Licealiści :)

Ja poszłam do tego liceum, które wybrałam i śmiało mogę powiedzieć, że był to chyba najgorszy wybór w moim życiu. Beznadziejny budynek, beznadziejni nauczyciele, beznadziejna klasa i najbardziej beznadziejne SCHODY, po których trzeba się codziennie wdrapywać  👿 Jedynym ,,promyczkiem" jest pan doktor od j.polskiego, który umila mi poniedziałki i piątki 7 godzinami kabaretonu, podczas którego wpada w ściany, obija się o wszystko, co spotka na drodze i raczy nas opowieściami o swoim życiu osobistym - w każdym razie robi wszystko tylko nie to, co trzeba. W dodatku jestem klasą eksperymentalną/akademicką, zamiast ocen mamy punkty i jest to bardzo niekomfortowa sytuacja. Jedyne, co w tym profilu mi się podoba to rozbicie języka angielskiego i francuskiego na język i cywilizację. Cywilizację mamy z naprawdę świetnymi, młodymi nauczycielkami i można się dowiedzieć wielu ciekawych i przydatnych rzeczy.
ja się dostałam do tej klasy, do której chciałam (LO u mnie w mieście (miasteczku) jest aż jedno) było bardzo ciężko mi się 'przestawić' całe pierwsze półrocze było straszne, byłam przerażona poziomem swojej wiedzy, i tym jak uczyłi nas w gimnazjum- 'naucz się na pamięc wzoru, jak napiszesz na spr to będzie 6'  🙄, w liceum jest całkiem co innego. może inaczej- w lo jest normalnie, np z chemi- trzeba wiedzieć skąd się biorą różne wzory itp. a nie umieć na pamięć..
oprócz tego poszłam sobie na rozszerzony angielski i podstawowy niemiecki- w gimnazjum chodziłam na niemiecki, i prywatnie na korki z angielskiego, jest ciężko ale wolę angielski niż niemiecki, nie lubię tego języka, zawsze mieliśmy stukniętych nauczycieli, teraz siedzę i się nudzę, na spr nie trzeba się uczyć więc jest luzik, jest czas żeby przyłożyć sie do angielskiego 🙂 pierwsze półrocze z angielskiego była czwórka, to zawaliłam raczej będzie 3
matma to wogóle porażka, dzisiaj dostałam 3 ze spr i jestem dumna jak paw- dosłownie!
a rok minął szybciutko, zwłaszcza to drugie półrocze, zaraz przecież będą wakacje!  😲
3 z matmy to dla mnie wystarczająca rekompensata za czas poświęcony na ogarnięcie tego przedmiotu 😉 Ja jakoś kiepsko w tym semestrze. Kontuzja konia i ogólny spadek formy: pol 4, hist 4, niem 2, ang 4, chemia 3, fiz 3, mat 3, biol 3, geo 3 i tak daleeeej.
rosyjski to dla mnie masakra 😉 "mjenja zawód sara" 🤣


ojej nienawidze ruskiego  😵 namawiali mnie ze taki łatwy jezyk, bo ogolnie ja tam mało jezykowa oprócz angielskiego jakos ciezko mi wszystko załapac i myli mi sie z angielskim haha  😎 teraz chodze na ruski przeszło pół roku zalapalam te durne BUKWY ale jak ukladam wyrazy jakies dziwactwa mi wychodza, albo slowka to juz w ogole nie ogarniam  😂 najbardziej mi sie podoba zarzygałka-zapalniczka, i zarzygac ognisko-rozpalic ognisko  😂
Miło, że ktoś o mnie pamiętał :kwiatek:
Dostałam się tam, gdzie chciałam. Niestety --.--
Dostałam się do mat-fizu w najlepszym LO w Poznaniu (1 wybór na mojej liście) ale na początku roku nagle zmieniły mi się pomysły i skonczyłam w ogólnej z ruskim w tym samym LO.
Teraz wiem, że zrobiłm głupio ale już się z tego nie wyplączę. Nie wiem co będę zdawać na maturze jeżeli mam tylko jedno rozszerzenie (wybierane w 3 klasie). Klasę mam baardzo nieciekawą i ogólnie jest kicha.
No ale mówi się trudno i żyje się dalej.
Dobrze, że chociaż większość z Was trafiła dobrze. 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
30 kwietnia 2010 22:30
Ja mam angielski na szalonym poziomie pre-intermediate 😎 dlatego chodzę na zajęcia dodatkowe do grupy upper-intermediate (2 poziomy wyżej). W szkole na angielskim siedzę więc i wywracam oczami 😁 Wychowawczyni uczy nas angielskiego, przywykła, że na większości lekcji (np. 2 ostatnie godziny w piątek to ang) mnie po prostu nie ma 😉
W gimnazjum też miałam z tym problem, a że miałam jeszcze koleżankę na takim samym poziomie co ja i tępą nauczycielkę, to dawałyśmy popalić 😎
Drugi język to włoski, ciągnę go już 5 rok, ale i tak średnio umiem 😁 Ale lepsze to niż rosyjski czy niemiecki, o zgrozo 😉

Próbowałam też uczyć się poza szkołą hiszpańskiego, ale nie dałam rady - czasowo i językowo - na włoskim gadałam po hiszpańsku, na hiszpańskim po włosku 😂
Strucelka u mnie jest podobnie. Po gimnazjum byłam przygotowana do FCE a teraz mam pre-intermediate. Cofam się bardzo ale nie mam zbytnio czasu na dodatkowe lekcje.
A rosyjski to jakaś makabra. Brzydki i nie wchodzi mi do głowy. Jedynie fajnie jest pisać cyrylicą 😉
Ale FCE to jest pre-intermediate
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
30 kwietnia 2010 22:43
rewir tak? 🤔 to ja coś pokiepściłam? Jest pre, potem intermediate, a potem upper, tak?
ano tak, a pre-intermediate to już fce? Ja skończyłam intermidiate i zaczęłam repetytorium maturalne ;] Najbardziej bawi mnie to ogólne kształcenie w Liceum Ogólnokształcącym. Kształci jak dopasować się do klucza maturalnego 😉
Jeszcze jest elementary przed tym wszystkim. Pre to dobre B1, FCE to takie ledwo B2 😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
30 kwietnia 2010 22:52
Wow, no to szaleję jednym słowem 😁
Jedyny mój 'naukowy talent' to talent do języków 🙂 Dlatego też będę podchodzić do rozszerzonej matury z angielskiego.
A Wy jakie plany maturalne?
postawa polskiego i matmy, rozszerzony francuski, biologia, chemia. Moooże podstawowy angielski.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
30 kwietnia 2010 23:00
matma 👿 taa, podstawowa matma, polski, rozszerzona biologia i angielski. Więcej nie planuję, bo nie wyrobię 😉
matma podstawa
polski podstawa / rozszerzenie
historia rozszerzenie
wos rozszerzenie
ang podstwa / rozszerzenie
rewir serio? 🤔 To mi się troche nie zgadza. W gimnazjum mielismy podręczniki, które nas przygotowywały do tego egzaminu i były meeeega trudne w porównaniu do tego aktualnego pre-intermediate. Pięknie obrazują to moje oceny które w gim wahały się gdzie w okolicach 2+ a aktualnie jest to 5 😉
A moze tamten był trudniejszy...? ehh juz sama nie wiem.

W ogóle dziwi mnie, że matura podstawowa jest na takim poziomie jaki większość ma kończąc gmnazjum.
Właśnie wróciłam z zakończenia (oblewania zakończenia) końca liceum. Powiem tak - cieszcie się. Nawet jak nie lubicie swojej klasy (tak jak ja) - nagle okazało się, że jednak mam z nimi o czym gadać. No i matura za 3 dni - uczcie się dzielnie i systematycznie, bo obudzicie się tak jak ja z ręką w nocniku. I będziecie się bać. Ot co. ^^
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 maja 2010 05:56
Poncioch a do jakiej szkoły chciałaś się dostać, i do jakiej ostatecznie chodzisz?  😉


ja jestem megaaaa zadowolona z mojej szkoły i klasy, jeśli chodzi o ludzi, natomiast nie lubię mojego profilu (biol-chem). Jak wiadomo biologie trzeba kuć na pamięć, a mnie to wcale nie interesuje, i nie wybieram się na żadne medyczne/biologiczne studia  🙄  😉

i tak troszkę odbiegając od tematu: wczoraj robiliśmy klasom trzecim zakończenie roku (ja jestem w 2) i wyszło tak genialnie, że chyba lepiej być nie mogło- śpiewaliśmy słodkiego miłego życia i bananowy song (kolega biegał po sali w stroju banana i rozdawał ludziom.. banany xD), cała sala tańczyła, było pogo pod sceną, ludzie latali na rękach, potem z widowni wyskoczyła grupa i przed sceną otworzyli szampana (piccolo  😉 ), a na koniec była piosenka "wielka woda" i dawaliśmy ludziom tulipany  🙂 większość miała łzy w oczach.. a po wszystkim wyszedł dyrektor i powiedział mniej więcej: "nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem.. pierwszy raz zdarzyło mi się takie zakończenie, niektórzy muszą się jeszcze nauczyć kultury, widać 3 lata to za mało. bla bla bla.."  🙄 😉
ja się dostałam tam gdzie chciałam, bo jak napisała lovely u nas jest tylko jedno LO

przeraża mnie polski na którym nauczycielka właściwie nie realizuje tematu w ogóle! Omówienie lektury to jakieś 2 lekcje. Gada calusieńką lekcję nie na temat, nawet nie o polskim  😵

Fizyka też mnie przeraża... Nigdy jej nie lubiłam, bo jej nie rozumiem. Teraz uczy nas nauczycielka, która uczyła mojego tatę!  🤔 Nie umie wytłumaczyć nic! Mam 2, 2 (z wykrzykniekiem, chyba jako 2-  :cool🙂 i 4- z odpowiedzie z tego samego co z kartkówki dostałam 2. Mam nadzieję, ze wybronię sę na 3 na koniec

Wychowawczyni mamy beznadziejną... jest taka nudna! Zero własnej inicjatywy. Na klasowej wycieczce nie byliśmy wcale! Na początku roku byliśmy na ognisku.

Ale zawsze może być gorzej  😉

O tak! Też nie podoba mi się pomysł obowiązkowej matmy na maturze, nie trawię tego przedmiotu i ciężko mi go pojąć.  🤔
Pomimo "cudownych" ocen przymierzam się do rozsz. biologii, rozsz. chemii (jeśli będzie wymagała tego moja uczelnia, bo jak nie, to się nie pcham  😁 ), rozsz. angielski, a reszta podstawa, byleby przeżyć  😎
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 maja 2010 11:26
a mi pomysł rozszerzonej matmy się podoba.. tzn boję się, że nie zdam, bo jestem cienka z matmy, ale denerwują mnie ludzie, którzy nie umieją dodać 2 do 2  🙄 a plotki krążą, że podstawa będzie banalna, za to rozszerzenie zrobią trudne żeby wyrównać.. zobaczymy jak za rok  😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
01 maja 2010 12:35
widziałam próbna z matmy i same cuda nie widy z funkcją kwadratową...nie wiem jak ja to zdam,ja zapominam połowy tego co było na poprzedniej lekcji,a miałabym wszystko pamiętac do tej matury...eh

Co do moich planów maturalnych to wyglądają tak:
mat-podstawa
pol-podstawa
ang-podstawa-jak zmienie szkole na poprzednia to moze ang-rozszerzenie

^^ambicje 'ogromne' 😁
a mi pomysł rozszerzonej matmy się podoba.. tzn boję się, że nie zdam, bo jestem cienka z matmy, ale denerwują mnie ludzie, którzy nie umieją dodać 2 do 2  🙄 a plotki krążą, że podstawa będzie banalna, za to rozszerzenie zrobią trudne żeby wyrównać.. zobaczymy jak za rok  😉

Miałam w planach zdawać podstawową matmę. Teraz jednak mam wątpliwości, bo np. niektórzy ludzie z humana w mojej szkole na prawde są słabi z matmy, a i tak będą zdawać podstawę bo muszą. Doszlam do wniosku, że sppróbuję z rozszerzeniem, bo jestem w matematycznej klasie i co jak co, ale matmę mamy na prawdę rozszerzoną porządnie 😉

Moje wstępne plany na maturę...
matematyka rozszerzona
geografia rozszerzona
polski podstawa
angielski ?
.
busch   Mad god's blessing.
01 maja 2010 13:43
Miałam w planach zdawać podstawową matmę. Teraz jednak mam wątpliwości, bo np. niektórzy ludzie z humana w mojej szkole na prawde są słabi z matmy, a i tak będą zdawać podstawę bo muszą. Doszlam do wniosku, że sppróbuję z rozszerzeniem, bo jestem w matematycznej klasie i co jak co, ale matmę mamy na prawdę rozszerzoną porządnie

Moje wstępne plany na maturę...
matematyka rozszerzona
geografia rozszerzona
polski podstawa
angielski ?


Jeśli nic się nie zmieni do czasu Twojej matury w kwestii wyboru przedmiotów, to nie masz nawet nad czym się zastanawiać - bierz rozszerzone. Podstawę tak czy siak będziesz zdawać i do rozszerzenia będziesz przystępować do drugiego egzaminu. Nawet koszmarny wynik z rozszerzenia nie będzie się równał niezdanej maturze (bo żeby zdać maturę, wystarczy polski, matma i angol na podstawie, cała reszta jest traktowana jak dodatki) - czyli niczego nie ryzykujesz, a możesz zyskać jeśli napiszesz dobrze. W razie kiepskiego wyniku po prostu będziesz liczyć przy rekrutacji na studia podstawę i tyle  😉
Dostałam się tam gdzie chciałam, klasa jest dość specyficzna, ale fajna :] Cała radość, że już po gimnazjum wyparowała mi po 2 tyg. szkoły... bo kompletnie nie potrafię zorganizować sobie czasu, muszę nauczyć się na każdy przedmiot tak samo nie zależnie czy rozszerzony czy nie... profil też dość specyficzny: mat - geo - ang z francuskim na historii i chemii, co ciekawe z francuskiego francuskiego od września nauczyłam się "Mój koń nazywa się" za to z chemii znam wszystkie słówka typu "różnica elektroujemności" itd.  🙄
Ale i tak najgorszy mam plan, jednego dnia kończę 18.30 następnego zaczynam o 7.30... teraz jeszcze zmienił się plan, bo matury i w piątek, jako że nie chodzę na religię, muszę 2h czekać na wf...  🙄
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
01 maja 2010 17:22
feno przypomnij mi, gdzie Ty chodzisz, ze jest tak beznadziejnie? Mówiłaś mi kiedyś, ale starość nie radość..

Ja nie dostałam się tam, gdzie chciałam, bo zabrakło mi 1 punktu, ale nie rozpaczam('92). Wydaje mi się, ze trafiłam na naprawdę fajną szkołę, nauczycieli i ludzi i nie zamieniłabym się z nikim. Jestem na biol-chemie i na upper intermediate niby. Tylko ta fizyka kuleje od zawsze. Mamy 2 nauczycielki, które bardzo średnio uczą. Ale ja nie rozpaczam, bo matura z fizy to i tak dla mnie zbyt duża abstrakcja.  😉
fin, wcale mi sie sie podoba ten profil a czeski tym bardziej :/
Ale FCE to jest pre-intermediate

haha... myślałam, że opluję monitor ze śmiechu... nie mieszaj dziewczynom w głowach 😵
A1 beginner/elementary
A2 pre-intermediate
B1 intermediate
B2 upper-intermediate, *FCE
potem C1 i C2 czyli odpowiednio CAE i CPA
😉

FCE od pre-intermediate różnią ok. 2 lata przy zwyczajnym systemie nauki 😉
To ja dołączę do szalonego grona '92 😁
Dostałam się tam gdzie chciałam, czyli do starogardzkiego 'Skłodowskiej-Curie'
klase mam baaardzo specyficzną - żeński bio-chem, podskoczy ktoś?  😵
angielski na poziomie intermediate, trochę w wersji hard bo realizujemy normalny podręcznik i drugi dodatkowy jednocześnie  😁

klasa jest ok, mam swoje grono tylko ostatnio jakoś doprowadzają mnie do złości 'ocenowym szaleństwem'
wczoraj w ramach odstresowania zostawiłam kochane dziewczyny i poleciałam z abiturientami na piwo.

zmiana planu po odejściu maturzystów boska - 3 godziny biologi we wtorek, pod rząd, na ostatnich lekcjach  😁

Chyba inaczej niż wszyscy chce juz skonczyć liceum, jestem tym zmęczona.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się