Jakie pasze dajecie swoim koniom?

Draskaeb, moj je z agrovitalu i poleca
Moon Moja właśnie zjadła dwa worki i teraz przy trzecim nagle przestała :/, zamówiłam teraz z Agro-Vital to sprawdze.
Ja karmiłam tymi otrębami ryżowymi z agro-vital. Koń jadł chętnie, ale żeby przybierał coś, albo żeby coś się zmieniło - nie zauważyłam  🤔 a karmiłam od sierpnia do teraz.
draskaeb ten któremu teraz daje to żre wszystko  😜 ale mój koń (jak kiedyś dostawał) to też miał fazę że nie chciał, zmieniałam na wersje z miętą i jadł na szczęście  👀
Moon te z hippolyta to sama bym zjadła za tego banana  😁 niestety cena nie dla mnie  🙁
charlieeee no właśnie moja to żerna bardzo i wszystkożerna a teraz jej się w ogóle poprzestawiało.
Dzięki wszystkim. Te z agro-vital też skarmialam jakiś czas, ale szczególnych zmian nie zaobserwowałam. Teraz właśnie chciałabym kupić jakieś o podbitej zawartości białka. Jako że mam wrzodka, te z NTB wydają się ciekawą propozycją, bo mają do minimum zredukowaną ilość skrobi i cukrów, a białko też jest na fajnym poziomie dzięki dodatkowi soi, tylko cena powala. Podobnie soja jest w otrębach st. Hippolyt, te za to opisane są jako "gamma oryzanol free", co o ile dla regularnie startujących sportowców jest na rękę, o tyle nie wiem na ile nie zmniejsza korzystnych właściwości ogólnie. No i w tych z hippolyta nie ma też podanej dokładnej zawartości skrobi i cukrów. W Pro-linena za to jest ona na wysokim poziomie
Moja jadła sporo różnych otrębów, bo szukałam czegoś dobrego. Bardzo długo jadła Nubę z fajnym efektem, ale po niczym nie miałam takiego efektu jak po NTB
Moon   #kulistyzajebisty
29 stycznia 2020 08:33
charlieeee, nam wystarczyły dwa worki by Kulistego zrobić z powrotem kulistym :P więc obecnie już nie potrzebuję otrąb, ale fakt hippolytowa cena boli -.-
Dla mnie hit otrębowy to były Equi Jewel,ale cena zabija. Koń mi się odbudował po nich w 2 tygodnie, choć nikt mi w to nie wierzył.
Perlica, a mocno gorący łeb miał po tym? Pytam się, bo mojemu 19 letniemu Cześkowi przydałoby się ciut więcej ciała, ale on chodzi pod siodłem raptem 3 x w tygodniu dla zdrowia i pogody ducha (nie podoba mu się na emeryturze - marniał w oczach). To malutki i drobniutki folblucik z „szybką nóżką”.
Czy dodatek z otrąb ryżowych w ogóle ma sens dla pół emeryta, a nie konia regularnie pracującego?
czeggra1, nie jestem odpwiednia do odpowiedzi na to pytanie, bo dla mnie koń chętny do pracy to koń dla innych : "wariat, w życiu bym nie wsiadła na takiego świra" 😵

Więc moja odpowiedź brzmi absolutnie nie, ale akurat ten koń nie jest wogóle z natury gorący i niestety nie bryka wcale  🙁
No moja po otrębach Nuby oszalała. Jest do przodu to fakt ale za to widzi wszystko, płoszy się tragicznie, w teren aktualnie trzeba pasy zapinać. Nawet na wybiegu cały czas furczy i podskakuje. Ale po dwóch tygodniach zrobiło się jakby ciut lepiej. Aktualnie pracuje 3 razy w tygodniu a dostaje 0,5 kg dziennie.
czeggra1, ja daję swojemu emerytowi otręby ryżowe ale to z kolei koń, któremu potrzeba ogrom energii z paszy, żeby wyglądał dobrze i nie wiem ile by mu tego trzeba było dać, żeby odpalił wrotki. On bez względu na ilość i moc paszy, pod siodłem ma bardzo stabilny poziom energii. Otręby ryżowe powodują, że wygląda fajnie, bez nich ciężko mu nabrać ciała. To jest pół xx i też bez pracy niewiele można zdziałać samym karmieniem. Znam parę koni, które na otręby ryżowe reagują odpałami ale to serio mniejszość.
Dzięki dziewczyny :kwiatek:!
Ja swego czasu bardzo ładnie podpasłam kobyłę dodając to:
http://agro-vital.pl/agrovital-do-owsa-14-kg-p-18.html
to jest imho dość ekonomiczne.
Z ciekawości, mój koń aktualnie dostaje owies, lucernokulki, witaminy do owsa (z Hyppolyta, ale planuję mu zamówić później Chevinal) i teraz jeszcze kurację na kopyta z HorseLinePro.
Czy to wystarczające dla młodego konia, który się rozwija, rośnie i pójdzie niedługo w regularny trening?

Czy po prostu muszę obserwować. Aktualnie spadł mi z masy, bo nie dostaje treściwego (kopyta) 🙁
Meise, ale owies to treściwe przecież, to jak nie dostaje treściwego?
No właśnie, właśnie. Owies to treściwe przecież.

ale co wy macie z tymi kopytami? Pisałaś w innych wątkach i, o ile dobrze pamiętam, to nie są żadne sprawy ochwatowe, tylko za mocno wystrugane kopyta = koń się podbił. Pierwsze słyszę, żeby treściwe zabierać przy podbiciu... ale nie jestem wetem, może tak trzeba, nie wiem.
W sensie tylko teraz nie dostaje, po tym struganiu, bo kopyta tętniące i odstawiony od pracy (ale na padok łazi). Dostaje tylko garść. Ochwatu nie ma, ale wet nakazał, żeby jednak pełną porcję treściwego odstawić, póki nie wróci do roboty. Nie wiem czy jest podbity na wszystkie 4, ale wszystkie 4 są tkliwe i ma zrobione takie prowizoryczne buty z waty, pampersa i taśmy, żeby mu było bardziej miękko. Dużo chętniej w tym chodzi. Dzisiaj mu je zmienię i posmaruję Cabi Glue przed zawinięciem 🙂

A normalnie na codzień dostaje to co wypisałam wyżej.
Meise, no jak nie pracuje to można dać mniej owsa, ale jeśli dłużej będzie miał wolne to wtedy straci z masy, więc można dać paszę zamiast owsa z małą ilościa energii. A jak lada moment wraca to nic mu nie powinno być.
Matko to co to był za kowal że 4 kopyta tętnią ?



Kowal dobry, minimalnie mu wybrał, niestety kopyta słabe, potrzebują wsparcia. Na zdjęciu RTG wyszła cienka podeszwa, dodatkowo kopytko małe, a strzałka wielka  😉

Koń tylko po betonie chodzi jak paralityk.

Wczoraj na hali wyprawiał takie salta mortale, że mi gały na wierzch wychodziły, że można z czterech nów wyskoczyć na taką wysokość i w powietrzu wywalić jeszcze z zadu i... powtórzyć to trzy razy po rząd  😉 więc chyba na hali aż takiego dyskomfortu nie ma, w przyszłym tygodniu pójdzie na lonżę.

Ogólnie schudł, ale myślę, że to kwestia tego, że jest teraz ciągle na padoku i tam wyczynia swoje galopady. Już nie jest okrągluszkiem mamusi...
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
29 stycznia 2020 15:00
Meise nie chce się wtrącać ani podważać niczyjej opinii ale też kiedyś myślałam, że koń machający na twardym po struganiu to nic okropnego. Zawsze tłumaczyłam, że słabsze kopyta, twardsze podłoże na padoku, gruda... Zmieniłam kowala i już nie musiałam się stresować jak koń wyjdzje na drugi dzień po struganiu z boksu.
Nie chce rozpocząć burzy, dziele się tylko swoimi obserwacjami 🙂
Meise, a czemu nie jest kuty skoro ma tak malutko podeszwy?
Meise nie chce się wtrącać ani podważać niczyjej opinii ale też kiedyś myślałam, że koń machający na twardym po struganiu to nic okropnego. Zawsze tłumaczyłam, że słabsze kopyta, twardsze podłoże na padoku, gruda... Zmieniłam kowala i już nie musiałam się stresować jak koń wyjdzje na drugi dzień po struganiu z boksu.
Nie chce rozpocząć burzy, dziele się tylko swoimi obserwacjami 🙂


Podpisuję się pod tym i zapraszam Meise do wątku naturalnej pielęgnacji kopyt.
Maise- jeśli po werkowaniu od razu koń:
a)  "powinien stać w boksie" przez kilka h/dzień
b) nie chodzi tak samo po różnym podłożu
itp, itd to kowal spierdo..ł po prostu.
Nie ma koni, które są dobrze robione, zdrowe i mają problemy takie z kopytami w tak młodym wieku.

Nie ma czegoś takiego jak "małe kopyta ale duże strzałki". Kopyto jest zawsze dobre rozmiarem do danego konia, o ile nie jest zacieśnione (właśnie tył i strzałki), albo nie jest sztucznie rozwleczone przez oderwane ściany- kapcie kopytowe. To pierd..nie kowali o małych kopytach do szewskiej pasji mnie doprowadza i z bycia intelektualnym eunuchem w temacie fizyki się wywodzi - bo zazwyczaj jest argument, że małe kopyta to "zuo" bo "podparcia i równowagi" koń nie będzie miał. Fucken- koń ma 4 nogi. CZTERY. Tak jak stół. serio, można to przyrównać. I obwód nogi stołowej nie ma nic do tego czy stół jest wywrotny.
Jakoś nikt Ronaldo nie mówi, że pewnie słabo w piłkę gra bo ma stopy małe, i żeby się przydało mu większe może buty kupić.

Obawiam się, że to co Cię spotkało teraz nie jest tylko małym, jednorazowym epizodem. Cienka podeszwa niestety regeneruje się długo... o ile w ogóle. Bo często problemem nie jest jej grubość sensu stricte ale do tego nacisk kości na tworzywo. Tu bardzo dobry vet, który potrafi naprawdę dobre rtg pod tym katem machnąć. W parze z tą przypadłością zaraz lecą trzeszczki bo dostają w dupę przez nieprawidłowy wzorzec ruchu.
I gdy dzieje się coś takiego nigdy nie kuć! Bo jeśli podeszwa jest cienka to rozłożenie ciężary na obwód (podkowa) powoduje jeszcze większy nacisk a podeszwę i dalej patologie tworzywa (nieodrasta...)

Żarciowo zrób morfologię z biochemią i zobacz czego koniowi brakuje i z wynikami do dietetyka/paszoznawcy.
Na kopyta łażenie po różnorodnym podłożu, stały dostęp do siana- żeby nie było wahań insuliny - strzałów insulinowych.

I tak jak piszą dziewczyny - idź do wątku naturalnej pielęgnacji kopyt. wstaw tam zdjęcia kopyt (jest instrukcja jak cyknać). Dziewczyny pomogą.
kotbury, nie zgodzę się co do nie kucia, bo miałam taką klacz, która miała tkliwą podeszwę zawsze chodząc po innym podłożu niż pastwisko jako 4 latka. Strugana była naturalnie ponad rok, biegała w butach ( które ją zreszta obcietrały wiec też odpadło),  omawiana na warsztatach kopytowych u super hiper guru naturlanego strugania i poza tym, że to nie możliwe to nic innego nie wymyślił.
W końcu przestałam cudować, kobyłę podkułam i skończyły się wszelkie problemy kopytowe tego konia. Dziś ma naście lat, śmiga Cavaliady aż miło, nigdy nie miałam problemów z trzeszczkami.

Czekajcie, czekajcie. Bo nie ma jasności sytuacji.

Ten kowal widział konia pierwszy raz na oczy. Nie jest to na pewno człowiek z przypadku, a osoba która robi również konie sportowe najwyższej klasy (tak, wiem, że to nie musi o niczym świadczyć). Powiedział sam, że lekko mu wybierze, bo widzi, że podeszwa delikatna, miękka. Nie mówił nic o powiększaniu ani "prostowaniu" kopyt. Wręcz odwrotnie, powiedział, że mała kość kopytowa = małe kopyto i nie ma co tu na siłę cudować.

Koń był kuty na przody od zajazdki (jakieś 9 mcy), potem tej jesieni się rozkuł szalejąc po padoku (czyli sam, nie był profesjonalnie rozkuwany), ówcześni właściciele chcieli go podkuć, ale ja poprosiłam o nierobienie tego. Chciałam dać kopytom odpocząć, poobserwować jak się będą zachowywać w nowej stajni, z nowym kowalem i w regularnej pracy.

Zdjęcia RTG kopyt robił teraz ortopeda, nie ma nieprawidłowości w położeniu kości kopytowej. Wątek o kopytach czytam od dawna jak coś  😉
Już nie chciałam sama się wypowiadać na temat kowala, ale skoro temat poszedł...
Ten kowal mógł nic nie strugać. Pazur ruszyć i tyle. Znam kowali, którzy w takich sytuacjach podeszwy w ogóle nie ruszają, bo skoro jest za mocno wystrugana, to naprawdę nie ma sensu czegokolwiek czynić.

Moja poprzednia kobyła miała naprawdę małe kopyta. Mój młody ma małe kopyta. Takie "arabowate". Niby fajne kopytko - "otwarte", porządna, duża strzałka, zdrowa linia biała... a tu kij, kopyto nie chce rosnąć. Idealnie byłoby robić tego konia co 4 miesiące 😎 Zdecydowałam się podkuć i, póki co, jest ok. Koń chodzi po różnym podłożu, bo jednak w stajni w korytarzu - beton, dojście na padok -  beton, wejście do lasu - też beton... Piasek kwarcowy na placach, halach.... Zdecydowałam się kierować tym, co dany koń faktycznie potrzebuje, a nie tym, co mi się wydaje. Gdybym go miała np. u siebie w przydomowej stajni, to biegałby boso.

Meise, Kowal może być dobry, okej, ale, no, trochę bym się jednak zirytowała w Twojej sytuacji. Daj tam koniowi jakąś heavy kurację kopytową i czekaj, aż wszystko odrośnie...

Co do diety - pamiętaj, żeby nie przedobrzyć. Małopolaki raczej dobrze wykorzystują paszę - a przynajmniej ja nie znam żadnego, którego trzeba byłoby wiadrami cudacznych pasz karmić (polecam folbluty pod tym kątem -.-' ). Dobre siano, owies, witaminy, ewentualnie jakieś wysłodki czy trawokulki... Jeśli chcesz się dowiedzieć wnikliwie, czego koniowi potrzeba, to zrób badania krwi albo włosa (albo i to i to) i niech Ci dobiorą dietę pod tym kątem.
Meise, co do pasz, jak już będzie pracował to akurat moim marzeniem byłoby karmić owsem, więc jak nie musi koń jeść paszy to zazdro portfela. Zawsze też do owsa prócz sieczki można dodać balancer, który zaspokoja już zapotrzebowanie na witaminy itp.
Sankaritarina, no ja ogólnie jestem wkurzona na tą sytuację... ciągle coś się dzieje. A to F. wyskoczył z padoku i się naciągnął, a to plecy go bolały, a to kopyta były na cito do zrobienia (dłuuugi pazur), a to sraczka, a to zmiana stajni, a teraz to...

Mam nadzieję, że ta wyboista droga ma się już ku końcowi. Dobrze, że mam wspomaganie, bo mogłabym trochę inaczej do tego podchodzić. Sam wet kosztował mnie 400 zł. Koń teraz stoi, codziennie jestem u niego i się dziadem zajmuje, za pensjonat płacę, ale jazdy z tego ni mo, ani nawet sobie polonżować nie mogę. Wczoraj się z nim pobawiłam na hali z ziemi i tyle mojego..  🙄
Kuracja już w stajni, już żre, mam nadzieję, że będzie miał po tym kopyta jak dzwony.

A z tymi paszami to tak tylko dopytuję, bo wszyscy coś zamawiają, karmią jakimiś cudami na kiju i wiecie, w człowieku się roi myśl, że może on też powinien  😉

Mam nadzieję, że owies i witaminki zrobią z nas sportowców  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się