Kto/co mnie wkurza na co dzień?
Ollala, a daj spokój. Najlepsze że to działa w dwie strony - dzisiaj przyniosłam im papier żeby coś udowodnić to nawet nie chcieli na niego spojrzeć, bo inny urzędnik wydając ów papier nie kliknął czegoś w komputerze. A na stronie jak byk że mam przynieść A i B żeby wnioskować o C. G... mnie obchodzi że ktoś nie kliknął. Ale nie może mnie nie obchodzić bo jak tego nie odkrece to nikt nie odkręci XDDDD
Czasami, a nie, często mam wrażenie że przychodzę do urzędu i ktoś mi robi wielką łaskę że przyjmie wniosek, zawsze jakieś wąty o coś albo ukryte kryteria - i probleeeem nawet jak przyniosę wszystko zgodnie z wytycznymi na papierku, tak jak dzisiaj.
No to jeszcze ciąg dalszy XD zarezerwowałam wizytę pierwsza możliwa w urzędzie na kontynuację wyjaśniania. Przychodzę, pobieram bilet z rezerwacji, czekam. Babka przy stanowisku zaprasza, podrywa się jakaś inna osoba i zostaje obsługiwana pomimo tego że wywołali mój nr. Na pytanie - a dlaczego ta pani a nie ja skoro to mój nr biletu?
dostałam odpowiedź "pani stała pierwsza".
Aha. To na ch*j te rezerwacje online w takim razie 🤣 komuna wiecznie żywa 🙃
donkeyboy, ale to jakieś małe miasto? Ja po zmianie nazwiska trochę sobie połaziłam po urzędach i generalnie w Gdańsku nie miałam większych problemów.
xxagaxx, nie no nie jakieś super małe, wojewódzkie.
xxagaxx, - to zależy od miasta, ja się cieszyłam, że robiłam dowód we Wro po tym, jakie przeboje miał ostatnio znajomy w Zielonej xD Największe miasta w PL to jest serio inny mental w sprawach urzędowych.
Jedyne co, to wkur... mnie zasady zdjęć do dokumentów. Nie można mieć okularów i grzywki... tylko ja tak jakby mam 🤡 więc mogłam sobie upieprzyć grzywkę w połowie czoła lub podpiąć spineczkami jakbym miała 3 latka. No i nie mam okularów i robię wytrzeszcz, bo mam dużą wadę wzroku i jak mi kazali patrzeć w kropkę to nie jestem w stanie bez tego jej namierzyć.
W związku z czym ni cholery nie przypominam siebie na tym zdjęciu, wyglądam jak niepełnosprytna, ale no cóż - jest zgodnie z przepisem? Ano jest XD Już ciul z tym, że to zdjęcie jest straszne, ale serio, ja tam nie jestem rozpoznawalna 🤦 i już kilka razy ktoś miał wątpliwości przy sprawdzaniu.
Keirashara to chyba trafiłaś na jakiegoś nadgorliwca, bo zasadniczo można mieć i grzywkę i okulary. Fakt, że ta pierwsza nie może zasłaniać brwi i owalu twarzy, a w okularach m.in. nie może odbijać się światło, no ale zakładam, że fotograf zazwyczaj umie sobie z tym poradzić 🙈
martva, - mam proste włosy i prostą gęstą grzywkę, więc choćbym się 💩 to najdzie na brwi. Stwierdziłam, że już wolę wyglądać źle na zdjęciu niż miesiąc na żywo po ucięciu jej do połowy 😅
Z okularami nie widziałam... babeczka przy zdjęciach była ogólnie wyjątkowo nie miła i pracująca za karę, ale mi się spieszyło że względu na wyjazd.
Bawi mnie koncepcja widocznych brwi, bo przecież absolutnie nie można ich np. wyskubać. Lub zrobić permanentnego czy coś. Nieeeee, z brwiami to nic się nie zmieni, taki kurde punkt rozpoznawczy, że hej 🤣
Powiedzmy sobie szczerze, faktycznie te przepisy czy tam wytyczne zazwyczaj są... no durne 😉 Niemniej dobra wola fotografa też potrafi wieeeele zmienić. Tak czy siak współczuję tak absurdalnej sytuacji 🙈
martva, - zastanawiam się nad zrobieniem na spokojnie nowego zdjęcia i "zgubieniem" tego dowodu 😉 Także dzięki za info o okularach, będę się upierać na wszystko co możliwe, żeby przypominać siebie na zdjęciu.
Bo serio, już pal licho to, że wyglądam źle, ale nie chce przypału, że ja to nie ja.
donkeyboy,
😉
edit, zmiana linka
keirashara, no współczuję - akurat właśnie mam z brwiami w paszporcie taki dynks że zdjęcie z 2015 w szczycie popularnośvci brwi od flamastrem, więc teraz jak chodzę na automatyczne bramki paszportowe to domalowywuje bo już mnie że dwa razy zatrzymało xD
Epikea no bardzo trafne 😀
Swoją drogą wkur*ia mnie to urzędnicze buractwo czy jakiś power trip że ktoś se wymyśla jakieś dodatkowe kryteria albo w ogóle sam nie do końca je zna. Moje frustracje tutaj opisane dotyczą tylko jednej sprawy i zapewne wyglądają na rozdmuchane. Prawda jest taka że z wieloma różnymi absurdami urzędniczymi bujam się 1.5 miesiąca - i dotyczy to różnych instytucji i dwukrotnie zasiegalam porady prawnej żeby wyjaśnić czy urzędnik naprawdę zna prawo którym się podpiera. Chociażby właśnie takie indywidualne podejście polegające na mniemaniu urzędnika - ostatnio mój mąż rejestrował się jako vatowiec i dostał jakiś dokument do wypełnienia od US mailem. Popatrzyłam na formularz - wygląda jakby ktoś se sam wygenerował formularzyk, żadnych oficjalnych oznaczeń, nic. Myślę - bulszit. Pytam księgowego na co to, bo mam doświadczenie z tym bezpośrednio i nigdy czegoś takiego nie widziałam. Księgowy stwierdził że jak przepiszemy do innego oddziału US to w jego doświadczeniu nie będzie trzeba. To tak zrobiliśmy. Ale niech mi ktoś wytłumaczy kto nadał takie prawo żeby urzędnik sobie zrobił formularzyk inwigilacyjny pod klauzulą karalności i kazał wypełniać "bo trzeba"...
donkeyboy, ale to jakieś małe miasto?
xxagaxx,
Ja tam chwalę sobie swoją wioskę, w urzędzie anonimowy nie jest ani petent, ani urzędnik i wydaje mi się, że jest prościej
donkeyboy, zgadzam się z Tobą w 100%. Też mam dość takich absurdów. Może warto spróbować i złożyć skargę do jakiejś wyższej instytucji? Albo zgłosić do rzecznika praw obywatelskich? Urzędnicy powinni działać zgodnie z przepisami, a nie wymyślać własne reguły. Wiem, że to kolejna upierdliwość, ale zgłaszanie takich sytuacji może pomóc innym.
buyaka, a do kogo? Można składać skargi np. prosto do UM do rozpatrzenia. Tylko co z tym zrobią? Zapewne oddalą. Chociaż mimo wszystko mam ochotę wysłać skargę na ten durny numerek bo serio po ch*j te rezerwacje jak się ich nie respektuje.
Co do innych instytucji, ja wiem że jak zamknę dziób i każdy inny też to nic się nie zmieni. Tylko jak działać anonimowo i nie sprowadzić sobie problemu na głowę? Zdarzyło mi się w przeszłości zaskarżyć (z sukcesem w postaci odszkodowania) angielski US, dostawcę energii, linie lotnicze - tylko to wymaga niezależnego audytora bądź desygnowanego człowieka który z założenia ma możliwość powiedzieć instytucji "sprawdzam". Ja się boje kijem dotknąć US bo nie chcę sprowadzić na siebie kontroli albo kogoś żeby się do mnie przywalił właśnie z jakimś formularzem.
Czasami problemem jest prawo, i myślę że RPO tutaj jest dobrze usytuowany żeby działać. Ale nie sądzę że jak się poskarżę RPO że baba zignorowała mój numerek czy CAŁY wydział w urzędzie wojewódzkim (mam ich wszystkie numery wewnętrzne) nie odbiera telefonów kurde nigdy - to jest coś czym by sie zajął
Jeśli urząd wojewódzki, to do wojewody pisać skargę na podwładnych. W tytule wyraźnie napisać "skarga" (jest to istotne) i jakoś będą musieli zareagować.
Ja, jako urzędnik też się do innych nie mogę czasem dodzwonić służbowo i szlag mnie trafia 😉
keirashara, nie musisz ,,gubić" dowodu. Będąc w podbramkowej sytuacji złamałam róg dowodu osobistego (przy urzędniczce) i we wniosku zaznaczyłam uszkodzenie dowodu 😉
buyaka - niestety, ale sama wiem, że czasem jest różne podejście do niektórych spraw zależnie od np. województw, a czasem i powiatów. Skarga raczej nic nie da. Nawet na policji jak nie udowodnisz wykroczenia/przestępstwa to nic nie zrobią.
Brak kultury saunowania mnie wkurza!!!
Jeżdżę ostatnio sporo i sporo sypiam po hotelach. No i się zdarzy czasem jakiś z "centrum spa", albo innym "centrum fitness". Zdjęcia i opisy cudne. Po czym przyjeżdzasz i;
- nie ma na wypożycieniu szlafroków czy innych (nawet czasem ręczników!)
- sauny poprojetowane kompletnie "bez intymnosci"- np. na przeciwko basenów, z prysznicami otwartymi- kurde jak się masz schłodzić- goły stanąć dupą do grupy ludzi na aqua aerobiku?
-... co oczywiście skutkuje tym, że ludzie włażą do tych saun w gaciach itd. i siadają na desakch bez ręczników, bo przecież mają gacie🙂
Ja nie rozumiem jak można isć do sauny w gaciach, wejsć pod prysznic z zimną wodą w gaciach i potem w tych mokrych zimnych gaciach siedzieć i sobie fundować zapalnienie cewki moczowej!
No i oczywiście panowie (dla mnie to gówniarze bo młodsi ode mnie o dekadę, a często dwie), którzy myślą, że jak siedzą z babą w saunie to mają prawo jej komentować jej wygląd!! Jakaś taka właśnie "kultura" odbierania babaki w saunie jako nie wiem- szukającej przygody czy jak?
Szczytem był mój własnie ostani wyjazd, gdzie trafiłam na tak debilnie zaprojektowne centrum spa. w końcu wyczekałam monent, żeby się opłukać bez świadków... to tadamm!!! jakiś szczon lat 20 kilka nie omieszkał mi powiedzieć, że fajnie się w szybie odbijałam i tam sobie "pokomplementowć" moje części ciała.
No chciałoby się odpowiedzić "kto pytał"!
... i serio to aż się dziwne wydaje, że młode chłopaki, z fitnesów i innych "ochrona osobista" branż, głupie ale przystojne, dobrze zbudowane, siedzą i stare baby zaczepiają. I to nie pierwszy raz mam (no, może nie aż takie) sytuacje. A ja nie sypiam w takich hotelach, w których można założyć, że jestem kandydatką na sugar mama.
I lanie olejków że aż oczy szczypią 😡
kotbury, współczuję bardzo :/ nigdy mi się na szczęście nie przytrafiło nic takiego, choc z tym że ręczników nie ma na wypożyczenie to jakaś faktycznie plaga i dziwna praktyka. Ja nie rozumiem jak można do sauny wejść w mokrych gaciach, przecież to zajebiście nieprzyjemne 😒
Nawet w ośrodkach, gdzie baseny i sauny są na dobrym poziomie i tak znajdą się debile, którzy w strojach kąpielowych ładują się do saun.
Najgorsze są weekendy, gdy chcesz posiedzieć w spokoju, zrelaksować się, to zawsze znajdzie się grupka imprezowiczów, która nie potrafi zachować spokoju i ciszy.
Żarciki, obgadywanie na cały głos ludzi w saunie. Mi osobiście odechciało się wchodzić w dyskusje z takimi osobnikami. Bo i tak im nie przetłumaczysz, a co najwyżej jeszcze cię zwyzywają.
Ej, ja wchodzę w stroju do sauny 🤷 Nie dałabym rady psychicznie siedzieć nago przy obcych ludziach. No nie siadam na deskach strojem, a na ręczniku. Siedzieć po cycki owinięta ręcznikiem też nie lubię więc siedzę w stroju. Nie widzę w tym nic złego.
zembria to że tworzywa z których są wykonane stroje kąpielowe nie nadają się do siedzenia w takich temperaturach mogą się po prostu stopić poza tym łatwo możesz się nabawić infekcji. Już na prawdę lepiej się owin ręcznikiem
Ponadto wchodza ludzie w strojach nasiąkniętych turbochhlorowaną wodą z basenu i to wszystko potem z nich paruje
azzawa, No to prawda, jak ktoś nie pójdzie pod prysznic najpierw to słabo.
somebody, Nie zauważyłam nigdy żeby się cokolwiek ze strojem działo 🤷 Pewnie zależy jaki materiał faktycznie. A złapanie infekcji? Z jakiego powodu? Gdzie różnica czy ręcznik, czy strój?
Z zasady idziesz do sauny wypocić toksyny. Jak siedzisz w stroju to on te toksyny wchłania, skóra nie oddycha a pod strojem gromadzą się bakterie. Taki sztuczny materiał może też wydzielać niebezpieczne toksyny więc przy okazji zagrazasz też innym użytkownikom sauny.
Te zasady nagości nie są wymysłem z dupy bo ktoś chciał na golasów popatrzeć, zasada bez stroju ma serio głębszy powód
zembria, - inne bakterie rozwijają się na poliestrach, inne na bawełnie 😉 Dużo strojów też "nie oddycha", tworzy taki fajny mikroklimat dla bakterii. Dlatego tak, w stroju łatwiej o infekcje.
Natomiast jak raz mnie przyjaciółka zaciągnęła to w pełni rozumiem brak komfortu i czemu nie chodzi sama, bo czułam się jak szynka na wystawie 🙄 ja nie mam problemu z nagością, ciałem czy nawet jak mi ktoś spojrzy w dekolt jak mam mocniej wyciętą sukienkę, ale no są limity...
zembria, po pryszniucu też jedzie chlorem, kostium nawet jak go pożądnie wypluczesz ale w samej wodzie dalej wali bo tego chloru na basenach leją na potęge (przynajmniej na moim)
Jestem na maksa zaskoczona waszymi doswiadczeniami, od jesieni do wiosny bywam na saunie 1-3 razy w tygodniu i w calej historii saumowania tylko 2 razy zdazyo mi sie byc swiadkiem jakichs komentarzy/uwag/rozbierania wzrokiem itp. Wiec troche szok, że to sie zdarza tak często :O
Ale za to prawie zawsze zawsze trafi sie jakiś kostiumowiec, zwlaszcza jak sie ładuje w obciekającym stroju do suchej sauny 🙁
zembria to że tworzywa z których są wykonane stroje kąpielowe nie nadają się do siedzenia w takich temperaturach mogą się po prostu stopić poza tym łatwo możesz się nabawić infekcji. Już na prawdę lepiej się owin ręcznikiem
somebody, to jest bzdura! Nie obraź się za mocne słowo, ale to co napisałaś jest naprawdę absurdalne. Temperatura topnienia poliestru (a z tego są zazwyczaj wykonane stroje kąpielowe czy to kostiumy czy męskie spodenki) wynosi 230 stopni. Temperatura w saunie nawet się do tego nie zbliża, więc tu nie ma opcji, żeby cokolwiek się stopiło. Nic się też z tych kostiumów nie wydziela. Włókno syntetyczne jest tak samo dobrym i bezpiecznym włóknem jak naturalne, różnią się właściwościami, ale na pewno nie wydzielaniem szkodliwej chemii. Poza tym do sauny wchodzisz na krótko - nie bardzo jest czas, żeby coś ci pod tym kostiumem wyrosło. Przecież nikt nie siedzi w tym potem godzinami. Po saunie czy basenie myjesz się wycierasz, suszysz kostium. Co tam ma wyrosnąć? Zresztą już prędzej by wyrosło na bawełnie, bo bawełna jest a) higroskopijna, b) dłużej schnie, c) jest naturalna więc stanowi lepszą pożywkę dla organizmów.
Jeśli chodzi o saunowanie w kostiumie to co prawda nie mam zbyt dużych doświadczeń w tym zakresie, ale nie zawsze jest "przestrzeń" do rozebrania się. Może rzeczywiście brakuje nam kultury saunowania.
EMS, dokładnie, też włażę do sauny w stroju , bo jakoś nie wyobrażam sobie chodzić nago wśród tłumu obcych dzieci, facetów itp
Nic mi nie dolega, ani strojom, bo mam ich kilka.
Ja to tylko powiem że w niektórych miejscach NIE DA się wejść ze strojem. Jest bramka i szatnia tylko i wyłącznie na strój. Dostaje się ręcznik i jazda do części "spa"
I mówię to ja, ja głupia tego nie sprawdziłam przed wykupieniem wejściówki i potem musiałam się w minutę przełamać bo wcale nie czuje się komfortowo lajatac ze wszystkim na wierzchu. Okej dostaje się ręcznik ale jak się wchodzi do basenu to nie można go na sobie mieć. A spa było wraz z basenami na zewnątrz gdzie działy się remonty i jestem pewna że budowlańcy mieli tam codziennie ubaw