Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

Lisy na 100%, mam w UK mnostwo miejskich lisow dajacych tak pod oknami 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 grudnia 2022 21:04
honey, Dzięki! 🙃
To mnie wszystkie utwierdzilyście w przekonaniu, ze jednak miałam rację 😉
Jestem pewna, bo nic mnie tak nie wk*** jak to piskliwe zawodzenie lisie 🤣
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
19 grudnia 2022 21:26
Dokładnie, lisy przypominajka małe wiejskie burki swoim piskliwym szczekiem 😀
Też uważam, że to lisy.
Natomiast, na warmii i mazurach i na pomorzu mówi się od kilku lat o pojawiających się szakalach złocistych. Więc jest jeszcze taka opcja. 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 grudnia 2022 07:20
budyń, 🤣 A ja tam nawet lubię posłuchać tego zawodzenia. Przynajmniej na razie 😉
Dreamer113, A myślałam o tym przez chwilę, ale ich za dużo tak skowyczy, a szakale póki co nieliczne bardzo są.
Dzięki za pomoc dziewczyny, już mnie mózg nie swędzi z ciekawości 😁
Po Łodzi regularnie paradują dziki, ale dziki już chyba na nikim nie robią wrażenia. 😁
Nawiązując do tematu. Czy wilki to problem dla koniolubnych ?
Jakiś czas temu słyszałam, że jest ich coraz więcej i podchodzą coraz bliżej do ludzi.
Czy jest się czym przejmować jadąc w teren ? One uciekają czy mogą być w jakiś sposób agresywne?
Nigdy nawet nie widziałam wilka na żywo, nie mam pojęcia z czym to się wiąże, czy się bać czy na luzie ?

Do Nas do stajni jeszcze długo nie podejda, zaludnione miejsce, las oddzielny drogą. Przynajmniej tak mi się wydaje. Mamy 3 taśmy, myślałam żeby tą najniżej zlikwidować bo i tak jest niepodpieta do prądu, jak konie jakimś cudem uciekają to placze się tylko między nogami, wcale koni nie zatrzymuje. Ale jak pomyślę o tych wilkach to może jednak zostawić 🙃
Sonika, niedawno wilki zamordowały koledze źrebaka, więc chyba są problemem jednak...
Dla źrebiąt i kucy na pewno są realnym zagrożeniem.umyśle ze starego/schorowanego konia tez mogły by dopaść. U sąsiada jakiś czas temu coś wymordowało cielaki w stadzie mięsnych krów. Nie pamietam kogo dokładnie wezwali do oględzin ale bezdyskusyjnie stwierdzono ze musiały to zrobić wilki - uczyły młode jak polować.
To na pastwisku a w terenie?
Jakby jechać grupą i spotkać watahę ?

Do stajni bardzo wątpię że podejdą jakkolwiek. U Nas na razie nawet nikt nie zgłaszał żeby były widziane, bardzo mały las i 10km od granic miasta, myślę że nie są zachęcające. Mamy też psy, sąsiedzi na około mają psy. Zaalarmują w razie co.
Ale jeździmy na rajdy często w bezludzia.
Mam ciemny scenariusz w głowie, że sobie odpoczywamy, przysypiamy na kocach w czasie przerwy obiadowej, konie przywiązane w zasięgu wzroku, ale jednak trochę oddalone.
Wilki będą unikać człowieka ? Czy mogą podejść ?
Kompletnie nie znam się na ich sposobie życia.
Chyba czas się dokształcić
W mojej okolicy wilków nie ma, są za to wiejskie psy puszczane luzem. Regularnie mordują sarny.
Lokalny hodowca kóz ma psy pasterskie i mówi że jego jedynym problemem są właśnie wiejskie psy.
Sonika, poczytaj o wilkach. One się boją ludzi i unikają ludzi, prędzej uciekną niż podejdą, chyba , że są chore, wtedy może być różnie.
Są zagrożeniem raczej dla psów, niż dla koni.

Iskra de Baleron, W jaki sposób wiejski pies może upolować sarnę?
Chorą, kulawą to owszem, ale normalną sarnę? Nie ma takiej opcji, bo nie dokona tego borzoj nawet, a co dopiero wiejski burek.
-Alvika-   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
22 grudnia 2022 04:08
Perlica, wiejskie burki spuszczane na noc z łańcucha "żeby pojadły" i grupy półdzikich kundli to podstawowy problem dla leśnej zwierzyny.
I tak, taka grupa burków może spokojnie dopaść sarnę czy koziołka. Ja obecnie bujam się tylko po TPK, więc mocny turystykon, latem minimum 8-10 rowerów i 15 pieszych na 2h jazdy, a pomimo takiego ruchu (=płowa powinna tyłki dobrze chować) zagryzioną zwierzynę widziałam i zgłaszałam w tym roku kilka razy. Zimą to podobno prawdziwa plaga jest.
I serio, jestem za odstrzałem wałęsających się po lesie bezpańskich psów.
Perlica, wataha wiejskich kundli, czy do połowy łydki czy większych, pracując zespołowo potrafi naprawdę skutecznie polować na zwierzynę.
Pod presją wprowadzających się miastowych, proceder po mału się wycisza. Jednak mentalność ludzi pozostaje.
Perlica, 2 razy widziałam skuteczny atak dwóch kundelkow ponizej kolana na sarne. Za pierwszym razem wpedzily ja w siatkę ogrodzenia i sarne trzeba było dobić. Za drugim mocno ja pokaleczyly a że była ostra zima 11 lat temu a ona miała stare ledwo zabliznione rany i była chuda to skończyło się tym samym.
Dziewczyny nie mam na myśli sytuacji zapędzenia sarny na teren ogrodzony, bo to wiadomo i u nas na terenie szpitala wyżeł zabił sarnę bo nie miała gdzie uciekać. Chodziło mi o możliwość dogonienia stada w lesie czy na polu, przy zdrowej sarnie to niemożliwe jak one załączą kolejny bieg to sadzą takie susy, że nie ma opcji dopaść zdrowej sarny nawet chart.
Jak się gdzieś zaplącze to inna bajka.
-Alvika-   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
22 grudnia 2022 10:41
Perlica, żartujesz, prawda, z tym 'nie ma opcji'?

Napisałam dużo, ale pokornie kasuję, bo mogę mieć nieprzyjemności. Więc krótko i lakoniczne:
Znam charty polskie, które nie mają żadnego problemu z dogonieniem sarny. A demony prędkości to nie są. Za to są łowne, zacięte i w kondycji.
Psy kłusowników spod Przywidza (3) i Trąbek (2) również nie mają tego problemu, a daleko im do czystych chartów.

Blog dawno nie aktualizowany, wiem dlaczego i szanuję decyzję, ale dla wątpiących, że przecież nie burki, nie w lesie, nie na polu... To proszę:
https://pieswlesie.blogspot.com/?m=1&zx=8434dfca3aae9d93
(zdjęcia drastycznie, po prostu z życia leśników)

PS.
Moje tylko na łanie nie pójdą, bo wielkością szanują - tak jak konie. Ale na sarnę? Koziołka? Jakby nie miały obecnego elektryka na szyi, to miałabym na sumieniu wiele zwierząt.
Perlica, - lata temu moje gończaki jak poszły w las to sobie upolowały, zdrową, na otwartym terenie 🙃 A owczarek niemiecki łamał karki dzikom, przerzucał przez siebie i bam.
Także jak najbardziej jest możliwość, szczególnie zespołowo. Otoczą i pyk.
Oczywiście nikt ich radośnie nie szczuł, wręcz przeciwnie. Natomiast były to psy myśliwskie, z instynktem, z raz czy dwa ktoś nie domknął bramki i zwiały, zapewniając nam poza szukaniem gadów dodatkowe wrażenia 🙄
-Alvika-, wogóle nie żartuję.
Co do linka i martwych zwierząt o niczym nie świadczy, dany osobnik mógł być chory, kulawy, słaby, zaspał czy cokolwiek.
Rozmawiałam na ten temat z ludźmi, którzy z chartami poluja, więc nie z Polski oczywiscie, bo u nas to nielegalne. Rozmowa wzięła się ze słuśzności polowania z chartami nad tym tradycyjnym, właśnie oni tłumaczyli że zdrowy jeden pies nie dogoni zdrowej sarny, co innego sfora która ją gdzieś odetnie. Oni też tłumaczyli , że dlatego polowanie z chartami jest humanitarne i wpływa pozytywnie na pogłowie, bo ginie to co słabo biegnie z jakiegoś powodu.
Tak samo jak i gina charty zresztą, najczęściej suki, bo biegną tak, że płuca lub serce nie wytrzymują.
To mówią czynni myśliwi, którzy mają wieloletnie doświadczenie.
Ja sama kiedyś kilka koni xx miałam poza torem, bo się nie mieściły w stajni i trenowałam je na polach. Pojechałam kiedyś na mega szybkim 3 latku w pole, gdzie właśnie było stado saren i próbowałam się do nich zbliżyć, nijka nie szło, jak odpaliły turbodoładowanie to biegajacy dobrze wyścigi xx nie był w stanie nawet się zbliżyć, a był to koń z kondycją w treningu.

keirashara, a skąd wiesz, że ona była zdrowa?
I co ma dzik do tego? Dzika to ja bez formy dogonię przecież 🤣
Perlica, ale Iskra napisała, że wiejskie burki polują na sarny i je eksterminują a ty napisałaś że to niemożliwe. To ci ludzie piszą, że możliwe. No przecież nikt nie wie, która sarna jest słabsza czy starsza - sarna to sarna. W populacji zawsze jest odsetek osobników starszych / młodszych / słabszych / kulawych - to nie są jakieś wyjątki a normalna struktura stada. Więc jak najbardziej psy mają na co polować. I nie wiem co za różnica jakąs sarnę psy rozszarpały. Szczególnie, że jest to dla psa zachowanie samonagradzające i mocno uruchamiające popędy. A dodatkowo to burki wiejskie czy zdziczałe psy to w pojedynkę nie działają. To często grupy po kilka a i kilkanaście osobników. Jak u mojego dziadka taka grupa szła w nocy na pola to zawsze coś przyniosły. Ja nie wiem co się dzieje za naszą wschodnią granicą ale u nas wcale to nie jest rzadkość i są okolice, gdzie ataki psów na zwierzynę (z sukcesem) są realnym problemem. I mówią o tym zarówno leśnicy jak i mieszkańcy tych okolic.
-Alvika-   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
22 grudnia 2022 16:39
Dziewczyny nie mam na myśli sytuacji zapędzenia sarny na teren ogrodzony, bo to wiadomo (...) Chodziło mi o możliwość dogonienia stada w lesie czy na polu, przy zdrowej sarnie to niemożliwe jak one załączą kolejny bieg to sadzą takie susy, że nie ma opcji dopaść zdrowej sarny nawet chart.

Perlica, ale dokładnie to wałkujemy:
Burki zdziczałe dogonią w lesie sarnę i zagryzą. Zdrową i sunącą na 3. biegu też. Shit happens, zdrowa sarna też podejmuje źle wybory co do kursu biegu i momentu skrętu, i nie jest tak wytrzymała jak stado burków, w których zmęczony ścigacz idzie na skrzydło, a w jego miejsce wchodzi kolejny silny pies z nagonki. Ot, kwestia statystyki i zalet przewagi liczebnej. Burki nie polują na całe stado, tylko czekają aż od stada odpadnie jeden osobnik. Stary, chory, albo przeciwnie: młody, zdrowy i silny - ale głupi i niedoświadczony.
Charty też dogonią sarnę i zagryzą. Ponownie, sporo daje kwestia doświadczenia po obu stronach - ale stwierdzenie, że chart nie dogoni zdrowej sarny to mocne nadużycie. Trochę suchej matematyki: prędkość charta to 17-20m/s, zająca to 19m/s, sarny tylko 17m/s.
Piszesz, że nie ma opcji - no jest i opcja, i realne zdarzenia, dobrze udokumentowane (bo to nie taka rzadkość ) i do obejrzenia na grupach FB czy na YT.

Każdy polujący pies jest realnym zagrożeniem dla zwierzyny płowej. Charty mają po prostu łatwiej.
epk, no po prostu sie nie rozumiemy, ale nie chce mi się tego rozwijać.
-Alvika-, No właśnie znalazłam,że sarna jest szybsza od charta, jakiego nie wiem, bo napisane tylko chart, więc to zależy od źródła,że sarna 26, chart 15 tylko , a wiejskiego burka nie ma wiadomka,zakładam że wolniejszy od charta.
Tak zgadzam się, że jak odetną taką sarną i mają praktykę to ją upolują inteligencją i współpracą w sforze. Na myśli miałam to,że jak biegnie sarna i biegnie pies to tak po prostu jej nie złapie, musi być to jakiś zbieg okoliczności na minus sarny,że tak to nazwę.
Więc jeśli psy nagminnie i uporczywie mają trofea to znaczy,że osobniki te słabe były. A że zwierzyny mnóstwo to jest to możliwe.Ale to,że burki coś przyniosą to nie znaczy,że to dogoniły, o to mi chodzi.
Dwie zimy temu, a mieszkam prawie we Wrocku były pod moim domem 3 rozszarpane sarny w 3 miejscach, ale nie zostały zabite przez psy na pewno, bo psy tu chodzą jednak na smyczy. Jak sarnę dopadł wyżeł i zadusił to krzyk był straszny, cała wioska słyszała.
Więc na te 4 sarny , tylko jedna zginęła od psa, reszta na pewno nie, po prostu umarły i potem zostały poszarpane.
Perlica, wataha to nie jest jeden pies, prawda?
Nie mi oceniać w jakiej kondycji była upolowana sarna.
Powie ktoś przyroda, no spoko… tylko przypomnę że rozmowa zaczęła się od wilków i zagrożenia dla źrebiąt. Moim źrebiętom zagrażają wiejskie psy puszczane luzem bez kontroli. Na szczęście dwie klacze przepędzają wszystkie psy które wejdą na ich teren.

Lata temu, mój osobisty pies (kundel ONka), gdy miał niespełna 5 lat, poszedł w długą za samotnym koziołkiem. Naprawdę mało brakowało „na szczęście” zerwał ścięgna w kolanie i runął skowycząc.

Wiejskie psy wytępiły zające w mojej okolicy.
Perlica, - badanie zwłok przez myśliwego, ocena wieku i kondycji plus wysyłaliśmy mięso na testy, czy z przygody gryzienia sarenki nie będzie nieprzyjemności (zwierzyna leśna ma całkiem pokaźną listę chorób, zjedzenie odrobiny takiego mięska czy kontakt z krwią potencjalnie może je przenieść na psa). Ta była młoda, bez widocznych wcześniejszych ran i chorób, bez śladu choroby/pasożytów w wynikach, prawdopodobnie po prostu miała pecha lub brak doświadczenia.
Sarenki też np. zastygają jak coś widzą - kojarzysz motyw z staniem na środku drogi przed jadącym autem, nie? No to faktycznie jak tak stają w lesie to słabo je widać i mechanizm niby spoko, ale nie zawsze działa do końca na ich korzyść. Czasem za późno zaczną wiać. Tu nie sama prędkość gra, to nie wyscig na torze jeden na jednego 😉 Grupa psów ma szansę upolować.
Wilki też często poruszają się i polują w watahach, nie solo. Każde dzikie zwierze, każdy drapieżnik może być potencjalnie niebezpieczny dla innego zwierzaka, szczególnie przy porodzie czy świeżo po. Źrebaki też przecież nie zawsze są zdrowe i w pełni sił, możliwości zwiania.
Iskra de Baleron, ale wataha z tego żyje,że poluje.
Chodziło mi o to,że wiekszość pogoni za stadem saren nie kończy sie obiadem, bo musi się zadziać coś co umożliwi schwytanie tego jednego biedaka czyli to co opisałyście powyżej.
Konie na pastwisku to inna bajka i pies burek zajadły tu będzie mega niebezpieczny.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
23 grudnia 2022 08:04
Sonika, Rozmowa zeszło mocno na bok w stronę psów, ale wrócę do tych wilków. Myślę, że nie musicie się obawiać jadąc w teren. Wilki jednak jeśli tylko mają taką możliwość, to unikają kontaktu z ludźmi. Zwłaszcza w dzień, zwłaszcza jak ludzi słychać z daleka, a jednak grupę ludzi na koniach to słychać mocno 😉 Także spokojnie.
Ja kilka dni temu byłam w terenie i w pewnym momencie w odległości ok. 80-100m od nas przecięła nam drogę grupa zwierząt. W pierwszej chwili pomyślałam, że dziki, ze względu na kolor, ale potem zobaczyłam spore puchate ogony, trochę jak u lisa, od tego momentu kobyła czołowa na której jechałam zrobiła się strasznie czujna, zaczęła się czaić na każde drzewko (nigdy tak nie miała). Po powrocie do domu strasznie mnie zaczęło męczyć co to mogły być za zwierzęta (dziki nie bo ogon się nie zgadza, lisy nie, bo kolor nie ten i liczba 5/6 sztuk nie pasuje, psy też nie, bo wszystkie były takie same) gdzieś tam z tyłu głowy pomyślałam, że może wilki?? Zadzwoniłam do wujka leśnika, potwierdził, że od 2/3 lat zaczęły się u nas pojawiać. Z lekka szokłam, nie byłam świadoma, że mogą być tak blisko, bo to w linii prostej około 2 km od domu 😳
NowaJa, wilki mają bardzo duże obszary jako swoje terytorium, wędrują sobie wiele km. Populacja wilka w PL to od 2 do 2,5 tysiecy osobników, a na 100km2 występuje od 1,5 do 6 wilków. Są już teraz wszędzie praktycznie czyli także w środkowej i zachodniej Polsce, gdzie przed objęciem ochroną gatunkową ich nie było.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
23 grudnia 2022 18:54
Kilka lat temu naszej forumowej kosteczce wilki weszły nocą na podwórko (mimo zabudowań na około i psów). Podkopały się pod siatką i ze stajni angielskiej wyciągnęły kilka owiec i zagryzły. Jedną owcę znalazła po drugiej stronie siatki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się