Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)

Wiózł ktoś problemowego konia za granicę? Dumam nad sprowadzeniem swojej szkapy, trasa 1000 km, z tym, że on normalny nie jest, tylko histeryk i panikarz. Jak go potrzebowałam gdzieś wieźć, to tylko koniowóz, musi być bez przegrody i luźniej uwiązany. Z tym, że no nie przewidzę, czy coś odwali czy nie, ostatnio jak jechał jednak z przegrodą (w stresie nie pomyślałam o tym), to zrobił rodeo, bo smyrnął go w nóżkę miękki dół od przegrody...
Na pewno bym brała kogoś doświadczonego w międzynarodowym transporcie, tylko zastanawiam się, jak taka trasa wtedy wygląda. Pewnie rozbita na dwa dni, koń ciągle na sedalinie? Ryzykować i jechać na trzeźwo?
budyń, ja bym jechała ciurkiem licząc, że zmęczony będzie spokojniejszy.
budyń, ja bym oddała w ręce Tomka Buckiego jemu pozostawiając wybór ws postojów i sedacji. Człowiek wozi konie zawodowo od 15 - 20 lat (?) Oo mam na FB: oficjalnie od 2004 roku, zatem 16 lat. Może nie jest najtańszy, ale ma mega wyczucie i przeogromne doświadczenie.
Dodam, że z tego co wiem - na długich trasach robi postoje.
budyń, pan Tomasz Bucki zawiózł mi do UK Duśkę i przywiózł do Pl Cześka na emeryturę. Duśka nie miała doświadczenia w podróżowaniu, a Czesiu to już starszy koń i na dodatek nigdy nie lubił dłuższych wycieczek, a tu było do pokonania 1600 km i przeprawa promem. Obydwa konie miały zapewnione noclegi i przystanki z odpoczynkiem w stajni. Dojechały niezmęczone i zrelaksowane. Pan Tomasz regularnie wysyłał mi zdjęcia i zdawał relacje z podróży. Konie jechały wygodnym, niskopodłogowymi koniowozem do którego wchodziły bez zmrużenia okiem. Cała usługa była super wykonana, a i cena nie zwaliła nas z nóg. My bardzo polecamy  😀!

Edit. ortograf 😡
Właśnie jego miałam na oku, tylko wiadomo, kwestia kasy. Konia mam totalnie na południu, więc ze Szczecina robi się dodatkowe 500 km w jedną stronę... Łączyć też nie mogę, bo nie będę ryzykować czyjegoś konia przecież. No cóż, zapytam o wycenę, może będzie do przełknięcia. Zachciało mi się wojaży.
Dzięki za polecenie.
Ja też bardzo polecam Tomka i Pawła z PBA horse's transport. Korzystałam z usług obu firm i jestem bardzo zadowolona.
Moje chłopaki wczoraj przejechały bez problemu i stresu właśnie z Pawłem. Wsiadły w 3 minuty w bardzo delikatnej sedacji.
Tomek wiózł młodego dwa lata temu z Nowielic do Łodzi. Sam zapakował konia, który pierwszy raz jechał koniowozem a dwa tygodnie wcześniej odstawił numer z przewracaniem się w koniowozie. Całą trasę wysyłał zdjęcia a do tego to mega sympatyczny człowiek.
Moja znajoma ściągała konie z Holandii i je tam zawosiła, bez wyładunku i na trzeźwo.
Inni przywozili też konia ze Szwajcarii do Pl też bez przerwy i sedacji, z tym że kobyła stara i grzeczna
A nie jest tak, ze przy trasie dłuższej niż 8 godzin postoje muszą być zaplanowane? Czy mi się coś pomyliło?

A może przepisy swoje, a praktyka swoje? I jak koń problemowy to lepiej po prostu jechać, jak już się załaduje?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 czerwca 2019 14:59
Słuchajcie, ćwiczę z moim oszołomem ładowanie się do przyczepy. Tu link do mojej ubiegłorocznej historii [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,191.msg2813726.html#msg2813726]klik[/url] Jegomość aktualnie wchodzi z marszu, można go w środku podsunąć o krok w razie potrzeby, nie odsadza się (póki co), drugi koń może w czasie kiedy oszołom jest w środku wchodzić i wychodzić, ja mogę skakać trochę bujając przyczepą (to go najbardziej przerażało w zeszłym roku, jak się przyczepa ruszała). Dotarłam do momentu kiedy chcieliśmy zamknąć tylną belkę, i koń nieco spanikował, znów się zaczęło wycofywanie zaraz po wejściu. Przepracowaliśmy to, teraz mąż może stać z tyłu klepać i dotykać go po zadzie i jednocześnie ruszać i hałasować tylnymi belkami. Koń ogarnął i nie spiernicza (póki co). No i teraz bym chciała zamknąć go w środku (razem z drugim koniem, który wręcz ciągnie do środka, bo tam jabłka dają 😉 i jest grzeczny w środku, nie boi się). Mam pytanko do bardziej doświadczonych :kwiatek: W związku z tym, że w zeszłym roku wpakował dupsko pod tylną belkę i wybił przegrodę w górę i zwiał, zastanawiam się czy nie założyć tej tylnej belki niżej. Koń ma 162cm wzrostu, normalnej budowy. Na niższym poziomie belka będzie tak mniej więcej na wysokości kolana jego. Czy może tak być? Czy to nie za nisko?? Oczywiście zaraz po zamknięciu belek zamkniemy trap, żeby nie popełnić takiego błędu jak rok temu.
Jak drążek z tyłu będzie za nisko, to może na niego usiąść i górą przelecieć do tyłu.
Czemu Wam ta przegroda tak wyskakuje w górę? Jak drążki w obydwu przegrodach są zamocowane to też tak się dzieje?
Nie macie opcji pożyczyć przyczepki ze stałą przegrodą, której nie wywali?

Jeszcze jedno co możecie zrobić przed zamknięciem - pętla z liny / lonży na zad i nauczyć, że na pociągnięcie idzie do przodu. Tylko żeby nie skakał za bardzo do przodu - po prostu ma się przesunąć jak coś go za tyłek popchnie / pociągnie 🙂

Powodzenia
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 czerwca 2019 09:46
Chmm... to nie wiem sama, która opcja wysokości lepsza :/
Przegroda się blokuje dopiero po zamknięciu trapu i wtedy już nie da rady jej do góry unieść (na dole ma taki języczek, który pod dołem trapu się chowa po jego zamknięciu). Belki obie były zamknięte. Nie mam opcji pożyczyć innej przyczepy. Chyba, że odpłatnie wynająć... Do tego to jest przyczepa, którą będziemy z sierpniu jechać więc odpowiada mi, żeby na niej ćwiczyć.
Z linką popróbuję, choć on na popchnięcie z tyłu idzie, na linę za zadem też, ale w warunkach normalnych 😉 Poćwiczę to przy przyczepie też, może pomoże.

update.
Lina za zadem obok przyczepy, ruszenie z miejsca na popchnięcie liną, chodzenie, zatrzymania, ruszania wszystko działa bez zarzutu. Lina dotykająca zadu kiedy koń stoi w przyczepie - histeria i wyskakiwanie tyłem 🙁 😵 To samo dotyk belki... :/
Nie mam już powoli pomysłów na tego konia.
Ktoś się orientuje jak duży jest koszt przerobienia busa na koniowóz?
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
19 czerwca 2019 10:19
zembria tez mielismy prrzyczepe z taka przegroda. Jak zajrzysz pod spod wystaje pręt od przegrody. My go nawiercilismy i wlożylismy zawleczke. W tej chwili przy otwartej klapie nic sie nie unosi.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 czerwca 2019 10:49
domiwa wiem, wiem, ale tamta przyczepa nie była nasza tylko pożyczona od koleżanki więc nie za bardzo było jak sobie coś nawiercać 😉 W między czasie kupiliśmy przyczepkę 😀 Przegroda jest taka sama, tzn. blokuje się w ten sam sposób, trapem. ALE! Ćwiczymy praktycznie dzień w dzień to pakowanie i na tą chwilę Oszołoma można zamknąć w środku samego lub z drugim koniem i stoi  😅 Do tego mogę stać na tyle przyczepki i nią bujać i koń nie dostaje ataku histerii 💃 Teraz, akurat wczoraj pierwszy raz zostali w przyczepce zupełnie sami (mąż wyszedł) i było trochę oczu z białkami na wierzchu, ale dali radę. Ćwiczymy serio uparcie i jestem dobrej myśli. Cały załadunek obu koni trwa ze 3 minuty może, wchodzą z marszu stają, zamykam i tyle. Ale wszystkie nowe etapy musimy wprowadzać bardzo powoli i rozważnie. Do tego jeden bardzo duży błąd popełnialiśmy, ale mądry polak po szkodzie 🙄 My go często zaskakiwaliśmy czymś, on był zajęty w środku jakimś kawałkiem jabłka, albo ktoś go głaskał i gadał do niego, kiedy druga osoba zamykała i to był błąd! Bo on czuł się nagle i znienacka uwięziony i wpadał w panikę. Teraz wręcz mu głowę odwracamy żeby zobaczył że ja belkę zamykam, zdejmuję ją, daję mu obwąchać, znów zakładam, tak żeby był skupiony mocno na tym co się z tyłu dzieje i to działa.
Jest nadzieja, że pojedziemy kiedyś trzeźwi w trasę 🏇
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 lipca 2019 09:53
Pozwalam sobie na post pod postem, bo sporo czasu upłynęło, a mam pytanie :kwiatek:

My małymi kroczkami do przodu 😀 W między czasie udało nam się kilka razy ruszyć przyczepą i przejechać kilkanaście metrów. Wyszło w praniu, że trzeba go przyzwyczaić do zamykania plandeki, bo bardzo się za siebie ogląda i traci równowagę przez to. Przy pierwszym ruszeniu kawałek, tak mu skoczyło tętno w sekundzie, że je SŁYSZAŁAM 🙄 Był mega przerażony, ale nie zdążył wpaść w histerię. Następne ruszenie już odrobinę lepiej i za każdym razem mniej się stresuje. W tej chwili, z opuszczoną plandeką, możemy zjechać na dół podjazdu, czyli jakieś 70-80 m i koń nie ma napadów samobójczych wizji 😉 Boi się, jest zestresowany, ale nie wpada w panikę. Walczymy dalej. Przestał tak ładnie z marszu się ładować do środka, bo wie już że będzie się bać i czasem kilka razy się wycofuje, ale i tak ładowania obu trwa max 5 minut więc nie jest źle 🙂 Czasem wchodzimy też tylko postać i dostać dobrocia, żeby nie kojarzył tylko ze "Złem" wsiadania. Szczęśliwie drugi koń ma kompletnie wywalone na jazdę i sobie stoi grzecznie. Planujemy niebawem zrobić dłuższą przejażdżkę, tak dookoła wsi, żeby miał więcej czasu na przemyślenie co się wokół niego dzieje, ale wydaje mi się, że już nie powinien się próbować zabić w środku.
No i w związku z tym, że jeśli będziemy gdzieś jechali to z opuszczoną plandeką jednak, żeby nie oglądał się i nie próbował tamtędy wydostać, chcę założyć w środku kamerkę. Czy możecie mi tak jak krowie na rowie powiedzieć jak to zrobić? 👀 Samochód ma kamerkę cofania i wyświetlacz, ale ja jestem totalnie nie techniczna :/
zembria jeśli samochód ma taką kamerkę co można przełożyć, to montujesz ją w przyczepie (my mamy przykręconą do dachu) i łączysz kabelki z tymi od światła w przyczepie (ono działa z reguły po zapaleniu świateł w samochodzie) i jeśli kamerka łączy się z monitorem bezprzewodowo to tyle. 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 lipca 2019 11:28
Nie mam pojęcia czy tą kamerkę da się przełożyć, przypuszczam, że nie bo jest wmontowana gdzieś w okolicy rejestracji tak, że jej nawet nie widać. Jak się łączy też nie wiem 😵 Witajcie w świecie dinozaurów 😂
Ale to jest taka kamera dokładana? Czy fabryczna? Jeśli dokładana, to sa takie w ramkach, ale ją ci ciężko będzie zamontować w przyczepie. Wtedy raczej radzilabym dokupić coś takiego https://allegro.pl/oferta/bezprzewodowa-kamera-cofania-18-ir-kolor-bus-wifi-8089809602
Łączysz kabelki jak opisałam wcześniej, drugi kabelek podpinasz do monitora i wszystko. Do łączenia kabelków, poproś jakiegoś faceta, większość (przynajmniej w moim otoczeniu) potrafi to zrobić bez problemu 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 lipca 2019 11:53
Samochód ma kamerkę fabrycznie założoną. Dzięko za linka  :kwiatek: Z kabelkami mąż sobie poradzi, to ja taki nieogar techniczny jestem 😉 A to podłączenie do monitora, to z takim w samochodzie się zgra? Czy coś osobno trzeba mieć?
No tego podłączenia do monitora w takim układzie nie jestem pewna, bo żaden nasz samochód nie ma fabrycznego monitora. Nie wiem czy się pod taki da coś podpiąć 😉 też nie jestem orłem techniki 🤣
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 lipca 2019 12:54
Muszę coś pomyśleć w takim razie, ale punkt zaczepienia już mam więc nie jest źle 😉 dzięki!
zembria, a stary smartfon?
Samochód ma kamerkę fabrycznie założoną. Dzięko za linka  :kwiatek: Z kabelkami mąż sobie poradzi, to ja taki nieogar techniczny jestem 😉 A to podłączenie do monitora, to z takim w samochodzie się zgra? Czy coś osobno trzeba mieć?


To się kupuje kamerę bezprzewodową  😉 Są na allegro i nie są drogie  😉
Smok10 ale nawet kamerka bezprzewodowa potrzebuje jakiegoś zasilania i o tym była mowa  😉
[quote author=Szalona😉 link=topic=191.msg2876632#msg2876632 date=1562358005]
Smok10 ale nawet kamerka bezprzewodowa potrzebuje jakiegoś zasilania i o tym była mowa  😉
[/quote]

https://allegro.pl/oferta/zewnetrzna-kamera-ip-wifi-3mpx-bezprzewodowa-p2p-8119915986

Te z własnym zasilaniem są droższe.  😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 lipca 2019 10:37
Smok10 Dokładnie o to chodziło, co napisała Szalona, jak założyć taką bezprzewodową.
halo Chyba wykorzystamy do tego laptopa starego, będzie najłatwiej i nic nie musimy kupować dodatkowo.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 lipca 2019 10:39
Wracam z pytaniem  :kwiatek:
Czy stosował ktoś feromony? Np. EQUANIMITY? Planuję poerwszą dłuższą przejażdżkę z oszołomem i zastanawiam się czy nie kupić tego. To się smaruje na nos, tak? Koń ma się tym "inhalowac"?
zembria, ja się nie bawiłam, ale znajomi ze skutkiem bardzo różnym. Loteria, albo zadziała, albo wcale.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 lipca 2019 12:40
budyń ale loteria w sensie, że na tego samego konia raz działało, a raz nie, czy różnie różne konie reagowały?
zembria ja nie widziałam jeszcze konia na którego by podziałało ale ponoć się to zdarza czasem.
Jako pewniak na transport to bym tego nie brała pod uwagę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się