własna przydomowa stajnia

mnie też wkurzało ciągłe wywozenie obornika ze stajni. To zrobiłem jeden radykalny krok i już mam spokój ze ścieleniem i obornikiem. Za namową kolegi zlikwidowałem stajnie. I tak stały cały rok pod wiatą, a do stajni przychodziły napić się i nabrudzić. Polecam ten sposób. Teraz co kilka dni/tygodni wywożę taczkę kupy spod wiaty. I tyle mam roboty z tymi końmi. Prawdę mówiąc to co roku mam coraz mniej codziennej pracy przy koniach. Potrafię sobie ułatwić życie. I w przyszłym roku zmienię ogrodzenie . Pozbędę sie tego upierdliwego, ciągle zarastającego trawą i drzewami, pastucha. Jak czytam wasze opowieści o codziennym sprzątaniu boksów, wywalaniu całej słomy i ścieleniu nową to śmiać mi się chce. Skoro tak wam dobrze, to dobrze wam tak!. I mycie poideł i puzder i milion pracochłonnych rytuałów które sobie wymyślacie. A potem narzekacie.
Potrafię sobie ułatwić życie. I w przyszłym roku zmienię ogrodzenie . Pozbędę sie tego upierdliwego, ciągle zarastającego trawą i drzewami, pastucha.


z ciekawości - na co? ja odkąd doszedł drugi koń powoli się zastanawiam czy nie dogrodzić kawałka łąki za domem na stałe więc każda podpowiedź na plus 😉
(...) jak się sprząta codziennie kupy i zasikaną słomę i kompostuje na płycie gnojowej to na pole nie trafia wysuszona zasikana słoma a taki sam obornik jak przekompostowany ten wywożony z boksu co tydzień. Nikt nie składuje osobno na jednej kupce samej zasikanej słomy i obok na drugiej samych kup żeby potem na pole trafiła sucha słoma 😵
I napisałam że chyba lepiej dla konia kiedy kompostuje się obornik na płycie gnojowej a nie w boksie pod koniem bo nie jestem zwolennikiem półmetrowego materaca z gówna i sików w boksie, nawet jeśli na górze wydaje się że jest sucho.
(...)

Zgadzam się. Też tak robiłam u siebie.

noneczka98, Jeśli koń ma swobodny dostęp do wiaty/stajni, to będzie trochę syfić i wywalać tą ściółkę na wszystkie strony, przychodzić do boksu sikać. Można podsypać trociny na dół i na to słomę. Woda w trociny wsiąknie.
Tj, tak jak mówi BeAtra - wywalić to mokre codziennie i tam dościelić.
LSW z całym szacunkiem, ale taczkę kupy spod wiaty to ja wywożę co kilka dni od szetlanda, który oprócz tego ma do dyspozycji spory padok😉

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 sierpnia 2020 22:00
Pytanie LSW: Ile masz hektarów i jak zróżnicowanego terenu na jaką ilość koni. Ja się męczę ze słomą tylko latem, przez resztę roku konie generalnie omijają stajnie. Sprzątanie z pastwisk jest o wiele przyjemniejsze.
LSW no nie wiem...
Za kilka lat pod tą wiatą będziesz mieć taki gnój, że tylko koparka sobie poradzi...
Ja trzymałam konie na wybiegu pod wiatą przez pół roku i to tylko w sezonie letnim i szczerze mówiąc wolę sprzątnąć boksy niż gnój, który robią pod wiatą :/
mam prawie 2 ha pastwiska na dwa konie. Teraz uypały i komary/jusznice/meszki, wiec konie całymi dniami stoją pod wiatąi stądte taczki obornika. Ochłodzi się to będą stały cały czas na pastwisku. Bywają takie dni, że żadnej kupy nie zostawiaja pod wiatą. Tak że te swoje "mundrości" o wiacie/kupie/gnoju zapakujcie sobie na taczki.
kilka lat temu stały u mnie 4 konie. I na początku prowadzenia stajni byliśmy tacy ambitni, że zbieraliśmy kupy z pastwiska. Głupia robota i niepotrzebna, bo gdy gnoju było dużo i nie było co z nim robić to wywoziliśmy go na pastwisko. Nawoziliśmy obornikiem zamiast saletrą. Teraz kupy na pastwisku rozrzucam. Ale wtedy, gdy wrzucałem te kupy na taczkę, to z nudów zacząłem je liczyć. Zgadnijcie ile kup dziennie robi jeden koń? Koń rasy małopolskiej który 24 h stoi na pastwisku i żre. Sam w to nie wierzyłem. Ale liczyłem kilka miesięcy, więc statystyka nie kłamie. Taki koń dziennie robi 15 kup. Nie do wiary, ale sprawdzone. Może jeden zawyżał tą statystykę, bo ciągle jadł. Jak hucuł. Koń ciezki do odpasienia. Żebra miał zawsze na wierzchu. Na dodatek łykawy. i ciągle srał. Ale jak odszedł to już nie zbieraliśmy kup z pastwiska i nie było okazji liczyć.
anetakajper   Dolata i spółka
17 sierpnia 2020 06:03
15 kup to mało. U mnie 15 kup jest przez 12h  🙄 W nocy nie wybieram na bieżąco bo śpię, ale nawalone jest równo 😉
Ja pastwisk nie sprzątam tylko bronuję raz na 2 miesiące. 
Na 3 konie mam ponad 2 ha pastwisk i wiecie co od miesiąca konie nie wychodzą wcale na padoki, a od 2 miesięcy nie chodzą na ostatnie pastwisko i wszystko jest brązowe od suszy 🙁 Nawet pięciornik który jakoś radzi sobie w suszę już jest brązowy :/
dea   primum non nocere
17 sierpnia 2020 06:20
Masz 15 kup od jednego konia w 12h? To już nie jest zdrowa sytuacja chyba... Jak ogarniałyśmy nasze osobiście, to na sianie do woli była średnio jedna kupa na 2h. Czyli wychodzi 12 na dobę. Może być więcej, wierzę w 15, ale w 30 to już trudno.
Gillian   four letter word
17 sierpnia 2020 06:51
Mój koń stał na padoku trawiastym gdzie kupy były rozrzucane i korzystał z pastwiska też po kupach i niestety, trawy nie jadł. Przyznam, że widok był dość intrygujący - koń stoi na koniczynie po pęciny i pędzluje siatki z sianem.
anetakajper   Dolata i spółka
17 sierpnia 2020 06:56
Ja mam praktycznie co godzinę kupę. Żrą jak świnie :/ Są to normalne duże kupy.  Jak 3 konie pędzlują bala 120/120 zgniot na maksa w 4 doby to chyba muszą tyle srać 😉
Nasze z kibli 😉 trawy nie zjedza chyba, ze mialyby pasc z glodu. Pastwisko sprzatamy do zera 2 razy w tygodniu i pomimo tego trawa z miejsc, gdzie lezaly kupy jest niejadalna. Za to najpiekniejsza i najbardziej zielona.

Niestety po ostatniej suszy robi sie marnie, jeszcze nie dokarmiamy sianem i konie wygladaja dobrze, ale kazda kropla deszczu jest na wage zlota 🤔 choc jak widzialam brazowe i wypalone pastwiska w DE i Luxemburgu to w porownaniu z tym u nas jest jeszcze zielono jak w raju...
Mam nadzieję, że dobry wątek wybrałam na moje kupne pytanie,  😉 skoro rozmowa o kupach była. Proszę o poradę dotyczącą wielkości taczki do sprzątania kup z padoku. Widzę, że na Allegro są od 80 litrów do 130, ale nic mi to nie mówi i nie potrafię odnieść tego do rzeczywistego rozmiaru taczki. Nie może być za duża, bo ciężko będzie mi ją pchać po nierównościach i wywalać kupy (nie jestem siłaczką), ale też nie za mała, żebym nie musiała zbyt często latać tam, gdzie je wywalam. Jakieś sugestie?  :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 sierpnia 2020 09:47
tusia ja przez ostatnie kilka lat jeździłam zwykłą stalową taczką, taką budowlaną, jest spoko, ale u nas cały padok jest na górce, w lesie, wszędzie piach, nierówności, teren jest mocno urozmaicony. W tym roku się przerzuciłam na taki wózek wózek plastikowy terenówka 😉 i jest super! 😀 łatwo to ciągnąć pod górę nawet w kopnym piachu, jest stabilne i całkiem pakowne. Standardowo na dobę miałam od 2 koni równe 2 taczki kup, ten wózek wychodzi tak 2,5-3 wózki, ale komfort i lekkość przebija taczkę i mogę jechać ten dodatkowy raz na kupę kup go wysypać 😉 Miałam wcześniej taki bardziej ogrodowy, na mniejszych kółkach i to porażka była. Ten polecam 🙂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
18 sierpnia 2020 10:00
Miałam na start taczkę z castoramy 60-80 l i nie polecam. Szybko się wygięła plus była wywrotna jak stała na nierównej powierzchni. Taczka do kup musi mieć przede wszystkim mocny stelaż.
Teraz mam dwukółkę 130 l i polecam pomimo nierównego terenu. Nie wywala się, można pchać lub ciągnąć. Jak za dużo naładuję bywa ciężko, ale nie trzeba lądować po sufit.
A ja polecam taką [url=https://allegro.pl/oferta/taczka-xxl-ogrodowa-dwukolowa-koleba-japonka-wozek-8306391528?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_DIO_pla_dom_ogród&ev_adgr=Narzędzia+ogrodnicze+oraz+nawozy+i+preparaty&gclid=Cj0KCQjw-O35BRDVARIsAJU5mQUq4LVcwq9j4NyZZ1Ciqd5usvN8wwGF2bz07kQbX3IZIK__y0p4JOgaAq-uEALw_wcB]Klik[/url] Uwielbiam ją, jest duża, lekka  😍
[quote author=Na_biegunach link=topic=19013.msg2941753#msg2941753 date=1597741250]
Nie wywala się, można pchać lub ciągnąć. Jak za dużo naładuję bywa ciężko, ale nie trzeba lądować po sufit.
[/quote]
ha, ha, jasne, że nie trzeba ładować pod sufit, ale ja coś takiego mam, że dopóki nie pod sufit, nie mogę przerwać.  🙂

zembria, fajna, też wolę ciągnąć niż pchać. Ja wywalam pod ogrodzenie, pod dolną żerdź ogrodzenia. Nie wiem, na jakiej wysokości jest ta żerdź, ale to takie typowe ogrodzenie z dwóch desek. Czy da się ją tak przechylić, żeby przynajmniej częściowo kupy tam wyleciały, a nie zostały w całości na padoku?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 sierpnia 2020 10:44
Trochę ciężko mi sobie wyobrazić o czym piszesz, ale jak opuścisz rączkę blisko ziemi jadąc, to myślę że przejedziesz pod spodem na drugą strone i sobie wysypiesz zawartość. Ja bez problemu pod dolnym pastuchem, czy deską w ogrodzeniu tak przejeżdżam.
Nie, przejechać pod raczej nie da rady, dolna deska jest chyba za nisko. A przechylając do przodu, łatwo się wysypują? Zwykłą taczką podjeżdżam pod ogrodzenie maksymalnie blisko, przechylam i część leci na zewnątrz pod dolną deską.  Dlatego też nie mogę mieć dużej taczki, bo wysypywanie jest trudne, wypróbowałam stajenną wielką na dwóch kółkach.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 sierpnia 2020 11:03
Przechylić przy płocie będzie ciężko, bo rączka idzie do góry, a nie w poziomie jak w taczce więc jeśli ją przechylisz tak żeby wysypać zawartość, to rączka zahaczy o górną belke.
Fakt, o rączce nie pomyślałam.

Kurcze, kto by pomyślał, że wybór taczki jest taki trudny.  👿
Bomba, ale nadal się sama niestety nie zapakuje😀
A czego używacie do zbierania tych padokowych kup? Ja zaiwaniam z taką zwykłą kupozbieraczką, ale mój kręgosłup powoli mówi nie więc dumam czy są jakieś inne patenty 😉
U nas w stajni (wprawdzie korzystamy do sprzątania boksów sobie) jest taczka, która ma system "wywrotowy" i jest zaprojektowana żeby ją ciągnąć.
System działa tak, że przechylasz lekko, naciskasz nogą i ona się tak przeważa, że sama do pionu jedzie i tak sprytnie, że zawartość cala sama wylatuje. Potem się robi do tyłu krok i ona robi fajt na miejsce, nogą zaczepia się systemik znów i jest gotowa.
Oczywiście można ją także pchać.
W moim odczuciu bardzo wygodna.
olq, zwykla kupozbieraczka w kombinacji ze zwykla taczka (plecy nie lubia, zwlaszcza rozladunku) albo ciagnikiem. Trudno mi cos madrzejszego wymyslic 👀
Ja NIE polecam taczki strosser. Krzywa, zwichrowana, wywrotna i do tego łaskę robią z reklamacją. Usłyszałam od nich, że jak bym była klientem z Niemiec, to wysłaliby taczkę porządną, a ponieważ jestem z Polski, to dostałam krzywą i mam nie narzekać.
Teraz mam z castoramy, taką dużą, chyba verve się nazywa, nie jest najgorsza, ale też nie jest to strzał w dziesiątkę i minusem największym jest małe kółko. Zobaczymy ile wytrzyma.
Taczkę spalinową testowałam kilka lat temu. Tak wolno to to jeździło, że chyba bym do wieczora sprzątała  🤔

🚫 Nie wiem czy piszę w dobrym wątku, ale zapewne są tu osoby, które prowadzą pensjonat.

Rozmyślam nad zaoferowaniem pensjonatu. Potrzebuje kolegi dla mojego (za niedługo odsadka) ogierka, bo z dziewczynami mało ma zabawy. Jak załatwić to od strony formalnej?

donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
19 sierpnia 2020 12:37
Raczej nie tanie rozwiazanie ale kiedyś pracowałam w małej stajni gdzie użytkowało się quada i przyczepki oraz kupozbieraczki. Największy ból to było chyba tylko cofanie bo przyczepka nie była do końca prosta 😀
A quad był użytkowany do różnych rzeczy, nie tylko zbierania kup, np. do prac przy ujeżdżalni, równania, wożenia przeszkód/dragow itd.. Imo dobre rozwiazanie zwłaszcza jak są duże odległości. No i tam akurat koni nie odrobaczali wiec kupy były sprzątane dzień w dzień.
A ja wpadam z pytaniem - jak nawozicie pastwiska - czym i kiedy? Sąsiad rolnik nakazał mi w sezonie mocznik (trawa faktycznie po tym rosła jak szalona), ale chciałabym też jesienią/wiosną sypnąc coś wieloskładnikowego, tylko nie mam rozeznania co  👀
olq dużo zależy od tego jaka ziemia. U nas na przykład ziemia się szybko zakwasza, więc jesienią dajemy wapno. Sypiemy je co drugi rok, ale jakbyśmy sypali co roku to byłoby jeszcze lepiej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się