubsze te deski. Ale byly tyle samo razy droższe🙂 w kazdym razie ja kupilam w tej samej cenie za metr deski co rok wczesniej drągi.
any, o to widze ze podobnie jak u mnie z karmieniem (tylko ceny wyższe, u nas wykupuja niemcy - u nich po 30 euro za rolke jest ;] chyba wynajme tira i do was po siano przyjade :P) 🙂 tez skosilismy (jakos sie tanio udalo), ale burze akurat na 2 dzień się zaczęły, wiec niewiem czy siano wyschnie i bedzie się nadawało...a tak się cieszyliśmy że na pol zimy bedzie 🙁 jak nei bedzie super, to chociaż tak na skubanie, a porządne (jesli w ogole takei bedzie gdzieś) to się kupi...
2 pokosu już nie bedzie - lepiej zostawić żeby mialy do skubania nawet i zimą (kn kopią w sniegu zaciekle nawet jak metr go leży  - a siano na podwórku jest 😉 )

a w burze włąsnie stały na łace i sie pasły ;] jak nie są jakieś przeciągające się, zimne deszcze to zasze biegną na otwartą przestrzeń się myć 🙂

jekaterina00 - dzieki za info, tak podejrzewaliśmy z ta kiszonką ;/
a roboty współczuje. ale choć macie taniej. koszta są takie, że jak w firmie postanowili zrobić kostki - to wynajęcie ludzi, maszyn itd - wyszly praktycznie tyle samo co kupić, a do tego spadł deszcz w ten sam dzień , nie bylo przyczepy zeby zabrać (zresztą i tak namokły już) i zgnily ;] zupelna strata kasy. teraz zrobili rolki - bo taniej i mniejsze ryzyko 😉 a skosić i tak trzeba bylo bo zarosło strasznie (dawno nie używany padok).
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
11 lipca 2012 22:40
Jestem w szoku!U nas balot siana 130zł 😵 i to taki gdzie znajdzie się i butelka i patyki jakieś,siano też nie najpiękniejsze na świecie 🙄 najtaniej jak kupiłam to za 90zł ale daleko jechać musiałam..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się