własna przydomowa stajnia

Ciężko będzie mi wypić kawę z każdym sołtysem na Dolnym Śląsku 😉 To dobry sposób jak ma się jakąś konkretną okolicę na uwadze, ja natomiast dopiero sprawdzam jakie są oferty w ogłoszeniach, za ile, no i czy w ogóle ludzie taką drobnicę sprzedają. Na kawę z sołtysem jeszcze przyjdzie pora 🙂 Mam już trochę upatrzonych ofert spełniających moje kryteria, teraz siedzę na geoportalu i szukam tych działek po numerach. 
Na sprzedajemy pl. było trochę ofert, których wcześniej nie widziałam, jutro będę dalej ryła w internetach.
Dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek:
MATRIX69, lokalne gazety i grupy na FB
Pomocyyyy...
Dwa dni, a raczej nocami u nas pada. Przed długim weekendem miałam czyszczoną studnię i wymieniany filtr w pompie. Stan w studni od tygodnia ten sam. Dziś nabrałam ze studni wody dla koni do stajni, a ona szarawa, mętna i z pianką. Na razie jej nie piją (zeszły dopiero a mają wodę na padoku, więc możliwe, że nie są spragnione) woda nie śmierdzi, nie zmieniła smaku (choć próbowałam ją z pewną dozą nieśmiałości i obrzydzenia) ale co to może być? Czemu tak się po tych deszczach zmieniła? Ktoś spotkał się z czymś podobnym?
Woda nachodzi do studni po deszczach, musi się ustać i będzie czyściutka . U mnie tak się dzieje jak czasami wypompuję całą wodę ze studni.
Oj dzięki, bo już się martwiłam. A długo to będzie trwać?  😵
Pamiętacie jak pisałam o wielkim kołtunie w ogonie kilka miesięcy temu? Zastosowałam wtedy olejki, odżywki i inne preparaty.... i rozczesać jednak nie mogłam. Poza tym były muchy i kobyła wyrywała mi ogon, bo był jej potrzebny, więc odpuściłam spisując piękny, gruby ogon na straty 😉 zostawiłam więc ten ogon do dziś (teraz raniutko much brak) i wycięłam cały ten pukiel  😂 ogon zrobił się chudziutki, ale ze 2 kg lżejszy  😂
Megane, to może  potrwać nawet i dobę.  Moja woda też taka jest po deszczach mija kilka godzin i jest ok. Konie zazwyczaj wolą jeśli woda jest odstana, takiej świeżej nie bardzo chcą pić.
Ja mam też pytanko. Mam konia, mam uprząż i mam kupę drewna już pociętego do przewiezienia. Bardzo długo szukam już coś w rodzaju małego wózka, który można do konia przyczepić, nic wielkiego. Kupować bryczkę dla nas nie ma sensu, bo nie ma tutaj nawet gdzie się przewieźć. Chodzi tylko o przemieszczanie większych rzeczy z punktu A do punktu B.
Od zeszłego roku poluję na coś takiego i kurcze znajduję tylko same bryczki. Jeszcze może jakiegoś dokarta dałoby się wykorzystać. Lub się nawet zastanawiałam nad przeróbką czegoś, jakiegoś wózka. Kojarzycie może jakiś wózek, którego by szło w miarę łatwo przerobić do tego celu?
Poszukaj na wsi, może ktoś nie ma już konia a ma np wóz. U mnie dwa lata temu ktoś za 200 złotych sprzedawał. Nie miałam jednak jak przeciągnąć (konie nie chodzą w szorach 😉 ) bo chciałam sobie kupić jako przewoźny paśnik 😉
Kupiliśmy dwie owce. Trochę przedwcześnie, bo planowaliśmy inne niż konie gatunki zwierząt wprowadzać jak już się nam uda wybudować stodołę. Była okazja: sąsiad likwiduje hodowlę - to skorzystaliśmy.

Od zeszłego piątku całą rodziną dzień w dzień harowaliśmy nad takim upgradem ogrodzenia naszego padoku dla ogiera, żeby i owce stamtąd nie wyszły. To jeden z naszych najmniejszych padoków: ma raptem ok. 8 tys m2. I już wcześniej miał solidne ogrodzenie: trzy linie pastucha, na długich odcinkach - gęsta zeriba z gałęzi. Uzupełniliśmy i podwyższyliśmy zeribę, dodaliśmy od wewnątrz plastikową siatkę, w najsłabszych, naszym zdaniem miejscach - żerdzie lub deski. Zeszedł na to cały mój tegoroczny urlop.

I co..? I kwadrans po wypuszczeniu z boksu - owce były już na zewnątrz.

Tyle dobrego, że - codziennie oswajane - dały się łatwo złapać.

Nie będzie hodowli owiec. Będzie duuużo baraniny...
Ej weź no, co one winne, że mądrzejsze niż najmądrzejszy koń.
Nie wiem, pęta, ewentualnie palikowanie...
Nie no, pastuch, ale dwie linie nisko - i mocny, bo wełna izoluje.
Owce nie są specjalnie skoczne.
Na początku może być ciężko, zanim przystrzygą trawę na obrzeżach.
No i zmyślny owczarek byłby nie od rzeczy.
Chyba, że ktoś może pasać 😉, najlepiej na szetlandzie albo osiołku - nogami po ziemi,
taki ruchomy stołek, czasem dość szybki.
Bo owce są szybkie i zmyślne.
Owce najlepiej wypasa się kwaterami, przenośnym pastuchem.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 sierpnia 2019 06:10
Koleżanka ma dla kóz tą siatkę pastuchową i to je trzyma na miejscu. Ze zwykłego pastucha by wylazły od razu 😉 A dla owiec pastuch o mocy "extra strong" musi być, bo przez runo nie wiele przechodzi.
jkobus, mieszkam w "owczej" okolicy i tak: niziutko pastuch. Co do innych rozwiązań- przyjrzę się 🙂
Przez pastuch idą jak przez pajęczynę.

Wygrodziliśmy im dziś paletami i deskami niewielki wybieg.

Zbojkotowały go. Wolały siedzieć w boksie.
Dla owiec tylko siatka drobne oczka albo panele ogrodzeniowe.
Sa u nas na jarmarku takie zwykłe siatki do grodzenia łąk -wysokie, tanie -kilka zł kosztuje metr. A i tu jest siatka lesna po złotówce:

https://allegro.pl/oferta/siatka-ogrodzeniowa-lesna-120-9-30-l-wyprzedaz-8296148208

Przez pastuch idą jak przez pajęczynę.

Jasne- bo u Ciebie polskie, niepodległe owce, a u nas niemieckie!  😁
Miałam siatki do owiec i jak się wystraszyły nie było na nie mocnych.
Czy orientujecie się może jak wygląda sprawa odbioru bardzo dużej ilości odpadów z posesji. Będzie potrzebny kontener.  Mamy możliwość kupna posesji (w przyszłości planujemy coś przydomowego otworzyć)  jednak cały problem w fakcie,  że cena jest o tyle niska, że na posesji i w stojącym tam domu jest po prostu jeden śmietnik i tych odpadów wyjdzie bardzo dużo.  Czy wówczas dostarczam do gminy jakieś zaświadczenie, że był wywieziony kontener odpadów,  czy zlecam sprzątanie prywatnej firmie i nie muszę tego nigdzie zgłaszać.
dowiedz się w gminie.My tez planowaliśmy kontener, ale koszt ok 2000. Zadzwoniłęm do gminy i tak mi powiedzieli, że wystarczy przywieźć i do odpowiednich pojemników wrzucić. Za darmo. Więc wozimy sami przyczepką do punktu odbioru, stoja tam wielkie kontenery, kazdy do innego rodz. odpadów( elektrośmieci, opony, dywany styropiany). I po problemie.
Tylko w większości przypadków trzeba być zameldowanym w danej gminie aby móc takie śmieci zostawiać za darmo. Warto dopytać, żeby się na miejscu nie okazało że mamy rachunek do opłacenia 😉
Słuszna uwaga Megi007. U mnie w gminie w gminny punkcie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (bo tak to się oficjalnie nazywa)  😉 pytają o imię, nazwisko i adres zamieszkania. Panek sprawdza coś tam i potem otwiera bramę i może selektywnie śmiecić do woli  😉
U nas było dużo gruzu, zamawialiśmy kontener, była kopara do ładowania i na pewno nie wyszło to więcej niż na parę stów.
Sezon na jusznice u mnie już jest. Ehh... są to okropne robaczki, koń dostaje dosłownie szału jak gryzie, ja właściwie też na samo uczucie chodzenia po ciele brr...
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
02 września 2019 20:14
Chociaż oczy mają ładne...:P
Bizon jakie oczy? Jusznice mają oczy? Nie  przeglądałam im się dokładnie.
Jusznice teraz? U nas już po.
Tak U mnie pokazały się właśnie teraz.
U mnie niestety też dopiero teraz powyłaziły dziadostwa. Wczoraj w terenie gdyby nie Mugga z DEET to by nas chyba żywcem zjadły...
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
04 września 2019 11:57
Bizon jakie oczy? Jusznice mają oczy? Nie  przeglądałam im się dokładnie.


Czasem spoglądam w nie głęboko zanim unicestwię klapkiem. I ślepaki też niczego sobie😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się