Jakie pasze dajecie swoim koniom?
Ja też miałam tak z tą paszą, że znalazłam coś takiego, ale chyba mniej tego było w moim opakowaniu. Generalnie to dziwna dosyć firma, na jakiekolwiek pytania - brak odpowiedzi.Olewka klienta olewka wszytskiego... no ale.. Ja też chyba wtedy nie zrobiłąm z tym nic - nie napisałam maila i nie zgłosiłam.
Nie zamawiam juz od nich tak czy siak. Zraziłam się. Ostatnio coraz częściej natrafiam na Masters, może ktoś brał z Was tę paszę senior dla dziadków ?
Dokładnie, zlewka na takim poziomie że pewnie dosypią żeby było 15 kg i puszczą dalej 🙄
k2rola a dlaczego nie powinien koń stać na owsie i sianie? Pytam niezłośliwie.
Miśka123 ja tam na zawodach widzę, że zagraniczni też karmią zbożami lub paszami je zawierającymi. Ja równiez pytam dlaczego koń nie powinien stać na owsie i sianie i do jakich niedoborów to może prowadzić?
od 10 lat trzymam 15 koni,cały czas te same, niektóre są już stare. Stoją praktycznie na owsie i sianie/pastwisko od kwietnia do śniegu, czasem zimą dobra sianokiszonka którą sama dla nich robię, z suplementów dostają tylko sól do wyboru biała i czerwona oraz stare konie derkę po pracy lub jak zimno/deszczowo w nocy. w weekend bozocielny (4 dni) te które chodzą pod siodłem, m. in. 23 letnia klacz małopolska zrobiły 140 km PO GÓRACH stojąc tylko na dobrym pastwisku, zachowując przez cały czas świeżość i chęć do pracy.
Zdanie, cytuję "Sportowe i hodowlane, a też starsze konie, wg mnie kategorycznie powinny być co najmniej suplementowane, a najlepiej karmione paszami o składzie skomponowanym dla konkretnej grupy koni." uważam za sprowokowane indoktrynacją i nachalną reklamą producentów pasz. Przecież ludzie również odchodzą w żywieniu od wysokoprzetworzonych pasz gotowych na rzecz tych bardziej naturalnych! Moim zdaniem sens podawania zbilansowanych mieszanek pełnoporcjowych istnieje tylko w przypadku koni NAPRAWDę ciężko pracujących, w złej kondycji i chorych lub zrebiąt po stracie matki lub wczesnych odsadków...lub oczywiście, zeby sobie zrobić przyjemność.
dołączam zdjęcie 2 moich klaczy na pastwisku, jedna z nich rocznik '96 ze mną od 10 lat, kto zgadnie która jest starsza???
Gigantyczne zdjęcie
Pewnie nie zgadnę, ale... ta gniada to '96? 🙂
a generalnie się i zgadzam, i nie zgadzam. Moja arabokucka w tej chwili jest tylko na trawie (zwykłej, nie mam porządnie zasianych pastwisk) i wygląda rewelacyjnie. No, biorę przymiarkę na fakt, że to "praktycznie" prymityw. ;-) W dodatku niepracujący. Natomiast mój koń (pracujący rzetelnie 6 razy w tygodniu) stoi w tej chwili na paszy + będę mu zamawiała na dniach olej ryżowy. Pewnie mogłabym przestawić go na "miszung" z wysłodków, otrąb, trawokulek, owsa, jęczmienia + innych dodatków bardziej "naturalnych", ale:
1) nie jest powiedziane, że efekt byłby ten sam dla mojego konia
2) spędziłabym masę czasu na przygotowanie tego i musiałabym jakoś to pod boksem zostawić = a jak zostawić, to obawiałabym się czy coś nie "skiśnie" w tej temperaturze.... no i nie jest powiedziane czy to też byłoby na 100% dobre.
Ostatni worek wysłodków jaki kupiłam od sprawdzonego dostawcy, był jednym wielkim kurzem. Nie wiem jak długo leżały. Taki worek się trafił... Także wolę to "załatwić" dobrej jakości paszą gotową (bo nie na wszystkich koń wygląda dobrze. Na podstawowych workach trochę tańszych firm efektów nie było).
Specjalnie podkreśliłam "mojego konia", bo to kwestia bardzo indywidualna. On zawsze był ciężki do karmienia (taki spalający się typ, wyniki krwi ma dobre) i nawet, jak wychodził na trawę, potrafił wyglądać tak sobie. Za to jeśli kiedykolwiek w którymś pensjonacie przyoszczędzili na sianie, to mój koń od razu wyglądał gorzej i żadna pasza nie pomagała (np. pełnoporcjowe karmienie Pavo mogłam sobie w nos włożyć). Teraz nie ma codziennego dostępu do pastwiska, więc też nie miałabym sumienia wymagać od niego i zostawić go tylko na sianie i owsie (choć dostaje i owies, i siano dobrej jakości). 🙂
Natomiast na pewno nie jest tak, że absolutnie każdemu koniowi w tym kraju jest potrzebne pełnoporcjowe karmienie gotową paszą. 🙂
Moj np byl przez jakis czas na tych mieszankach z wyslodkow, otrab itd, pozniej na paszy z AK, i dopiero na paszy z nubaequi efekt byl taki jakiego oczekiwałam.
Ja z podkowa tez mialam dziwna sytuacje 😀 mielismy do uzupelnienia mangan i zamowilam u nich, a ze na stronie w opisie maja podana tylko dawke profilaktyczna a nie lecznicza to napisalam, o ile wiecej zwiekszyc dawke jesli mamy potwierdone niedobory, to dostalam odpowiedz, ze musze zaplacic im 50zl to mi wtedy powiedza :-D
Pewnie nie zgadnę, ale... ta gniada to '96? 🙂
a generalnie się i zgadzam, i nie zgadzam. Moja arabokucka w tej chwili jest tylko na trawie (zwykłej, nie mam porządnie zasianych pastwisk) i wygląda rewelacyjnie. No, biorę przymiarkę na fakt, że to "praktycznie" prymityw. ;-) W dodatku niepracujący. Natomiast mój koń (pracujący rzetelnie 6 razy w tygodniu) stoi w tej chwili na paszy + będę mu zamawiała na dniach olej ryżowy. Pewnie mogłabym przestawić go na "miszung" z wysłodków, otrąb, trawokulek, owsa, jęczmienia + innych dodatków bardziej "naturalnych", ale:
1) nie jest powiedziane, że efekt byłby ten sam dla mojego konia
2) spędziłabym masę czasu na przygotowanie tego i musiałabym jakoś to pod boksem zostawić = a jak zostawić, to obawiałabym się czy coś nie "skiśnie" w tej temperaturze.... no i nie jest powiedziane czy to też byłoby na 100% dobre.
Ostatni worek wysłodków jaki kupiłam od sprawdzonego dostawcy, był jednym wielkim kurzem. Nie wiem jak długo leżały. Taki worek się trafił... Także wolę to "załatwić" dobrej jakości paszą gotową (bo nie na wszystkich koń wygląda dobrze. Na podstawowych workach trochę tańszych firm efektów nie było).
Specjalnie podkreśliłam "mojego konia", bo to kwestia bardzo indywidualna. On zawsze był ciężki do karmienia (taki spalający się typ, wyniki krwi ma dobre) i nawet, jak wychodził na trawę, potrafił wyglądać tak sobie. Za to jeśli kiedykolwiek w którymś pensjonacie przyoszczędzili na sianie, to mój koń od razu wyglądał gorzej i żadna pasza nie pomagała (np. pełnoporcjowe karmienie Pavo mogłam sobie w nos włożyć). Teraz nie ma codziennego dostępu do pastwiska, więc też nie miałabym sumienia wymagać od niego i zostawić go tylko na sianie i owsie (choć dostaje i owies, i siano dobrej jakości). 🙂
Natomiast na pewno nie jest tak, że absolutnie każdemu koniowi w tym kraju jest potrzebne pełnoporcjowe karmienie gotową paszą. 🙂
Amen
Każdego konia trzeba karmić indywidualnie.
Ja mam dwa i żaden owsa nie dostaje. Jeden jest emerytowanym raowcem i owies nijak by nie pomógł go utuczyć, drugi to przebudowany AQH więc karmienie owsem poskutkowałoby tylko nadmiarem enregii, brakiem budulca dla mięśni i na koniec mięśniochwatem. I bądź tu człowieku mądry 😀
Ja też owsem nie karmię, tylko pełnoporcjowo paszą kondycjonującą wysokiej jakości. Ale nie uważam owsa za zło. Wszystko z głową i dobrane do konia zda egzamin 😉
zlockie podkreślam: sam owies i siano. (bez trawy, kiszonki, soli itp) Odpowiadając na Twoje pytanie - niedobory mogą być przeróżne. Pierwsze na myśl przychodzi mi miedź, cynk, zaburzenie bilansu Ca:P, witamina E.
Tak jak napisałam " Jeśli dodamy do samego owsa i siana wypas na dobrze utrzymanych pastwiskach to co innego. Trawa jest dużo bardziej pożywna i bogata. (...)"
Nie czuję się zindoktrynowana, ani nie ulegam reklamie. Wręcz przeciwnie nie ufam producentom pasz. Moje konie niestety nabawiły się niedoborów stojąc na samym sianie i owsie. Ba nawet były wypasane. Supelmentacja ogólna też nie dała efektu. Być może pastwiska były słabej jakości, być może gleby za słabe. Nie wiem. Wiem natomiast, że od kiedy są karmione paszami, które sami robimy, ich stan diametralnie się zmienił na lepsze. Też uważam, że to co podajemy koniom powinno być zbliżone do tego czym żywiły się pierwotnie, a wysokoprzetworzone pasze nie są dobre (oprócz tych składników, które przetworzenia wymagają jak siemię czy niektóre zboża).
I powinnam była dodać, że żywienie, poza sposobem użytkowania i wiekiem konia, uzależnione powinno być też od rasy konia i stanu zdrowia konia.
Sankaritarina -> " Natomiast na pewno nie jest tak, że absolutnie każdemu koniowi w tym kraju jest potrzebne pełnoporcjowe karmienie gotową paszą. " Amen
k2arola, kompletnie nie zgodzę się z teorią, że konie powinny być karmione tym, czym żywiły się pierwotnie (czyli w stanie dzikim). Pierwotnie bowiem w ogóle nie żywiły się paszami treściwymi, przynajmniej nie w ilościach kilogramowych. Zimą nie miały siana, a korzonki spod śniegu. Te, które nie znalazły odpowiedniej (niemałej) ilości pożywienia - zdychały najczęściej ubijane przez drapieżniki. Te, które się przejadły i zachorowały również były eliminowane przez drapieżniki... Poza tym to były kompletnie inne rasy koni od współczesnych koni użytkowych. Drobne, rachityczne kuce dobrze wykorzystujące każdą paszę. Pisanie , że dziś konie powinny jeść tak, jak 1000 lat temu to jakby napisać, żeby Yorki łączyć w sfory i puszczać do lasu jak wilki...
Dobrej jakości siano, pastwisko i owies wystarczą koniowi do szczęścia pod warunkiem, że nie stosujemy obciążeń wymagających konkretnych dodatków a koń jest wyjściowo zdrowy.
Nie wyobrażam sobie mojego pracującego 6 razy w tygodniu konia na tym czym żywił się pierwotnie 🤣
Gaga, tulipan - "...zbliżone do tego czym żywiły się pierwotnie.." zbliżone... i pisząc to miałam na myśli bez konserwantów, nie zalewane melasą, bez cukru, z duża ilości paszy objętościowej, z ziołami itp itp
nie wyobrażam sobie żywienia moich koni korzonkami zimą 😜
No to opisujesz między innymi gotowe pasze wysokiej jakości.
Takimi wlasnie karmie swoje konie. 😎
k2arola, a co one mają wspólnego z tym,co jadły konie pierwotne? Przepraszam poza pochodzeniem roślinnym? 😉
Trudne pytania zadajesz 😁
Ze swoim wetem sie skontaktowalam wtedy i dostalam odpowiedz 😉
Z Jar-Paszem też brak kontaktu. Pisałam do nich z pytaniem o energetyczność sieczek (MJ/kg) i cisza... Może nie znają?
A ja dla odmiany stanę w obronie pasz. Ostatnio popróbowałam trzech różnych z pro-linen, ja jestem zachwycona, konie są zachwycone. Wszyscy są zachwyceni. Portfel zresztą również 😉 I jak teraz pomyślę że mam siedzieć i kombinować co podać, co zamówić - gdy mogę sięgnąć po gotowe i skuteczne, to po prostu nie widzę sensu. Moje konie pasą się normalnie w każdej wolnej chwili, ale nie widzę powodu by stawiać wielki szlaban między pasaniem i sianem, a paszą. Raczej i trawa, i siano i pasza.
Luna_s20 w jakiej znowu obronie? 🤔
Ja to w ogóle jestem dziwna, bo mój koń stoi na samym sianie. A nie przepraszam ostatnio wygrałam ciekawą paszę w konkursie
i daję mu kubek od witamin PAVO dziennie tejże paszy.
lusia, czemu piszesz, że jesteś dziwna... Przecież główny wniosek z dyskusji jest taki, że każdego konia trzeba karmić tak, żeby mu pasowało. Także skoro Twój wygląda i czuje się dobrze na sianie i witaminach to why not 🤔 także nic w tym dziwnego
Sankaritarina Zrobiło mi się b. miło, ze nie zgadłaś, choć zdjęcie było gigantyczne🙂😉
Rocznik '96 to srokata klaczka, mój pierwszy koń,od 7 lat ma zdiagnozowane COPD, ale nadal lekko pracuje. Trzyma się i bardzo, bardzo mnie to cieszy!! To dzięki niej a w zasadzie przez jej chorobę pastwiskuje konie 24 h na dobę i bardzo to wszystkim służy.
Połowa dyskusji w tej chwili traci sens bo nikt ostrzezony nie wrzuca zdjecia powtornie 🙄
Luna_s20 w jakiej znowu obronie? 🤔
Ja to w ogóle jestem dziwna, bo mój koń stoi na samym sianie. A nie przepraszam ostatnio wygrałam ciekawą paszę w konkursie
i daję mu kubek od witamin PAVO dziennie tejże paszy.
Oj, w jakiej obronie - w obronie przed teorią żywienia podobnego do pierwotnego.
Koń jest zdrowy? Odkarmiony? Chętny do ruchu? To jaki problem? 😀
Ja trochę czasu żywiłam tylko trawa / siano / owies / jabłka / marchew, i koniowi nic nie było. Ale jak w nocy z boksu znika całe siano, to "wiedz, że coś się dzieje". Zaczęłam więcej wymagać od zwierza, to i żywić muszę dokładniej.
Luna_s20, dlaczego ma w nocy siano nie znikać? EE jak nie znika, znaczy że konia zęby bolą, albo ma problemy z trawieniem :/
luna_s20 może mój konik na to nie wygląda, ale pracuje naprawdę sumiennie.
Na zabiedzonego nie wygląda 😉 A siana je więcej niż duże konie i ma je w siatce 24h/dobę bez limitu.
smartini tak, ale skoro "nie powinno się trzymać konia na samym owsie i sianie" to co dopiero na samym sianie 😉
Oczywiście ile koni tyle potrzeb. Wiem coś o tym, bo mam pod sobą prawie 40 koni i czasami się nieźle muszę główkować.
Ostatnio mam problem z jednym koniem, ale powoli metodą prób i błędów chyba wychodzimy na prostą.
Ale co się nakombinowałam to moje.
Mój koń to z tych, które wykorzystują świetnie jedzenie. Problem jest raczej z nadwagą niż z niedowagą.
Kiedy przestaje pracować to puchnie w oczach.
Widzisz, koń koniowi nie równy. Mój też puchnie i należy do tych sporych i jedzących 24/7 wszystko i w każdych ilościach ale utrzymać go w dobrej kondycji to już nie tak łatwo. Jak nie ma pracy to racja, tyle i brzuch rośnie ale te wielkie mięśnie spadają w zastraszającym tempie a potem nie idzie odbudować. Uratowały nas wysłodki bo wygląda jak pączek w maśle ale zad został przełupany a nie bida z nędzą jak za zim (zimą ma z zasady wolne) w których kombinowałam z innymi rzeczami. Za to w treningu się psychicznie spala i gubi wszystko błyskawicznie, potrafi mi pół konia ubyć w jedne weekendowe zawody, za to na owsie go rozsadza i palma odbija (jak dziecko na cukrze, zero skupienia), jak czym innym przekarmię to mam mięśniochwat w stanie krytycznym a nadążyć za tą kupą mięśni, która potrzebuje pożywki to nie idzie normalnie.
Także niby wszystkożerny AQH, świetnie wykorzystujący paszę i o, masz babo placek i karm takiego 🤔wirek:
W Rzeszowie mieliśmy 53 konie, można było paść widząc dwa niby takie same dwulatki gdzie jeden dostawał po brzegi owsa z wafer-fioc a drugi trochę podstawowego granulatu z sieczką 🤔
_Gaga, ma znikać, ma. Ale jeśli daję z dużym zapasem a rano jest pusto, to znaczy że koń był głodny. Widzę, że jak podaję regularnie paszę, to siano nie znika w tak szybkim tempie i rano zwykle trochę zostaje. Ogólnie staram się nie dopuścić do żadnej paniki żywieniowej, chcę żeby miały przeświadczenie że zawsze jest. To w pewnym stopniu zapobiega dostawaniu małpiego rozumu na widok żarcia.
To chyba wyjaśnia moje niezrozumienie... mój jest ZAWSZE głodny
Jedyna sytuacja, gdy zostaje coś w siatce to gdy ma tą ogromną, co można je tak wypchać, że starczają na dwa dni zawodów (dużo pracy/zero pastwisk). Teraz mam mniejszą (ale nie z tych micro do przyczepy, spora jest mimo wszystko) i jak jej nie zapakuję to rano są resztki albo nic 😜