Duża różnica wieku w związku...

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
01 lutego 2009 22:22
No wlasnie... Czy zwiazki z dziesiecio, pietnasto, dwudziestoletnia roznica wieku miedzy partnerami maja racje bytu? Czy jednak problemy bycia czasem z swoch roznych pokolen utrudniaja sprawe tak, ze jest to nie do przejscia?

No i jak jest z tolerancja w Polsce dotakich wlasnie zwiazkow ( glownie mysle tu o ukladzie starszy facet- mloda kobieta ).

Moze macie jakies wlasne doswiadczenia, albo po prostu zdanie na ten temat.

Zapraszam do dyskusji 🙂
Moja przyjaciółka (lat 18) jest z facetem który ma ok 53 lat (nie wiem dokładnie ile, tylko tyle mi powiedziała). Faceta poznałam - sympatyczny. Szczęśliwi w związku, a to chyba najważniejsze  🙂. Rodzice dziewczyny nie mają nic przeciwko, tak samo rodzina jej faceta.  🙂
Ja znam tylko jeden taki związek.. Dziewczyna ma lat 20, facet 35. Spodziewają się dziecka i są szczęśliwi.. To chyba najważniejsze..
Osobiście nie mam nic przeciwko takim związkom ale sama nie wyobrażam sobie posiadania dużo starszego od siebie faceta.. 5-7 lat to chyba max.. O młodszych nie wspominając.. 3 lata różnicy już dawało się odczuć jak dla mnie.. 😉
Dla mnie różnica 10 lat jest zupełnie ok. Nie byłam z nikim tyle starszym, ale nie było by to dla mnie problemem. Jednak już większa różnica jest trochę problematyczna. Jak dla mnie to trochę za dużo, bo jakby nie patrzeć, to facet, który jest ode mnie ponad 20 lat starszy, mógłby być moim ojcem. I jakoś to do mnie nie przemawia. Ale to moje zdanie 🙂
Znam taki związek, gdzie mąż jest starszy od ojca swojej żony o 3 lata. Nie wiem, czy są szczęśliwi, nie utrzymujemy kontaktów.
Proti   małymi kroczkami...
01 lutego 2009 23:01
u moich rodziców różnica wieku to 16 lat(tata starszy, poznali się jak mama miała 29 lat) świetnie się dogadują i podziwiam ich jako małżeństwo 😉
Byłam parę dobrych lat z facetem starszym ode mnie o 10lat.
Poznaliśmy się jak miałam 17 a on 27 lat. Nie było problemów związanych z różnicą wieku.
Rozstaliśmy się z zupełnie innych powodów. Nadal wiem, że wolałabym się związać z mężczyzną starszym ode mnie choć o parę latek, ale nie więcej niż 10.
Mój jest 9 lat starszy ode mnie, i szczerze powiedziawszy, to uważam że bardzo do siebie pasujemy, mimo tej różnicy.
wiek nie ma znaczenia,
można spotkać mega-odpowiedzialnego 20-sto latka i 40-sto latka typu "Piotruś Pan"

oczywiście duża róznica wieku np. 20 lat może być utrudnieniem w wielu sprawach (np. masz 40 lat a mąż 60 i jakoś już mniej chęci na rózne sprawy),
ale z drugiej strony znam "platfusów" siedzacych przed TV i chlejących piffsko mających 25 lat i mega aktywnych sportowo 55-cio latków o figurach i kondycji sportowców ;-)

co do mentalności...
jak sie ma 20 lat i studiuje to facet lat 40 pracujący może być z "innej bajki"
później sie to zaciera...

10 czy kilkanaście lat to nie jest duża różnica, a z wiekiem jeszcze bardziej się zaciera. Między moimi rodzicami jest 13 i ani tego nie widać, ani nie "czuć" jak się na nich patrzy z boku.
Wszystko zależy od ludzi i ich umiejętności budowania relacji. W rozpadzie związku często mają znaczenie zupełnie inne czynniki niż różnica wieku. Swoją drogą, ciekawe jakie by były statystyki w tej dziedzinie, gdyby ktoś takowe prowadził.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
02 lutego 2009 10:25
Moja kumpela z roku jest z facetem, który ma 31 lat.
A moi rodzice też są z takiego zwiążku, bo ojciec jest starszy o 9 lat i jakoś się dogadują 🙂


Ale i tak zawsze im wyrzucam to, ze mnie tak późno zrobili i że nie mam rodzeństwa 😁
my_karen   Connemara SeaHorse
02 lutego 2009 12:30
Moj mąż jest ode nie starszy 10 lat. Nigdy nie bylam typem imprezowiczki wyrywajacej facetow na chwile, rowiesnicy zawsze byli dla mnie zbyt dziecinni. Ale nie myslalam tez, zeby szukac starszego faceta, w ogole o tym nie myslalam, i moze dlatego nam sie udalo <odpukac>. Mąż musial sie za mna troche 'nabiegac' zanim zwrocilam na niego uwage wieksza niz 'na cześć'. Jest nam super i roznicy wieku w ogole nie odczuwamy.

Mimo wszystko uwazam, ze duzo wieksza roznica wieku niz to 10 lat dobra nie jest. Szczegolnie, jesli dziewczyna jest kolo 20. a facet jest starszy wiecej niz 10 lat. Bo kobieta po 30 z duzo starszym facetem to juz cos innego. A juz na pewno nigdy nie zrozumiem kobiet kolo 40. ktore biora sobie 'facetow' kolo dwudziestki. No ale tez sie zdarza i zyja sobie szczesliwie... i dobrze.
Piszecie, że związki rozpadają się nie z powodu różnicy wieku. Ale może właśnie przyczyna leży w tej różnicy bo chcą czego innego, np ona jest młodsza więc woli aktywny tryb życia, a on starszy i woli się "miłostkować" w domu, bardziej romantycznie. Na początku to nie przeszkadza, a potem robi się to uciążliwe, bo "on" nie domaga np.

Chyba, że może ja mylnie zinterpretowałam to co napisałyście? Jeżeli tak, to proszę o Wasze przykłady, co miałyście na myśli.  🏇
ja mam 19 lat moj ma 28 🙂 I jak dla mnie jest idealnie 🙂  Z rak opiekunczego tatusia do rak opiekunczego P. 🙂😉
To ja może z innej strony.mam faceta duuużo młodszego od siebie i myślę,że właśnie to nam pomaga.ja odżyłam,on się uspokoił🙂Czyli się wyrównało.Dzielimy razem wspólną pasje (stajnia) i jesteśmy ze sobą już 3 lata.
Jak na razie nie zanosi się na to,żeby miało się coś zmienić,wręcz przeciwnie🙂
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
02 lutego 2009 15:37
Moj facet jest odemnie 10lat starszy ja 21 on 31lat, róznicy wieku absolutnie nie odczuwam i w niczym mi nie przeszkadza
U nas 29/42. I dobrze jest. To znaczy, jak to w życiu 😉 Ale jeśli coś czasem zgrzytnie, to nie różnica wieku.
A z ostracyzmem żadnym nigdy nie miałam do czynienia - ani ze strony rodziny, ani znajomych, ani nieznajomych.
Nigdy nie przewidywałam, że będę w związku z różnicą wieku większą niż, powiedzmy 3 lata. Jakoś tak wyszło 😉 Ale jak się teraz rozglądam, to to wcale nie takie rzadkie. Czy to w moim pokoleniu, czy rodziców albo i dalej wstecz. Więc może: "normalka"? Zresztą - totalnie wszystko mi jedno 🙂
U mnie było 29/57  🙁
I to bardzo zły pomysł. Nie wyszło. Drogi się rozeszły.
Ale na pewno zasady nie ma.
Kiedy ludzie się kochają i maja jakieś wspólne cele nie sądzę aby różnica w jedną czy drugą stronę była tak istotna. Znam kilka świetnych par. Jedna od dziesięciu lat -kobieta młodsza o 25 lat (gość ma syna w jej wieku)- rewelacyjna para, świetnie się rozumieją, mają podobne zainteresowania, wspólnie prowadzą firmę.
Znam i parę gdzie kobieta jest starsza o osiem lat od faceta- owszem róznicę fizycznie widać,ale to tak naprawdę drobiazg. Niejedna chciałaby widzieć o swojego faceta tyle miłości w oczach itd.
Kolejne związki kobieta starsza od faceta o 5 lat. Jeden związek rozpadł sie po 18 latach drugi trwa już ....dłuuugo-straciłam poczucie czasu.

A my jesteśmy równolatkami  🙂
różnie bywa, wśród swoich równolatków (rocznikowo 22) mam i głupawe dzieciaki, i fajnych facetów, z którymi można się dobrze bawić, ale są już dojrzali psychicznie - i takich preferuję 😉 lub trochę starszych, tak do 5 lat, choć staram się ślepo nie zamykać na kryterium wieku... no dobra, młodszymi się nie interesuję  😁
może dlatego, że sama już czuję się bardziej kobietą niż dziewczyną, ale wiadomo, różnie bywa - są i 30 - latkowie co szaleją od czwartku do niedzieli na imprezie, a są i 20 - latkowie którzy świadomie zakładają rodziny 😉
U mnie było 29/57  🙁
I to bardzo zły pomysł. Nie wyszło. Drogi się rozeszły.
Ale na pewno zasady nie ma.


Ale coś musiało być, że zdecydowaliście się być razem mimo tej różnicy. Zapewne była dość widoczna...
u nas jest 34/56 a więc różnica dość widoczna 🙂

nie jest to bynajmniej typ emeryta w kapciach, ale bardzo aktywny zawodowo
i wysportowany mężczyzna, więc osobiście widzę wyłącznie zalety bycia z tak dojrzałym facetem

jak ludzie reagują? różnie, bo różni są ludzie
przyjaciele mówią, że super razem wyglądamy i łuna miłości aż od nas bije 🙂
ale zdarzają się też ironiczne uśmieszki obcych

w związku istotne są wspólne cele, plany, model spędzania wolnego czasu, spojrzenie na życie, to, aby zawsze móc i chciec ze sobą rozmawiać
jak dwoje ludzie jest ze sobą szczęśliwych, to o metryce można zapomnieć 😉


jak dwoje ludzie jest ze sobą szczęśliwych, to o metryce można zapomnieć 😉


[/quote]

niestety w druga stronę-facet młodszy od kobiety-często taki związek budzi co najmniej lekkie zdziwienie i nie wiem czemu bo takich par widzę coraz więcej i osobiście nie widzę różnicy w tym czy mężczyzna jest młodszy czy kobieta.....
A jak jest u Was z spedzaniem wolnego czasu? Chodzi mi głównie o wiek 20 i straszy. Dziewczyny w tym wieku zazwyczaj chca sie wyszalec, faceci zostac w domu ( teoretycznie zakladam). I co wtedy??
  Jak to co? Dziewczyna leci się wyszaleć z koleżankami i jest rozanielona, bo jej "misiaczek" nie trzyma jej w złotej klatce i ufa jej bezgranicznie. "Misiaczek" dzwoni po kolegów, którzy przynoszą kratę wyrobu browarniczego i też jest wniebowzięty, bo ma partnerkę, która daje mu trochę "luzu" w związku. Obie strony są zadowolone.  😉
  A tak na serio, to wspólne zainteresowania to raczej nie pochodna wieku - można być rówieśnikami, którzy nie mają ze sobą o czym rozmawiać, można też być w związku z osobą kilkanaście lat starszą, za to będącą naszą przysłowiową "drugą połówką". To już kwestia indywidualnego doboru osoby, z którą się wiążemy, nie zaś jej wieku. 😉
Grzegorz2, tak, ale po jakims czasie przychodza klopoty typu ona chce wyjsc, a on woli grzac tyleczek na kanapie. Tzn. ja wiem, to zalezy wszystko od człowieka. Bo 20latek tez moze sie tak zachowywac. Teraz tak jade stereotypami i pytam, jak u Was jest?
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
03 lutego 2009 07:13
Mój mąż jest ode mnie starszy o 6 lat. Na początku naszej znajomości (niedługo minie 9 lat) jemu ta różnica wydawała się kolosalna. Wtedy ja byłam w związku z chłopakiem starszym ode mnie o 4 lata, a on z dziewczyną straszą od niego o 6. Po kilku latach tamte związki się porozpadały z różnych przyczyn, a my z relacji czysto przyjacielskiej, przeszliśmy na relacje chłopak-dziewczyna. W lipcu miną 3 lata od ślubu. 🙂 Różnica wieku już nikomu nie przeszkadza, małżonek świetnie dogaduje się z moimi znajomymi (ba, wręcz bryluje wśród koleżanek). 🙂

Natomiast kilka lat temu mój ojciec ożenił się po raz czwarty. Żona Nr 4 była w wieku mojego męża (wtedy 27), a ojciec grubo po 40. Związek się rozpadł, teraz jest żona Nr 5, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Różnica wieku nieco ponad 10 lat. Wszystko zależy od danego człowieka, od jego charakteru. Wtedy różniuca wieku nie gra roli. Mąż koleżanki jest od niej starszy o 9 lat. I stanowią super duet.
to, czy ktoś lubi zaszaleć, czy też woli grzać kanape zależy od temperamentu, nie od wieku
deborah   koń by się uśmiał...
03 lutego 2009 08:34
U mnie było 29/57  🙁
I to bardzo zły pomysł. Nie wyszło. Drogi się rozeszły.
Ale na pewno zasady nie ma.


u mnie 20 i 33
nie dało się.. ale to kwestia charakterów i tego że facetowi wiecznie nic się nie chciało..
a ja młoda byłam
za młoda, zeby siedzieć przed telewizorem z gazetą..
a mój nawet nie ma w domu telewizora
ma dużo ciekawsze zajęcia, niż oglądanie TV🙂
wasze pytania sugerują, że faktycznie macie znajomych w "swoim" wieku!

dla większości z Was facet 50-60 to plafus siedzący przed TV!
a dla mnie większość 20-sto latków to takie platfusy bez pomysłu na życie!

moja koleżanka 55 lat szaleje na koniach, jeździ ze mną na spęd bydła, pije z nami równo, wszedzie jej pełno, ma wiecej energii od nas wszystkich razem wziętych!
mój kolega lat 60 spędza wolny czas na koniach albo grając w golfa, do kina chodzi częściej ode mnie, latem pokonuje rowerem kilometry dziennie, ma super pomysły (np. jeźdząc konno w teren czesto podjeżdzaliśmy pod dziką gruszkę i objadaliśmy ją - jednego dnia ktoś gruszki.. nam sprzątał, na co psioczyliśmy - okazało się, że on pojechał tam autem, zerwał je, i zamarynował po czym na kolejnej imprezie dał nam na "zagrychę"😉

aktywność i ruchowa i umysłowa NIE zależy od WIEKU, ale od chęci, pomysłu na życie, i charakteru...

Co do knajp i szaleństw - wystarczy iść na krakowski Kazimierz, wejść do kilku knajp (Alhemia, Singer) i zobaczyć, że średnia wieku jest powyżej 40-stki  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się