sprzętowe hity długowieczności

Myślę, że temat był przydatny i interesujący.

Co uważacie za takie właśnie hity długowieczności?  😅


Numer jeden u mnie to Veredusy Pro Lighty, nie do styrania!  😜
Proti   małymi kroczkami...
30 stycznia 2009 15:47
ochraniacze Ken Toury
http://www.equicomp.wizja.net.pl/sklep/catalog/product_info.php?products_id=363
mam je ponad 3 lata, używane intensywnie, niezniszczalne.
tak samo kaloszki tej firmy(koń chodził w nich na padok, ciągle używane, a tylko na dole lekko zmechacone )
http://www.equicomp.wizja.net.pl/sklep/catalog/product_info.php?manufacturers_id=15&products_id=360
to ja bardziej ze strony jezdzca, nie konia
bryczesy Cavallo, sa NIEZNISZCZALNE, w swoich robilam juz chyba wszystko co sie da i po praniu wygladaja jak nowe 🙂
Co do Veredusów się zgadzam .
I wydaje mi się, że kantary z Eskadrona są bardzo dobre i wytrzymałe.
Ada   harder. better. faster. stronger.
30 stycznia 2009 18:35
Ochraniacze Eskadrona
Bryczesy Euro-stara
Ogłowia Stubbena (przynajmniej te starsze modele super się trzymały)
Czaparki Stubbena
Derki (polarówki) KenTaur

Heh powinien być jeszcze wątek "HITY krótkowieczności" pewnie każdy z was miał już kilka wpadek zakupowych :/
Dobrze wiedzieć czego się wystrzegać.
KuCuNiO   Dressurponyreiter
30 stycznia 2009 18:39
Ja polecam większość sprzętu Eskadrona. Wszystkie rzeczy tej firmy, które mam trzymają się doskonale. I te nowe, których uzywam bardzo krótko oraz te ze starszych serii.
Poza tym pady Anky - mi jeszcze żaden się nie zepsuł i zaczynam wątpić czy kiedykolwiek to nastąpi. A tych czapraków nie szanuje i używam raczej do ciurania na treningach, lonżowania itd.

Pełne ochraniacze Tattini mają już chyba z 5 lat, trzymają się super.

:-)
jeden kantar, taki zwykły no name prawie 7 lat już mam i jak nówka poza tym że kolor trochę odblakł.

poza tym hitem i to najabsolutniejszym hitem było ogłowie które używałam przez 5 lat a za które zapłaciłam 60 zł. To była totalna nówka jak je kupiłam, jedyne co w nim zmienilam to wodze. Pewnie do tej pory bym używała, ale Kaprikorn zjadł 😉 i teraz jeżdżę w jakimś innym na nim, ale już widzę, że to ogłowie do wymiany pójdzie :/// żaluje ze tamto zjedzone. A chodziło codziennie na jednym, czasami na 2 koniach bite 5 lat.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
30 stycznia 2009 19:09
Ja mam 4 i pół roku ogłowie z mustanga partynickiego i jest niemalze jak nowe,a wcale go nie pielegnowałam niczym,a uzywane intensywnie niemalze codziennie przez caly ten czas 😉
.
Ada - zakładaj! chętnie się dowiem na co szkoda kasy! i już nawet nie mówię tańszych produktach (chociaz moje ochraniacze za niecałe 80 zł komplet są rewelacyjne🙂 ) ale często i te droższe produkty nijak się mają jakościowo do swojej ceny!

a dla mnie hitami długowieczności (żeby nie było ot) - zdecydowanie czaprak Jarpolu🙂
Bryczesy Eurostara, czarne, zwykłe, z kolanowymi lejami. Kupiłam je używane, na początek ,,drogi jeździeckiej'', przeżyły niejedno- ,,cioranie" w terenie i w stajni,gleby,oklepy, obozy (gdzie sie robiło wszystko przy koniach) i nadal się dobrze prezentują. Czasem zapominałam je wyprać po intensywniejszej jeździe (która poniekąd zostawiła po sobie ,,ślady na ciuchach" ) i leżały walnięte w szafie, póki nie zrobiłam remanentu przed kolejną jazdą  😡 Nawet nie wyblakły 🙂
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
30 stycznia 2009 19:56
Zdecydowanie BRYCZESY EURO-STARA! 😅
Ogłowie STUBBEN

Bryczesy EUROSTAR

Ochraniacze VEREDUS
Proti co do kaloszkow ken-taura to sie nie zgodze.
mam wlasnie te ktore wkleilas, kupilam uzywane we wrzesniu w bdb stanie a teraz wygladaja okropnie.  lamowka gorna, jak i dolna juz prawie nie istnieje, neopren dziurawy, obstrzepiony. do tego sie przekrecaja.
uzywane tylko na jazde na jednego konia!! co prawda Mała srednio szanuje kalosze, ale takie najprostsze z mustanga trzymaly sie duzo lepiej.
jedyne co maja fajne to rzepy. nigdy mi sie nie odpiely.
Kask Tattini Pro. Żyje i żyje i ma się dobrze, a po wrzuceniu do pralki jak nowy. A przeszedł ło ho ho 😉
kujka   new better life mode: on
30 stycznia 2009 20:21
popieram - ochraniacze veredus.

i o dziwo - kantar z GO SPORT. najprostszy, tasmowy z podszyciem na nosku i potylicy. przezyl 2 konie.
-ochraniacze Veredus
-czaprak Equi-Theme Alcantra
-pad ANKY
-pad MAX Euro-Star
-ogłowie od p.Marka 😉
-polaru Quechua z Dechatlonu!

😀


Lotnaa   I'm lovin it! :)
30 stycznia 2009 20:28
Zdecydowanie BRYCZESY EURO-STARA! 😅


DOKŁADNIE!!!
Mam jedną parę z pełnym lejem o 3 lat, skóra w rewelacyjnej kondycji, i do tego spodnie bardzo mało się brudzą! (to te z Teflonem). Wyglądają jak nowe 🙂
Gosic jak go prałaś? tak luzem do pralki? nie połamie się daszek?

U mnie:
Bryczesy - Euro-Star i ochraniacze Veredus 🙂
Madźź - wsadziłam w pokrowiec i do pralki, z resztą rzeczy. Nic się nie dzieje, też miałam wątpliwości aż do pierwszego razu
bryczesy zwykłe czarne bez lejów go-sport. niezniszczalne!  🥂
a dla mnie hitem są sztyblety Hippici, ale nie te z nowej serii tylko takie kupione jakieś 7 lat temu , jeszcze nic mi się z nimi nie stało a używane dzień w dzień 😉 bo to co teraz sprzedają to masakra jakaś...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 stycznia 2009 21:11
Bryczesy euro stara- nie do zdarcia, absolutnie.
patrysia   nowe miejsce, nowa szansa:-p
30 stycznia 2009 21:14
neopreny Tattini dla mnie rewelacja używam je juz spokojnie z 5 lat a ciorane są równo w każdych warunkach wogóle ich nie oszczędzam i jak będę miała kase i inne ochraniacze będą juz do niczego to kupie Neopreny tattiniego Polecam!!No i oczywiście Veredus Pro-light
Ada   harder. better. faster. stronger.
30 stycznia 2009 22:35
Breva, założyłam --> http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1956.0.html


Już naliczyłam 7 osób dla, których bryczsy EURO-STAR są niezniszczalne ! Normlanie jakiś fanklub się szykuje   😅
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
30 stycznia 2009 22:58
kupido, moje bryczesy z Go Sportu rozleciały sie po jakimś niecałym roku... :/

Kantar Fair Playa (ten z "siateczkowym" podszyciem) w kratkę
Polar Jacsona (bordowe, zielone, granatowe i bezowe)
Pleszewskie siodła
Kask z Go Sportu

zauważyłam, kapitalny tytuł🙂

ja dodam jeszcze siodło Pleszewskie Daw Mag - siostra używa ładnych parę lat, wprawdzie nie non stop ale jednak i wciąż wygląda super🙂
zaba   żółta żaba żarła żur
31 stycznia 2009 00:34

Numer jeden u mnie to Veredusy Pro Lighty, nie do styrania!  😜



Potwierdzam!Moje służą nam już jakieś dobre 6 lat i tylko raz paski zmieniałam na przodach!!!  😀 
ogłowie od pana Marka 😉
czaprak eskadron trend collection. Ma już  z 5 lat, a nie spłowiał, nie powycierał się, trochę go tylko psy nadgryzły 😉
Owijki akrylowe eurostara. Też je mam z 5 lat i były tyrane dość często. Nie do zdarcia 😉
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
31 stycznia 2009 02:59
U mnie:
- Ogłowie no name (na naczółku przypinka czarno złota głowa konia) , chyba poskie, kupione na południu polski - około 7 lat niemal codziennego słuzeniana kilku koniach, kolejne trzy lata nieregularnej jazdy, teraz słuzy nowej zadowolonej posidaczce (nadal badzo fajne).

- wodze, wodze pomocnicze, wytoki, wypinacze itp. z dość starej, dobrej, polskiej skóry (sporo rzeczy przeżyło ok 10 lat, przy pracy nieregularnej, a jedne wodze oplatane pracowały u mnie od zawsze i nadal słuzą dzielnie )

- Ochraniacze Tattini skorupy- nie mogę ich dobić...

- Siodła Kieffera, skóra niemal niezniszczalna, przy normalnym użytkowaniu i dobrej konserwacji. Długowieczność nieporównywalna z wszystkimi innymi siodłami z jakimi prcowałam (np. pleszewskie i inne polskie, stubbeny, jakieś szwedzkie, euroridingi -nie bijcie , takie są moje obserwacje na wybranych egzemplarzach)

Edycja. Dodaję:

- Sztyblety hippiki, dawno kupione, przeżyły chyba ponad 10 lat (trudno mi dokładnie określić), w tym parę lat dość intensywnie wykorzystwane

- rekawiczki skórzane zamszowe Kenig- totalnie nie do zdrcia, a miały ciężkie zycie (przeżyły najcięższe czasy roboty tej samej co sztyblety)- i nie doczekały sie jakiejkowiek wady technicznej (aż do zaginiecia-przywłaszczenia). Kilka ładnych lat u mnie.




Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się