Czasopisma branżowe- czujecie niedosyt?

Ja nie kupuje konskich gazetek bo szkoda mi pieniedzy. Ostatnio kupilam swiat koni z płytką z galkowa.
artykul interesujący był jeden - o naszych zawodnikach skoków startujacych w duzych zagranicznych zawodach.
Przy okazji sie oswiecilam kto jest obecnym trenerem kadry narodowej skoczków.
Reszty sie nie dalo czytac. Myslalam, ze artykuł o koniowozach będzie co najmniej ciekawy, ale skonczylo sie na oglądaniu zdjęc.

Mam archiwalne numery Koni i Rumakow (1999-2004) i moim zdaniem byly duzo lepiej napisane i ciekawszy.
[quote author=halo link=topic=30873.msg687360#msg687360 date=1282750086]
"Hodowcę i jeźdźca" też uważacie za niefachowe? I że nie ma co czytać? Pewnie, nie każdy nr dokładnie wstrzeli się w zainteresowania, ale zawsze znajduję tam coś frapującego - z weterynarii najczęściej.


Zdecydowanie jest to najlepsze pismo z naszej branży na rynku. Reszta, to kolorowy chłam z ogłoszeniami.
[/quote]
Jedyne, które prenumeruję, i to wcale nie ze względu na zniżkę. Jak dla mnie teksty mogłyby być znacznie dłuższe, ale dobre i tyle.

Poza tym mam i czytam KP, KT, ŚK i Araby, bo większość dostaję/kupuję z drugiej ręki po niskiej cenie. Czasem się trafi ciekawy tekst o hodowli (np. w ŚK są ostatnio super wywiady z hodowcami francuskimi), ale na ogół to tylko przeglądam.
Mam całe archiwum KP od 1981 roku, mama chciała mi to dawno zlikwidować, a ja tego strzegę jak źrenicy oka. Takich artykułów ,to nikt już nie pisze. to co jest obecnie w gazetach ,to sieczka dla półgłówków. Liczą się tylko kolorowe reklamy, dobrych tekstów jest jak na lekarstwo. 😤
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
27 sierpnia 2010 09:28
To fakt, "KP" do lat 90-tych publikował artykuły, które mogły stanowić materiały źródłowe do prac naukowych, a teraz zrobił sie z niego "świerszczyk"!
Ja wiem dokładnie ile moja znajoma dostaje za fotoreportaże i zdjęcia w jednej z gazetek.
Te kwoty, to jest Ż E N A D A  ❗

Mówie wam ze rozmowa z koleżanka studentką weterynarii o tym że źle dobrany napiersnik może uszkodzić mięśnie, pogorszyć motoryke ruchu a nawet zniechecić konia do ruchu i to naprawde dawała takie argumenty ze mozna by było z tego ciekawy artykuł napisać.. natchneła mnie do przemyśleń


Sorry za mały offtopic, ale to zdanie od razu przykuło moją uwagę.
Jeden z moich koni miał nie do końca zdiagnozowaną, długą i bolesną kulawiznę okolicy barku (na 90% było to zapalenie kaletki mięśnia dwugłowego).
Zaczęło się po kilku miesiącach chodzenia w prostym, skórzanym napierśniku  🤔
Może to nie przypadek...?
Bardzo mnie to zainteresowało i chciałabym więcej informacji na ten temat  ❗
Zapytam mojego weta co o tym sądzi.
To fakt, "KP" do lat 90-tych publikował artykuły, które mogły stanowić materiały źródłowe do prac naukowych, a teraz zrobił sie z niego "świerszczyk"!


Czytam jeszcze od czasu do czasu, szczególnie jak pojawiają się artykuły R.Pankiewicza, i trochę z działu weterynaryjnego, ale ostatnio to i tego mało, lub wcale, nie ma.
Gdy byłam ostatnio w PL, chciałam zabrac kilka polskich gazetek jeździeckich ze sobą do poczytania. Poszłam do Empiku, przejrzałam jedną, drugą, trzecią... i skończyło się na tym, że wzięłam Koński Targ i Świat Koni, tylko po to, by sobie koniki na sprzedaż pooglądac. Wszędzie był chyba 1, może 2 artykuły, które by mnie zainteresowały i szkoda było mi wydac tyle kasy na takie coś. Dużo chętniej zaglądam w zagraniczne gazety.

To co różni brytyjskie tytuły od polskich jest to, że większą uwagę zwraca się na właścicielów koni i jeźdźców, to właśnie dla nich jest napisana większośc artykułów. Tutaj poświęca się minimum 6 stron na to, żeby wytłumaczyc, co zrobic, kiedy koń np. źle skręca, jakie są przyczyny, opisywany jest cały mechanizm, jak działa układ mięśniowy konia, jak jeździec powinien siedziec itp. To, co mi się bardzo podoba również to jest to, że często gdzieś tam w okienku jest kilka zdań od jakiejś sławy dresażu, czy skoków o tym, jak np. prawidłowo wykonac cwiczenie, albo kilka cennych rad na różne tematy.
Angielskie relacje z zawodów - oprócz samego opisu, co się działo: bardzo często zdjęcia samych przeszkód, opis podłoża, często kilka słów od jakiegoś znanego trenera, jak powinno się to prawidłowo skoczyc, jakie są pułapki itp.
Wywiady ze sławami - oprócz rzeczy typowo końskich mogę się dowiedziec takich ciekawostek, jak to, że zawodnik X nie wychodzi z domu bez kanapek swojej mamy, bo to na szczęście, a zawodniczka Y na zawodach dresażowych musiała poprosic męża o zabranie wózka z jej dzieckiem z dala od rozprężalni, bo płoszył Salinero i Anky się trochę wkurzyła... 🙂
Kolejna rzecz - artykuły przygotowane do pory roku. Np., zbliża się sezon na opady deszczu, więc jest mnóstwo artykułów o grudzie (pisane przez wetów i na prawdę fajnie opracowane), porównanie derek przeciwdeszczowych, sposób konserwacji sprzętu przed błotem, sposoby na "odświeżenie" podłoża na ujeżdżalni itp.

Na prawdę takie gazetki chce się czytac. Jak przyzwyczajona to tamtych standardów przyjeżdżam do PL i biorę w łapki nasze magazyny, to po prostu mi się nawet nie chce tego czytac.


Popieram ten głos w całej rozciągłości!
Podobnie są pisane i redagowane gazety amerykańskie (ogromny wybór tematów, pisma skierowane do konkretnych odbiorców, również obecność reklam - ale reklamy nie stanowią clou samej gazety).
Czyli można.

Podejrzewam, że u nas marny poziom periodyków jeździeckich wynika prozaicznie z braku funduszy. Z braku pieniędzy nie ma kompetentnych dziennikarzy, fachowców w swoich dziedzinach, którzy chcieliby poświęcić swój czas i pracę na napisanie wartościowych artykułów itp. Przecież muszą się oni z czegoś utrzymać, a marne stawki 200 zł za artykuł - nie gwarantują im tego. Czyli koło się zamyka.

Ja sie tylko dziwię, że pomimo wielości tytułów na polskim rynku, nie ma między nimi zdrowej rywalizacji, która w efekcie wymusiłaby podniesienie poziomu merytorycznego samych czasopism. Hmm... dlaczego tak się dzieje?
trzeba też mieć na uwadze fakt, że w zachodnich krajach jest o wiele więcej osób jeżdżących konno. tam gazety mogą być skierowane do konkretnych środowisk, na artykuły idzie sporo pieniędzy, więc są wywiady z ważnymi zawodnikami, porady dobrych weterynarzy itp. w Polsce coś takiego by nie przeszło, bo zysk ze sprzedaży bylby naprawdę nieduży. polskie gazety muszą walczyć o każdego czytelnika, więc są o wszystkim i napisane byle jak (ale oczywiście mogłyby być pisane na poziomie. tylko dlaczego tak nie jest?).


Jeszcze jedna, bardzo ważna różnica w porównaniu z gazetami amerykańskimi (np. "Horse & Rider"😉. Tam specjaliści (autorytety sportowe, trenerzy lub zawodnicy) nie boja się opisywać swoich metod pracy z koniem w ogólnodostepnej prasie. Wiadomo, nie piszą o  "wszystkich sowich tajemnicach", ale pokazują w cyklach artykułów na co konkretnie i w jakiej kolejności zwracają uwagę w pracy z koniem. I to od samych podstaw. Tłumaczą przy tym jak przysłowiowej "krowie na granicy", obrazując np. na zamieszczonych zdjęciach pracę prawidłową i najczęstrze błedy.

Zastanawiałam się, co ich to tego skłania, aby wszystkim chętnym, sięgającym po gazetę, "sprzedawać" swoją wiedze i doświadczenie - zamiast zachować ją dla swoich uczniów, którzy indywidualnie zapłacą im za treningi?
Nurtowało mnie to pytanie.

jedyna sensowna odpowiedź, którą mi przychodziła na myśl - to promocja siebie i swoich metod. Pokazanie szerokiemu ogółowi, że ich praca (metody) jest przemyślana i nakierowana na osiągnięcie zaplanowanego celu. Czyli że są profesjonalistami i można im zaufać.

Kiedyś zadałam pytanie pewnej Pani Trener (z osiagnieciami w swojej dziedzinie, ale narzekającej na niewystarczające dochody z pracy) - dlaczego nie chce pokazać (promować) szerszemu gronu potencjalnych klientów swoich metod (np. właśnie przez publikację cyklu artykułów w Internecie, nie mówiąc o papierowej prasie). Odpowiedziała, że nie wyobraża sobie tego, ponieważ po pierwsze ma kilkanaście koni klientów do objeżdżenia, po drugie nawet gdyby pisała, to by się znalazło z dziesięciu "mądrzejszych", którzy udowodniliby jej w komentarzach, że nie zna sie na tym co robi. Wiec po co jej to ....?
trzeba też mieć na uwadze fakt, że w zachodnich krajach jest o wiele więcej osób jeżdżących konno. tam gazety mogą być skierowane do konkretnych środowisk, na artykuły idzie sporo pieniędzy, więc są wywiady z ważnymi zawodnikami, porady dobrych weterynarzy itp. w Polsce coś takiego by nie przeszło, bo zysk ze sprzedaży bylby naprawdę nieduży. polskie gazety muszą walczyć o każdego czytelnika, więc są o wszystkim i napisane byle jak (ale oczywiście mogłyby być pisane na poziomie. tylko dlaczego tak nie jest?).


Z tym ,to akurat się nie zgodzę, w czasach komuny, jeździło dużo mniej osób niż teraz, do tego wielu jeźdźców było ,że tak powiem z rodzin mało czytających, i był tylko jeden periodyk piszący dla naszego środowiska, a jednak jakość gazety KP, była dużo większa( pod względem treści ,nie wyglądu).  🤔
Może wtedy po prostu miał kto pisać. Wystarczy popatrzeć na nazwiska autorów - wysokiej klasy fachowcy z wieloletnim doświadczeniem (w tym praktycznym!). Teraz nawet jeśli ktoś ma wiedzę, to nie ma czasu/chęci na pisanie. No a potem mamy "artykuły" o pierdołach pisane przez nie wiadomo kogo.
O....to prawda, to fakt.
dokładnie, artykuły są raczej mizerne, przeważają reklamy. Ja nie kupuję :/
Nowy Koń Polski a na okładce kowboj na tle zachodu słońca autorstwa Karoliny Rusak.
Patrzę na zdjęcie i mam wrażenie,że ten dosiad znam.Zdjęcie jest tyłu ,pod słońce.
Karolass! Czyja to fotka? Czuję niedosyt.
No i ciekawy artykuł o nowej inicjatywie w polskim jeździectwie .
Ogólnie lepszy ten numer niz poprzednie - troszkę.
Tania
Też mi się wydaje ciut lepszy.
Nie wiem tylko co myśleć o wyprawie przez pół PL na 4-letniej (!) klaczy. Dzielna jest niewątpliwie, ale czy trochę nei za młoda ? A może przesadzam ?
Ostatnio wzieło mnie na refleksje czytając nowe nr Konia Polskiego, Koni i Rumaków itp.
Pamietam jak x lat temu czytajac te gazety naprawde można było dowiedzieć sie ciekawych rzeczy z tych gazet, czegoś nauczyć.. teraz te pisma dla mnie to takie typowe popularno naukowe artykuły sponsorowane, coraz wiecej w nich reklam coraz mniej wiedzy...

Może to są troche moje marzenia, może za duże wymagania ale ciekawa jestem waszych opinii


MAsz racje, rowniez czuje niedosyt. Przewaznie gazety wystarczy przejrzec i nie ma na czym zawiesic oka.

Jednak nie bede obiektywna, poniewaz wspolpracuje ze Swiatem Koni. Co miesiac pise MAximilna Zehrer, trener west, a ja tlumacze jego artykuly, razem zastanawiamy sie nad zdjeciami lub robiomy je typowo pod artykul. Uwazam, ze teksty sa swietne i mozna sporo sie nauczyc. Ale z drugiej strony wydaje mi sie, ze... nikt ich nie czyta. Przynajmniej z czesci westowej. Chociaz w sierpniu byl tekst o zebraniu w westernie, tak konrowersyjnym temacie rowniez w klasyce... Ciekawa jestem, kto zajrzal...?
KP i SK to cos jeszcze probuje... a KiR? Jezuuu co to za porazka? po 10 artykulow jednej Pani.. z bledami, sucho.. albo jakimis dziwnymi wnioskami... Koszmar
Tania! Rzeczywiscie 🙂 Nie wiedzialam!  😵

Na zdjeciu Maximilian Zehrer. Wiecej zdjec z tej sesji na mojej stronie internetowej www.karolinarusak.com
Patrz tam czy Clint i Adrian się dobrze spisują na Americanie. I podglądaj ich okiem obiektywu,co?  :kwiatek:
Wlasnie obrabiam zdjecia z pierwszego dnia, ale radosc z okladki troszke zmienila moj tok pracy  😜

Nawiasem mowiac reportaz z Americany wlasnie w pazdziernikowym SK. W koncu to Mistrzostwa Swiata.

koniec rozmow nie na temat 😉
Odkopuję temat.
W związku z tym ,że ostatnio uzupełniałam znane mi koniska w bazie, dokopałam się do starych numerów KP z połowy lat 80. Natrafiłam na artykuł , traktujący o Zakładach Treningowych, a dokładnie o jego zakończeniu. Przeczytałam go z uwagą, mimo ,że kiedyś przed laty to też zrobiłam. To była uczta, dokładnie opisane konie z pierwszej dziesiątki(łącznie z wymiarami i bonitacja, wady zalety, i gdzie dany ogier będzie krył, lub do jakiego SO trafił), podsumowanie stawek po danych reproduktorach,ocena hodowców(w tym wypadku jeszcze SK), ocena całego rocznika.
Parę dni później ,trafia do mnie Koń Polski z listopada, patrzę, oczom nie wierzę jest artykuł o tegorocznych ZT(w zeszłym roku nie było w KP o ZT), czytam i jakiż wielki jest mój zawód. Artykuły napisane, na odczep się, po łepkach potraktowane konie, zero o wymiarach ,bonitacji, nic o stawkach po danych ogierach, a takież w tym roku były.  o hodowcach tyle co kot napłakał.
  Może któryś z redaktorów KP, czyta to forum, może da mu to do myślenia,proponuję mu przegrzebać archiwum, i poczytać parę numerów z lat 70/80, może zobaczy różnicę, oby 🤬
Titina - robiłam ostatnio porządki i tak mnie podkusiło, żeby zajrzeć do starych numerów, które akurat układałam na półce. Dokładnie tak jak piszesz. Żal...

Z innej beczki - was też tak wkurza wklejanie katalogów do gazet? Oczywiście tego śmiecia nie da się wyrwać, a gazeta dwa razy grubsza. Ogromny minus dla pisma, które i tak ma ich sporo.
deidre- czysta ekonomia, red naczowi milej dostac kase za katalog niz zaplacic za porzadny art o ZT, bo przeciez zwrotu za dojazd, aparat,dyktafon nikt nie dostaje...
czasem odechciewa sie w ogole cokolwiek pisac i pewne rzeczy robi sie dla siebie- do szuflady lub do doktoratu.
Mnie tak patrzac "od srodka" przeraza fakt jakich ludzi do korekty i grafiki sie zatrudnia...amatorszczyzna w najgorszym wydaniu w wielu przypadkach. 🙁
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
31 grudnia 2010 11:24
Karla proszę natychmiast przestać pisać do szuflady, bo Twoje artykuły jako jedne z niewielu są warte przeczytania! Ba, czytam nawet te weterynaryjne  😁
😲 no jak takie rzeczy pisze mi kolezanka po fachu to chyba wyciagne Noworoczny Pakiet Zakazny Malej Weterynarki😉 i przetlumacze na "ludzki"😉
Dziekuje🙂 to niesamowicie mile jak ktos taki jak Ty napisze, ze da sie czytac i cos daja te moje pisadla do wysranki jezdzieckiej😉
Jakieś 2 lata temu przestałam kupować "Konia polskiego". Cena idąca cały czas w górę skutecznie mnie odstraszyła. Teraz karmię się tym, co mają w stajni 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 grudnia 2010 11:55
Uważam że Hodowca i Jeździec jest dość profesjonalnie redagowany - naprawdę jest co poczytać.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
31 grudnia 2010 12:00
Karla🙂, nie pisz do szuflady, zostań blogerem 😀 Będziesz miała na pewno jednego, stałego czytelnika =)

deidre, katalogi są koszmarnie wkurzające. Ja lubię wszelakie katalogi - zboczenie foto, ale wolałabym, gdyby były osobno. Ale i tak już skończyła się moja prenumerata, a żadnych rysunków im chyba nie wysyłałam.

Tak BTW, ma ktoś numery KiR z lutego/marca/kwietnia?
Dla mnie w hod i jezdzcu brakuje polotu w wiekszosci duza czesc artow to "kopiowanie, przepisywanie ksiazek, wynikow  itp." takie suche fakty. Jedynie teksty pisane np. przez Szaszkiewicza ( ost numer) robia na mnie pozytywne wrazenie. Teksty wet jak na "profi" pismo slabe.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
31 grudnia 2010 16:56
Karla🙂 tak, tak załóż bloga, bo szkoda, żeby prace trafiały do szuflady  🏇
ja, tak jak Aleksandra, bardzo lubię Twoje artykuły; zresztą od nich zaczynam lekturę miesięcznika
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się