BUBLE czyli czego nie kupować

Ada   harder. better. faster. stronger.
30 stycznia 2009 22:29
W ramach tego iż został reaktywowany znanym nam wszystkim wątek "Hity długowieczności" zakładam wątek o produktach krótkowiecznych.
W skrócie czego nie kupować !!!


A więc, bagienko w jakie ja osobiście się wpakowałam z zapamiętanych mi to:

*sztyblety Sergio Grasso (model bodajże Torino ale nie jestem pewna, są bardzo charakterystyczne, jasno brązowe z nabuku, model zimowy z futerkiem w środku, wiązane) cena nowych 550zł

Rozumiem że futerko w butach się przeciera ale chyba nie po miesiącu czy dwóch jazdy ?
W miejscu pięty zlazło całe i teraz wystaje tam jakiś szew, który upija. W środku odlepiają się jakieś kawałki skóry, które się zawijają przy zakładaniu buta... po prostu jakaś makabra.
Ah i poza tym z wierzchu pęka nabubk i mam wrażenie że któregoś pięknego dnia po prostu zrobi się dziura.

*sztyblety Hippica (skórzane, czarne, wiązane z przody, zamek z tyłu)

Nic dodać nic ująć- po około pół roku zrobiła się dziura, dojeździłam je do końca w efekcie -5 dziur + w jednym bucie zepsuty zamek. W sumie żyły niecały rok !!!  🤔

*rękawiczki Tattini, ten model ogólnie znany, nie wytrzymały nawet 2 miesięcy, cała warstwa tego "zmaszu-meszku" zlazła :/

* ah i jeszcze jakiś kantar (za cholerke nie pamiętam jaki), który wytrzymał dokładnie 2 dni, kobyła lekko szarpneła głową do tyłu gdy ją prowadziłam a kantar TRACH.
Rękawiczki Kieffera! Fakt, były tanie (koło 40zl na allegro) ale nie upoważniało ich to do totalnego rozlecenia się i podziurawienia po miesiącu? rękawiczki z decalthonu wytrzymują dłużej... 🙄
Tak, tak - rękawiczki Kieffera! Makabra, już wolę te bawełniane za 10zł - wytrzymałość porównywalna.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
30 stycznia 2009 23:03
bryczesy Pfiffa- lej zmechacil sie po 2-3 jazdach, jeszcze przed praniem  🙄 do tego sa strasznie sztywne
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
30 stycznia 2009 23:04
Moje Kifferowskie też sie poprzecierały, ale lubię je bardziej niż nieprzetarte Fair Playa.

Ogłowia HKM  🙄
uchh ogłowia HKM to dla mnie największy wkurz z rozmiarami! mój się w naczółku COB UTOPIŁ! więc przydałoby się ogłowie COB, naczółek PONY:/  a z shitów jakościowych - zgadzam się co do rękawiczek tattini - cały zamsz złazi chociaż używane nie za często!
A ja jestem w kiefferowskich rękawiczkach zakochana :P
Ale w moim wypadku, to nawet te za dyszkę były ok i wytrzymały kilka lat regularnego szarpania na koniach 😉 Aż je zgubiłam gdzieś w domu 😉
z moich doświadczeń:

bryczesy daslo: mam dwie pary i obydwie prują się w kroku.
rękawiczki tattini: mam białe, 2 pary zresztą. Te starsze, użyte może dosłownie kilka razy (zawody i kilka jazd) wyglądają jakby je mój pies przeżuł i wypluł 😉

a, i jeszcze rękawiczki kenig. Niestety są piękne do pierwszego prania. Później to już masakra zwykle...
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
31 stycznia 2009 03:35
U mni:

- Bryczesy Horka - zdechły poprzecierane total po paru miesiącach pracy.

- Sztyblety Geologic z włoskiego Decathlonu - szajs totale, sztywne, podobne efekty specjalne jak w butach SG Ady (z tym ze tu bez futerka i zamka, a odrywały się różne części, podeszwa itp. ) bardzo krótko żyły nie dając też cienia satysfakcji i wygody.

- szczotka do grzywy i ogona Hass-  skuteczna, pękajaca rączka po kilku uzyciach -kruchy plastik.

- rekawiczki wszelkich firm zamszowe (choć obecne tattini żyją już stosunkowo długo)

- ochraniacze hampy skorupy- wyjatkowo szybko zdychające w stosunku do podobnych ochraniaczy innych firm, a do tego bardzo twarde skorupy

- poręgi bawełniane, te z piankowymi wypełnieniami (w wersjach nie wypasionych, ale tez nie ekonomikach) - np. całkowicie pękające podczas jazdy.

- ogłowie pfiff - lipa total, kiepsko spasowane długości, sztywne, zdechło szybko . I całe szczęście

😉
kask Jabu- nienawidziłam go ze szczerego serca!!!! nawet w zimowe dni głowa pociła się w nim jakbym miała jakąś nadpotliwość czy cóś. Przestałam jeździć w ogóle w kasku, bo zimą non stop chorowałam przez niego /jak go zdejmowałam to miałam głowę mokrą jak po prysznicu/
nie miał żadnych wywietrzników praktycznie.  👿

Jabu zakończył swój żywot w terenie- jak mi spadł MIMO ZAPIĘCIA!!!nie wiem jak to się stało, bo galopowałam z taką prędkością, że nie miałam czasu o tym pomyśleć.  🤔wirek:

teraz mam inny i nie mam takiego problemu.
KuCuNiO   Dressurponyreiter
31 stycznia 2009 08:44
Ja mam rękawiczki Kieffera takie za 70zł, podobne do Roeckla i bardzo je sobie chwalę więc nie wiem od czego to zależy.
Nie polecam popręgów Pfiffa (szybko się przetarł, zardzewiał....).
Jakoś więcej nie mogę sobie przypomnieć, jak przypomnę sobie to napiszę:P
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 stycznia 2009 09:15

*sztyblety Hippica (skórzane, czarne, wiązane z przody, zamek z tyłu)

Nic dodać nic ująć- po około pół roku zrobiła się dziura, dojeździłam je do końca w efekcie -5 dziur + w jednym bucie zepsuty zamek. W sumie żyły niecały rok !!!  🤔


a ja miałam kiedyś te sztyblety, jeździłam w nich jakieś 4 lata, a potem oddałam koleżance bo wyrosłam  😉 to były moje najlepsze sztyblety, bardzo je lubiłam  🙂
Zimowe bryczesy Dublin, takie z zamkami po obu stronach. Nie ma to jak galop po polach z powiewającą nogawką. Zamek do wymiany z obu stron.
czaprak loesdau zwykly klasyczny za 40cos zlotych- po pierwszym praniu odpadla ozdobna lamowka, zeszmacil sie starsznie, strasznie sie go kurz czepia, srednio przyjazny dla grzbietu konia

czaprak kavalkade taki grubasny- ohyda! wogole nie przyjmuje potu- kon wyglada jakby wyszedl z kapieli, nei uklada sie pod siodlem , paski sa za krotkie

oficerki sergio grasso-wytrzymaly 4, 5 miesiaca, najpierw odpadla podeszwa, potem luk gorny zaczal sie wyginac, skora pieknie sie odbarwila, do tego od poczatku do konca obcieraly

czaprak, bryczesy, ochraniacze pfiffa- szajn najwyzszej miary, pruje sie wszystko , odbariwa , koni poobcierany

kaloszki neoprenowe mustang- niby podwojny rzep a przestal trzymac po pol roku, do tego kolnierzyk gorny obciera wrazliwsze konie, trudne w utrzymaniu czystosci

cukierki sukces- 3 konie dostaly wysypki na pysiaku

bryczest tcm brazowe- lej zaczal sie odpruwac po 3 jazdach, do tego zesztywnial

Bryczesy Horki, wytrzymały parę miesięcy i strzelił zamek, szwy się popruły.
Myślałam że cena będzie porównywalna z jakością, a tu psikus.

No i podpisuję się pod rękawiczkami Tattini - bardzo szybko się wycierają, pierwsza dziura po miesiącu  :/
darolga   L'amore è cieco
31 stycznia 2009 10:35
Bryczesy Nowak Center - szajs jakich mało, cienki materiał, lej zamszopodobny, t-r-a-g-e-d-i-a. Po miesiącu jazdy (a zatem jeździłam w nich około 30 razy, bo wówczas miałam jednego konia) - lej przetarł się do materiału, a na dupie poszły szwy. Poza tym niemiłosiernie uwierały przy kostce.


Ogłowia HKM - PRZESTRZEGAM!
Derki HKM, te tańsze padokowo stajenne, podszyte polarem. Czerwono-granatowe.
Odpruwają się mocowania pasków, zarówno z przodu, jak i z tyłu.
Urywają się karabinki.
Sztyblety Hippika- odklejające się podeszwy.
Derki ortalionowe firmy stajnia.pl- miała być na padok, koń się wytarzał, derka w strzępach.
Fatalnie była skrojona, a paski krzyżowały się koniowi przy fiutku 😀
skarpety Jackson, po praniu zmechacona szmata.
Niestety nie mam również dobrej opinii o rękawiczkach Roeckl. W nowej parze miały niedoszyte palce i zaraz się dziura zrobiła w pierwszy dzień użytkowania.
Ja najbardziej nacinam się na ogłowia...

RTS + HKM (miałam złożone z dwóch ogłowi bo w jednym popękały paski policzkowe) - są twarde nawet po smarowaniu, skóra jest bardzo brzydka, połamana, zmechacona

HKM taki z meksykańcem i snapsami skóra była brzydka, zapięcia pękły bo nie mieściło się wędzidło, szybko się go pozbyłam...

Fouganza - najtwardsze ogłowie jakie kiedykolwiek miałam  😲 i na dodatek nic nie jest w stanie go zmiękczyć...
zapomnialam😀
biale bryczesy z czarnym pseudolejem firmy nowak center- szajs szajs!! powiesilam w szafie na wieszaku, po 2 tygodniach  pojawily sie rozowe plamy od leja.... 😲,puscilam w praniu  na 30 stopniu i co?? mam rozowe bryczki z czarnym lejem
a skarpetki jacsona...juz po 2 jazdach pod oficerka pozaciagaly sie, a po praniu nadaja sie tylko jako zabawka dla psa😀
Gillian   four letter word
31 stycznia 2009 11:01
ogłowia HKM - tragedioza jakich mało.
Rękawic Tattini, tragednia,używane z 5 razy na zawodach a wygladaja jak po dwóch latach używania.
Bryczesy Horka i Nowak Center,okropieństwo, żle wykrojona skóra na lej.

Ochraniacze do stajni firmy Escapade
Komplet na 4 nogi kosztuje 140 zł, nie wytrzymały do pierwszego prania,rzepy sie odpruwają, i to ostre z rzepa wypadło, do tego sie odbarwily i sa w kolorze żołto-sraczkowatym  😤
[quote author=_kate link=topic=1956.msg161932#msg161932 date=1233384701]
kask Jabu- nienawidziłam go ze szczerego serca!!!! nawet w zimowe dni głowa pociła się w nim jakbym miała jakąś nadpotliwość czy cóś. Przestałam jeździć w ogóle w kasku, bo zimą non stop chorowałam przez niego /jak go zdejmowałam to miałam głowę mokrą jak po prysznicu/
nie miał żadnych wywietrzników praktycznie.  👿

Jabu zakończył swój żywot w terenie- jak mi spadł MIMO ZAPIĘCIA!!!nie wiem jak to się stało, bo galopowałam z taką prędkością, że nie miałam czasu o tym pomyśleć.  🤔wirek:

teraz mam inny i nie mam takiego problemu.
[/quote]

Posiadałam takowy i nawet w przy największym upale czy mrozie nic sie z nim nie działo.
Pewnie lezał na głowie, nic sie nie przesówało i nic nie uwierało..

Ja osobiscie wrecz POLECAM !!!!
Ja mam rękawiczki Kieffera takie za 70zł, podobne do Roeckla i bardzo je sobie chwalę więc nie wiem od czego to zależy.


Od modelu:]

Sądząc po cenie, dziewczyny wyżej pisały o najtańszym modelu rękawiczek kiefferowskich - madird
Swoja drogą popieram opinie - straszny szajs...
Moje nie wytrzymały nawet 2 tygodni codziennej jazdy... :/ (tylko jazdy! nie mam nawyku np. czyszczenia konia w rękawiczkach...) dramat.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
31 stycznia 2009 13:07
Ja tu chciałam stanąć w obronie 3 produktów.

=> rękawiczki Tattini - nie wiem, o którym modelu mówicie. Ja miałam takie a la zamszowe, ale to było jakieś sztuczne tworzywo. Wytrzymały ponad 2 lata baaardzo intensywnego użytkowania.

=> sztyblety Hippica, ale model tradycyjny bez zamka. Used and abused, żyły w dobrym zdrowiu przez lat kilka, noszone kilkanaście godzin dziennie. W końcu wytarła się dziura w podeszwie, ale skóra wciąż była w przyzwoitym stanie.

=> Bryczesy Horka sztruksowe z małym lejem - nosiłam je jak drugą skórę przez około 5 lat. Dopiero niedawno poprzecierały się z tyłu gdzie spotykały się z siodłem.
Lotnaa przej do watku o hitach- tam sa podane te stare modele  hipikowe
asior   -nothing but eventing-
31 stycznia 2009 13:19
Bryczesy Horka - totalny szajs. Porwaly sie po 2 (slownie: dwoch) jazdach. Wymienili mi je w sklepie na nowe (czekalam rok) i bylo to samo. Tragedia.
Bryczesy nowak center- dziadostwo, najpierw wyblakł kolor, później zepsuł się zamek, w końcu odpadł guzik, a niedawno zaczął odpruwać się lej, który jest mega cienki i beznadziejny.
Natomiast jeżeli chodzi o ogłowia HKM to mam odmienne zdanie, moje ogłowie ma 3 lata, a przez ostatnie pół roku jest używane praktycznie codziennie i wygląda super 😉 ...może trafiłam na wyjatkowy egzemplarz 😀
zeszłoroczne termobuty piffa- za krótkie, tyły rozpruły się w połowie sezonu, nogi szły osobno a buty sobie- totalny kit,  Tegoroczne termobuty jacsona wysokie, wygodne po niecałym miesiacu zaczęły pekać i rozdzierać się wzmocnienia od wewn str. buta. Łaty ze zbyt sztywnego plastiku zostały obszyte jednym szwem bardzo blisko krawędzi, a powinno być obszyte dwoma szwami jak w innych markach. Zareklamowałam i czekam na wyrok, prawdopodobnie do 3 tyg.  👿a tu zima wróciła. Może się dowiem, że to buty stajenne i niepotrzebnie w nich jeździłam 🏇
Termobuty Pfiffa 🤔wirek:

Te takie pseudo-skórkowe leje od razu się odpruły, buty w środku makabrycznie się zeszmaciły (musiałam wymieniać wkładkę, bo z tej "firmowej" prawie nic nie zostało). Oprócz tego zaczęły przemakać 🤔! Rzeczywiście są troche za krótkie, przede wszystkim jednak mało wytrzymałe...
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
31 stycznia 2009 16:05
ogłowia HKM - tragedioza jakich mało.


ja mam oglowie HKM juz drugi rok i jestem z niego bardzo zadowolona!!
nie wiem od czego to zalezy ze niektore super sie trzymaja a niektore totalna porazka, kolezanka tez byla niezadowolona z HKM ja wrecz przeciwnie to jedno z lepszych ogłowi jakie mialam a mialam rozne w roznych przedzilach cenowych.
moze to tez zalezy od modelu, ceny??

drugie oglowie mam z RTSu i jestem srednio z niego zadowolona, po pierwsze rozm 2 ma takduzy nachrapnik ze muslalam dorobic do niego 5 dziurek, za to podgardle zapinam na pierwsza dziurke bo jest za ciasne, skora jest taka sobie, strasznie sztywna
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się