Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska

poziomka7   Prawda leży pośrodku
18 stycznia 2010 11:18
Wydaje mi się iż dużo osób krytykuje stajnie na Dębinie ( znam doskonale historie Płomienia a także stajnie  i z niektórymi rzeczami w stajni można się nie zgodzić ) Bo każda stajnia jest niedoskonała  🙁 ale cóż Stajnia jest przepiękna i można powiedzieć iż konie mają dogodne warunki . wiem że jest wiele stajni w których  konie nie wychodzą na pastwiska czy padoki , ściółka jest wymieniana raz na ruski rok . problem nie leży całkiem w właścicielce stajni ale także w nas a, czasami wystarczy rozmawiać ( albo mieć względy ) jak niektóre osoby  🙁 🙁 Więc Stajnia na Dębinie NIE JEST NAJGORSZA
Cariotka   płomienna pasja
18 stycznia 2010 11:37
Rozmawiać powiadasz...hmm ciekawe🙂 Ja próbowałam rozmawiać wielokrotnie. I nie tylko ja 😁  Odpowiedź brzmi zawsze tak samo: ,, tak, tak, tak będzie zrobione''. Czy jest zrobione? Tą odpowiedź zostawiam każdemu z Was 🙂
To prawda konie są wypuszczane na łąki, to że czasem uciekną sobie na ulice, to przecież chyba w każdej stajni się zdarza, ważne że właścicielka później je łapie🙂 Na padok są wypuszczane🙂 Teraz nawet padok bardzo duży się zrobił co jest wielkim plusem. Karmione są, mają 4 nogi, ogon i są kochane przez właścicieli. To chyba najważniejsze🙂 Może zakończmy temat stajni na Dębinie, bo meksyk się zrobi 👿 👿
Himenez   Koń ma pięć serc z czego cztery w kopytach...
18 stycznia 2010 13:26
Tak...Stajnia jest piękna....padoki są, ujeżdżalnia jest, zaplecze...no prawie....bo siodlarnia i owszem ale  pomieszczenia do przebierania się dla jeźdźców ( zaznaczam, osobnego niż mieszkanie właścicielki- co , miałam wrażenie w zeszłym roku przeszkadzało OBU stronom i były o to fochy) nie ma. Gdyby było, można by  uniknąć wielu nieporozumień....
Nachodzi mnie taka refleksja, że dobrze to tam było w czasach kiedy obsługą i karmieniem  zajmowały się 2 pracownice a właścicielka przyjeżdżała na weekendy.  Potem stopniowo zaczęło się dziać różniaście.  Nastąpił podział na pensjonariuszy lepszej i gorszej kategorii ( to moje subiektywne odczucie), konie nie radzące sobie w dużym stadzie ( bo albo nie dojadały albo psychicznie nie wyrabiały w tłoku) marniały, stan ogrodzeń się pogorszył, ucieczki koni zdarzały się zbyt często ( a wystarczyłoby dokupić baterii czy dobić porządnie belki)  a  zwracać uwagę to sobie rzeczywiście można było....Z większym skutkiem można by mówić do obrazu albo zostać co najwyżej wrogiem publicznym numer jeden.  Jeszcze rozumiem,żeby ludzie uczyli się na błędach, bo nikt nie jest doskonały, słuchali  dobrych rad, doceniali oferowaną pomoc i powiedzieli czasem dziękuję....bo o przepraszam to w ogóle można zapomnieć. Po historii z Płomykiem nie było przepraszam ani do mnie ani do Justyny. Jak mi w wakacje niedopilnowane dzieci z obozu wycięły dziurę w kształcie dużego  liścia w suszącym się po jeździe w specjalnym physio-padzie pod siodło  barefoota (za bagatelka  700 zł !), bo miały zajęcia plastyczne i dostały do łapek nożyczki, też nikt nie przeprosił ani nie zaproponował naprawy czy rekompensaty...No comments.....
Miała nie zabierać głosu ale...
...nigdy wszystkim nie dogodzisz i mając taki ośrodek, trzeba mieć taką świadomość...
ale ostatnie dni pokazały, że jeśli faktycznie coś złego się dzieje, jakaś bardzo awaryjna sytuacja, to na właścicielki można liczyć...
Czy mam rozumieć,że Łopian zakończył życie w Bodzanowie?

Reasumując Wiatowice.Jakie OSTATNIE WYDARZENIA wskazują na to,że opieka w stajni jest fachowa?bo sami wspominaliście o takowych.
Cariotka   płomienna pasja
18 stycznia 2010 21:16
Ogólnie w Wiatowicach w krytycznych sytuacjach i nie tylko, właścicielka zawsze podaje leki! To trzeba jej przyznać🙂 a także podaje jakieś dodatkowe pasze, witaminki itp🙂
Pytałam o ostatnie wydarzenia jakie miały miejsce w stajni.Bo podpierałyście się nimi co do wydania opinii o opiece.
Myślę, że sytuacja pensjonatowa w okolicach Krakowa zmieni sie jeszcze na lepsze, bo budują się dwa duże ośrodki. Jeden koło Skały, drugi za Skawiną.
Im większa konkurencja, tym lepiej dla koni i ich właścicieli.
Dorcysia, koło Skały? Gdzie?
Za Skawiną buduje się KJ Fabrex, tak ?
W Minodze ale to pieśń przyszłości. Nie sądzę, że powstanie w tym roku. Za Skawiną w Facimiechu, buduje dużą stajnie nasza forumowa Fabapi.
Już jest mała stajnia, mała hala i wieeeelka ujeżdżalnia z pięknym, białym, kwarcowym piaseczkiem- cudo.
Przeciez KJ Fabrex juz JEST i to dalej
Za Skawina buduje się forumowa fabapi ( w strone Oswiecimia)
w Minodze.. ale heca  😉
Wybaczcie, nie mam rozeznania w tamtych okolicach. Coś wiadomo o tej stajni fabapi? Jaki profil, jaka orientacyjna cena? Robię rozeznanie w krakowskich pensjonatach, pod kątem własnego rumaka w roku przyszłym...
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
19 stycznia 2010 19:48
Wybaczcie, nie mam rozeznania w tamtych okolicach. Coś wiadomo o tej stajni fabapi? Jaki profil, jaka orientacyjna cena? Robię rozeznanie w krakowskich pensjonatach, pod kątem własnego rumaka w roku przyszłym...

Będzie to profesjonalny ośrodek z pensjonatem. W budowie kompleks stajnenny z halą o długości 100metrów. Profil stajni? Każdy klasyczny. Właścicielka startuje w WKKW, więć będzie i kros i parkur i czworobok. Co do ceny, to myślę, że za wcześnie pytać  😉
oo to nawet nie wiedziałam, że buduje się takie cudeńko! Super, oby więcej takich ośrodków  😉
o stajni Fabapi
http://www.stajniekrk.darmowefora.pl/index.php?topic=397.0

W linku info o  stajni KJ fabrex a nie Fabapi.
I jeszcze jeden wielki ośrodek w okolicach Krakowa - w Łęzkowicach (trasa wylotowa na Tarnów). Wielki i chyba juz działa (?)albo wkrótce ruszy. Hala potężna a stajnia na 40 koni...
Cariotka   płomienna pasja
19 stycznia 2010 21:19
tak znam właścicieli Tego ośrodka, ale nic poza tym🙂 Jeździłam tam 2 lata temu jak jeszcze nie mieli pensjonatu🙂
I dlatego ja  pensjonatu nie prowadzę 😀 jest tociężki -chleb szacunek dla branży hotelarsko-końskiej. Zawsze obydwie strony mają rację i badź tu człowieku mądry... 👀
luzak   rude dziecko...[*] łacia....
20 stycznia 2010 19:16
A w Minodze co za stajnia się buduje?, jakieś bliższe szczegóły poproszę
... Czy ktoś kiedyś znalazł stajnie idealną, najlepiej różową, puchatą i z konikami ponny 😅 😅? chyba nie.....


Chyba jednak taaaak 🙂 Ja trzymam konie w stajni w której nawet wylewka pod drewnianą podłogą jest pod kolor konia 🙂 Nikt mi nie narzuca swojego zdania odnośnie zwierzaków. Nie decyduje za mnie kiedy i na ile mają być wypuszczane, czy pada bardziej czy tylko pyci-pyci, licznik nie bije mi od każdej zawiniętej owijki, nikt mi złego słowa nie powie jeśli zamarzy mi się jeździć o 3 w nocy,sama decyduję czy mój koń ma chodzić z innym czy osobno-mogę zażyczyć sobie padok sąsiadujący bezpośrednio z innym koniem bądź całkowicie odosobniony...gonią mnie tylko gdy w zimie zapomnę ogrzać wędzidło zwierzakowi 🙂 Poza godzinami nocnymi boksy sprzątane są co godzinę jeśli pogoda jest niesprzyjająca i zwierzaki muszą zostać w domu.Każdy koń ma indywidualny zimowy padok,jest 7 dużych pastwisk wiosna-jesień z trawą nie do przejedzenia,lasek, łąki pod pastuch z bezpośrednim dostępem do rzeki. O dodatkach paszowych też myśleć nie muszę bo braki są na bierząco uzupełniane.A ja w ramach wolnego czasu mogę wyoglądać wszystkie powtórki seriali i ogrzać się przy kominku. Koniom się w głowach przewraca od dobrobytu a mnie żyć nie umierać 🙂 Jest różowo i baaaardzo puchato 🙂 🙂
ushia   It's a kind o'magic
20 stycznia 2010 21:00
Cler - o mamo, gdzie??? I za ile...  😁
mnie tez się czasami śnią takie rzeczy... 😁
In.   tęczowy kucyk <3
21 stycznia 2010 00:47
Cler, gadaj, gdzie takie cuda !
Takie "nadgodziny" pojawiają się latem-upały . Jeżdżę o 5 rano -przed karmieniem. Nikomu to nie wadzi- najwyżej ochroniarz ma z kim pogadać.
Te wieczorne - bywają kosztowne - oświetlanie hali dla jednego konia. Unikam,bo hala wielka i mam nawyk oszczędzania we krwi.
W czasie zawodów- jazdy trwają praktycznie całą noc.
Można sobie podreptać obok Rudi Kronsteinera o północy.  😍
U nas jeśli koń jest na jeździe w porze karmienia -dostaje jedzenie do wiaderka na korytarzu i trzeba samemu wsypać,albo kogoś poprosić. Podobnie z odkręceniem wody w poidle.
Co do wyprowadzania - zostawiam kartkę na drzwiach stajni -jeśli planuję jazdę rano . Wtedy nie muszę lecieć na wybieg po konia ani go odgruzowywać po porannym tarzaniu się. Po jeździe na wybieg wypuszczam wtedy sama.
Obsługa mogłaby,gdybym poprosiła,ale w tym czasie już zajmuje się sprzątaniem boksów i nie chcę im planu dnia mieszać.
I jeszcze o zawodach, szkoleniach. To kilka dni w roku.  Traktowane jak rodzaj święta. Można wiele zobaczyć, trzeba ładnie się ubrać /jest okazja/ ,można zrobić zakupy –są stoiska ze sprzętem, można przeżyć wielkie sportowe emocje, poznać świetnych ludzi z całej Europy ,pobawić  się, spotkać starych znajomych.
Przepadamy za atmosferą zawodów i zawsze czekamy niecierpliwie. W żaden sposób mi to nie przeszkadza. Dzięki takim dniom poznałam wielu  r-v ludzi.
Cariotka   płomienna pasja
21 stycznia 2010 09:05
Cler
Powiedz Cariotce gdzie jest tak różowo i puchato? Gdzie jest tak idealnie dla jej białego kucyka pony (który jest arabem, ale ja nie widze różnicy)  😅 😅 😅 ❓
Witam
Jestem tu nowa  więc w razie błędów proszę o wyrozumiałość.
5lat temu z powodów osobistych musiałam zrezygnować z jeździectwa wcześniej przez 6 lat regularnie jeździłam konno.
Teraz chciałabym wrócić do tego czy możecie polecić jakąś spokojna stajnię gdzie wszystko zostanie mi przypomniane.
Dodam ze mimo 5 letniej przerwie cały czas myślę o koniach i interesuję się nimi tamte 6 lat było dla mnie najwspanialsze.
Może znajdzie się ktoś kto również da mi parę cenny wskazówek.
Bardzo proszę o pomoc może wreszcie uda mi się realizować swoje marzenie chociaż zacząć je spełniać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się