Jakie pasze dajecie swoim koniom?

Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
14 maja 2021 14:33
Siesiepy odnośnie pojemników, to pamiętaj żeby jak to plastikowy to kupować te do przechowywania żywności. Są droższe, ale nie takie rzeczy się dla koni robi 😀.
Muchozol2 A po co ? Jaka idea?

Sisiepy Kupiliśmy na allegro zestaw 4 koszy do sortowania, ok. 100 PLN.
Kosze stoją jeden na drugim, każdy ma inną przykrywkę z uchylną klapą. Nic tam nie włazi.
Przykrywka informuje co pod nią jest. Np. lucerna - zielona, musli z kukurydzą -żółta, len - brązowa, pasz podstawowa - niebieska. Do pojemnika wchodzi pół worka zwykłej paszy.
Nam to pasuje, bo reszta przebywa w bagażniku "roboczego" samochodu, a taki słupek zgrabnych pojemników nie zajmuje wiele miejsca, i zmieścił się w paszarni. Ale jeśli ktoś daje tylko 2 rzeczy, może od razu rozdzielić całość. To co nabieram dużą miarką stawiam na górze, wtedy zdejmuję całą pokrywę. Co daję kubeczkami stoi pod spodem, i wtedy tylko uchylam klapkę. Na szczęście u nas nikt pasz nie podbiera.

Mam też pomysł, gdyby kogoś irytowały najróżniejsze pojemniki poustawiane na podłodze przy boksach. Można kupić największe możliwe kuwety warsztatowe z pokrywami (przejrzyste klapki) i zawiesić na boksie na listwie warsztatowej. Kuwety łatwo opisać, można je ładować "z górką". Wizualnie są małe, ale naładowane mieszczą ok 4 l. Świetnie się je ładuje, przenosi, zatrzaskuje pokrywy. Nasze, niestety, nie wisiały, i okazały się zupełnie nieodporne na walnięcie na nie całej beli siana 🙁 Tak kuweta kosztuje 7 coś, listwy do zawieszanie też niedrogie, i spokojnie jestem w stanie wyobrazić sobie całą stajnię tak, jednolicie, wyposażoną. Ku wygodzie pensjonariuszy i stajennych.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
15 maja 2021 01:49
halo żadna idea, a kwestia świadomości - znajomość chemii na poziomie LO wystarczy, więc nie sądzę, żeby było tu co tłumaczyć. Warto jedynie przypomnieć rzecz oczywistą, która w natłoku nauki może gdzieś być przeoczona/nieskojarzona.
Muchozol, ale jaka chemia. Toc to jest głównie kwestia tego, czy dana firma wydała majątek na certy czy nie. Trochę badan trzeba zrobić żeby cokolwiek było dopuszczone do kontaktu z żywnością, a co dopiero żeby mogło być wykorzystane w zabawkach dla dzieci 🤣
Firma w której pracuj, ma klienta który produkuje opakowania. Płacą ok. 2x tyle za tą samą rzecz, aby miala certy na żywność.
Ja mam zwykły, biały z Ikei, bez żadnych certyfikatów, taki biały, 60L - wchodzi spokojnie do niego cały worek i trochę, można je układać na sobie. Ja daje pomiędzy kawałek płyty/deskę, żeby pod ciężarem nie łamały się przykrywki. Bardzo łatwo się z nich karmi, myszy nie wchodzą 😀
O taki - sorry za post pod postem, ale nie dodało się foto w poprzednim i nie mogę poprawić 🙄
Screenshot_20210515-083217_Chrome.jpg Screenshot_20210515-083217_Chrome.jpg
Dokładnie jak keirashara, napisała. U nas cała stajnia ma tak, więc cała jedna ściana w paszarni to pojemniki ikea. Uchylasz wieczko, nabierasz miarką, ja mam np. 3 pojemniki na sobie, a niektórzy więcej.
Mieści 25 kg worek do jednego pojemnika, mysz nie wejdzie.
xxagaxx, to nie jest jak piszesz. Pracowałam 2 firmy temu w opakowaniach do żywności,żeby mieć certyfikat to musisz zrobić badania , więc w Lab robią przecież testy w warunkach różnych czyli gotowanie folii, działanie tłuszczu tp. To wszystko określją normy i wysyłasz raz na rok na te badania swoje produkty. Więc to nie działa tak,że zapłacisz więcej i już, muszą być zdane testy lab.
keirashara to chyba najpopularniejszy koński pojemnik ever. U nas cała stajnia takie ma
<b>halo</b> żadna idea, a kwestia świadomości - znajomość chemii na poziomie LO wystarczy, więc nie sądzę, żeby było tu co tłumaczyć. Warto jedynie przypomnieć rzecz oczywistą, która w natłoku nauki może gdzieś być przeoczona/nieskojarzona.
Muchozol2,

Wierz mi, plastykowa wyściółka w workach na suchą paszę nie ma żadnego certyfikatu na kontakt z żywnością.

Wybieranie takich pojemników z certyfikatem ma sens gdy chodzi o jakąś paszę mokrą mocno, zalewanie w tym meszu wrzątkiem, nie wiem robienie z tego inhalatora czy parownika na siano, czy roczne składowanie może. ale tak, dla pasz w codziennym użyciu, gdzie dane ziarenko realnie ma mały/krótki kontakt ze ścianką to to nie ma większego znaczenia- nie ma jak zaszkodzić.
Siesiepy   Ponczek bez rączek
15 maja 2021 11:53
Te pojemniki z Ikei bardzo fajne się prezentują. Ostatnio je gdzieś widziałam i uznałam, że zrobię przyczajkę.
halo, no ja wlasnie nie mogę tego w worze trzymać, skoro robactwo mi tak szybko tam wlazło. Przesypałam do biksy jednej, akurat rano te robaki same wyłaziły po ściankach z tego i na wierzchu siedziały, więc łatwo było odsiac je. Dla pewności wierzchnia warstwę dałam do mniejszego pojemnika po witaminach.
Mam do pasz kosze do segregacji śmieci, gdzie włazi z reguły jeden worek (chyba że pasza większa wagowo i objętościowo, to trochę zostanie) i jeden taki wielki, nieużytkowany już śmietnik zewnętrzny z posesji: na zboże aktualnie. I smartbox z paszy z polskiego żłobu (z promki, dodawali do każdej paszy jak zamawiałam) - też korzystam, myszy akurat jeszcze tego nie zeżarly.
Zdziwiło mnie tylko, że od otwarcia worka minęły dwa dni, a tego badziewia tam tyle nawiało. Nigdy nie miałam takich problemów z żadną pasza, z żadnym komponentem też paszowym, czy to makuchami, czy to otrębami, czy wyslodkami, a były sytuację, że też kilka dni leżały mi w workach. Szczęka mi opadła po prostu i pojawiła się panika.
Te robaczki to albo wołek zbożowy, albo trojszyk ulec.
Siesiepy, a jesteś pewna, że te robaczki u ciebie do worka wlazły? czy może już w tym worku były tylko się wylęgły dopiero...? bo to serio bardzo szybko wystąpiło :/
U nas też w stajni pełno jest tych ikeowskich pudełek i bardzo fajnie się sprawują. Jak bym miała kilka cm więcej przy pace, to z pewnością bym z nich korzystała. Poza tym tak jak piszą dziewczyny wyżej, nie uważam, że jest sens kupowania specjalnych opakowań. Zwykłe dają radę i nic się nie dzieje 😉
keirashara, to jest chyba obecnie stały stajenny element te pojemniki. Żadne się tak dobrze nie sprawdzały zabierając jednocześnie minimalną ilość miejsca przy sporej "łądowności" i możliwości budowania wieżyczki w górę.
Siesiepy   Ponczek bez rączek
15 maja 2021 12:58
any, jestem pewna, pasza była czysta po otwarciu i nic nie łaziło w niej. 🙁
Ja mam te pojemniki od dawna, ale tu widzę szukanie rozwiązania to podrzucam 😉 U nas też pół stajni w nich jest, każdy ma kilka/kilkanaście w kanciapie.
<b>any,</b> jestem pewna, pasza była czysta po otwarciu i nic nie łaziło w niej. 🙁
Siesiepy,
Bo one jak dostana powietrze i ciepełko to się wylęgają... w jeden dzień.
Siesiepy, ale przyleźć też mogły. Bo teraz czas lęgnięcia się robactwa. Gdziekolwiek się wylęgną - są głodne.

Muchozol, dokładnie tak jak napisała kotbury. Certyfikowany plastik nabiera znaczenia przy paszach/jedzeniu na gorąco, długo moczonych, wybitnie tłustych itd. Gdy z silnie usieciowanych plastików "coś" jednak może przeniknąć. A jeśli ktoś chce być konsekwentnie "pure", to plastików do jedzenia nie powinien używać w ogóle, certyfikowanych czy nie, ew. silikony i melaminę. A są tacy co twierdzą, że stal nierdzewna też (chemicznie) odpada.
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
16 maja 2021 02:57
halo już nie chciało mi się ciągnąć tematu. Ale jak drugi raz czytam post przeczący wiedzy naukowej to wypada napisać o tym. A dlaczego jest tak a nie inaczej, to mi się nie chce tłumaczyć. Ktoś chce to sobie w dobie internetu i powszechnej znajomości angielskiego/tłumacza poradzi 😉. Ktoś nie chce to 5 razy powtórzy, że Kasia używa tych pojemników i koń żyje (co niczym dziwnym nie jest) i doczytywał nie będzie - co mnie do tego.
Poinformować poinformowałam, sumienie mam czyste 😉.
Są też tacy co i szczepionek nie uznają i za żadne skarby wiedza naukowa ich nie przekona 😉.
Muchozol2, kurcze wydawało mi się, że znam chemię na poziomie trochę wyższym niż wyższym, a teraz okazuje się, że nie specjalnie. A teorii spiskowych w necie jest tyle, że trochę mi szkoda czasu na ich poznawanie. Brnąc w to dalej generalnie nie konie nie powinny pić niefiltrowanej wody, bo mikroplastik jest wszędzie. Nawet w trawie / sianie. Bel siana i sianokiszonki nie powinno się owijać siatką plastikową - ona na 100% nie jest dopuszczona do pakowania żywności. Pasze przechowywane w workach z foliową wyściółką też powinny być szkodliwe. Podobnie, jak plastikowe rączki wideł w kontakcie z sianem. A plastikowe wędzidła? Ojojoj to dopiero dramat...
Także ten... 😉
Muchozol2, ale to podaj jakieś źródła tej wiedzy naukowej. Bardzo chętnie poczytam. Nie, nie będę sama szukać w googlach.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
16 maja 2021 08:16
Muchozol2, chyba każdy ma w stajni plastikowe wiadra, żłoby i miarki do paszy 😉 i co? I wszyscy żyją
Lov   all my life is changin' every day.
16 maja 2021 10:38
kotbury, a te otręby z agrovitala dobre są? Bo właśnie szukam czegoś dla swoich, ale ceny wszystkich skoczyły mocno do góry i rozważam coś tańszego 😂
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
16 maja 2021 11:03
Hej :-)
Jaką pasze polecacie dla źrebaka ? Młoda ma dopiero tydzień ,przeglądając różne pasze widzę że między 2 a 4 tygodniem życia są dedykowane pasze ,wspomagające rozwój.
Obecnie karmie konie eggersmanem i tu też jest pasza dla maluchów od 4 tygodnia .
Jakieś doświadczenia ?
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
16 maja 2021 12:00
<b>Muchozol2,</b> ale to podaj jakieś źródła tej wiedzy naukowej.
Dr Karol Pilorz, UMCS.
Pati2012 przciez to samo napisałam 😉.
gajara18,
Z doswiadczenia polecam pavo . drogo ale warto . odradzam hovelera - dwa razy probowalam karmic hovelerem i za kazdym razem problemy z zapaleniem nasady kosci wzrostu . w koncu skojarzony problem z paszą. Na pavo jest super 😍 dorosle konie tez karmie eggersmannem nie mam jednak doswiadczenia w ich serii hodowlanej ale nauczona doswiadczeniem juz nic nie kombinuje 😉
Perlica działa to dokładnie tak jak pisze. Ja w tym siedzę, nie 2 firmy temu a cały czas. Nasz dostawca tworzywa musi nam dostarczyc pewne certy I bez nich zadne badania nie pomoga. Potem gotowy produkt leci do labu właśnie na badania migracji.
I jeśli nasz klient chce do żywności to dostanie Ale musi zapłacić więcej za te badania. Żeby się nam koszta zwróciły. A klient który ma to gdzieś to tez dostanie do żywności, bo nie mamy innego plastiku na przykład, ale bez papierka. Więc tak, często te same tworzywa są i do kontaktu z żywnością i nie. A będą miały takie same właściwości.
xxagaxx, to chyba miałaś co innego na myśli. Czyste PE nie będzie problemem nigdy, ale już dodanie do mieszanki regranulatu zmienia wszystko, bo skąd wiesz co jest w regranulacie ? Może być wszystko.
Zależnie od mieszanki plastik będzie się nadawał do żywności , będzie odporny na mrożenie lub gotowanie choćby słynne boil in bag albo przy zawartości regranulatu niestety nie będzie się do tego nadawał i certyfikatu nie dostanie wówczas, bo badań nie przejdzie.
Co nie oznacza,że od razu koń od tego umrze czy człowiek.
Naprawdę nie widzisz różnicy między workiem na śmieci a opakowaniem do żywności?


Naprawdę nie widzisz różnicy między workiem na śmieci a opakowaniem do żywności?<br>
<br>

Perlica,

ale co ma piernik do wiatraka? Mówimy o CERTYFIKACIE do żywności, więc napisałam że często jest to tylko KWESTIA KASY, bo certy a co za tym idzie, badania kosztują.
Mamy klienta który, bierze od nas rzeczy, które używa w produkcji opakowań DO ŻYWNOŚCI i wymaga od nas takich certyfikatów. Plastik to jedno, ale np. guma która jest tam używana czy teflon, również 😀 I mamy klienta, który sobie pompuje farby i on nie musi mieć certu na żywność. I jedni i drudzy dostają TO SAMO, ale jedni płacą za te papiery a inni nie. Koniec historii 😉
xxagaxx, to rozumiem. Jednak Twoja wypowiedź zabrzmiała jakby wszystkie plastiki mogły dostać certyfikat typu: bpa free czy właśnie do kontaktu z żywnością, bo to tylko kwestia kasy.
Nie to nie jest tylko kwestia kasy, ale za to oczywiście możliwe jest sprzedawanie czegoś co te wymogi spełnia,bez certyfikatu.
Teflon jest zabroniony przy żywności, owszem taśmy teflonowe są często używane na rolkach taśmociągów, ale to już jest zamknięte opakowanie.

Tak samo rozumiem o co chodzi Muchozol2, .
Pati2012, ja też używałam zadrapanej patelnii teflonowej, ale już nie używam, mimo to nadal żyję, choć już wiadomo wg badań naukowych, że teflon jest kancerogenny.
Perlica nie, teflon nie jest zabroniony przy żywności. Teflon, z certem FDA to podstawa nawet przy produkcji żywności . Jeśli czasem jesz produkty Danona to uwierz mi, miały kontakt z teflonem przez dłuższy czas.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się