Kącik rowerzysty

Dziewczyny, mam pytanie. Czytam sobie na ten temat blogi, szukam po forach i opinie są różne, więc chciałabym wiedzieć, czy któraś z Was kiedyś wybrała się lub nadal jeździ rowerem w trasy kilkusetkilometrowe po Polsce i jaki sprzęt Wam się sprawdził.
Obecnie mam starego górala, ale nawet na wycieczki 50 km jest już niewygodny. Nie mój rozmiar ramy, amortyzacji brak, więc i tak mam zamiar coś kupić, ale już właśnie pod kątem dłuższych tras. Planowane drogi głównie asfaltowe, ale na pewno będę chciała korzystać z bardziej lokalnych żwirowanych i kamienistych. No i cały ekwipunek trzeba będzie zmieścić w sakwach, więc tower musi wytrzymać dość spore obciążenie, a przy okazji być w stanie jechać.
Poleciłybyście z własnego doświadczenia trekkingowy, czy jakiś przerabiany cross/góral z bagażnikiem?
Te kilkaset km to w dobę czy kilka - kilkanaście dni? 🙂 Dla mnie między crossem a trekkingiem w zasadzie nie ma różnicy. Szukaj roweru dopasowanego. Jeśli z amortyzatorem, to najlepiej takim z blokadą skoku. Sama musisz sobie odpowiedzieć jakiej szerokości opony założysz (polecam takie z wkładką antyprzebiciową, coś z serii schwalbe marathon np.). Oprócz karbonowych szos to raczej wszystkie rowery powinny sobie poradzić z bagażem. Zwróć uwagę na otwory pod bagażnik (np nie każdy góral je ma), możliwość montowania przeróżnych akcesoriów. Sporo znajomych podróżników ma np problem jak pomieścić wszystko co by chcieli na kierownicy. Ze swojej strony polecę jeszcze forum podróże rowerowe. Wiadomo że informacje trzeba przesiać i nie brać wszystkiego do serca, ale to kopalnia wiedzy i można wiele informacji tam znaleźć. Ja mam dwa rowery pod sakwy - górala i crossa na sztywniaku. Pierwszy lepiej spisuje się w terenie, drugi na asfalcie. Ale na obu jeżdżę w razie potrzeby po wszelkich nawierzchniach.
@magda, jasne, że w dłużej niż dobę 🙂 Wypad na 2-3 tygodnie planuję. Jeździłaś na tych swoich gdzieś tak dalej?
Dziękuję za odesłanie do tego forum  :kwiatek:. Z tego co widzę, to już konkretna kopalnia wiedzy i myślę, że tam coś znajdę też pod kątem trasy.
Ale gdyby któraś z Was miała jeszcze jakieś ciekawe wskazówki, to chętnie przeczytam
Trochę wypadów po Polsce, ale raczej krótsze (maks tydzień) i raz po Norwegii 26 dni. Ale to parę lat temu, ostatnio mało jeżdżę bo się wspinaniem zajęłam. W tym roku jakieś krótkie wypady robię, na dłuższe przyjdzie czas 🙂
Chyba TO mam! 😅

vanille, zmierzyłabyś mi swoją ramę ile realnie ma? bo mnie wątpliwości naszły...
Zmierzyłam te trzy wymiary, nie wiem jak sie to robi profesjonalnie więc jak potrzebujesz czegoś jeszcze to pisz.
Na dole mi ucięło zdjęcie troszkę ale chyba wiadomo co i jak 😀
Mam 163cm, siodełko zawsze ustawiam tak, żeby było na wysokości mniej więcej guza biodrowego - na tej ramie przy takim ustawieniu bardzo dobrze mi się jeździ.
Takie mi całkowicie wystarczą, dziękuję! :kwiatek:
Bo ja jestem debil i mierzyłam tą poziomą rurę jako rozmiar ramy 😂 😵 i już się przeraziłam, że będzie za mały. A co najdziwniejsze, jeździłam chwilę dzisiaj i było ok i zgłupiałam. 😂
Spoko, ja tez sie na tym nie znam i musiałam czytać internety żeby to ogarnac (-:
No dobra, to decyzja zapadła. Teraz kwestia oświetlenia. Jeździć będę wieczorami, często po nieoświetlonych trasach, dlatego potrzebuję czegoś naprawdę dobrze oświetlającego drogę przede mną. Na tył też coś, co będzie z daleka widać. Polecicie coś konkretnego? Bo moje dotychczasowe zakupy lampek kończyły się tak, że kupowałam coś po taniości i to albo przestawało świecić po tygodniu, albo nie świeciło wystarczająco dobrze i musiałam kupować kolejny komplet. 😵
Mam mactronic noise 500 z przodu, wiele znajomych poleca walle na tył, również mactronic. Na pewno bardzo zadowolona jestem z obsługi klienta przez tą firmę. Poprzednia lampa (noise 300) zepsuła mi się tuż przed końcem gwarancji - dostałam nową, model wyższy bo tamtego już nie produkowali.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 czerwca 2019 18:24
A jeśli ma być tanio, to ja naprawdę polecam lampki rowerowe z Lidla. Mamy w domu łącznie 4 komplety, w tym mój ma 8 lat i jak za swoją cenę działają naprawdę wybornie. Oczywiście lepiej kupić coś markowego, ale nie każdy ma tyle pieniędzy  🙂 z tego co pamiętam komplet kosztował jakieś 60 zł.
smarcik, tu nie chodzi o markowość, bo drogie buble też się zdarzają, jak choćby tylna lampka Fizik za 180zł, która jest widoczna jak lampy z Biedry. Jednak zwykle za tą ceną idzie bezpieczeństwo. Ja mam Solar Storma x3 i jest bombowy na jazdę w zimie, w nocy i po lesie. Na najmocniejszym trybie nie wyjadę z nim na asfalt, bo oślepia kierowców, ale akumulator trzyma na nim aż 4h. Z tyłu mam jakąś starą Meridę i podobno mnie widać bardzo ok. Na trasy dzienne mam Martesa Forelight i też bardzo dobrze doświetla a akumulator ładuję raz na dwa tygodnie (czyli co jakieś 12-15h jazdy),koszt jakieś 90zł.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 07:39
szam wydaje mi się, że nie zrozumiałaś mojego postu 🙂 jeśli ktoś ma budżet na rower 400-500 zł to ciężko z tego budżetu wyciąć 200-300 zł na lampki. (nie wiem jaki budżet ma mundialowa, to jest stwierdzenie ogólne).
smarcik jak zawsze w punkt. :kwiatek: Owszem, nie chcę kupić kolejnego badziewia za 15 zł, ale nie dam 200 zł za lampki, bo tak jak mówisz, to połowa ceny mojego roweru. 😁 A te lidlowe lampki są na stałe w ofercie czy trzeba czekać na akcję rowerową? 👀

magda, szam, polecane przez Was lampki są na pewno extra, ale jednak znacząco zawyżyły wartość roweru, który i tak kupiłam "niechcący" i w mega okazji. Ale może kiedyś, jak się mocniej wkręcę... 😉
Nie było podanego budżetu 😉 tylko pytanie o dobre lampki, więc polecam to co uważam za dobre. Lampek (oprócz chińskich żabek po kilka zł/sztukę) nigdy nie zostawiam zapiętych na rowerze. Raz mi ukradli, a nie były to drogie lampki. Szybko się oduczyłam.
Co do lidla to na pewno nie polecam liczników, przynajmniej nie bezprzewodowe. Straszny szajs...
magda, fakt, nie podałam budżetu, jaki chcę przeznaczyć na lampki, mój błąd. Jednakże dziękuję za polecenie wypaśnych, bo może komuś ta wiedza się przyda. :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 12:30
mundialowa są raz na jakiś czas, trzeba śledzić na stronie.

Tylko od razu mówię że nie wiem, czy w każdej partii są identyczne - wszystkie nasze 4 komplety sprawują się super, ale wiadomo, mogą coś zmieniać w kolejnych partiach. Z rzeczy rowerowych które mi stamtąd odpowiadają to jeszcze żelowa nakładka na siodełko. Kolega ładując po pijaku mój rower do auta uszkodził mi siodełko i teraz muszę korzystać z takiego żelu, bo nie mam kasy na nowe  😵
O a dla mnie to jedna z ostatnich rzeczy które bym komukolwiek w jakiejkolwiek sytuacji poleciła 😀 Przy uszkodzonym siodełku jeśli kosztowała niewiele to jeszcze ok... ale inaczej - nie 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 13:28
magda dlaczego?
Bo siodełko robi się bardziej miękkie i szersze, a to przeciwieństwo wygodnego siodełka na dłuższą metę.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 17:09
Czyli znowu zalety to wyłącznie od osobistych preferencji, niektórzy to w ogóle lubią szerokie i miękkie  🙂

Ja po każdej dłuższej trasie czuję się jakby ktoś mnie kopnął w krocze bez podkładki. Z podkładką nieco lepiej. A siodełko mam porządne, strasznie mi szkoda że zostało zniszczone, ale już wolę jeździć na takim niż kupować byle jakie.

Za to w damce mam super fajne siodełko, choć brzydkie i popękane - podejrzewam, że jest starsze ode mnie, tak samo jak cały rower  😁
Wśród osób jeżdżących naprawdę dużo (podróżnicy, zawodnicy, sportowcy-amatorzy) nie widziałam nigdy by ktoś używał szerokich siodełek ani nakładek żelowych 🙂 Tym się sugeruję.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 17:47
Wielu zawodników wspina się w Miurach, tylko co z tego?  😉 każdemu według potrzeb.
Jak Tobie wygodniej na żelu to wiadomo że nic mi do tego, po prostu ja nie polecam i tyle 🙂 Dla mnie jak czegoś używają profesjonaliści to jest to wskazówka że może być to dobry produkt.
Pierwsze 21,5 km na koncie moim i gianta. Ach, co to jest za maszyna. 😍 Po starym góralu, w którym działały może ze dwie przerzutki i miejskim, który ważył tonę, cudownie jechać rowerem, w którym wszystko działa.

Dziękuję Wam za rady odnośnie rozmiaru - rama 17 jest idealna! :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 21:44
magda ale profesjonaliści nie używają siodełek za 150 zł tylko raczej takich z jednym zerem więcej. Nie kumam sensu tej dyskusji, napisałam tylko, dla osób które szukałyby żelu, że ten z Lidla jest spoko. A nie że każdy ma używać żelu  🙄 nie za bardzo widzę tu pole do dyskusji używać czy nie.

mundialowa super!  😅 pokażesz rower?  👀
smarcik, nie prubuję nikogo na siłę przekonać. To jest forum dyskusyjne, wyraziłam swoją opinię. Dla mnie profesjonaliści to nie tylko ci, co jeżdżą zawodowo, a zapewniam że wiele osób wśród uważanych przeze mnie za profesjonalistów jeździ na siodełkach za ok 150 zł. Więcej w tym temacie nie piszę, bo wyraźnie się nie rozumiemy. Dla mnie żele to zło i nie polecam. Dla Ciebie nie i polecasz. Koniec 😉
smarcik, nie zrobiłam mu niestety lepszych zdjęć poza tym jednym, które cyknął mąż po przywiezieniu go. 😁



edit. o, takie jeszcze mi wysłał 😂



Jedno, co mnie lekko irytuje, to sypiąca się guma z rączek. Wczoraj miałam ją na twarzy, w dekolcie, no wszędzie! Jest na to jakiś sposób, czy trzeba kupić nową tą gumę?
Kup nowe gripy i jakieś normalne pedały, bo na tych dojazdówkach można stracić zęby przy lekkim deszczu.
szam, polecasz coś konkretnego? Nie wiem, jakie są ceny gripów i pedałów, ale w poleceniach proszę o uwzględnienie, że rower kosztował 500 zł. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się