Ja to tu tylko tak zostawię...
Na zdjęciu poniżej na mojej ręce leży sobie zlepek melasy. Jeden z wielu, jakie dziś wyciągnęłam z worka... paszy Re-leve Saracena - paszy, która jest dedykowana koniom wrzodowym.
Ok, nie jestem melasofobem. Ale to, co znalazłam w tym worku, to przekracza po prostu wszystko. Wszystko! Kilkanaście zlepków melasy, najmniejszy wielkości 5 zł, największy - wielkości małej mandarynki. Po prostu nie mam słów! Miałam duże zaufanie do Saracena, ta pasza mi się podobała, karmiłam nią i uważałam za jedną z lepszych pasz na rynku. Ale to, co dziś zobaczyłam, ostro mi zmieniło myślenie... 🤔
Nie sądzę, by to był przypadek - sądzę, że w świat poszła cała partia takiej paszy, ewentualnie cała partia źle przechowywana tak teraz wygląda. Ja tego swojemu koniowi w życiu nie podam. Mam zamiar reklamować - ktoś wie, jak się w takiej sytuacji reklamuje produkt? Wszystko wsypię z powrotem do worka razem z tą melasą i do reklamacji...
Najpierw Dengie, teraz Saracen, świat się kończy 🤔 Nie obwiniałabym firmy za same akcje ze Show Improverem, ale wygląd "mojego" Re-leve'a mnie po prostu przerósł. Pasza za duże pieniądze, o wielkich rekomendacjach. Wstyd po prostu!
Jeden ze zlepków - jutro jak ochłonę, wstawię zdjęcie wszystkich uroczych zlepeczków.

PS Przepraszam, jeśli to jest chaotyczne co napisałam, ale jestem tak wpieniona, że mi brakuje słów! 👿 Za przeproszeniem biegam, latam, dbam o kobyłę, robię wszystko by była zdrowa, a tu nagle takie coś! Wychodzi z tego, że każdy worek paszy muszę przepatrzeć od góry do dołu, bo a nuż w środku cuda znajdę 👿 👿 👿 No po prostu nie wiem, co więcej napisać.