szpat

Chcę mojemu szpatowcowi kupić to : http://www.mksklep.pl/audevard-ekyflex-arthro-1000-g-p-2961.html , tylko nie ma tutaj czarciego pazura a zależy mi, żeby się tam znalazł. Czy mogę do tego dodać taki czarci - http://www.mksklep.pl/makana-czarci-pazur-1000-g-p-8191.html ? I takie ogólne pytanie czy ten pierwszy środek jest ok ? Ktoś stosował u szpatowców ?
Mój koń ze szpatem chętnie galopuję ale głownie na jedną nogę.Jak chcę zagalopować w lewo to mam często problem by zagalopować na dobrą jak by specjalnie się chronił bu na nią nie galopować.
Cześć! Moja relacja ze szpatu, może pomoże komuś zobrazować jak to wygląda czasowo i finansowo - oczywiście wszystko zależy od konkretnego przypadku,weterynarza itd.

Ja nieco ponad miesiąc temu kupiłam konia ze szpatem (wg. weterynarzy genetyczny) , szpat mamy w prawej zadniej kończynie, dość mocny (wg. RTG) , wg. weterynarzy radiologiczna 3 ( w 4 stopniowej skali ). Koń przeszedł 2 iniekcje dostawowe, z kwasem hialuronowym i jakimś innym środkiem:

1. staw skokowy
2. staw śródstępowo- jakiś (kurczę, kompletnie na tą chwilę zapomniałam nazwy, przepraszam 🙁 )

Następnie miałyśmy plan "treningowy" po iniekcji:

1. tydzień : stęp w ręku, zaczynając od 5 minut kończąc na 35 minutach

- kontrola weterynarzy, razem z próbą zginania, kłusem i galopem na lonży

2. tydzień : stęp w  ręku 20-30 minut, później stęp w siodle, ponownie zaczynając od 5 kończąc na 35 minutach

-kontrola weterynarzy, razem z próbą zginania, kłusem i galopem na lonży

Rzeczy do opłacenia to głównie:
- za diagnozę RTG
- tydzień kuracji przeciwzapalnej
- 2 kontrole
- iniekcje dostawowe

Oczywiście ceny w zależności od weterynarzy.

Efekty w naszym przypadku dość dobre, po 2 tygodniach koń nie kuleje bez obciążenia w żadnym chodzie, bardzo dobrze sobie radzi. Pod obciążeniem jednak zamiata lekko szpatową nogą, dlatego my kontynuujemy iniekcje do stawu numer 2. I od nowa 2 tygodnie chodzenia, dwie kontrole itd. Próbę zginania mieliśmy ujemną (czyli dobrze). Weterynarze wróżą jej jeszcze karierę, także zależnie od tego jak zareaguje na kolejną iniekcję będziemy albo stępować po lesie, albo od nowa wdrażać się w ujeżdżenie. Nie wykluczają skoków i górek, ale wszystko powoli i z głową obserwując reakcje konia.

Weterynarze na miesiąc po zakończeniu leczenia polecają kupić Cortaflex - ten silniejszy, z HA, następnie powiedzieli, że można podawać tańszą wersję, mniej silną.
Zalecają też duuuużo ruchu, podobnie jak inne osoby mówiły, głównie w stępie. Chociaż rodzaj ruchu będziemy pewnie też określać po zakończeniu leczenia.

Dodam też, że koń od paru dni ma 7 lat, wcześniej nie miał żadnych objawów szpata (była w ciągłym treningu). Szpat u nas objawił się po miesiącu stania w boksie - leczyliśmy pękniętą kość rysikową - i tak od kontuzji do kontuzji .... ( proszę tylko o niepisanie komentarzy, że męczę konia po kontuzjach, ponieważ wszystko jest konsultowane z doświadczonymi lekarzami weterynarii, nie robię nic na własną rękę, a rysik w prawym przodzie zrósł się idealnie, bez zabiegu 🙂 )


Z doświadczeń szpatowych w naszej stajni, mamy konia ze szpatem na 2 zadnich nogach, obecnie przy dużej ilości ruchu (latem pastwiska, zimą karuzela), koń chodzi ujeżdżenie N z elementami C. Także trzyma się dobrze, właścicielka daje koniowi zwykłą żelatynę ( w celu zaoszczędzenia kosztów ) - po jednej małej miarce (np. od witamin) codziennie przez 3 miesiące, następnie miesiąc odpoczynku dla wątroby i kolejne 3 miesiące i tak w kółko. Jest to rozwiązanie konsultowane z wetem oczywiście, tańsze, ale czasochłonne.

Ja osobiście jeszcze dobrze się zastanowię i skonsultuję nad stosowaniem zwykłej żelatyny.


agaEl - mogłabyś mi napisać w jakich proporcjach i jakie dokładnie składniki podajesz swojemu rumakowi? Całkiem ciekawe, że pomagają Ci tak proste sposoby. Może i ja spróbuję, bo już mnie finansowo męczą te iniekcje. 🙂

Z góry dziękuję za wysłuchanie, mam nadzieję, że trochę pomogłam komuś przybliżyć jak to wygląda.  😉
a czy przy okazji szpatu ktoś miał tez problemy z opojami, czy zawsze przy szpacie występują opoje? nie wiem czy są one konsekwencją zwyrodnień w stawie skokowym czy jest to zupełnie inny problem, który nam się nałożył?
Ja myślałam, że mój ma na stawie opoje okazało się jednak, że to co innego ale wygląda trochę podobnie tzw. koń nie kuleje, a w czasie ruchy znika by potem się znowu pojawić.
Świeży wątek, więc podam swoje doświadczenie. Swego czasu miałam konia ze szpatem w dwóch zadnich nogach... Jedyne co, to był specjalnie kuty ze względu na wykręcanie nóg przy stawianiu. Skakał do N i nigdy nic mu nie było w związku z tym. Nigdy nie był kontuzjowany. Było pytanie o opoje - nie występowały. Czasami opuchlizna po cięższym treningu/zawodach, ale raczej ze szpatem to nie było związane.
Także, jakto ktoś wcześniej napisał... Wszystko zależy od danego przypadku.
mers Czyli mówisz, że w Waszym przypadku, sprawdziła się teoria, że koń ze szpatem musi duuuużo chodzić? Bo taką słyszałam teorię u nas w stajni ( z doświadczenia właścicieli szpatowców) , że to się sprawdza 🙂
justuscho dawkowanie opisałam na priv 🙂

Jestem jak najbardziej na TAK dla szpatowców najważniejszy jest ruch i dobre rozstępowanie przed treningiem.

Mnie na szczęście ominęły ostrzykiwania stawu. Głównie dawałam zioła 2 lub 3 razy w roku. Miałam sytuację, że nie miałam ziół, a koń miał gorsze dni pod koniec zimy. Dostał przez 3 dni naproxen i przeszło. Przy okazji konsultowałam znowu mojego konia w tym roku z dobrym ortopedą- oglądał wcześniejsze RTG, oglądał konia w ruchu i posłuchał historii choroby mojego Olka. Mamy nic nie zmieniać w postępowaniu, czyli zioła ewentualnie raz na jakiś czas przeciwzapalne ( jakiś czas to u nas raz w roku, raz na 10 mies). Ciesze się (tfuuu), że szpat u nas miał tylko ostre początki. Teraz żyjemy z tym, a ja nie mam poczucia, że koń jest chory i trzeba jakoś niesamowicie uważać.
Jest dobrze, czyli jeździmy, skaczemy, robimy tereny po 30 km 🙂
justuscho O takiej teorii szczerze mówiąc nie słyszałam 😉 Nic się nie działo, także nie rozmyślałam za bardzo o tym. A koń chodził zwykle 5 razy w tygodniu w tym skoki i racjonalny trening, czy to dużo, hmm 😉
Czy przy szpacie są duże przeciwwskazania do kłusa? Jeżdżę teraz na koniu gdzie szpata ma w lewej nodze, wykrytego niedawno. Właścicielka mi przykazała, że zaleceniem weterynarza jest jeździć dużo stępem i trochę galopu, kłusa mało i to pod koniec jak się rozchodzi. I zastanawiam się kiedy będę mogła wprowadzić go trochę więcej, bo nie ukrywam, że przy takim systemie jazdy nie chodzi najlepiej. I dodam, że jak na razie wszystko z nogami jest w porządku, chodzi sobie luźno i nie czuć żeby mu coś przeszkadzało.
a czy kogoś koń przy szpacie pociągał zadnimi nogami tzn. nie kulał, ale na miekkim podłożu po prostu jakby nie podnosił nóg. Czy to jest objaw szpatu?
sardynka, nie powiedziałabym, że objaw ale wiele szpatowcow tak robi - min mój Rudy 😉
Olson dzieki za odpowiedź, bo już byłam w panice, że to coś jeszcze mojego konia dopadło
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
08 września 2015 11:04
Ollala - wszystko zalezy od konia i jego samopoczucia. Mnie bardziej jazda stępo-galopem kojarzy się z problemami plecowymi. One często wiążą się ze szpatem.
My mamy zdiagnozowanego szpata od 4 lat i przy codziennym padokowaniu i codziennej pracy pod siodłem (obecnie jeszcze do tego karuzela) nie ma żadnych objawów kulawizny czy innego dyskomfortu. Jeździmy normalnie stęp, kłus, galop. Obecnie pracujemy ujeżdżeniowo i czasem skaczemy
No właśnie...nie za bardzo wiem co robić, bo jego właścicielka pojechała do Francji i kontakt mamy bardzo mierny  🤔 generalnie chodzi dobrze, nawet podczas tej wilgotnej i nieprzyjemnej pogody nie jest sztywniejszy. Podobno weterynarz twierdzi, że do końca września powinien chodzić L w ujeżdżeniu. No i zastanawiam się, czy skoro czuję, że jest dobrze, nie jest sztywny na tą nogę, nie kuleje i ogólnie jest w porządku nie mogę sobie stopniowo, z jazdy na jazdę wprowadzać tego kłusa więcej. Bo niestety, ale taka jazda jest okropna i dla niego i dla mnie, bo nie możemy się w żaden sposób dogadać.  😵
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
09 września 2015 13:28
Ollala🙂 pierwsze słyszę, żeby szpat wykluczał pracę w kłusie. Jeśli koń nie kuleje i szpat jest pod kontrolą to można jeździć normalnie. Są przeciwwskazania do skoków, ale znam też szpatowych skoczków. Mój ma szpata i oprócz długiego stępa przed i po nie panikowałam i jeździłam normalnie ujeżdżenie na poziomie C-klasy. Znam konia ze szpatem co śmiga CC w ujeżdżeniu. Ogólnie zasada jedna - koń szpatowy musi mieć ruch, bo inaczej podupadnie na nogi całkowicie. Więc jeśli koń nie kuleje to moim zdaniem powinien normalnie chodzić. Też nie do końca rozumiem co na celu ma unikanie kłusa i jazda stęp-galop, a kłus na końcu...
Gillian   four letter word
09 września 2015 13:46
mój staruszek szpatułek nie chodzi pod siodłem, ale z tego co obserwuję na padoku mając wybór zwykle kłusuje i stępuje. Galopu unika. Galop wygląda jak u świnki, krótkie fulki, rwane. Kłus za to normalny, obszerny jak na konia, który używa mięśni wyłącznie do jedzenia 😉 nie wiem z czego to wynika, szpat ma na oba zady, poważny.
No dziękuję wam  :kwiatek: spróbuję pojeździć kłusem i zobaczymy. Myślę, że gorzej dla niego jak musimy się tak szarpać i złościć, bo jak nie mam okazji go rozgrzać dobrze to pod względem samej jezdności jest nieprzyjemny  😵
Gillian   four letter word
09 września 2015 14:04
Ollala🙂, ale moment. Często się robi tak, że po stępie galop bo konie lepiej się rozgrzewają, rozluźniają i otwierają. Może akurat Twój jest inny. Ile czasu stępujesz i jak ten stęp wygląda?
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
09 września 2015 14:16
Z tego co obserwuję u koni szpatowych to dla nich właśnie galop jest najbardziej problematyczny. Mój bez porządnego rozgrzania stęp-kłus galopuje jak sztywna decha. Ogólnie ja dziękuję mojemu weterynarzowi za zdrowe podejście i ogarnięcie mojej paniki, jeśli chodzi o szpata. W przypadku szpata ciężko o jakąś profilaktykę i wszystko zależy od predyspozycji konia. Mój na zdjęciach ma masakrę, ale jest czysty w próbach zginania i mam go po prostu normalnie użytkować. Obserwować w trakcie, ale nie panikować tylko normalnie jeździć. Wiadomo tak jak pisałam dużo stępa, zero skoków co w naszym przypadku i tak nie wchodzi w grę i nie przesadzać z wszelakimi piruetami. Jak się spanikuje i odstawi konia od roboty kiedy koń tak naprawdę no ma tego szpata, ale nie przeszkadza mu to w chodzeniu to najszybsza droga do zielonych łąk.  Niestety jak się pogorszy to koń sam pokaże to kulawizną.
Stępujemy ok 30 minut na początku, z czego staram się 20-15 na zupełnie luźniej wodzy, albo chociaż na długiej szyji. Później wybieram wodze i staram się jeździć na kontakcie. W galopie Wolek mi się zupełnie rozpada, galopuje jak królik i bez równowagi. Problem mam taki, że ja też jestem po długiej przerwie i niezbyt jestem w stanie sama siebie ogarnąc w stepie albo galopie. Jak sobie kłusujemy trochę to wszystko jest nieźle. W ogóle nieprzyjemne to jest, bo na luźnych wodzach strasznie "pływa"  na kontakcie się chowa, w galopie usztywnia i galopuje jak prosiak (na tym mizernym kontakcie, bo na luźnych wodzach w porządku). A on też jest z tych płochliwych i brykających więc dużo myślę co z nim robić żeby się nie nudził i nie rozpraszał  🙄
czy ktoś leczył szpat metodą IRAP? jakieś efekty? dzisiaj mój wet mi polecił, ale troche się boje, bo koszt duży a metoda leczenia mało popularna.
Ktoś ma jakies doświadczenia w tym temacie?
Witam,jakie mieszanki ziołowe polecacie?
i czy ktoś stosował na staw lampę solux?
mam do Was pytanie kiedy ostrzykiwaliście szpat? czy było to od razu po stwierdzeniu zmian na RTG czy w sytuacji gdy koń kulał? 
zaraz po stwierdzeniu zmian na RTG
pitoszek a czy Twój koń miał przed RTG jakieś objawy kliniczne?
była jakaś odczuwalna/zauważalna różnica po ostrzykaniu? i czym ostrzykiwaliście?
Jakie suplementy polecacie dla szpatowca z suchym stawem?
Podbijam temat, bo u mnie niestety na czasie  😵

Otóż przy okazji tarnikowania zębów, wet zauważył u mojego konia przebudowany staw skokowy, więc poprosiłam o wykonanie rtg tej nogi. Diagnoza- szpat  😲.
Przestrzenie w prawym stawie prawie całkiem zanikły. Generalnie od czasu kiedy jesteśmy razem, a to już 7 rok, koń kulał mi może raz, kilka lat temu, i raczej z podbicia. Normalnie żadnych problemów z nogami, żadnych kulawizn, nic.
Za tydzień wet ma przyjechać zrobić zdjęcie drugiej nogi, z 3 perspektyw. A jako iż jestem można powiedzieć zielona jeśli chodzi o to zwyrodnienie, i czytając wszystkie wątki i posty na ten temat koniec końców mam jeden wielki mętlik, proszę o wyjaśnienie z czym i jak się szpat je.
Najbardziej interesuje mnie postępowanie i leczenie, ( tak wiem że to sprawa indywidualna ), ale do przyszłego tygodnia zniosę prędzej jajo niż się doczekam weta  😕
Jak wygląda terapia zastrzykami do stawu? Ile koń potem musi stać w boksie? W co mogę się zaopatrzyć już teraz? Jakie zioła stosować?
HELP 🙇
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
17 czerwca 2016 09:23
Po pierwsze nie panikuj. Może inni się ze mną nie zgodzą, ale powiem Ci to co powiedzial mi mój wet, gdy byłam na skraju rozpaczy po diagnozie i to co po tylu latach z koniem szpatowym zauważyłam. Mianowicie, jeśli nie ma kulawizny to się nie przejmować i normalnie użytkować, traktować jakby kon byl zdrowy, ale mieć gdzies tam "z tyłu głowy", ze trzeba wiecej stępa i luźnego klusa w dole na poczatku jazdy, żeby się rozchodził. Kon sam pokaże kiedy będzie go boleć. Najgorsze co można zrobić szpatowcowi to odstawić go od ruchu. U mnie gorsze efekty byly po tym jak swojego oszczędzałam niż jak wrócił do normalnego treningu. Generalnie z suplementów to polecam nowo odkryty przeze dromy Boswelia(mój ma tez wrzody, dlatego nie mogłam nic z czarcim pazurem) ja widzę po nim bardzo duże efekty, a mój kon ma juz zlane przestrzenie w obu nogach i szpata nieaktywnego. Ostrzykiwany mój byl raz w obie nogi, jak po każdym zastrzyku tam jest chyba 3 dni w boksie, a potem stopniowo ruch, ale w 2tyg z tego co pamiętam wróciliśmy juz do normalnej jazdy.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
11 września 2016 14:25
Drodzy moi, podzielcie się proszę informacjami, jak Wasze szpatowe konie znoszą upały (takie, jak mamy tego lata, czyli koło 25- 30 stopni). Czy widzicie jakąś różnicę?

Pytam, bo zawsze mi się wydawało, że lato jest bardziej przychylną porą roku dla koni ze zwyrodnieniami, a od jakiegoś czasu zauważyłam, że moja kobyłka znacznie gorzej chodzi jak jest gorąco niż jesienią lub zimą. Można powiedzieć, że im cieplej tym gorzej. W czasie upałów zdaje się być zdecydowanie sztywniejsza, niechętnie obciążająca zad, bardziej do pchania i z kiepską reakcją. Im niższa temperatura tym lepiej koń się czuje (nawet mimo dużej wilgotności powietrza, co powinno przecież wpływać gorzej na stawy). Nie wiem, czy to na pewno jest kwestia szpata i dziwi mnie to, dlatego będę wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się