Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?

Robaczek M., U młodych koni zadzierzganie rzepek nie jest kwestią luźnych więzadeł, tylko "guzowatości" pojawiających się w procesie zamykania się chrząstek. O nie zahaczają się więzadła i stąd  zblokowane kolano. U młodziaków można podać osphos, żeby szybciej te kości się przebudowały, ale to drogi interes i w to inwestują właściciele dużych koni. U kucy albo się czeka aż te "guzki" się przebudują i znikną (o ile to młody koń) albo od razu robi się zabieg, bo to dość częste schorzenie u kucy.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 sierpnia 2019 13:32
tajnaa dziękuje za odpowiedź 🙂
Wiem że to częste schorzenie u kucyków ale moim zdaniem to za długo trwa i sprawia jej może nie ból, a uczucie dyskomfortu. Ta rzepka jej przeskakuje tak że to widać, słychać to wyraźnie i ja nie mam serca jej ruszać, a ruch wymuszony jej bardzo potrzebny.
Orientujesz się jak wygląda "dochodzenie do siebie" po takim podaniu czegoś do stawu? I mniej więcej jak to cenowo wychodzi? Wet ma dzwonić we wtorek umówić się konkretnie ale chce już coś wiedzieć. Nie wiem czy nastawiać się na wakacje czy na podanie czegoś do Balbinkowego kolanka 🙂
Robaczek M., nie wiem co, twój wet ma zamiar dać. Z nim musisz porozmawiać.
Jeśli to tylko kucyk, który nie będzie chodził w sporcie to bez zastanawiania robiłabym zabieg. Tam naprawdę trzeba się mocno postarać, żeby spieprzyć 🙂 rehabilitacja jest żadna, trzeba tylko zadbać o czystość ranki. Parę dni i koń nówka sztuka.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 sierpnia 2019 16:29
Poważnie? Nie ma aresztu boksowego ani nic takiego? Bo obawiam się , że z tym będzie ciężko... Mam dwa kucyczki i jak jeden wyjdzie to drugi dostanie szału. Dwóch raczej też nie zamkne, bo ten zdrowy wyjdzie z drzwiami :/
No nic, zadzwonie jeszcze raz jutro i dopytam o ten zabieg. Wet coś mówił o podaniu jakiejś substancji która ma obkurczyc(?) te więzadła. Polecał to bo z tą rzepką nie ma dużego problemu, ta noga jej się nie blokuje tylko tak głupio przeskakuje.
A czemu dla konia, który ma być przeznaczony do sportu byś nie polecała zabiegu?

Bo to zawsze będzie słabsza noga dla większych obciążeń.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
09 września 2019 09:05
Jesteśmy po ostrzykiwaniu tego nieszczęsnego kolana, substancja ma wywołać stan zapalny, koń ma chodzić jak najwięcej. Za kilka dni ma przejść ewentualny obrzęk i ból. Jeśli po 2-3 miesiącach sprawa z kolanem się nie unormuje będziemy robić ten zabieg przecinania więzadła. Wczoraj był wet więc temat świeży ale co z tego jak mi koń dziś nie staje na przedniej nodze. Czekam na weta bo wygląda to kiepsko, opiera się tylko na czubku kopytka, troche łazi ale kuśtyka okropnie 🙁 nic nie grzeje, moim zdaniem ma leciutko opuchnięty staw pęcinowy. Wczoraj dostała głupiego jasia przed ostrzykaniem, troszke pokazała rożki i za nic nie dała sobie zrobić tego zastrzyku. Wyrywała się, stawała dęba... myślę że źle stanęła na tym przodzie i coś sobie zrobiła (przed zastrzykiem wet ją oglądał w ruchu i chodziła dobrze)... Jak nie urok to...
Na poprzedniej stronie pisałam o kulawym odłopatkowo roczniaku. Chciałam się podzielić z wami dobrą informacją, że obyło się bez zabiegu i po długim areszcie boksowym, młody chodzi już ok. miesiąca na wybieg i nie kuleje. Oby tak było dalej.
I życzę zdrowia waszym konikom  🙂
super wiesci  🙂
moja  16-letnia kobyla  tez miala  zapalenie miesnia  nagdgrzebieniowego. Wet twierdził, że  gdzieś  musiała  przywalic lub dostać  kopa, czego nie widzialam, a śladów  na skorze nie było. Ba! Nawet kulawizny nie było, czuć  było  tylko pod siodlem, że dziwnie idzie ( nie ciągnęła  nogi od lopatki tylko tak jakby barkiem) no i byla widoczna gula.. zajęło  kilka miesięcy, żeby  sie zgoilo samo. robilismy tylko lasery i smarowanie przciwzapalnymi.
Ktoś miał może przypadek mało umięśnionych i przeskakujących rzepek kolanowych ?
Jakieś ćwiczenia na wyrobienie lepszych mięśni? Jakieś suple?
Był u mnie fizo i zalecił stęp i galop zero kłusa przez 2 miesiące. Koń bardzo dobrze umięśniony, prosty i bez usztywnień.
2 tyg. temu po zawodach zakulał mi koń, noga lekko spuchnięta, mocno grzejące kopyto- okazało się że ropa.
Założyłam buta z otrębami i rivanolem i w zasadzie po 3 dniach kulawizna totalnie ustąpiła, ropa wyszła.

Niepokoi mnie jednak jedna rzecz, kopyto do dnia dzisiejszego jest ciepłe.
Noga nie puchnie, koń nie kuleje, jednak przy aktualnie panujących temperaturach śmiało idzie odczuć że to jedno kopyto jest nieco cieplejsze.

Co sądzicie? 
dea   primum non nocere
12 stycznia 2020 08:18
Zauważyłam, że moje zwierzę odciąża często jedną zadnią nogę. Drugiej nie odciąża wcale (tzn. zmiana pomiędzy obiema obciążonymi i odciążoną lewą). Jak poproszę o podanie prawej, to daje. W stępie widać sztywność tej nogi, jakby mniej chętnie ją zgina. W kłusie zakłócenia rytmu nie widać. Zauważyłam to (a raczej dodałam dwa do dwóch...) po spacerze ok. 5km (w ręce). Przed też odciążała tę nogę w czasie czyszczenia, ale że była to chwila, to mi jeszcze nie zadzwonił dzwonek. Na spacerze nie była niechętna do ruchu, sama oferowała kłus na lepszym podłożu (miejscami było ślisko).
Konia obserwuję raz na tydzień, więc kulawizna może trwać już kilka dni, jest na tyle mało wyraźna, że nikt z obsługi nie zauważył.
Nic nie jest spuchnięte i nie grzeje, kopyto wygląda normalnie.

Tyle tytułem wstępu 😉 teraz moje dylematy.
Akurat w stajni znajoma ma gelapony fast, chcę jej dać kurację tego od dzisiaj i w poniedziałek dzwonić do weta, resztę z nim ustalić. Myślicie, że dawać tego gelapony czy może ewentualnie zakłócić obraz diagnostyczny?
Komuś się kojarzy co to może być? Diagnoza oczywiście zostanie dla weta, chodzi mi o to czy mocno napierać na szybki termin, czy może to być coś poważnego (międzykostny?)
dea, gelapony fast jest dość mocne, na część koni działa silnie. Chyba bym poczekała. Natomiast sprawdziłabym (poza kopytami bo te pewnie sprawdziłaś 😉) miednicę. Trzeba stanąć za równo ustawionym koniem (4 nogi obciążone, równo stojące), jakby "objąć zad" i zjeżdżając od góry sprawdzić czy guzy biodrowe są na tej samej wysokości. To jest takie wstępne określenie. Oczywiście fajnie by było wiedzieć czy wcześniej było równo.  Może się gdzieś zwierzę rozjechało, może walnęło o coś?
dea, u mnie tak objawiało się kolano. Czterech weterynarzy z kolei mówiło, że to miednica. Dopiero piąty wpadł na pomysł przeswietlenia kolana.
Moja ma zwyrodnienie kolana i tak odstawia nogę
dea   primum non nocere
12 stycznia 2020 10:30
Rozjechanie prawdopodobne, mają na wybiegu bardzo dużo błota, chwilami marznącego, do tego zbocze... Dobra, to dzwonię i umawiam się od razu. Na oko miednica równa, ale lepiej, żeby wet zobaczył.
Od czego zaczynać diagnostyke? Kon 5 lat w marcu, nie jest kulawy. Robi kilka nieregularnych krokow w klusie na samym poczatku, krzywi sie zadem w prawo i w pracy niechętnie (czasami bardzo bardzo niechętnie) obciąża prawy zad - wychodzi szczególnie w kontrgalopie na lewą nogę (na prostej ok, nie ma mowy o żadnym łuku, nawet dojezdzie do x i spowrotem ktory od dawna robil) i lopatkach w galopie na prawo. Jakieś doświadczenia? Nie wiem czy szukac w stajni (mam dobrego ortopede) czy od razu wieźć na scyntygrafie, bo przy tak subtelnym problemie można szukać miesiacami
Najpierw RTG sprawdziłabym staw skokowy, na świeżo.
Najpierw RTG sprawdziłabym staw skokowy, na świeżo.


No wlasnie on  ma czysty podstawowy tuv sprzed niecałego półtorej roku, fizjo jest regularnie, siodlo dopasowywane regularnie pod niego, zeby robione co pol roku. Myślisz ze zacząć od ściągnięcia ortopedy i prześwietlenia tego tylu raz jeszcze?
Że tak powiem, tuv sprzed 1.5 roku to było bardzo dawno temu
karolina_, nie będę wróżyć z fusów, ale przykładowo weźmy czip. Miesiąc temu mogło nie być czipa.
Czip rzadko kiedy daje spektakularne efekty, a często jakieś jednak daje.
Bywa, że i początki szpata startują w młodym wieku, a obie rzeczy są łatwe do wykluczenia.
Najpierw trzeba wykluczyć co łatwo wykluczyć się da, wet zrobi też pewnie próby zginania.
Dopiero gdy prosta diagnostyka na nic nie wskazuje, a z koniem dalej coś nie tak, warto podchodzić całościowo.
Halo, ale czip nie powinien sie juz raczej pojawic u 5 latka... Chyba ze w wyniku urazu, a nie rozwoju. Ale bedziemy szukać z wetem narazie na miejscu, najwyzej wywiozę na diagnostyke jak będzie dalej problem.
karolina_ bywa wcale rzadko, że chip był od początku, ale został przeoczony - bo ujęcie nie pod tym kątem albo z nie takim kontrastem.
Tak czy siak warto zacząć diagnostykę w domu zamiast strzelać od razu z armaty do muchy.
karolina_, przy takiej kulawiźnie typu "ni tak ni siak" to ja bym się nie bawiła tylko zawiozła na badania od a do z, a w tym porządne obrazowe.
Klami, takie bylo i moje myslenie, zwlaszcza ze ma tez jaja do obciecia i mozna to bylo zrobic naraz. Ale zobaczymy, moze wet znajdzie przyczynę w domu.

Illid wkurzylabym sie bardzo gdyby byl przeoczony, bo tuv robil jeden wet, konsultowal drugi i byly dorabiane skosy tam gdzie byly jakies niepewnosci... A zaplacilam jak za czystego konia, nie cena minus koszty artroskopii
karolina_, no to tym bardziej. Jedna wycieczka i 2 kwestie załatwione. Acz pytanie jak się ma kastracja (jeżeli nie taka na stole) i konieczność ruchu do tego co trzeba zrobić w związku z potencjalnie zdiagnozowanym urazem.
Jakbym wiozla do kliniki to kastracja na stole, ale mniejsza z tym. Moze dojdziemy do czegoś w stajni, a moze boli go tylko mózg   🤣 chociaz 5 latek nie powiniem robic ani kroku nieregularnie na początku, to nie jest wiek w ktorym kon sie musi rozruszać. Tyle ze zeby utrudnic diagnostyke to jest jeszcze tymczasowo rozkuty...
u nas byly podobne objawy. krzywy zad w prawo, sztywnosc na lewo, troche nieregularny prawy zad, po rozgrzewce bylo dobrze, czasem wychodziło na malych woltach. kulawizna zalezala od dnia ale praca u jej rodzaj nie mialy wplywu. wyszlo zwyrodnienie  w biodrze i po zastrzykach dostawowych przeszlo.
Whisperer13, a jak biodro zdiagnozowalas? Wiozlas na scyntygrafie? 
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
22 stycznia 2020 05:17
A miednica? Moja kucka jest po nastawianiu i efekt jest ogromny.
A miednica? Moja kucka jest po nastawianiu i efekt jest ogromny.


Prosta z wyglądu. Myślę ze albo to jest kwestia wzrostu wymagań i tego ze nie daje rady dźwigać (w niskim ustawieniu i lopatki w galopie i kontrgalop są dużo lepsze) albo coś go boli. Ale chcę sprawdzić dobrze, bo wiecznie nisko sie nie da jezdzic a nie jest fair wobec konia wymagac jak cos mu dolega. Proste do ogarnięcia to nie jest, bo 1) jest rozkuty (dluga historia) a kopyta ma jak z papieru 2) kly rosną i u góry sa tuż pod dziaslem i jest foch na kontakt taki ze musieliśmy zmienić wedzidlo na miękka gumę i 3) czas juz sie pozbyć jaj bo to nie jest ogier pokrojowo, a własne zdanie narazie jeszcze ma
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się