Pensjonaty w Poznaniu i okolicach

julka177, no to pewnie będziesz musiała obniżyć wymagania, bo wydaje mi się, że to nie jest tak, że "ty wymagasz tylko kilku rzeczy", ale wymagasz AŻ tylu rzeczy i to na raz. Serio, takie coś, to tylko w Erze 😉 W Kociałkowej jest średnio - średni standard, średnio daleko, kilka plusów, kilka minusów i myślę, że tak jest w wielu popularnych "zwykłych" stajniach. Tak żeby mieć i pastwiska, i halę i czyściutko i super siano (cały rok hehe) i konie cały dzień na super trawiastych pastwiskach i jeszcze do tego brak szkółki, to eee.. no... tak to nie ma. Chyba że 50-60km od miasta, jak pisze niesobia.
Kenna  bez hali i w kupę też wejść można jak się nie uważa  😉  Jak to na wsi ,  😀iabeł:
kenna zdaję sobie z tego sprawę, ale czy takie warunki to nie powinien być standard?
Odpuściłam już boks angielski, wystarczy dobra wentylacja, padok na którym można się ruszyć, trawa, siano na padokach! (wytłumaczy mi ktoś dlaczego jest z tym taki problem?), hala (może być 20x20, nie potrzebuję jakiejś gigantycznej), i w miarę mozliwości brak szkółki, a jeśli już, to żeby można było z koniem pracować a "nie bo teraz jest szkółka". 😉
Julka to jakie według Ciebie powinny być standardowe opłaty za boks  ❓
Julka177 to powodzenia w szukaniu 😉
Jak pominiesz hale to całą reszte masz w Krzywej.
baffinka chętnie, natomiast godzina drogi to jednak za dużo 😉. W podobnej odległości jest również skreślone przeze mnie Łopuchowo, stajnia Shadow czy Harmony Farm. 😉
niesobia za pensjonat spełniający moje wymagania zapłaciłabym 800-900 zł. Większość oferuje za 600-700, ale teraz też płacę te 8 stów, a nie wszystko jest tak, jakbym chciała.
Julka 177 To rzeczywiście za te pieniądze można już wymagać  .
julka 177 A Zamysłowo? Ogłaszają wolne boksy, jest hala, jest trawa, zdrenowane padoki i odległość od Poznania nie przeraża.
Nad Zamysłowem myślę intensywnie, ale szukam czegoś z większymi padokami 😉
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

17 czerwca 2016 18:48
baffinka, jak sobie radzisz z taką odległością? Jak często jeździsz do konia?
julka177 zastanów się jeszcze nad Stajnią z Kopytem w Puszczykowie, chyba że już byłaś. Na forum za dużo opinii nie znajdziesz, chyba raz wypowiadała się jedna osoba. Mają pastwiska, spory plac, szkółki tam chyba obecnie nie ma. I z tego co mi się wydaje jest mała hala zimą. Jak jest z opieką i jad długo konie są padokowane, nie wiem, bo nie byłam.
O większych padokach z tej strony Poznania i w tej odległości to można raczej zapomnieć, chyba nie ma stajni z halą która miałaby pastwiska z prawdziwego zdarzenia...
pamirowa tam nie dotarłam, dwa razy jechałam i nigdy wjazdu znaleźć nie mogę z głównej drogi 😂

A Rio Grande w Krosinku? Ktoś coś wie? 😉
julka177, szkoda że szukasz akurat na południe.
Chociaż obecnie obwodnicą z południa na północ można przelecieć w ok. 30min.

Na północ od Poznania mogę polecić zbliżoną do twoich wymagań Waderę k.Tarnowa Podgórnego. Konie padokowane całe dnie, codziennie, w grupach po kilka sztuk, na padokach paśniki z sianem/słomą, zawsze jest co poskubać, opieka bardzo dobra, do jazdy plac piaszczysty, mała hala murowana, lonżownik zadaszony. Jedyne czego nie ma to pastwisk, łąk i las jest bardzo daleko.

Drugie co mogę polecić to Zielątkowo. Tu są boksy ang, konie padokowane całe dnie w stadzie, na zimowym padoku 2paśniki z sianem, w sezonie łąka, zadbana, nawożona, las przy samej stajni, opieka ok, karmienie ok. Nie ma hali. Jest plac zewnętrzny. Podłoże bywa kiepskie do jazdy, po deszczu długo schnie...no ale coś za coś.
Ideału w którym byłoby wszystko też jeszcze nie znalazłam. Szkoda że Krzywa tak daleko...dla mnie akurat odległość jest ważna.

A Rio Grande w Krosinku? Ktoś coś wie? 😉


W Rio Grande nie ma boksów.
Dokładnie tak jak pisze Niesobia- odległość wygląda tylko strasznie na kartce, w rzeczywistości te 30-40km za Poznaniem zabiera dużo mniej czasu niż przejazd przez pół miasta😉 Tym bardziej, że pociągi są teraz zadbane i jeżdżą szybko, a dodatkowo często wybudowane są fajne drogi dojazdowe i obwodnice. Ja dojeżdżałam z Lubonia na drugą stronę miasta i te 30km jeszcze za miasto w szczytowym okresie 5 razy w tygodniu. Owszem, trochę czasu to zabiera, ale znaleźć sensowne miejsce dla konia to wyczyn i zawsze trzeba iść na jakieś ustępstwa. Zawsze wychodziłam z założenia że lepiej poświęcić te 15min z życia, a mieć wewnętrzny spokój, że koń stoi w najlepszych z możliwych warunków, ma odpowiednią opiekę, a ja miejsce gdzie pojeździć, czy przebrać się czy wypić herbatę w ciepłym i czystym miejscu.
BASZNIA   mleczna i deserowa
18 czerwca 2016 21:09
Żeby było jasne, w Krzywej nie ma placu z prawdziwego zdarzenia. I pewnie długo nie będzie  😀iabeł:. Mamy po prostu inne priorytety,  a na wszystko nas trywialnie nie stać  😉.
otimo,  a ty gdzie stoisz? :kwiatek: ?
też jestem z Górczyna i się za czymś rozglądam  👀
cubbins w tym wątku już nie wolno o tym mówić głośno  😂
drabcio, ok dobra to już wiem, dzięki ^^ haha
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
19 czerwca 2016 18:40
Żeby było jasne, w Krzywej nie ma placu z prawdziwego zdarzenia. I pewnie długo nie będzie  😀iabeł:. Mamy po prostu inne priorytety,  a na wszystko nas trywialnie nie stać  😉.


Ale nadrobione jest to faktem,że miejsca do jazdy jest mnóstwo i różnorodnie  🙂 Górki są mega fajne i płaskie się znajdzie, wylonżować też jest gdzie a jak się potrzebuje to i przeszkody są bardzo fajne także w sumie placu nie ma ale warunki do jazdy jak dla mnie lepsze niż w większości stajni 😁
Dojeżdżam 35km do stajni codziennie (no dobra-6dni w tygd konkretnie) i tragedii nie ma,idzie sie przyzwyczaić a czasowo wychodzi niewiele więcej niż do stajni w mieście. Poza tym mój koń ma wszystko czego potrzebuje ze sporą nawiązką i dzięki temu kwitnie jak nigdy pomimo swojego wieku 💃
A propos woli to w Głosie dziś się ukazał artykuł http://www.gloswielkopolski.pl/wiadomosci/poznan/a/co-sie-dzieje-z-hipodromem-wola,10127962/3/#komentarz-41454860
Niby pensjonariusze narzekają, ale wynieść się nie wynieśli.
Maluda, nie wynieśli się, bo w Poznaniu bardzo trudno jest o miejsca w stajniach z dobrym zapleczem treningowym, stajni jest po prostu za mało, zwłaszcza takich z porządną halą i blisko miasta.
Ja mam inne priorytety, dlatego bym się wyniosła.

Ja też, gdybym była na ich miejscu, przecież bezpieczeństwo konia powinno być najważniejsze.I taka zdecydowana reakcja wymogłaby jakąś zmianę w funkcjonowaniu hipodromu...
Dziewczyny a jak wygląda sytuacja w swadzimiu? słyszałam że kj gołębin stary się tam przeniósł?
Niby pensjonariusze narzekają, ale wynieść się nie wynieśli.



Mało wiesz 😉
Od ostatniej zmiany prezesa około 1-2 lata temu, dokładnie nie ogarniam dat, wyniosło się kilkunastu pensjonariuszy utrzymujących po więcej niż jednym koniu, w tym pani mająca dotychczas na woli na swoim utrzymaniu bodajże 7 koni. Po prostu na ich miejsce przyszły nowe + szkółka z Rancza, proste.

asiołka Gołębin to już jest w Swadzimiu jakiś czas; warunki treningowe bardzo dobre, stajenne też ponoć ok - choć na pierwszy rzut oka miałabym kilka zastrzeżeń jednak, z tym, że w Swadzimiu od dawna jest ciężko o boksy i zazwyczaj nie ma ani jednego wolnego.
Komentowałam artykuł, a nie sprawy wstecz.

Ja też, gdybym była na ich miejscu, przecież bezpieczeństwo konia powinno być najważniejsze.
I taka zdecydowana reakcja wymogłaby jakąś zmianę w funkcjonowaniu hipodromu...

Po tym wypadku to już jest konieczność.
maluda konieczność dla Ciebie. Patrząc chłodną logiką - GDZIE w ciągu kilku dni (a tyle minęło od wypadku) ma się wynieść przeszło 70 koni, jeśli dobrze liczę? Otworzą własną stajnię?  🤣 To po pierwsze, a po drugie, tragedia - choć to smutne - nie obeszła osób, które koni na padoki nie wyprowadzają z uwagi na strach przed kontuzjami, a takie osoby stanowią dobre 30-40% Hipodromu. Stąd też masowych wyprowadzek nie będzie, i nie będzie zmiany w funkcjonowaniu Hipodromu, choćby dlatego, że w umowie pensjonatowej od lat widnieje wpis podkreślający, że wypuszczanie koni na padoki tylko we własnym zakresie, a Hipodrom nie ponosi żadnej odpowiedzialności za wypadki i szkody spowodowane w ten sposób. Każdy wiedział, co podpisuje, zatem stety niestety, od Hipodromu w tej sprawie można się odczepić, bo oni zapewnili sobie prawne zaplecze na takie sytuacje, i wyciąganie konsekwencji jest i będzie równie celowe, jak uczenie krowy latania. Wiadomo nie od dziś, w jakim stanie są padoki, ergo - znasz ich stan - wiesz, co się może stać - to wypuszczaj konia gdzie indziej/nie wypuszczaj. Taka logika, i nie można mieć do nikogo teraz dzikich pretensji, bo tak to funkcjonuje od lat.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się