Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Facella   Dawna re-volto wróć!
01 sierpnia 2014 17:07
Wkurza mnie, że wszystkie portale po kolei mi zdychają. Najpierw padł fotoblog - no dobra, zdarzało mu się. Zaraz po nim facebook, w tym czasie fotoblog odżył. Teraz czekam, kiedy re-volta zdechnie, żeby FB odżył, bo akurat go potrzebuję  😤
Tak źle re-volcie życzyć no! 🤬 wstyd Facella!  😁
A mnie wkurzają ludzie w pracy. No co im szkodzi tą ulotkę wziąć, no?  😁 Jeszcze rozumiem jak grzecznie i z uśmiechem odmówią, ale jak znacząco zmierzą mnie wzrokiem od stóp do głów albo w ogóle udają że nic nie widzą, odbierają mi cały dobry humor. Jakbym nie musiała to przecież bym im tych ulotek nie dawała.

I jeszcze mnie dzisiaj japonki wkurzyły, bo obtarły w każdym możliwym miejscu, o!  😁
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 sierpnia 2014 19:58
anioleczek.97 ja ulotkę wezmę zawsze  😉  bo właśnie - nic mi nie szkodzi  😎
I chwała Ci za to!  :kwiatek:
Czasem spotykam ludzi, którzy mierzą mnie wzrokiem jakbym była co najmniej trędowata. Strasznie nie lubię tych spojrzeń i okropnie psują mi humor.

Niektórzy potrafią się uśmiechać od samego początku jak złapiemy kontakt wzrokowy, a jak podejdę to robią minę buraka-ponuraka i udają że nie słyszą/idą dalej  😂
Roznosiłam ulotki kilka lat temu, moja pierwsza praca wakacyjna. Nie wspominam dobrze. Miałam swój rewir i trzeba było się go trzymać, tam też przechodniom wręczać ulotki. Szkoda zachodu, zawsze wracałam z wielkim plikiem do domu. Teraz jak widzę jakiegoś biedaka to biorę. Przeczytam i wyrzucę bądź schowam.
Ja zawsze biorę ulotkę, uśmiechne się i dziękuje  😉 dla człowieka to żaden problem wziąć i w domu wyrzucić jak sie nie chce, ale ludzie są dziwni.
Czasami biorę, mimo że wiem że nie potrzebuje i zaraz wyrzuce, bo mi się robi szkoda rozdajacych, taka praca.
A czasami nie biorę, bo wkurza mnie takie marnotrawstwo papieru, powinniśmy chronić środowisko, a nie marnować na taki niepotrzebny chłam (reklamy) który i tak w 99% ląduje w koszu.
Być, a no, ja też czasem mam dosyć 😉 Mimo to ZAWSZE staram się być uśmiechnięta i...jakoś tych ludzi zachęcić. A takie gburki strasznie "wysysają" pozytywną energię. I w imieniu wszystkich rozdających, dziękuję za to że jednak bierzesz!  :kwiatek:

Piotrek, weź pod uwagę to, że to nie od nas zależy 😉 My po prostu rozdajemy to, co nam dają. Nie rozumiem więc sensu wylewania tych żali na ulotkowiczach 😉 A nawet nie wiesz jak serdeczny uśmiech przechodniego poprawia humor i motywuje! 😉

anioleczek.97, ja tez biorę zawsze, nie wiem w jakim mieście Ty stoisz, ale jak idę przez centrum Warszawy i mam kieszenie wypchane po brzegi ulotkami (dosłownie) to nawet moja cierpliwość czasem się kończy 😀
Wetnę się, ale muszę to z siebie wyrzucić, bo lada moment pęknę 😉
Wkurzają mnie niesłowni i niepoważni ludzie! Dziewczynka koniecznie chciała zakupić ode mnie pad, bardzo jej zależało...Wszystko ustaliłyśmy, ładnie, pięknie... Zwlekała z wplatą 3 tygodnie (umówiłyśmy się na max tydzień), przez tyle czasu odpisywała mi zdawkowo, kontakt był utrudniony, a pisała w stylu "pieniądze wyślę jutro", później wersja się zmieniła, że jej dziadek już wysłał, ok, przesuwałam terminy, przesuwałam, ale się w końcu zdenerwowałam i napisałam po tych trzech tygodniach, że transakcję definitywnie kończę, bo mam dość wodzenia za nos i, że jest jeszcze jedna zainteresowana, która odbierze go osobiście, to dziewczę nie dość, że zaczęło grozić "ŻĄDAM padu u mnie we wtorek, jak go nie będzie to inaczej załatwimy tą sprawę" i oczywiście bez "k*rw" się nie obeszło... Co za społeczeństwo!!! Strach cokolwiek sprzedawać, postawa roszczeniowa, ale żeby się samemu wysilić, to nie! Ona żąda i koniec! To, że sama robiła ze mnie głupka przez tyle czasu już się nie liczy...
Grrrr, wkurza mnie to strasznie!  👿
Ona żąda bez zapłaty?
Pewnie kieruje się boi innym prawem, swoim własnym. Szkoda nerwów.
Wydawało mi się, że tak. Później jeszcze do mnie napisała po mojej wiadomości - grzecznej, nie dałam się sprowokować 😉 - i nawet nagle się znalazło potwierdzenie złożenia przelewu, którego zdjęcie mi podesłała(wow!). Przecież można było tak od razu, zamiast rzucać łaciną).
Ale wkurzyć mnie zdążyła 😉
Wkurzają mnie gary za 12 tyś. W zeszłym roku zostałam zwabiona na takie spotkanie. Kolega wygrał zaproszenie w radiu na spotkanie na temat "jak zdrowo się odżywiać" i zaprosił mnie i mojego męża żebyśmy mu potowarzyszyli. Atrakcją wieczoru miał być p. Okrasa więc poszłam z chęcią żeby się coś dowiedzieć. No to poszliśmy na to spotkanie a to... reklama GARÓW za prawie 12 tyś.! A nie przepraszam w promocji były za prawie 9 tyś. Średnia wieku uczestników 60-70lat i pan prowadzący- typu Cwaniaczek. Tylko my młodzi byliśmy i jeden troche starszy facet (okolo 35 lat na oko). Co  tam się wyprawiało to głowa mała..... jakaś mafia naciągaczy.. Pan prezentując gary wyśmiewał kogoś kto miał inne tańsze garki bo ja np mam Garki które dostałam na ślub za wartość około 600zł i zostałam serio wyśmiana. Kolega zadał "niewygodne pytanie" to poprostu został zagadany przez prowadzącego jaki on jest dziwny i tłum (chyba podstawionych babć) mu wtórował. Nie dał mu już więcej dojść do głosu, bo poprostu nie pozwolił na to. Pan Okrasa został puszczony z filmu na płycie razem z Panem Stotkingerem (czy jak tam sie jego nazwisko pisze). Potem jakieś dziwaczne konkursy, i stado babć na emeryturze lecących po gary za 9 tys na raty które będą płacić ze swoich emerytur no i ten facet- który zrobił prezent mamie swojej, bo on z nią mieszka i mama mu gotuje. Na koniec dostałam żelazko, chyba za 20zł z rynku od naszych wschodnich sąsiadów i jakieś kosmetyki którymi posmarowałam się raz i spuchły mi oczy. Wyglądałam jak królik. 🙁 Wczoraj znów dzwonili (warunkiem wejścia było zostawienie swojego numeru telefonu- o jaka ja głupia byłam że podałam) i znów z ofertą zaproszenia mnie na spotkanie ws. zdrowego trybu życia. Wkurzyłam się nagadałam Panu przez telefon co o tym myślę, oczywiście grzecznie, a ten dalej w zaparte - że jak to jestem pierwszą osobą której się nie podobało, że wszyscy inni są zachwyceni, a jak mu powiedziałam że to naciągactwo to zmienił temat czy chociaz chciałabym się przyjść dowiedzieć jak unikać wysokiego cholesterolu itp. Poprostu ręce opadają co się na tym świecie dzieje...
ja podobną akcję miałam z odkurzaczem Kerbi. O masakra - nie dajcie się nabrać.
Chodził gościu, że pierze dywany za darmo, mój mąż się zgodził, bo mamy tylko mały dywanik w pokoju Julki.
Przyszedł gościu z magicznym odkurzaczem. Przez 2 godziny wciskał nam kity i pokazywał jak to brudno mamy w domu, jak to dzieci żyją w roztoczach, a my się temu tylko przyglądamy.
Pokazał ile kuchu mam na suficie i że tym odkurzaczem mogę sobie ładnie wyczyścić.
Koszt 18 tys.
po 2 godzinach jego smętów, kiedy się nie zgodziliśmy "wyprał" dywan magicznym odkurzaczem.....
cholera, wyprał tak, że zostałam z brudnym ale mokrym dywanem dziecięcym, brudną podłogą, od wody w przedpokoju, brudną podłogą w kuchni od jego wszystkich pokazowych papierków na których pokazywał nasz brud w domu.
Zajął mi 2 godziny, a po nim musiałam sprzątać.... wrrrrr
Dziewczyny - ci ludzie nie pracują tak "bo lubią" 🙁 To desperacja - żeby mieć cokolwiek. Straszna praca: ryje beret, niszczy sumienie.
no dobra tylko my sie na to nie zgodzilysmy a Ci biedni starsi ludzie sie na to lapia i potem zostaja z rachunkiem 9 tys i emrytura 1500zl bo im takie pranie mozgu zrobili
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
02 sierpnia 2014 14:40
haha idealnie... właśnie dzwoniła do mnie pani z sieci, w której mam telefon o super nie wiadomo jakiej ofercie. Ok, posłuchałam grzecznie i odmówiłam.
No i zaczęło się. Że to tylko 40 zł więcej miesięcznie, że mam tablet najnowszej generacji, że mam internet gdzie chce, że to oferta najlepsza na rynku.
Odmówiłam jeszcze raz ale nie dotarło. Więc powiedziałam tym razem mniej grzeczne dziękuje (ale zawsze coś), do widzenia i odłożyłam słuchawkę.

Dzwonią do mnie po 4 razy dziennie, albo odrzucam albo w ogóle nie odbieram... Chyba nie da się zablokować numeru biura obsługi?  👀
Nie sądzę.
Poza tym, oni dzwonią by zarobić. Sprzedaż usługi/oferty to dla nich pieniądz. Wiadomo, czasami bywają nachalni, ale to system ich pracy.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
02 sierpnia 2014 15:12
no ja rozumiem, że oni mają premię od sprzedaży. Ale ja na prawdę nie chcę innych ofert. Podpisałam umowę i taką chcę, żadnych nowości.
Odmawiam od razu, nie chcę się później bawić w pisemne odmowy i odsyłanie tableta najnowszej generacji...
Ja Cię rozumiem, bo sama albo nie odbieram, albo zrywam połączenie.
Interesuje mnie tylko kwestia umowy, jeżeli mi się kończy i tyle.
strzemionko, ja po takich telefonach, trwajacych 2 miesiace srednio 2-3 razy w tygodniu, kiedy na poczatku bylam mila, potem prosilam o usuniecie mnie z bazy, potem prosilam o wyrazne podanie imienia i nazwiska i informowalam ze skladam skarge...powiedzialam ze 'pani xz (tu moje imie i nazwisko) nie zyje!'.

Od tej pory minal miesiac i jest cisza 😀iabeł:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
02 sierpnia 2014 15:29
a jak umrze właściciel telefonu to nie jest tak, że umowa się rozwiązuje?  👀
aaa no widzisz, nie wiem, do mnie dzwonili z orange a nie mam z nimi nic wspolnego 😉
Podobno jak nie wyrazisz zgody na nagrywanie to odpuszczają, ale jeszcze nie sprawdzałam - do mnie dzwonią 17 razy dziennie co jakiś czas ludzie z Orange, gdzie ja mam telefon w Playu...
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
02 sierpnia 2014 15:37
do mnie dzwonią tylko z ti mobajl  😎

jakby mieli jeszcze dodatkowo z innych sieci to bym chyba zrezygnowała z telefonu... no chyba że na kartę
do mnie też dzwonią z firm typu te garnki albo pościel. Ostatnio jak zadzwonili i wiedziała, że to oni to odebrałam mówiąc: Posterunek Policji w Stolnicy (nie wiem czy takie miasto jest hahah) i nastała cisza... po chwili padło pytanie czy dodzwoniła się do mieszkanki miasta XYU i odpowiedziałam nie, to się rozłączyła.
Wydawało mi się, że tak. Później jeszcze do mnie napisała po mojej wiadomości - grzecznej, nie dałam się sprowokować 😉 - i nawet nagle się znalazło potwierdzenie złożenia przelewu, którego zdjęcie mi podesłała(wow!). Przecież można było tak od razu, zamiast rzucać łaciną).
Ale wkurzyć mnie zdążyła 😉


a wiesz, ja bym dziewuszce odesłała kasę i tyle....
deksterowa, w pierwszym momencie chciałam... kto wie, czy teraz jak jej wyślę, nie będzie mi robiła na złość, ze pad nie jest taki jak sobie wymarzyła 😉 Ale trudno, po raz kolejny mam nauczkę, żeby nie przetrzymywać tyle czasu przedmiotów...
Ja tam bym się nie szczypała tylko odesłała kasę.... potem Cię obsmaruje dziecko, ze pad zniszczony, Ty niekontaktowa itd, po co Ci to? bądź uczciwa ze sobą i zrób tak jak Ty uważasz, a nie tak, zeby zrobić dobrze dziewczynce.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się