Kto/co mnie wkurza na co dzień?

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 maja 2014 15:49
Dla mnie sprawa PITów jest w ogóle fascynująca.. Zawsze mnie zastanawiało, skąd biorą się te wszystkie osoby wypełniające pity zarobkowo, wielkie halo wokół całej sprawy..  Czy wypełnianie pitów jest naprawdę aż tak trudne? (Moje pity zawsze były zwyczajne, 2 minuty roboty).


Cóż za filozofia przepisać cyferki z programu na pita co nie? 😉 Są jeszcze pity niezwyczajne, które nie zajmują 2 minut 😉


A mnie dziś do furii doprowadziła moja przyszła teściowa. Jak można przyjść do kogoś na obiad i przez godzinę, co 5 minut mówić:
"ja gotuję inaczej królika*, nauczę cię jak masz to robić"
"ja robię to inaczej, następnym razem ja ugotuje to zobaczysz jak to się robi"  😎
itp.



* królika przez tyle lat ile się znamy tam nie uświadczyłam, a jak już znalazł się to i tak trafiał do moich rodziców. Mistrz patelni - wszystko z proszku i z wiadrem smalcu nauczy mnie gotować.  😤
smarcik, haha, jak będziesz mieć kiedyś do wypełnienia PIT z kilku stosunków pracy + działalności + sprzedaży nieruchomości + sprzedaży akcji + odliczenie ulgi na dzieci oraz rozliczenie darowizn przekazanych na różne organizacje to zobaczysz dlaczego się za to bierze pieniądze. A jak do tego jeszcze np. sprzedane w danym roku nieruchomości będą szły w miliony a wypełniany PIT będzie się różnił w zależności od czasu zakupu to zrozumiesz dlaczego czasem płaci się za to nawet bardzo duże pieniądze.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 maja 2014 21:27
Ja we wtorek wypełniałam po raz pierwszy w życiu PIT-36, bo był PIT-8C za odstrzał zwierzyny łownej na szalone 56zł 😂 i zajęło mi to z 30 minut żeby dojść, dlaczego mi wychodzi do zapłaty 1800zł 😂
nie wiem czy to pomoże, ale my na pp pisaliśmy sprawdzian z pitów i używaliśmy takiego programu, który wszystko sam liczy 😉 http://www.e-pity.pl/
teraz to juz nic nie pomoze 😉
Nie znam się na tym dobrze, ale rozumiem, że już skończył się termin rozliczania? 😁
No nic, może ktoś będzie miał na przyszłość 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 maja 2014 22:09
Ile ja się nawkurzam zawsze rozliczając pity...  jak mnie będzie stać, będę komuś za to płaciła.
Libeerte, każdy program policzy najwyżej to, co człowiek WPISZE (prawidłowo!) w rubryczki 😀
Wczoraj wkur***ły mnie na maxa szczeniaki w samochodzie. Wkur***ły mnie do tego stopnia, że postanowiłem im przywalić moim samochodem. Nie mam nic do stracenia, bo samochód jest na firmę i zniżek brak, a porysować się, nie porysuje, bo z przodu mam podstawę, pod pług. Co się stało? Otóż, prowadziłem sobie konia na spacerek, piechotką. Poszliśmy na niedaleką łąkę, żeby podżarł sobie trawy. W naszej stajni, niestety jeszcze na trawę koni nie wypuszczają. Żeby dojść na rzeczoną łąkę, trzeba przejść ze dwieście metrów ulicą, mało uczęszczaną, ale jednak ulicą. Poszliśmy sobie w jedną stronę, poboczem, bez najmniejszego problemu, koń obżarł się trawy i szczęśliwy był, jak źrebol. Wracając szliśmy drugim poboczem, jak najbardziej prawidłowo, kiedy z naprzeciwka nadjechała stara beemka zapakowana trzema młodzieńcami i dwoma smarkulami w podobnym wieku. Zwolnili, wyminęli nas, a potem się zatrzymali. Myślałem że chcą obejrzeć konia, nam się nie spieszyło, Niuniek dojadał trawkę z pobocza i powolutku szliśmy w stronę stajni. Byliśmy od nich ze dwadzieścia metrów, kiedy z z mojego kierunku nadjechała ciężarówka, a w momencie, kiedy mnie wyprzedzała ten chu*ek z beemki, nagle zaczął gazować, ewidentnie po to, żeby wystraszyć konia. Na szczęście trzymałem go mocno i krótko, chodzimy na łańcuszku, więc niejaką kontrolę nad nim miałem. Koń zdał egzamin, bo okazało się, że w dupie miał ryk silnika i bardziej interesowała go trawa. Strach jednak pomyśleć, co by było, gdyby to był bardziej płochliwy koń i wystraszony uskoczyłby prosto pod ciężarówkę. Gnoje odjechały z piskiem opon, ale znam samochód z widzenia, więc dorwać ich będzie nietrudno. Tak masakrycznie podnieśli mi ciśnienie, że nie zrezygnuję z zamiaru rozwalenia im auta.
Misiek69, mandat dostaniesz i punkty a szczeniaki nie zrozumieją lekcji raczej
Chociaż ja w takiej sytuacji połamałabym łapki, lub poprzestawiałabym nosy konkretnie
Debile
Moje konie niestety nie są tak spokojne 🙁
[quote author=_Gaga link=topic=20214.msg2082806#msg2082806 date=1399011936]
Misiek69, mandat dostaniesz i punkty a szczeniaki nie zrozumieją lekcji raczej
Chociaż ja w takiej sytuacji połamałabym łapki, lub poprzestawiałabym nosy konkretnie
Debile
Moje konie niestety nie są tak spokojne 🙁
[/quote]

Punktów nie mam, a dostanę 8, mandat "wliczam w koszty", a po całej sprawie powiem chłopaczkowi czemu ma zniszczony samochód. Po cichu i bez świadków.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 maja 2014 07:30
smarcik, haha, jak będziesz mieć kiedyś do wypełnienia PIT z kilku stosunków pracy + działalności + sprzedaży nieruchomości + sprzedaży akcji + odliczenie ulgi na dzieci oraz rozliczenie darowizn przekazanych na różne organizacje to zobaczysz dlaczego się za to bierze pieniądze. A jak do tego jeszcze np. sprzedane w danym roku nieruchomości będą szły w miliony a wypełniany PIT będzie się różnił w zależności od czasu zakupu to zrozumiesz dlaczego czasem płaci się za to nawet bardzo duże pieniądze.



Aleee jak się wie, że ma się na tyle skomplikowaną sytuację to można to zrobić wcześniej. I też mnie denerwuje, że ludzie zostawiają PITy na ostatnią chwilę.
Wkurza mnie to, że takie bezmózgi jak w przypadku Miśka psują dobre imięi tak świetnych samochodach jak BMW. Sama mam burakowóz i jak tylko przyjadę do Polski to widzę, jak ludzie reagują. Już się osłuchałam że jestem blachara, solara a mój facet to dres i kark i ogólnie to Młodzież Wiejska i Będziesz Miał Wydatki. Za półtorej roku wymieniliśmy aż chłodnicę. Krew mnie zalewa, że młode łebki kupują sobie rozsypującą się trójkę i dożynają ją na każdym zakręcie robiąc faktycznie wieś i stwarzając niebezpieczeństwo i psując jednocześnie opinię wszystkim użytkownikom BMW. Teraz pewnie jak będę chciała odwiedzić Miśka, a raczej jego konia, to będzie na mnie patrzył nieprzychylnym okiem 😎
dodzilla, następnym razem zaklej logo 🤣
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
02 maja 2014 08:22
Krew mnie zalewa, że młode łebki kupują sobie rozsypującą się trójkę i dożynają ją na każdym zakręcie robiąc faktycznie wieś i stwarzając niebezpieczeństwo i psując jednocześnie opinię wszystkim użytkownikom BMW.


taaaa sami sobie kupują. Zawód syn  😁

Też mnie tacy ludzie wkurzają!

Kiedyś jedziemy sobie z narzeczonym, już koło 23 było... przejeżdżaliśmy obok Delikatesów, sobota więc oczywiście tabun młodych gniewnych. Któryś z nich przygotowywał się chyba do rzucenia nam butelki pod koła... 

Najlepsze jest to, że między delikatesami a komisariatem policji znajduje się tylko kwiaciarnia... więc między sklepem a policją jest jakieś 30 m. I gów*o im robią

Ale co tam, i tak najlepiej dać mandat rowerzyście, jadącemu spokojnie do domu, który ma 0,3 we krwi.
A u mnie była kiedyś taka sytuacja :
jest targ w mieście, ludzie poparkowali jak debile, ledwo się da przejechać uniaczkiem, nie mówiąc już o większym aucie, stają na trawnikach, pod zakazami itd. Idzie sobie patrol straży miejskiej. Mój teść nie wytrzymał, zagadał do nich: panowie, a to tak można tu stawać, pod zakazem, przejechać nie można, przecież tak nie można. Oni popatrzyli po sobie i mówią: ale pan nas tylko pyta, informuje czy zgłasza oficjalnie? No nóż się w kieszeni otwiera. To panowie strażnicy są ślepi? Dopóki nikt nie zgłosi oficjalnie, że wykroczenie, to oni nie reagują 🤔wirek:    czyżby mieli ciche przyzwolenie prezydenta miasta czy jak?
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
02 maja 2014 09:23
a straż miejska to w ogóle jakieś nieporozumienie jest  🙄
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 maja 2014 09:31
Całkiem niedawno miałam podobną sytuację co Misiek. Razem z Rosek wybrałyśmy się konno w teren, jechałyśmy nad jezioro na ognisko. Nie miałyśmy zapalniczli więc pojechałyśmy do wioskowego sklepu. Pod sklepem żule sączyły winko. Rosek zsiadła z konia i mi podała wodze abym trzymał konia i szybko skoczyła do sklepu. A z podwórka za moimi plecami wyjechało dwóch gówniarzy na jakiś pierdzikach i też zaczęło gazować. Robili to specjalnie,  jak odjechali robiący hałas to tylko się ogladali za siebie czy siedze jeszcze na konia i czy drugi mi się nie wyrwał.
dodzilla, następnym razem zaklej logo 🤣

Logo logiem. Musiałabym pół auta rozebrać i wydech pozdejmować żeby ludziom nie wadziło 😁 Pierwszy raz jak przyjechałam pod blok to było, a jakże, że albo się puściłam, albo kradzione, a tak w ogóle to kto widział babę w wielkim sportowym aucie. Zaraz się i tak zabije 😎
A mnie wkurza Kraków. Miasto dusi się od korków, spalin. Rynek jest nieznośny przez łomot różnych rodzajów muzyki. A już dorożki w tym dzikim tłumie....  😂 Szłam i cały czas czekałam, kiedy będę się rzucała łapać spłoszone konie. Okropne.
[quote author=ikarina link=topic=20214.msg2082817#msg2082817 date=1399014264]
dodzilla, następnym razem zaklej logo 🤣

Logo logiem. Musiałabym pół auta rozebrać i wydech pozdejmować żeby ludziom nie wadziło 😁 Pierwszy raz jak przyjechałam pod blok to było, a jakże, że albo się puściłam, albo kradzione, a tak w ogóle to kto widział babę w wielkim sportowym aucie. Zaraz się i tak zabije 😎
[/quote]

A mnie wkurza taka mentalnośc - na daj Boże ci coś się uda w życiu, to już się sępy znajdą, aby obgadac, obrobic tyłek. Nie usłyszysz niczego w stylu "gratulacje, Dodzilla, ciężko pracowałaś", o nie, nie, nie - komuś lepiej coś się układa, to już trzeba zgnoic, oczernic

Tania, mnie w Krakowie wkurza dworzec. Nienormalny jakiś.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 maja 2014 11:17
epk dlatego nie piszę tego złośliwie, tylko po prostu pytam z ciekawości, bo zawsze zastanawiało mnie dlaczego wypełnianie pitów zajmuje niektórym tyle czasu 😉

edit: przez pity zapomniałam, po co tu weszłam.. Otóż wkurza mnie że muszę marznąć nad morzem i jeszcze pewnie to odchoruję, a jest weekend majowy więc powinnam teraz odpoczywać w górach albo w skałach 🙁 Tu jest niewiele powyżej 0.
(...)

Tania, mnie w Krakowie wkurza dworzec. Nienormalny jakiś.

A jak dawno byłaś? Ten nowy to dopiero jest dziwny. To miasto zmienia się na niekorzyść.
Ja w kółko oglądam ogłoszenia o sprzedaży domów - hen za Krakowem 😀

Do Rynku w ogóle się już nie zbliżam jak nie muszę, jak jestem umówiona na piwo to mam ochotę się teleportować z domu do knajpy i w drugą stronę, żeby nie musieć ocierać się o pijane tłumy  🙂
Tania, rok temu podkusiło mnie, aby sobie przyleciec do Polski właśnie korzystając z lotniska Balice, bo miałam korzystac z Pyrzowic, ale ceny za bilet w tamtą stronę akurat były kosmiczne. Z Balic przejechałam się komunikacją miejską (też było fajnie) i dostałam się na dworzec PKP, myśląc, że wkrótce dojadę do Śląska. O ja naiwna... Uratował mnie jakiś żul, prowadząc mnie do tej imponującej kasy w budce - bez niego nigdy bym jej nie znalazła
To teraz jest nowy dworzec. Byłam zwiedzać. Krążyłam, krążyłam i wciąż lądowałam albo w Galerii Krakowskiej albo w .... Biedronce.  😵
Kraków teraz rozkopany i na mojej ulicy gromadzi się główny zator. Spaliny aż sztywne. Dojechać gdzieś.... straszne, ba! wyjechać z bramy to koszmar. A oni jeszcze chcą budowę metra rozpętać. Pfff....
No i nowe "cuda architektury".  Powtykane jakieś budynki w starą zabudowę. Paskudne. I oczywiście bez podziemnych parkingów.
A już strefy parkowania.... mieszkam akurat na granicy. Zaparkowanie pod apteką graniczy z cudem. Właściwie wychodziłoby mi na zdrowie bo latam pieszo, gdyby nie te spaliny. FUJ!
Tania, no ja też tak miałam - krążyłam po tym dworcu i krążyłam, i ciągle lądowałam albo w jakiejś galerii, albo kompletnie gdzieś w innym miejscu. A podobne odczucie miałam, jak jechałam autobusem po Krakowie - w sumie, trochę przypomina mi to miasto moją Łódź - też jest architektonicznie trochę nieprzemyślany, no i klimat podobny 🙂 Ale za to ludzie byli tacy bardziej milsi, bardziej uśmiechnięci (w moim prywatnym odczuciu, oczywiście)
Dworzec w Poznaniu nie lepszy. Zanim po raz pierwszy z tramwaju trafiłam do kas, obeszłam dwa razy centrum handlowe 😂 Z resztą centrum i tak nieczynne, bo po pół roku dziura w dachu się zrobiła.
Wkurzają mnie takie zupełnie nieprzemyślane inwestycje.
Nowy most w Bydgoszczy też się do nich zalicza i dawno nie widziałam bardziej debilnej trasy, która to miała niby rozładować korki w mieście. Szkoda, dało się pieniądze lepiej zainwestować
Z ludźmi to prawda. Na ogół sympatyczni. Musi być jakiś plus.  😉
A co do architektonicznych potworów to:

To zardzewiałe coś czyli Cricoteka jest u mnie na początku listy.
Teraz pewnie jak będę chciała odwiedzić Miśka, a raczej jego konia, to będzie na mnie patrzył nieprzychylnym okiem cool

Nie martw się, na pewno nie będę. Nie oceniam ludzi po samochodach, a po zachowaniu. Prawdą jednak jest, że w naszych rejonach, bardzo trzeba uważać na Beemki z rejestracją WGR.... Tatusiowie sprzedają jabłuszka i kupują 20 letniemu synciowi wózek z 300 kucami pod maską, od tego do tragedii już niedaleko. Jednak tamten miał rejestrację WPI ... więc nie tylko tam jeżdżą nieodpowiedzialne gnoje.

Jeszcze przypomniało mi się, że prócz Będziesz Miał Wydatki, Bryka Młodego Wieśniaka, mówiło się Bardzo Mały Wacek  🙂 Ale to ostatnie, spokojnie można podstawić pod moje samochody  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się