Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus

jedyny Ewerest jakiego znalazlam ( bo przez v to folblut po ktorym Kuraszyk ma konia) chodzi uj  :/ ktos znalazl innego?
Ja szukałam i ani śladu. Widocznie przez cały okres jego "ogólnopolskiej kariery" był skrzętnie ukrywany przed światem  😁
Ciekawe co z tego wyniknie.
GW pisze o ogólnopolskiej karierze, fundacja pisze o tym, że nie zdążył się tej kariery dorobić i że to nie "ten"

wysłałam maile dość późno (po 19 polskiego czasu) ale ciągle liczę że dostanę odpowiedź. włącznie z tym, że wyzeruję sobie też komórkę, a do tej GW zadzwonie i sie dowiem jak dokładnie sprawdzili o czym piszą  👿
trzynastka   In love with the ordinary
13 lutego 2009 01:06
Ten tekst przypomniał mi o czymś co kiedyś mocno mnie wyprowadziło z równowagi.

Na sprzedaż była kobyła, po torach za jakieś niecałe 2 tys. Lat miała ponad 20.
I do tego piękny tekst "zarobiła podczas swojej kariery XXXX złoty" [XXXX dlatego, że kwoty nie pamiętam ale przewyższała wartość klaczy co najmniej 10 krotnie.  ]

Wybiegała im tyle kasy a oni nie mogą jej emerytury zapewnić ?! }
Nosz.. krew się gotuje...
Piszą przekonywująco. Ja poprzednim razem też zareagowałam.
😕
Tania, uszy do góry. Są ludzie dobrzy, a są też nieuczciwi. Na pewno w Centaurusie działa grono takich, którzy rzeczywiście pragną pomagać i robią to w dobrej wierze. W przypadku jednak wszystkich zbiórek trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania - choćby dlatego, żeby nie pokazywać naciągaczom, że żerowanie na ludzkim uczuciu to wcale nie musi być korzystny biznes.

Niestety, jak doczytałam na Gazecie do akapitu, że "Pomoc zaoferowała jedynie fundacja Centaurus", to w tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka. Ta fundacja wielokrotnie przekłamywała informacje. Szczytem wszystkiego jest kradzież zdjęć dawno nie żyjącego konia z innej fundacji i uruchomienie na swojej stronie zbiórki na leczenie nieboszczyka!

BTW, są jakieś zdjęcia koni w ośrodku fundacji Centaurus? Wszystkie zwierzęta na stronie "są" w adopcji. Pod linkiem ośrodek znajduje się apel o zbiórce pieniędzy Koszt budowy ośrodka sięga blisko 20 mln złotych. Doprawdy szeroko zakrojone mają plany (sic!).

Jedyny Ewerest, jakiego znalazłam, startował ujeżdżenie - wygląda zupełnie inaczej, niż koń na zdjęciach.

asds   Life goes on...
13 lutego 2009 13:42
Ja także straciłam zaufanie do centaurusa. Dziwja mnie natomiast nieścisłosci co do opisu konia?
Czy oni nie twierdzili w tym artykule, że ten koń startował skoki? Nie ma go nigdzie w archiwalnych wynikach?
a zauważyliście, jak zgrabnie "przebranżował" się Centaurus po tych wszystkich aferach? ze strony:
Głównym celem FC jest stworzenie sieci ośrodków terapeutyczno - rehabilitacyjnych na terenie całej Polski w ramach projektu Zielony Gaj. FC działa głównie na rzecz chorych dzieci i osób niepełnosprawnych oraz przeciwdziała marginalizacji społecznej wśród dzieci i młodzieży. Nasze projekty pomocowe kierujemy również do osób starszych oraz artystów.

Członkami organizacji są ludzie z wielu różnych środowisk - jesteśmy organizacją ponad podziałami. Nie zrzeszamy żadnej konkretnej grupy ludzi - ludzi, którzy do nas dołączyli łączy chęć aktywnego działania, miłość do zwierząt i chęć pomocy dzieciakom, a także zamiłowanie do sztuki w różnej formie. Nasza organizacja jest w trakcie tworzenia oddziałów Centaurusa w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii i Francji.

z tego co pamiętam wcześniej na pierwszym planie były konie...ale są już spaleni w środowisku
Pokazałam fotkę Treserowi a on się tylko usmiechnął pod nosem i rzekł:
-Eeee, gdzież to Everest?
😁
W takim razie: co to jest za koń?
No gniady jakiś.  🏇
Wszystko wszystkim, ale przez takie akcje ludzie zrażają się do fundacji.
A szkoda, bo niektóre z nich robią dobrą robotę.
chyba zadzwonie dzisiaj do Krakowskiej "gazety" zeby sie dowiedzieć o co chodzi? czemu to nie zostało sprawdzone? co się w ogóle dzieje?
bo na mój mail odzew jest żaden.

nie wiem, może trzeba by poinformować inne media, że Gazeta Wyborcza wspiera oszustów?
Kaprioleczka, spokojnie, nie traktuj tego tak dosłownie. Pod artykułem na GW nie ma podanego żadnego konkretnego autora.
Wiesz co to jest tzw. informacja prasowa?
Jest to tekst, który przygotowujesz zgodnie z pewnymi formalnymi wymogami i wysyłasz do mediów drukowanych - gazety i inne periodyki mogą go opublikować, jeśli uznają taki tekst za interesujący.
Jak dla mnie to ten tekst w 100% jest właśnie informacją prasową przygotowaną przez fundację i przesłaną na na jakąś gazetową skrzynkę mailową.

Jak to gazeta wspiera? Tu nie ma żadnego nawoływania ze strony gazety do pospolitego ruszenia. Żadnego "uważamy, że to bestialstwo i każdy musi teraz wpłacić - Edward Iksiński z Gazety Wyborczej". Jest bezosobowe hasło "aby pomóc, trzeba wejść na stronę", co moim zdaniem też wskazuje na typową informację prasową (bo ona jest przygotowana bezosobowo - zaś autor dziennikarz swój tekst może nacechować emocjonalnie).

Jakich oszustów? Wyroku sądowego za działanie nie mają żadnego.

Formalnie, niestety, wszystko jest cacy. Dlatego będę szczerze zdziwiona, jeśli ktokolwiek zareaguje na maila. A fundacja będzie dalej działać i naciągać ludzi, dopóki nie pojawią się konkretne zastrzeżenia prawne co do jej działania i sprawa w sądzie, albo też, co będzie szybszym i skuteczniejszym działaniem - doszczętnie straci swój pozytywny wizerunek w oczach potencjalnych darczyńców.
Kaprioleczka, spokojnie, nie traktuj tego tak dosłownie. Pod artykułem na GW nie ma podanego żadnego konkretnego autora.
Wiesz co to jest tzw. informacja prasowa?
Jest to tekst, który przygotowujesz zgodnie z pewnymi formalnymi wymogami i wysyłasz do mediów drukowanych - gazety i inne periodyki mogą go opublikować, jeśli uznają taki tekst za interesujący.
Jak dla mnie to ten tekst w 100% jest właśnie informacją prasową przygotowaną przez fundację i przesłaną na na jakąś gazetową skrzynkę mailową.

Jak to gazeta wspiera? Tu nie ma żadnego nawoływania ze strony gazety do pospolitego ruszenia. Żadnego "uważamy, że to bestialstwo i każdy musi teraz wpłacić - Edward Iksiński z Gazety Wyborczej". Jest bezosobowe hasło "aby pomóc, trzeba wejść na stronę", co moim zdaniem też wskazuje na typową informację prasową (bo ona jest przygotowana bezosobowo - zaś autor dziennikarz swój tekst może nacechować emocjonalnie).

Jakich oszustów? Wyroku sądowego za działanie nie mają żadnego.

Formalnie, niestety, wszystko jest cacy. Dlatego będę szczerze zdziwiona, jeśli ktokolwiek zareaguje na maila. A fundacja będzie dalej działać i naciągać ludzi, dopóki nie pojawią się konkretne zastrzeżenia prawne co do jej działania i sprawa w sądzie, albo też, co będzie szybszym i skuteczniejszym działaniem - doszczętnie straci swój pozytywny wizerunek w oczach potencjalnych darczyńców.


oczywiście, że jest autor. Autorem artykułu jest Aneta Zadroga. Podane na samej górze, pod tytułem.

wiem co to informacja prasowa, studiuje Public Relations, piszę takie rzeczy 😉

nie mniej jednak - chociaż to może tylko moje sumienie - uważam, że w ogólnopolskiej POWAŻNEJ gazecie nie powinny się znaleźć niesprawdzone informacje. Bo na tej samej zasadzie ja mogę napisać do nich o zbiórce kasy na moją śmiertelnie chorą córkę (a nie mam nawet córki) albo że właśnie wysadzono dworzec centralny w Warszawie, i co? Też wydrukują bez sprawdzania?
albo są poważną gazeta i odpowiadają za to co publikują albo nie.
[center]"Jeśli oddajesz komuś przysługę automatycznie stajesz się za to trwale odpowiedzialny". [/center]
dla mnie nie ma różnicy, czy pojechała tam ich reporterka, czy przysłała im to fundacja, czy koń przyszedł i im to powiedział. informacja ma być prawdziwa, a jak nie jest - sprostowanie. Co innego jeśli chodzi o bzdury typu "F", bo tym niech sie zajmują ludzie o których tam ktoś napisał, a co innego takie informacje, dlatego że to niszczy reputacje też innych fundacji. Dlatego że te fundacje pracowały na zaufanie wiele lat, a teraz jeśli ktoś, kto wcześniej nigdy tego nie robił wpłacił kasę na tego konia, a potem znajduje w internecie informacje, że ten koń w ogóle nie istnieje, to taki ktoś nie wpłaci zadnej fundacji już NIGDY więcej. Tracą na tym fundacje, środowisko jeździeckie i gazeta wyborcza (bo jeśli jedna informacja nt potrzebnego wsparcia okazała się nieprawdziwa, to są spore szanse, że inne tez sie okazą kłamstwem), a przede wszystkim tracą konie.
To nie jest artykuł sponsorowany (taka reklama z dużą ilością tekstu która wygląda jak informacja w gazecie), w której można sobie napisać dowolne bzdury i gazeta za to nie odpowiada. informacja prasowa z założenia ma być prawdziwa, gdyby nie miała być, to nie byłoby reporterów tylko pisarze - siedzieliby w redakcji i wymyślali dowolne historyjki a potem je opisywali. Gazetom wychodziłoby dużo taniej.
Bo na tej samej zasadzie ja mogę napisać do nich o zbiórce kasy na moją śmiertelnie chorą córkę (a nie mam nawet córki) albo że właśnie wysadzono dworzec centralny w Warszawie, i co?

Jeśli jesteś fundacją, zarejestrowaną w KRS, to jak najbardziej, zbieraj na córkę. Co do dworca się nie ustosunkuję, to w stylu, jakby fundacja zbierała na amputację 4 nadmiarowych nóg u świeżo narodzonego źrebaka.
Wracając do tematu - gazeta nie będzie przeglądać rozliczeń finansowych i innych tego typu rzeczy. Podobnie jest z cytowaniem w artykułach analityków - nikt nie sprawdza, czy dana rzecz ma sens i czy dane analizy np. prognozy kursów walut nie są wyssane z palca. Czy jeśli ktoś napisze, że w marcu za jedną złotówkę będziemy dostawać 10 euro, a Ty się skusisz i zainwestujesz, to też będziesz mieć pretensje, że zostałaś oszukana?
W świetle polskiego prawa tego typu podmioty, jak oszukująca ludzi fundacja są nie bardzo do ruszenia, zobacz, że nawet Tara, która sama miała problemy w postaci poważnie oczernionego hodowcy, nie bardzo była w stanie cokolwiek zrobić.

Gazeta nie sprawdziła, to źle. A Ty sprawdziłaś?

Gazety nie są od tego, żeby powoływać wszystkie zamieszane w powyższą akcję podmioty do rozstrzygania (zapewne na drodze sądowej), kto ma rację. Pamiętaj, dopóki ktoś nie ma na to papieru (czytaj wyroku), nie możesz go nazwać oszustem, mordercą czy żadnym innym podobnym określeniem.

Ja się w 100% zgadzam odnośnie tego, że takie artykuły przynoszą same zło. Natomiast naprawdę polecam zasadę ograniczonego zaufania wobec wszystkiego, co czyta się w gazetach / ogląda w telewizji / widuje w internecie. Wierzyć w to, co się widzi w mediach?? 🙂 Tylko i wyłącznie zdrowy rozsądek i sprawdzanie tematu na własną rękę.
Ja mam wybraną fundację, którą darzę pełnym zaufaniem i której regularnie przekazuję procent podatku (co więcej zresztą namówiłam do tego całą kadrę kierowniczą w mojej firmie). Incydenty z Centaurami albo innymi naciągaczami, którzy pojawiali się, pojawiają i będą pojawiać nie są w stanie wpłynąć na moją opinię o tym, że mogą być fundacje, które datki spożytkowują w sposób nie budzący kontrowersji.

Poza tym zwracam honor, faktycznie jakaś babka podaje się za autorkę, moja culpa - co nie zmienia faktu, że to i tak tylko informacja prasowa.

A na marginesie - PR jako taki zajmuje się kreowaniem wizerunku. Czasami przez nagłaśnianie dobrych rzeczy, a tuszowanie złych. Czy przy wiedzy, że informacją prasową można manipulować, nie powinnaś mieć automatycznie dużego dystansu odnośnie tego, co się w mediach pojawia? Bo jeśli gazety i telewizje publikują same super prawdziwe i du bólu szczere i obiektywne informacje, to PRowcy wymrą z głodu 😉 Bez personalnej urazy :kwiatek:
Quanta, ja tu nie mówie o sobie. ja co miesiąc wpłacam na różne zbiórki końskie jakąś kwotę i to że raz zdarzyła się taka "wpadka" tego nie zmieni. nie sprawdzilam, moja wina, ale tu nie chodzi o moje pieniądze, tylko o coś w rodzaju zaufania. Gazeta nie publikuje wszystkich informacji prasowych do nich nadesłanych chyba z jakiegoś powodu, prawda? i nie chodzi tu tylko o to, by wybrać rzecz która będzie najciekawsza dla ludzi (chociaż między innymi o to), tylko o to, żeby było wiarygodnie i miło, bo pierwsza wpadka, piąta, dziesiąta i gazecie szkodzi. myślisz, że ktokolwiek jeszcze wpłaciłby powiedzmy na fundację TVN gdyby nagle się okazało, że nikt kto miał, nie zobaczył z tego ani złotówki? Gazety z jednej strony wsiadają na niektóre fundacje i nazywają oszustami (mimo braku wyroków i te fundacje je pozywają albo i nie) a inne promują bez żadnego sprawdzania i moim zdaniem po sygnałach ze strony czytelników powinni reagować i się odcinać. nie jestem naczelną "gazety" i mam nadzieję, ze nigdy nie będę (ani tej ani w ogóle żadnej innej), ale gdybym była (czy naczelną czy w ogóle szefową czegokolwiek), to po takich sygnałach starałabym się od tego odciąć. Zmusić ich przecież nie zmuszę.

żeby nie było - nie chcę się z Tobą kłócić czy za wszelką cenę postawić na swoim czy coś takiego, tylko uważam - i zamierzam zrobić to co dam radę bez nadkładania jakichś specjalnych kosztów bo nie mam - że gazeta powinna się wycofać z poparcia dla tej konkretnej akcji, a jak już poparla i nie chce tego zmieniać, to niech sprawdzą, czy koń faktycznie istnieje, gdzie jest, w jakim jest stanie, kto się nim zajmuje i czy faktycznie wykupiła go ta fundacja. I jeśli tak było to zwracam honor i dzięki temu będzie można fundację oczyścić z wcześniejszych zarzutów - co będzie tylko dobre i dla tej i dla innych fundacji, a jak okaże się, że jednak coś jest nie tak, to gazeta będzie miała ciekawy materiał i być może uda się doprowadzić do zamknięcia takiej fundacji. To jest tylko moja opinia na ten temat.

swoją drogą myślę, że to jest tylko kwestia zaniedbań a nie że "nie da się udowodnić" - konto fundacja ma jedno, każdy datek na nie wpływający musi być jakoś zaliczany, fundacja musi się rozliczać, jeśli kupuje konie to te konie przecież gdzieś są, coś robią, jakoś się nazywają, jakoś żyją - no przeciez nie pokazują kóz jako koni ani nie rozpływają koni w powietrzu. moim zdaniem sprawa jest do udowodnienia, tylko komuś kto się tym zajmował się nie chciało sięgnąć dalej.
No proszę! I udało się.
I to ma być ten jak to napisali "champion"?
Konik ma góra 160 w kłębie.
Może w kucykach coś wygrywał?
No i nie widać też żeby z agresją rzucał się na tych mężczyzn ze zdjęcia, którzy koło niego stoją 😉
wydaje mi się że wykup takiego konia to kwota około 1500-1800 pln ...czyli trzeba robić na to aż zbiórkę narodową ? tyle kasy powinna mieć każda fundacja w podręcznej skarbonce ...
wykupić i po krzyku ...
aby kochac trzeba mieć .... bez kasy można kochac wirtualnie ...hahaha
a co potem ?
znowu ogłosimy zbiórkę na utrzymanie kolejnego kochanego konika ?
a może komus oddamy ? czyli taki prezent ? wszyscy zbieramy na konia dla rozkochanej w konikach panienki ....
sorry ale do mnie to juz od dawna nie przemawia ... natura jest okropna ale nie robi wyjątków ... coś nie przydatne nie może funkcjonować ...chyba że włożymy w to własną blizej nie określoną kwotę pieniędzy ( nie na kredyt ) ...
Ja też tak myślę,a potem się zawsze złamię. 😕
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
11 kwietnia 2009 13:59
I to ma być ten jak to napisali "champion"?
Konik ma góra 160 w kłębie.
Może w kucykach coś wygrywał?


http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35813,6315410,Kon_Everest_uratowany_.html

To nie jest Everest - tak sie składa, że koń na zdjęciu to 4-5 letni  prywatny wałach jednej z osób tam przebywających 🙂 Nigdzie nie startował, całe życie był w rekreacji.  Znam go od kilku lat i posiadam zdjęcia którymi mogę udowodnić, że koń na fotce to nie Everest a osobnik o którym piszę.

A co do Centaurusa - szkoda słów na jakiekolwiek komentarze.
Dziwne to jest... Ktoś kojarzy tego konia? Jeśli startował to gdzieś w necie powinny byc wyniki...


to nie jest żaden koń Everest ! to były koń Cierpienie ! Vento !
ona sprzedała go swojej
"koleżance" , Pani Oldze, która jest działaczką centaurusa i wypowiada się w tym artykule...
znam Venta i właścicielka potwierdziła, że to on !

Vento jest już od dawna w fundacji jako prywatny koń...

jedno wielkie oszustwo !

zbierali pieniądze na konia, którego nie wykupili...


http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=410&w=91847537

czytajcie komentarze !
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
20 kwietnia 2009 22:33
Ventla znam bardzo dobrze- kiedyś sama planowałam go kupić jak był 3 letnim ogierem...ale nasze losy inaczej sie potoczyły.  🙁 😂 ale na tym zdjeciu co wklepałam wcześniej to  na bank nie jest Everest

Może to chodziło o tego EWeresta -> http://szarza.bolecin.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=138    🤔
Ventla znam bardzo dobrze- kiedyś sama planowałam go kupić jak był 3 letnim ogierem...ale nasze losy inaczej sie potoczyły.  🙁 😂 ale na tym zdjeciu na bank to nie jest Everest


dokładnie ...  to Ventyl !   dziewczyna ma umowę sprzedaży ... i właściciela nowego czyli Panią Olgę ! jak się dowiedziałam przed chwilą żadna studentka z Olsztyna tylko zwykła dziewczyna...
właśnie działaczka Centaurusa !



tylko ze to zupelnie inny kon

ten prawdziwy http://szarza.bolecin.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=138

od tego niby uratowanego  http://miasta.gazeta.pl/krakow/3292000,35813,6314878.html?back=/krakow/1,35813,6315410,kon_everest_uratowany_.html

http://miasta.gazeta.pl/krakow/3292000,35813,6262453.html?back=/krakow/1,35813,6262220,konski_champion_z_wyrokiem_smierci.html




asds   Life goes on...
20 kwietnia 2009 23:14
Coraz  ciekawiej ta cała sprawa wygladac zaczyna. Widzę ze mamy tu doc zynienia z machlojka na większa skale
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się