Runnersi- czyli biegaj z nami :)

No to chyba to.
Znaczy dokładnie to było tak że przed wczoraj przebiegłem 2,2 km w 30 min a wczoraj 3,2 w 20 min. I po pierwszym biegu dobrze się czułem, to wczoraj rano biegłem po jakimś strasznie krzywym chodniku do szkoły żeby się nie spóźnić i zaczęły mnie lekko boleć ale pod wieczór już nie bolały więc zrobiłem te 3,2 jak skończyłem to nie bolały mnie i dopiero rano jak wstałem to odmówiły mi posłuszeństwa. 🙄
Czyli wychodzi na to że zimne okłady i rozciąganie tego  mięśnia.
A gdzie biegacie W Wawie, ja najczęściej w Skaryszewskim, ale szczerze to już znudziła mi się trochę ta trasa, w szczególności, że biegam o 5 🤔wirek:
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
11 kwietnia 2013 20:41
hyde ja po całej Warszawie biegam, bo max mogę przebiec tę samą drogą 2 razy. potem mi się dłuży  😡
Potrafię więc wsiąść w metro, pojechać na ostatnią stację i wrócić biegiem do domu. Zasadniczo, za każdym razem kiedy idę na dłuższe bieganie to najpierw mam zabawę "palcem po mapie". Trochę inaczej jest z osiedlowym kieratem - tutaj w miarę stała trasa 5-10km dookoła Pól Mokotowskich - ale to są bardziej biegi "bo muszę" niż "mam fun"  😉
LatentPony   Pretty Little Pony :)
12 kwietnia 2013 09:50
A ja ja najczęściej to biegam po kampinosie, przy okazji wizyt u konia. Czasami nawet z koniem się zdarza tłuc km 🙂

Koń nauczony jest absolutnego nie wyprzedzania mnie łopatką, potrafi nawet galopować w ręku. Bywa to przydatne. Na biegi oczywiście koń zawsze w ogłowiu i na lonży, ale nauczony jest dosłownie jak pies "chodzić na luźnej smyczy i nie ciągnąć" 🙂
Sporo mijanych ludzi śmieje się, że mam dużego psa. Doszłam do wniosku, że tak samo jak jest canin cross, to mógłby być equi cross 🙂

Koń bardzo to lubi, zawsze wraca wyluzowany i wybiegany, a pańcia ma radochę że może połączyć dwie pasje na raz.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
12 kwietnia 2013 13:37
Będę zamawiać specjalną smycz dla biegaczy http://d-fa.com/store/products/Stunt-Puppy-Stunt-Runner.html (tutaj zdjęcie poglądowe jak to wygląda na człowieku http://d-fa.com/products-stunt-puppy.html)

Jeśli ktoś chce się podłączyć do zamówienia, to proszę o PW. Cena jednej to ok 110 zł plus koszty przesyłki z Nowej Zelandii (max 20 zł) 😉
Potrafię więc wsiąść w metro, pojechać na ostatnią stację i wrócić biegiem do domu. Zasadniczo, za każdym razem kiedy idę na dłuższe bieganie to najpierw mam zabawę "palcem po mapie".

skąd ja to znam 😀 niestety zrobiłam już większość sensownych tras (takich, że więcej zielonego niż samochodów). jak zaczynałam, to największą radochę miałam właśnie z odkrywania nowych miejsc. ale mierzę dystans dopiero po powrocie więc w trakcie biegu mam zawsze motywacje aby pobiec więcej 🙂 i łapie się na tym, że jak nam np. na wykładach pokazują jakiś teren w mieście/okolicy to moja pierwsza myśl 'a, biegałam tam' 😁

w ogóle nie cierpię takiego biegania jak chomik w kółko. kiedyś słyszałam rozmowę dwóch biegaczy, jeden chwalił się, że wczoraj przebiegł 15 km po parku...

'equi cross' to może być całkiem fajne rozwiązanie gdy z jakiś względów nie można ruszyć konia pod siodłem/na lonży 🙂 /spokojny koń, teren/ myślałam kiedyś nad tym podczas jednego z długich wybiegań. a od dłuższego czasu chodzi mi po głowie wybranie się w teren z końmi, ciekawe czy bym dała rade z np. z słabszą grupą co więcej stępo-kłusu uskutecznia 😂 czytałam, że jedne z pierwszy biegów ultra zaczęły się właśnie od takiej rywalizacji człowiek vs koń. i człowiek ma przewagę w trudnym terenie. w zeszłym roku zorganizowano coś takiego w Klikowej (?), ale nie pamiętam już dystansu.

ja już po dzisiejszym bieganiu. z jakieś 12 km, lał deszcz, ale za to w końcu ciepło. i super mi się biegło mimo braku formy 😍

edit.
apropos popularności biegania: http://bieganie.pl/?show=1&cat=32&id=5105
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 kwietnia 2013 18:22
Drugi bieg! Dzisiaj 3 km w 22 min, na koniec sprint. Ale się wkręcam, przebiegnę jeszcze kilka razy tą trasę, jak zejdę poniżej 20 min, to wydłużam! Dzisiaj kolana ok, ale bardzo zważałam na to jak stawiam stopy  🙂
Już się nie mogę doczekać następnego biegania. Dzisiaj biegło mi się rewelacyjnie, mogłabym i więcej pewnie, ale wolę nie przesadzać. Po latach kanapowania boję się takich obciążeń bez większego przygotowania. 
Witam. Na wiosnę chce zacząć biegać, ale nie wiem od czego zacząć żeby się szybko nie zniechęcić. 3 lata temu trenowałam i biegałam w przełajach ( na 1km, 2 i 5), więc kompletnym początkującym nie jestem. W każdym razie od 3 lat praktycznie nie biegam i nie wiem od czego zacząć, może ktoś pomoźe. Plan 6 tygodniowy widziałam ale myślę, źe potrzebuję czegoś trudniejszego.
Masakra z tymi piszczelami, boli mnie lewa kość... chodzę nie boli, pływam nie boli, roweruję nie boli, wsiadłam na konia i od razu zeszłam, przebiegłam 500m szorta mocnym tempem i mało się nie popłakałam... nosz kurdę. Przeciwbólowe wsmarowane, lodem się okładam,2 dni przerwy mam w bieganiu- nie wiem? dłużej poczekać? tylko rowerować i masować żeby te mięśnie z przodu wzmocnić? mój ortopeda wraca dopiero 20 maja 🙁
Karla🙂, a nie masz przypadkiem zapalenia okostnej? Taki ból piszczela właśnie, podczas biegania, to u mnie było zapalenie okostnej spowodowane bieganiem po twardym w złych butach.
Edit: info o zapaleniu okostnej http://www.carolina.pl/pacjent/714-shin_splints.html
Ja piszczele robiłem tak ,że taką mega lodowatą wodą lałem tak długo aż nie czułem prawie nic i potem takie ćwiczenia robiłem na nie i tylko lekko bolały a jak już się rozbiegałem to nawet ich nie było czuć.
albo zapalenie albo zlamanie  podokostnowe (zielona galazka) to wiem, tylko co lekarz i co biegacz to inna rada. Buty mam dobre,dopasowane w sklepie do mojej wady, leczenie wiadomo jakie w taki przypadku- wdrozone. Tylko kurde... znajomy chirurg biega z podobnym problemem, moj ortopdea kazal na razie odpoczywac 2-3dni i ewentualnie tylko cwiczyc miesnie przednie dokola piszczeli i wzdluz brzuchatego lydki. Boli mnie generalnie pod blizna po kopie od konia sprzed 2 lat:/
Karla - ja miałam zapalenie okostnej, czy też "shin splints", jak trenowałam lekkoatletykę mieszkając jeszcze w Stanach. W przypadku biegów długodystansowych, przełajowych i po mieście nigdy. Na pewno mocniejsze tempo nie sprzyja. Moją zmorą okazała się bieżnia asfaltowa (moja szkoła jako jedyna miała taką starą, twardą a nie nowoczesną elastyczną) i fakt, że biegałam przez płotki (skoki to dużo mocniejsze obciążenia). Nie rezygnowałam z treningów, na zawodach brałam po kilka przeciwbólowych i zawijałam piszczele taśmą .. no, ale wtedy byłam młody i głupia i za bardzo zależało mi na wynikach. Teraz bym pewnie sobie odpuściła treningi na jakiś czas albo przynajmniej przerzuciła się na miękkie nawierzchnie. Samo Ci raczej nie przejdzie bez przerwy/zmiany warunków biegania. Mi przechodziło dopiero po zakończeniu sezonu.

Swoją drogą, to moje dodatkowe 8 kilo naprawdę zaczyna mi dawać w kość. To już nie to samo co kiedyś.

Aha, i jeszcze a propo biegania z psami.. my biegamy z naszymi dwoma kundlami znajdami. Suczki, jedna waży 8kg, druga 13kg. Dają radę 🙂. Muszę cyknąć zdjęcie bo w naszym mieście, to już chyba wszyscy nas kojarzą.
Samo nie zostało zostawione😉 mam już torbę leków, okładów, borowiny, soli iwonickiej itp.😀
niestety najprawdopodobniej jest to skutek szaleństwa po śniegolodzie z zeszłego weekendu i biegu 4km po nieciekawym terenie:/ jeżdżąc na panczenach, biegając przez płotki nigdy nie miałam tego problemu...
do jutra się w ogóle nie ruszam, jedynie rower jutro wieczorem, ale leciutko
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
13 kwietnia 2013 22:01
18 km  🥂 jak na skrzydłach. 3 razy sprawdzałam czy nie mam halucynacji. To teraz tydzien wolnego i Orlen  😅
super 😅 zazdraszczam straszliwie 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
14 kwietnia 2013 09:57
Edytka, maraton czy 10 km, bo chyba coś mi umknęło?  :kwiatek:

Ja właśnie poznałam swój numer startowy na maraton i... aż nie wierzę, że to już za tydzień 🙂
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
14 kwietnia 2013 10:44
Karla🙂 dzięki! powodzenia w leczeniu shin splints, to wtedy też będziesz mogła wydłużyć 🙂

LatentPony ja 10 😉 maraton to może za kilka lat 😉
Edytka, maraton czy 10 km, bo chyba coś mi umknęło?  :kwiatek:

Ja właśnie poznałam swój numer startowy na maraton i... aż nie wierzę, że to już za tydzień 🙂

ja też nie wierzę, że moja połówka już za tydzień 😉
jednocześnie mam pewne obawy... chciałam dzisiaj sobie zrobić tradycyjne niedzielne wybieganie na 15 km (ostatnie przed połówką), ale do 7. km miałam tak poskurczane mięśnie nóg, że myślałam, że z bólu się zatrzymam i wrócę do auta. Macie tak czasami? Skąd to się bierze? Nie potrafię tego z niczym powiąząć... Wyspałam się dziś, wczoraj nie biegałam, w piątek zrobiłam 12 km, więc mięśnie nie powinny być zmęczone...
Zwolniłam tempo i po kilku km było lepiej, ale i tak zrobiłam tylko 10 km. Czarno widzę te zawody 🙁
Jutro mam zamiar iść na jogę, trochę rozluźnić mięśnie i jak myślicie? W tym tygodniu robić już tylko krótkie spokojne dystanse czy jeszcze spróbować np. we wtorek zrobić kilkanaście km?
wendetta, może niedobór magnezu?

raczej lepiej w tym tygodniu odpuścić długie i pobiec coś krócej (i szybciej?). i odpocząć co najmniej dzień-dwa przed zawodami.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 kwietnia 2013 14:00
Ja znow musze sie pochwalic. Hubert pojechal na zawody, skromne 10,5km do Katow Wroclawskich. 33/120 osob, 3 w gminie, czas 47min. Z tego co opowiadal to bardzo zle rozwiazanie zastosowali, rozumiem, ze mala miescina, ale tu bieglo sie 5km z kawalkiem w jedna strone i z powrotem ta sama tras sie wracalo. Oczywiscie probujac wyminac tlum, ktory dopiero biegl. Ludzie wpadali na siebie, pchali sie itp.
Jara, gratki 😅
robimy jakiś meeting kibiców na orlenie??
dziś bóle puściły i już na spacerze byłam z psem i nic nie ciągnie😀 poza psem oczywiście🙂
jutro chyba krótki marszobieg spróbuję, dziś jeszcze pozdycham z kotem na nogach 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 kwietnia 2013 14:21
No ja jestem z niego dumna 🙂😉

Czy pojedzie do Wawy tego nie wiem, bo już kilka razy zmieniał zdanie. Jeśli on pojedzie to beze mnie 🙁 Bo wtedy z klubu biegacza pojadą 🙁
LatentPony   Pretty Little Pony :)
14 kwietnia 2013 15:03
To jeszcze chwalić się - kto bierze udział w charytatywnym marszobiegu na 3,33 km przed Orlenem? Może jakieś re-voltowe spotkanie? 🙂
kurde... jak mi dziś lepiej, wczoraj też w miarę już, może do soboty przejdzie, a na 4km to ja w pracy śmigam😀 mhm...mhm...?
pojeździłam na rowerze i mnie całkiem puściło, może dam radę dziś z psem na szorta dokoła kampusu śmignąć- wiem, jestem nieodpowiedzialna, ale nie mogę się nie ruszać, bo kota dostanę, a pies z kotem w domu to nie jest db rozwiązanie..
Karla znam to! 🙁 Nie idzie wysiedzieć... Mogę Ci polecić basen i interwały, tak, żebyś naprawdę się zmęczyła i nie myślała już o głupotach. 😉
na basenie też już byłam😀 przygotowuję się do nurań  na troszkę większych głębokościach i muszę mieć kondychę😀
masakra... o 21 idę z psem na 2km😀 a co , najwyżej będę płakać...
Stawiasz na szali miesiące bez treningu wobec jednego wieczoru... 😉
idę, nie biegnę😉 dziwne zmiany na rtg mi wyszły...niby jest odczyn, ale pod blizną po kopie od konia co mi dziurę w kości zrobił... 🤔 jak mi doktor zgra program do odczytu na pryw kompie to wstawię żeby każdy wiedział jak to wygląda " w realu"😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się