sprzętowe hity długowieczności

bryczesy euro star!!! nie do zniszczenia 😅
Matopeja   Doceń to co masz i nie krytykuj innych !
26 grudnia 2010 19:42
http://www.gnl.pl/czaprak-check-p-3642.html  trzeba się naprawdę postarać żeby zniszczyć ten czaprak  😁 😁 😁 😁
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
29 grudnia 2010 16:41
rękawiczki z decathlonu  😜 Mam 2 pary już 3 rok używam non stop do jazdy i w stajni -trzymają się nieźle  😁



sprawdziły się w wysokim śniegu, w głębokiej wodzie, na błocie i w pralce. wyglądają nadal jak nowe poza tym, ze troche nitka poszla ale po 2 latach miała prawo i wystarczyło ręcznie przeszyc w jednym miejscu 🙂
Bryczesy RTS, a zwłaszcza ich leje,  3 lata je miałam i lej jak nowy, szew nie puścił, nic się nawet nie przetarło ! Teraz zmieniły właściciela, bo ja już się w nie nie mieściłam 🙁.
- lonża made in Apacz, kupiłam w 1985 r. ,używam do dnia dzisiejszego, przeszyłam tylko na szwach, skórzane końcówki.
-wodze crossowe made in Apacz, dostałam jako nagrodę w 1985r, przeżyły 20 lat
-zwykła uzda z angielskim nachrapnikiem zrobiona w Pleszewie, jest tyrana od 11 lat w rekreacji, ma się dobrze, tylko odleciały stopery na wodzach.
-siodło Passier&Shon, PS-Baum, profil skokowy, 35 lat użytkowania, 20 u znajomego w Niemczech, 15 u mnie, niestety zaopiekowali się nim złodzieje.
Sztyblety i sztylpy Hippiki! Ciorane od chyba pięciu lat, normalnie 3, 4 razy tygodniowo, a w wakacje codziennie czasem po kilka godzin - dopiero tej zimy zaczęły niestety pękać. ;/
Bryczesy Fair Play z pełnym lejem - po 3 latach, gdyby nie to, że mi się przetarły na kolanie, wyglądałyby jak nowe!
Kask Jabu Volta+. Od 6 lat? Jeżdżę tak samo, jak w sztybletach i sztylpach Hippiki, jedyne co się z nim stało, to przetarty lekko materiał na daszku.
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
17 czerwca 2011 09:37
moskitiera z decathlonu!!! niezniszczalna ciorana już 3 sezon i kompletnie nic się z nią nie dzieje!
Stare bryczesy Master Jang.
U mnie leje wytrzymały 12 lat🙂
(a kupiłam już używane)
http://allegro.pl/czapsy-sztylpy-oficerkowe-szyte-na-wymiarcolorado-i1670389935.html oprócz tego że notorycznie psuję zamki i gumki od spodu pod butem poszły to 5 lat dzielnie służą i nic 🙂
absolutnie nie do zajechania 🙂 moja Mama ma je od 7-8 lat. jedyne, co trzeba z nimi robić to przeszywać gumki pod spodem, zamki nadal są oryginalne 😀

http://www.sztyblety.pl/S201.htm
NieznanyRumak - zgadzam się w 100%, również je mam, i ciągle wyglądają jak nowe 😅
siwaaa, ja zrobiłam błąd i kupiłam Szydłowskiego. Po pierwszej jeździe mają wewnątrz po 3 zmarszczki, a od zewnątrz na szczęście tylko jedną... A wszystko przez to, że King Horse z Krakowa przeniósł się do Niemiec...

+ kolejna rzecz nie-do-zajechania

siodło Stubben siegfried II

Ja w ogóle kupiłam przez przypadek na allegro w super cenie nówki😀 fakt są ciut przyduże na mnie i przez to mam małe zgniecenie w stawie skokowym ale po zdjęciu są jak nowe 🙂

Dodatkowo moim hitem są czapsy z Netto, ciorane już parę lat i wszystko z nimi jest ok 😀
i rękawiczki prawdopodobnie Equipage , używane parę lat do wszystkiego i ...były by dalej gdybym nie zgubiła.. a szkoda bo nie mogę nigdzie w sklepach ich znaleźć 😤
Madzuaa   optymizm przede wszystkim :)
18 czerwca 2011 12:08
1) bryczesy euro-star, stare modele - wszystko jak nowe poza zamkami ...
2) siodło- prestige appaloosa, stary model, 15-20 letni, GENIALNE, skóra mimo na prawdę sporadycznej konserwacji i wszelakich warunków atmosfetycznych jest w stanie bdb +++, cały czas mięciutkie, do nowych modeli w ogóle nie ma porównania, a szkoda 🙁
A ja dziś zdałam sobie sprawę z jeszcze jednego hitu długowieczności: ochraniacze, białe Hampa Original, przód - skorupy plastikowe, tyły - gumowe (to jest chyba guma?).
I dzisiaj czyściłam je na zawody. I odkryłam, że oprócz paru zadrapań na skorupach, no logiczne, to rzepy trzymają jak nowe, ta gąbeczka czy inne badziewie które je wypełnia jest jak nowe, i kolor - bielusieńki. Nic się nie pruje, nic nie odpada - po wyszorowaniu Cifem są jak nowe. I swoją bielą nie odbiegają od innych, nowszych białych.

Żeby nie było - one nie są na starty. One są do jazdy na co dzień, chodzi w nich codziennie minimum jeden koń, skaczą w nich na treningach, są brane do lasu, i na padok. I tak od 5 lat. I są nie do zdarcia.
kaloszki HorZe te zwykłe nopreny.  Ciorane od jakichś 2-3 lat? non stop codziennie, częściej na więcej niż jednego konia + na padok. Koń który kalosze unicestwia szybko tym nie daje rady😉 jedyne co zrobil to małą dziurę i trochę poobdzierał. A rzepy trzymają tak że po błotnym terenie mam problem żeby je odpiąć 😉
Hermesiowa - nie wiem czy mamy na myśli te same kalosze - HorZe neoprenowe, czarne. Fakt, rzepy są tak mocne że ich odpinanie nie dość że wymaga sporo siły to jeszcze zajmuje chwilkę, i nie ma za bardzo znaczenia ile piachu czy czegokolwiek się tam dostanie 😉
Ale moja kobyłka rozdziera po paru miesiącach wszystkie kalosze nie-gumowe, te również wytrzymały tylko parę miesięcy.
Wintec 500. Z 3 lata na koncie i wygląda jak nówka mimo że specjalnie o niego nie dbam.
bryczesy GLOBAL

czapraki JARPOL
czaprak z go sportu za 50 zł: ma trzy lata gdyby nie przetarcie pod popręgiem mógłby udawać miesięczny ^ ^ a przez pierwszy rok był używany codziennie!
ochraniacze York, takie najtańsze jakie znalazłam. super wykonane, po roku codziennego uzytkowania wyglądają jak nowe, nic sie nie przeciera, nie puszcza, jedynie lekko zarysowane skrupy;>
Zdecydowanie polecam siodło Wintec 500 Dressage i 500 Jump, mega wygodne i nie do zajechania  😀
no cóż, pod watek podchodzi... veredus curium balsam, ktorym smaruje wszystko od prawie że 2 lat (!) i jeszcze w puszce jest. czegoś tak wydajnego jeszcze nie widziałam, na cały rzad (oglowie, siodło, wytok/napierśnik, popreg) idzie tego preparatu tyle, co kot napłakał, a wcale nie oszczedzam- wrecz przeciwnie powiedziałabym:P pomijajac fakt, że świetnie konserwuje, i z nawet najfajniejszej skory potrafi zrobić jeszcze lepsza. mega !
Heh to ja Was zagnę ;-)
Derka lniana "Made in Bober" Mam ją 16 lat 🙂 Tylko szwy na paskach pod brzuch musiałam parę razy szyć 🙂 A tak to jest nie do zdarcia 🙂
No i lonża mojej produkcji - ma około 15 lat 🙂 I nawet karabinka nie wymieniałam 🙂
Dochodze do wniosku  że kiedys to robili porządne i mocne rzeczy. Nie to co teraz

edit:

jeszcze siodełko Kieffer L. Berbaum oraz kupione razem z nim ogłowie kupione w Anglii na haczyki - po prostu nie do zdarcia (obie rzeczy kupione 15,5 roku temu 🙂 )
Kantary i czapraki Par Force, Kantary przedwszytskim nie tacą koloru przez wiele lat prane systematycznie.
Czapraki Jarpol potwierdzam.
no cóż, pod watek podchodzi... veredus curium balsam, ktorym smaruje wszystko od prawie że 2 lat (!) i jeszcze w puszce jest. czegoś tak wydajnego jeszcze nie widziałam, na cały rzad (oglowie, siodło, wytok/napierśnik, popreg) idzie tego preparatu tyle, co kot napłakał, a wcale nie oszczedzam- wrecz przeciwnie powiedziałabym:P pomijajac fakt, że świetnie konserwuje, i z nawet najfajniejszej skory potrafi zrobić jeszcze lepsza. mega !



ja też go mam i faktycznie starcza na długo. mój już ma z 7 lat chyba. ale nie był uzywany aż tak namiętnie. niestety powiem szczerze, że mimo, iż wydajny, to spodziewałam się czegoś lepszego i jestem na etapie szukania. ma jedną wadę jak dla mnie. gdy zrobi się naprawdę bardzo cieplo to robi się z niego olej. to samo mialam niestety z green hoofem, oba leżące w pace, miejsce w cieniu, ale nie lodówka.

curium po roztopieniu wraca potem do swojej konsystencji, ale stanowczo przed roztopieniem zużywałam go dużo mniej niż po roztopieniu. i zauwazyłam, że nałozenie grubej wrecz warstwy sprawdza sie najlepiej, bo tylko miźnięcie coś tam daje ale nie zauwazylam nic spektakularnego. a nalozony mega grubo na 24 godziny trzeba potem wypolerować i skóra na pewno lepsza, ale nie wiem czy takiego samego efektu nie dalaby zwykla wazelina.

wiec dlugowiecznosci jak dla mnie to na pewno, ale czy na pewno hit, to nie jestem pewna 😉

dla mnie takim hitem jest napiersnik daw mag bez gum. jest ze mną juz z 8 lat, a tylko ciut kółko i sprzączki nieznacznie się obdarły do złotego. skóra ciągle super, i przeżył nawet nadepnięcie podkową, po której został tylko taki zmiażdzony znaczek, ale ani sie nie urywa ani nic w tamtym miejscu. tak samo mimo ciorania i czesto mniejszej dbałości o niego nic nie zardzewiało 🙂 do tego w napiersnikach zawsze mi to rozcięcie w wytoczku się nadrywało. w tym nie ma nawet sladu jakby cokolwiek mialo mu się dziać. hicior.
bemyself chodzi o napierśnik z tego zdjęcia?

jesli tak to wielkie wow, myślałam że bedzie bardziej toporny sądzac po katalogowym zdjeciu z amigo. a to, że jakas rzecz z daw maga jest dobrej jakości, to mnie akurat nie dziwi...😉 tylko powiedz, jesli mozesz, czy on jest w ktorymkolwiek miejscu podszywany (nie futrem a mieksza skóra), czy taki najprościejszy, cały gładki ?
co do veredusa, nie zauważyłam tej zmiany konsystencji o ktorej piszesz ale ja trzymam preparaty do sprzetu w domu i to w miejscu, w ktorym panuje bardzo niska temperatura, wiec na pewno nic sie nie roztopi. co do skuteczności- zalezy co komu pasuje -generalnie mnie, na moje potrzeby, do gustu przypada bardzo, ogólnie veredus ze swoimi curiumami trafia mi w dziesiatke🙂
żeby nie bylo offf, to dodam jeszcze kantar fouganza, z wzorkiem w kwiatki i podszyciem z zamszu. nie bede pisać co on przezył, chyba szybciej bedzie jak napisze czego nie przeżył xD ja osobiście nie mam tego kantara, ale ma go padokowy kolega karsona, tak wiec to cudo predzej czy pózniej ląduje w zebach mojego konia. i żyje. już trzeci rok. tak samo uwiaz do kompletu z tym kantarkiem. stajenny u nas sprowadza na nim konie i mowi, że lepszego nie ma.
tak, na wszystkich moich zdjęciach jest własnie ten napiersnik. ma taką poduszkę na miejscu przy kłebie, nie ma futer, ale nigdy mi konia zadnego nie obtarł. miejsce na kółko do wytoczka jest spore, ale dla mnie nie jest toporny, a taki w sam raz, gumy mi się nigdy nie podobały, a ten to strzał w 10. tylko jakos dopasowac nie umiem porzadnie na rudzielca, mimo, że wiele juz zmienialam, wiecznie mi cos nie  pasuje 😉

sztyblety Daslo mam je 3 lata już i są świetnie, a robiłam w nich wszystko : D
- Ochraniacze Hampa Pro - można prać je w pralce, ja mam swoje już ze 4 lata, używam do codziennych treningów, a oprócz rysek nie mają żadnych śladów mocnej eksploatacji 🙂

- Derki polarowe Jacsona - porządny materiał, bardzo ładnie układają się na grzbiecie, lamówka jest na tyle gruba, że obciąża derkę;

- czapraki Lami - Cell Basic - bardzo dobra inwestycja na zwykły niedrogi, treningowy czaprak do ciurania latami;

- ciuchy Mountain Horse;

- bryczesy Covalliero - NAPRAWDĘ POLECAM - są wyjątkowo porządnie uszyte, mają przystępne ceny i do tego są całkiem niegłupie, jeśli chodzi o wygląd 😉 ja np mam model Cool Star i bardzo sobie chwalę 🙂 ;


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się