kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Dzionka mysle ze bez badan to nikt Ci nie powie co to jest, bo przyczyn moze byc wiele. Ja mam takie objawy jak Ty, mam tez calkowite zemdlenia i mimo badan dokladnie nie wiem ktore od czego jest. Powodów moze byc kilka, mysle ze po badaniu krwi i usg to powinno sie wyjasnic 😉
Dzionka - moja mama ma podobnie. Niskie ciśnienie i bardzo szybki puls - ale ona puls ma koło 90 nawet jak nic  nie robi i niższego nie ma właściwie nigdy, a ciśnienie ma ok 90/50 czy 60(ja też mam takie, może troszkę wyższe, ale puls mam z reguły ok 50 - kiedyś jak trenowałam biegi to miałam jeszcze niższy, hehe, teraz z wiekiem coraz wyższy). Była z tym u wielu lekarzy, specjalistów różnych, bo nieraz czuje sie jakby miała zemdlec lub faktycznie mdleje, ale żaden lekarz nie stwierdził co to i żaden nie pomógł i tak ma całe zycie i zyje, choć jak są zmiany pogody, to to silnie odczuwa. Ale ty piszesz, że masz to od jakiegos czasu dopiero więc lepiej rzeczywiście pójdź do lekarza, ale nie niepokoj się za bardzo zawczasu.
często właśnie stres powoduje jakieś określone zaburzenia somatycze, które mijają. Ja miałam kiedyś ze stresu przykurcz mięśni przez kilka tygodni - lekarz nie był w stanie określić żadnej innej możliwej przyczyny, a to było przed maturą i miałam wtedy sporo problemów i naukę, więc było to bardzo prawdopodobne, że tylko stres spowodował problemy zdrowotne.

Aha co do zapalenia oskrzeli - ja mam bardzo często je jako powikłanie po różnych przeziębieniach, ale dlatego że wielu leków nie toleruję i obecnie się nie moge leczyc antybiotykami, więc jak lekarz stwierdza, ze zaczyna się coś dziać w płucach czy oskrzelach to ma trochę związane ręce co mi przepisać i właśnie te powikłania mi się robią 🙁 No ale jak się to wyleży to mija. Zreszta obecnie zapalenie oskrzeli zdarza mi się może raz do roku - jak byłam mała chorowałam non stop. Ale długie godziny spędzane w stajni mnie uodporniły. 
cieciorka   kocioł bałkański
27 marca 2009 19:33
od dłuższego czasu bolą mnie kolana i mięśnie nad kolanami od tylnej strony.
ktos sie z tym spotkał? jeden lekarz powiedział ze tak objawia sie ucisk kregosłupa w odcinku lęźdzwiowym- fakt mam krzywy.
boli mnie najczesciej w nocy, jesli dlugo siedze, zwlaszcza w zimnie i podczas gwaltownych obciazen.
może to jakies niedobory? badania krwi sa na tip top, ale moze powinnam zrobic dodatkowe, z uzględnieniem innych elementow?
dopóki był tylko ucisk w nocy na miesnie myslalam, ze to stresowe, ale w tej chwili boli mnie w kolanie
poradźcie coś proszę...
*od dwoch dni... nie boli (tfu tfu!)
Rzuciłam piguły miesiąc temu

Jeśli nie 😁, to (z opisu) obstawiam lekkie napady paniki na tle hormonalnym.
Sprawdzisz zdrowie, to będziesz wiedziała. A objaw np. mnie (niskociśnieniowej), owszem - znany.
Arka   Gniady buntownik :)
28 marca 2009 08:56
Dzionka - idz na EKG do kardiologa. Ja tez tak mam przy swoim niskim cisnieniu, czesto mdleje i wyszlo ze mam lekka arytmie, kazal mi pic zawsze szklanke wody przed wstaniem z lozka, dostalam krople na podniesienie cisnienia i jest ok, tez mam czasem takie napady, taki "wewnetrzny niepokoj" ale hmm... kwestia przyzwyczajenia  😉 a do kardiologa wyslala mnie pani doktor na badaniach na prawo jazdy, jak zemdlalam wychodzac jej z sali.. pod grozba - jak nie doniose ekg, zaswiadczenia od kardiologa, badan krwi i holtera - nie dostane pokwitowania, ze jestem zdolna do prowadzenia autka 😉
Bedzie dobrze, Babolu jeden, ale idz odwiedzic lekarza.
od kilku dni nie moge pic ani jesc nic zimnego, zwlaszcza rano po pierwyszm lyku/kesie doslownie mnie skreca, pozniej z pol godz chodze zgieta w pol, jak mnie zlapalo na spacerze z psem to na drzewach hamowalam, bo nie moglam ustac, dzisiaj jest lepiej, ale sniadanie jadlam chyba ze 40min, zeby wszystko dokladnie pogryzc i ogrzac zanim polkne

w ogole spozywanie posilkow to jedna wielka polka-samych owocow jesc nie moge, jedyne co trawie bez problemu to pomarancza, na ktora jestem uczulona 🙄 jogurtow bez zboz-czyli tez tylko owocowych rowniez nie moge, ew naturalny, bulek, serow zwyklych ani smazonych i od czasu do czasu mam "mlekowstret", nic tlustego, smazonego, pieczonego, o chipsach, paluszkach itp moge zapomniec normalnie masakra jakas

kolezanka miala bardzo podobne objawy, okazalo sie, ze ma przepukline zoladkowa(?), ale mnie boli rowniez watroba (nie jestem pewna, ale tak z prawej strony, troche ponizej zeber), moze ktos spotkal sie z czyms podobnym? do lekarza ide w przyszlym tygodniu, ale mozecie mnie pocieszyc, ze to na pewno nic powaznego 😉
busch   Mad god's blessing.
05 kwietnia 2009 18:55
Na co mogą wskazywać zakwasy niewiadomego pochodzenia?
Ruchu mam codziennie prawie tyle samo: od niecałej godzinki do dwóch godzin w siodle, trochę spacerowania, sprzątania- tyle. Odżywiam się cały czas w podobny sposób. Żyję bardzo intensywnie (np. od poniedziałku do piątku raczej mi się nie zdarza spać więcej niż 3 godziny na dobę) ale niespecjalnie się stresuję, właściwie prawie wcale.
Od trzech dni mam zakwasy po lewej stronie pleców, jeszcze wczoraj podniesienie lewego ramienia łączyło się z bólem do pasa praktycznie, teraz zostało tylko przy podnoszeniu lewej ręki.
Kilka dni temu miałam za to zakwasy na rękach, też bez przyczyny i też stopniowo przeszły  🤔wirek:
może organizm domaga się odpoczynku i więcej snu?  :kwiatek:
busch   Mad god's blessing.
05 kwietnia 2009 19:16
Krokus- nie pasuje mi to bo żyję tak już ponad pół roku, myślę że wcześniej by żebrał o odpoczynek  😉 . Tym bardziej, że poza zakwasami wszystko jest w porządku.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 kwietnia 2009 19:18
Przesilenie wiosenne?
Dużo witaminy C, B i magnezu.
edit: i elektrolity
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
09 kwietnia 2009 19:58
Co to może być:
Zawsze , jak jade w obce miejsce i zostaje na dłużej(tzn.powyżej 12 godzin) to mam objawy alergii - kicham , puchna mi oczy, robie sie czerwona, swędzi mnie gardło i broda. jutro mam jechac do domu na wsi, w lesie i już(!) mam objawy,bo tam zawsze jest najgorzej.Co to może być?Mam alergie na roztocza i sierść kota ale nic poza tym 🙁
robiłaś testy i nie wyszło nic poza tym co wymieniłaś? to trochę dziwne może jednak jesteś uczulona na pyłki, kurz? albo nie zrobili Ci wszystkich szczegółowych testów?
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
09 kwietnia 2009 20:20
Jestem umówiona do alergologa niebawem ale to o tyle dziwne, że tą alergie mam nawet jak jadę samochodem gdzieś,i przez np.4 godziny jestem w samochodzie,i jeśli jeżdżę nie dalej niż 100 km od domu to nic nie jest - ale jak dalej to automatycznie kicham.
Wiem, że to raczej pytanie specjalistyczne, ale dopiero jutro idę do lekarza, ale martwię się strasznie i muszę się Was mądrych poradzić 👀 Otóż dzisiaj na badaniach na prawko, wszystko pięknie ładnie, ale na koniec lekarka dodała, że mam sobie zbadać tarczycę. Powiedziałam, że miałam niedawno robione badania i że wyszło wszystko w porządku (moja mama ma niedoczynność, więc z obawy, że to może być dziedziczne sama z siebie zrobiłam sobie TSH), a ona na to, że mam zmienić lekarza, bo tarczyca nie jest duża, ale spoista. Co to może znaczyć?? I czy możliwe, żeby w niecały rok nastąpiła jakaś zmiana w funkcjonowaniu tarczycy (latem zeszłego roku miałam TSH 2,83)? Może ktoś z Was ma coś podobnego? 🙄
Gillian   four letter word
15 kwietnia 2009 23:32
sposita tarczyca oznacza to, że zmieniła się "konsystencja" na bardziej zbitą i zwłóknioną. Poszukaj hasła "wole riedel'a".
busch   Mad god's blessing.
16 kwietnia 2009 01:04
wendetta- profesor google wyplił mi kilka wyników ale co jeden, to bardziej dramatyczny i przerażający; myślę, że jednak lepiej poczekać na wizytę u lekarza i nie stresować się tymi wszystkimi rzadkimi chorobami, podczas których robi się spoista tarczyca  😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
16 kwietnia 2009 19:35
wendetta, a jak sie czujesz? masz jakies objawy niedoczynnosci? bo twoje tsh mimo ze w "normie" to jest dosc wysokie. nowe normy sa do maks. 2,5 ale malo kto o tym wie i sie przejmuje.
Właśnie sęk w tym, że czuje się bardzo dobrze. Zresztą zawsze byłam okazem zdrowia, mówiąc nieskromnie. W życiu nie podejrzewałabym u siebie żadnych problemów zdrowotnych- na podstawie samopoczucia. W zeszłym roku zrobiłam sobie właśnie to TSH, dla własnego spokoju, bo u mnie w prawie wszystkie kobiety miały problemy z tarczycą. Lekarka obejrzała wyniki, powiedziała, że wszystko ok, więc do wczoraj żyłam sobie w tym spokoju. Dzisiaj poszłam do innej lekarki pierwszego kontaktu, pomacała mnie, pomacała i... praktycznie wszystko ja musiałam z niej wydusić :/ Skierowała mnie na USG, bo faktycznie, "tarczyca jest lekko powiększona, ale wyniki nie wskazują na żadne nieprawidłowości". W ogóle jak widziałam jej podejście do mnie i łaskę z jaką odpowiadała mi na pytania to obiecałam sobie, że ostatni raz przyszłam do publicznej przychodni 🙄 W nocy nie spałam z nerwów, dzisiaj cały dzień płakać mi się chciało, zaczęłam sobie wmawiać różne duszności albo,że jak mi zimno to pewnie przez tarczycę itd. A ona nawet nie chciała mi odpowiedzieć na trzy razy zadane przeze mnie pytanie 'co to MOŻE być' i 'czy to MOŻE być niebezpieczne'? Mam nadzieję, że okaże się, że się tylko niepotrzebnie strachu najadłam...

EDYCJA: pigwa, jeśli mogę spytać to im większa liczba tym większa niedoczynność? Sorry za głupie pytanie. A co do objawów to jedynie co bym mogła podejrzewać to problemy ze schudnięciem, ale jestem raczej przeciętnej budowy i zawsze taka byłam. Po prostu nawet jak chcę to nie chudnę- ale też nie tyję. No i to, że jest mi raczej zawsze za zimno, niż za gorąco. Ale może już sobie po prostu wmawiam 🙄
Ja tez mam pewien problem.. Ciekawa jestem czy ktoś z Was boryka się z tym co ja i czy może macie jakies rady..
Chodzi o afty. Pojawiają sie u mnie co jakiś czas, okresowo (choć nie potrafię powiedzieć kiedy-tzn nie zaobserwowałam żadnej prawidłowości tutaj). Z reguły jest ich wtedy sporo, zdarza się,ze są bardzo duże. Atakują dziąsła, język, wewnętrzne strony policzków a ostatnio nawet tuż okolice po wyciętym migdałku podniebiennym.. Mówiłam o tym lekarzowi ale powiedział,ze to wirus i jak z opryszczką, mam i nic z tym nie zrobie.. Dostałam różne specyfiki do smarowania typu Dentosept ale ich skuteczność jest niewielka a poza tym nie likwidują przyczyny a jedynie odrobine uśmierzają ból, który nota bene potrafi byc paskudny. Niby taka pierdółka malutka a potrafi nieźle dać w kość..
Macie jakies rady? Sprawdzone specyfiki? Wszelkie uwagi mile widziane bo mam już tego paskudztwa dość..
Querido Dobrze byłoby jednak sprawdzić, czy to nie grzybiczne jest, bo te ilości to dosyć przerażające. Tylko weź tu znajdź lekarza, któremu chciałoby się w mikroskop spojrzeć 😁
Z domowych sposobów to świetnie robił mi sok z cytryny (czy choćby plasterek pożuć)- bolało jak cholera, ale działało.
No i to się jeszcze z brakiem którejś vit B wiąże, ale nie z tych "popularnych", naprawdę nie pamiętam.
Z tą ilością to bez przesady.. Czasem jest 1 a czasem np 3-4 naraz. Wtedy potrafią być upierdliwe, zwłaszcza jeśi znajdują się w różnych miejscach.. :/
Po cichu liczę,że może jak wszystko sie unormuje po wycięciu migdalków, które siały od lat po organizmie to problem jeśli nie ustapi to przynajmniej zmaleje, ale teraz jedną taką paskudę już od jakiegoś tygodnia mam więc nie wiem jak to będzie..
Querido,  ja sie kiedys zarazilam, najprawdopodobniej u dentysty, aftoza. Mialam afty doslownie wszedzie - jezyk, gardlo, spuchniete czerwone dzasla, przez to ruchliwosc zebow...(pech chcial ze mialam wtedy 8 lat i akurat komunie, nic na niej nie zjadlam a bylo tyle pysznosci 😵 ). Piłam wkladajac rurke do gardla, a i tak bolalo to jak cholera.
Pamietam ze jak juz zaczelo mi sie cofac po jakichs mocnych lekach, to smarowalam afty (czyli cala paszcze...) Solcoserylem, czy jakos tak. Zostawial taka blone jakby na afcie. Wszystko trwalo pare tygodni ale na szczescie od tamtej pory nie wrocilo...
Na Twoim miejscu zainteresowalabym sie problemem, bo skoro robi Ci sie po kilka, to moze masz jakies sklonnosci? A to co wtedy z tym mialam to byla naprawde masakra, pamietam jak mdlalam z glodu ale nie bylam w stanie przelknac nawet papki...
Potrzebuję jakiegoś leku uspokajającego, takiego na podwojony (lub nawet potrojony) stres. Najlepiej taki, który do końca mnie nie otumani (ewentualnie lekko uśpi) no i bezpieczny. Polecicie cuś?  😡
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
25 kwietnia 2009 21:27
co zrobic z bolaca noga? dopiero teraz zaczela mnie bolec ( spadlam z jakichs 3-4 metrow na beton wlasnie na ta jedna noge kolo godz. 17)
Sprawdzić rtg? u ortopedy?
Wyznaję taką życiową zasadę w przypadku kontuzji - jeżeli po trzech dniach boli znacznie mniej, to OK  🤣, ale jeśli bardziej... to uuu...  😕 (pewnie gips albo szyna). Nie to, żebym polecała  😎, najlepiej do lekarza od razu. Mam nadzieję, że o chłodzeniu bezpośrednio po urazie nie zapomniałaś? (bo teraz czy grzać, czy chłodzić i co konkretnie jest grane - to już tylko lekarz może doradzić).
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
26 kwietnia 2009 21:19
nic z tym nie zrobilam ogolem olewamk takie rzeczy😉 ostatanio z gipsowni ucieklam bo mi cala noge chcieli zapakowac... boli mnie okolica kostki i cos obok tej kosci nad kostka (od zewn strony) i cos przy kolanie...
Gillian   four letter word
26 kwietnia 2009 21:58
margaritka,  nic nie rób, samo odpadnie  😅
pony   inspired by pony
27 kwietnia 2009 07:02
Querido- jako dzieciak męczyłam się z aftami a jedyne co pomagało to lek, który robiła mi moja dentystka. Może spytaj swojej, napewno cos poradzi. Ale nie zazdroszcze- ja wspominam strasznie nieprzyjemnie.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 kwietnia 2009 22:17
A mój zespół cieśni nadgarstka znów się bardzo odzywa, co w dużej mierze zawdzięczam pewnemu uroczemu kasztanowi. W nocy dłonie cierpną jak cholera, ale wtedy je mogę unieruchomić i nie jest źle. A czy macie jakieś pomysły na odciążenie nadgarstków w czasie jazdy? Nie bardzo chcę robić przedstawienie z zawijaniem je w jakieś bandaże, zresztą to pewnie nie pomoże. Dzisiaj trzymałam wodze w czterech palcach (tzn małym też) ale różnicy dużej to nie robi  🙁 Wiem wiem, absurdalnie brzmi to moje pytanie.
Ale ja bardzo nie chcę się dać pociąć. Nie mam kiedy  😕

margaritka, nie lepiej ją jednak w gips zapakować? A przynajmniej prześwietlić? Ja tak przechodziłam (chyba) złamanie czegoś tam w śródstopiu (bo czasu nie było żeby iść do lekarza  🙄 ) i choć minęło 1,5 roku, wciąż tą stopę czuję. Wg. mnie nie warto takich rzeczy po prostu olewać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się