Bezpieczne wakacje

Co roku czytam o wakacyjnych utonięciach i o konsekwencjach skakania do płytkiej wody.
O wybieraniu się w klapkach na Giewont .
O zatruciach pokarmowych jedzeniem kupowanym diabli wiedzą gdzie.
Dlaczego wakacje bywają niebezpieczne?
Jak uniknąć wypadków?
I moja rada:
-nie jedzcie jagód w lesie -
Echinokokoza to nie jest zagrożenie wymyślone przez media!
Słyszałem, że to chodzi o jakiś brak wyobraźni czy czegoś tam...
i o glupote, niestety.

Moj chlopak jest ratownikiem nad morzem. Co roku historie niektorych akcji nie mieszcza sie w glowie. I tych zakonczonych pozytywnie, i tych zakonczonych tragicznie.
W zeszlym roku plyneli jakis milion metrow wglab morza (jestem beznadziejna w okreslaniu kierunkow, ale ich glowy to juz kropeczki byly😉), bo facet sie nacpal i stwierdzil ze poplynie na wycieczke.


aaa i z dobrych rad. Drogie panie, kiedy pilka ucieka wam wglab morza, dajcie jej spokoj, nie dogonicie, a tylko sie zmeczycie i 100 metrow od brzegiu stwierdzicie ze nie dacie rady wrocic.
Nie wiem czemu, mezczyzni takich akcji raczej nie robia 😀
Albo może idzie o jakąś chorą skłonność do ryzykowania?
Właśnie obserwuję sprawę zatrucia kiełbasą kupioną w przydrożnym aucie.  🤔wirek:
Turyści nabrali smaku na wiejską góralską kiełbaskę.
kupowanie przy drodze to jest nieprzestrzeganie zasad higieny czyli namnarzanie się wszelakich paskudztw wewnątrz czegoś (kiełbasa, równiez kiełbaski z grilla) oraz przekazywanie darów lasu (brudnych, gdzie często miały kontakt z chorymi zwierzętami) co do innych urazów to czasem nie tyle głupota co nieświadomość
no wiec wlasnie.
Gdyby to jeszcze dawalo do myslenia nastepnym nastolatkom wybierajacym sie nad morze.
...nie histeryzowałbym, bo tak na dobrą sprawę, to łatwiej o połamane kości na koniu niż o zatrucie owocami lasu, życie to ryzykowna gra i zawsze kończy się śmiercią, to ze najprzyjemniejsze rzeczy są najmniej zdrowe, wcale mnie nie determinuje, żeby rezygnować z przyjemności...a jak ktoś chce za młodu wygrać nagrodę darwina, to może i lepiej.
Z jednej strony wiele wypadków to brak wyobraźni , z drugiej brak alternatyw... Mieszkam w pobliżu dużego miasta. Ani w mieście, ani w okolicy nie ma ogólnodostępnego basenu - takiego na powietrzu, czynnego latem, z możliwoscią poskakania do wody etc... nigdzie takiego nie ma... Jakieś 20 lat temu w Szczecinie było kilka takich kompleksów basenów (kompleks to wówczas 2 - 3 baseny o róznej głębokosci i przeznaczeniu). Dziś wszystkie zamknięte, niszczeją a dzieciaki jeżdżą na niestrzeżone plaże, nad jeziora i.. skaczą do wody, bo to frajda przecież :-/
Z jednej strony zatem apeluje się o zdrowy rozsądek - z drugiej - gdzie te dzieciaki mają się wyszaleć??!! Przed grą komputerową??!! Sądzę, że najlepszym wyjsciem byłoby stworzenie im możiwości bezpiecznej zabawy - równeiz nad morzem można przecież zrobić miejsce, z którego możnaby skakać do wody...

Na tej samej zasadzie działają inne sporty... Mówi się tyle, że motory crossowe, czy quady niszczą lasy, płoszą zwierzynę (w tym konie), stwarzają niebezpieczeństwo dla spacerowiczów... Ale gdzie mają (mamy) jeździć??!! Nie ma torów, nei ma szlaków wyznaczonych - to co - po ulicach się snuć? To tak, jakby konno po ulicy, bo prawo nie zabrania - czyli bez sensu... Przecież gdyby był jakiś obszar do zabawy dla quadowców - byłoby przede wszystkim bezpieczniej dla wszystkich a straty pokrywałoby się opłacając bilety wjazdu na taki teren...

Wiele możnaby przytaczać takich przykładów - nie ma możłiwości zabawy - to ludzie kombinują... a że czasami te kombinacje kończą sie tragicznie...a wystarczłoby stworzyć infrastrukturę...
Ja już w ogóle nie bardzo mogę wyłazić na słońce -zatem kąpanie tylko nocą mi zostaje.
Ale pamiętam , że nie wolno włazić do wody po pijaku, z pełnym brzuchem etc.
Jak spotkam w lesie węża to nie zadaję sobie pytań czy to żmija,czy zaskroniec tylko schodzę mu z drogi.
Nie szukam też przygód w przypadkowych znajomościach i nigdy nie szukałam.
A miałam koleżanki, które upojne zabawy z byle kim opłakały bardzo.
Jedna straciła no... powiedzmy honor ale też portfel i auto.
A przestarzegana powiedziała mi:
-Jesteś poprostu zazdrosna,że taki młody,piękny chłopak się interesuje mną a nie tobą.
A te tatuaże to zrobił sobie w .... technikum,bo wszyscy takie robili .
(tatuaż był z serii ZK Rawicz.... 😂 i rzucił mi się w oczy)


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się