Akwarystyka, czyli Holendry, ryby i rybki

A jak mi się rozmnożą to nie będę miała znów z nimi problemu?
Zawsze możesz je sprzedać, albo oddać do sklepu w zamian za coś. Ja oddawałam i dostawałam roślinki.
Isabelle a 450 L??? to już chyba mogą być ze 4??
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 lipca 2013 13:39
Właśnie zakładam małe akwarium - już zainstalowałam podłoże, rośliny, filtr i lampę, zalałam uzdatniacz, nawóz i bakterie.
Pytanie - czy podczas dojrzewania akwa filtr ma również natleniać (bo chyba ta regulacja, czy "puszcza bąbelki", czy nie, to natlenianie - jeśli się mylę, proszę nie bić, jestem nowicjuszem)? Czy póki nie ma ryb, to nie?

Akwarium jest niespodzianką urodzinową dla narzeczonego, bo wiem, że marzy - a ze lokum małe, to i baniak maleńki (15). Zamieszka w nim albo bojownik (z kolei marzy się mnie), albo kilka neonków, plus jakiś czyściciel przy dnie.

Miałąm akwa jako dzieciak i było tak, jak kiedyś tu pisała szafirowa - żwir, sztuczne rośliny, rybki na zasadzie "jedna taka, jedna taka i dwie takie", bo ładne. I jakimś cudem żałobniczki żyły 4 lata, "glonojad" mój ukochany chyba ponad 5. Więcej szczęścia niż rozumu. Teraz poczytałam, popytałam, postaram się, aby było małe, ale w miarę poprawne.

Można zatem dołączyć do wątku? 🙂
Filtr musi chodzić od początku, bo muszą w nim zamieszkać bakterie potrzebne do życia całego ekosystemu. Potrzeba 2-3 tygodni, żeby wszystko dojrzało i było gotowe na przyjęcie ryb.
Może mój Adam to lepiej wytłumaczy, jeśli znajdzie chwilę.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 lipca 2013 18:06
Julie, wiem, wiem, filtr już gra i bucy, chodziło mi stricte o te opcję "bąbelkowania".
Pan w sklepie wprawdzie wciskał mi, ze "paaaani, przy tych środkach, co mamy teraz dostępne, ta woda będzie gotowa na przyjęcie ryb po dwóch dobach', ale byłam mądrzejsza o lekturę m.in. niniejszego wątku i tylko pokiwałam głową, a zrobię swoje.
Bąbelków możesz nie mieć w ogóle, to ruch tafli natlenia wodę.
Mi ostatnio pani w sklepie wciskała bojownika, a z opisu jego hodowli wynikało, że mogę go trzymać w szklance  🤔wirek: A na szyldzie pisze "profesjonalna" akwarystyka  😁
ma tu ktoś dyskowce???
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 lipca 2013 07:48
grzesiek.1993, OK, dzięki za info. Tak myślałam, ze to niekoniecznie ta funkcja... 😉
asds   Life goes on...
09 lipca 2013 16:09
Ja zaraz ide kupować nowego samca bojownika aka Kubuś II.
kalaarepa, ja mam, co chciałabyś wiedzieć?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 lipca 2013 17:29
Ja zaraz ide kupować nowego samca bojownika aka Kubuś II.


U nas, choć jeszcze ze 3 tygodnie do jego pojawienia się, już trwa akcja "imię dla rybki". Meżczyzn szuka jak najbardziej męskiego i bojowego, upiera się przy Jarosławie 😵 😂
asds   Life goes on...
09 lipca 2013 21:06
Nazywanie rybek to podstawa. Miałąm samice bojownika o imionach apelacja, Prokuratura i Mediacja. Był też glonojad Edmund.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 lipca 2013 08:14
No tak, ja jak byłam mała, to wszystkie miały imiona (zresztą nie tylko one, patyczaki też).
Póki co, przy każdej okazji zachodzimy do zoologika i oglądamy, chłopak się strasznie nakręcił, to "puste" akwarium nasze ogląda kilkanaście razy dziennie - będzie śmiesznie 🙂
ja mam akwa 450L myślę że na 4 dyski starczy 3 bocje i jakieś neonki??
Jak uważasz, może być więcej. Masz wielkie akwarium, więc ryby i tak będą miały pełno miejsca.  😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 sierpnia 2013 19:14
Odkopuję.

Melduję, że chyba udało się założyć nasze mini akwarium z sukcesem. Rośliny rosną jak głupie, żyjątka żyją, więc chyba sukces.

Główny mieszkaniec, księciunio na pałacach i straszny łobuz - Tytus:



Jest prześmieszny, dość kontaktowy (śledzi palec, jak mu się popuka, kiedy zgubi jedzenie), buduje gniazda, poprawiły mu się kolory, wnioskuję więc, że ma się OK. A żarłoczny jest przeokropnie! Jada te kuleczki dla bojowników, dziś pierwszy raz daliśmy żywe, takie śmieszne czerwone robaczki, które mają mnóstwo "rączek" 😉
Oprócz Tytusa zbiornik zamieszkują dwa otoski - Janusz i Sebastian oraz, od dziś, zółta ampularia - JJ (dżej dżej, znaczy się). Lepsze niż telewizor.

A tu jeszcze radość świeżo upieczonego właściciela akwarium (zdjęcia z pierwszego dnia Tytusa u nas):

Jak ładnie! 😀
Tęsknię za moimi rybkoma trochę. Bo my na wyjeździe, a nasze paszczaki karmi sąsiadka.
Tu u teściowej też jest akwarium i oczko wodne w ogrodzie, przy którym można czasem zobaczyć zaskrońce. 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
11 sierpnia 2013 07:41
A dziękuję 🙂 Teraz jest bardziej krzaczasto, trawa rozrasta się po całym dnie, a pozostałe dwie roślinki urosły w górę. Tytus zadowolony, lubi się przedzierać, lubi się oplatać wokół łodyg lub przysnąć na liściu.

Haha, my też tęskniliśmy, byliśmy na 3 dni w Warszawie, ryby w ten środkowy dzień miały post, a światło włączał automat. Po przyjeździe pierwsze co, to mój Kamil rzucił bagaże i "jak tam mój Tytusek?". Tylko pies niezadowolony, wyraźnie zazdrosny o akwarium :p
kurcze z tymi wyjazdami to ja się zawsze martwie... bo raz jak mąż był w pracy na noc, pojechałam do rodziców nakarmić kota..i nie chciało mi się wracać no ale pomyślałam sobie.. koty głodne, ryby głodne i wróciłam.. Wchodze do domu a tutaj deszczownica się rozpadła ubyło jakieś 3-4 cm wody i leje się na szafę..... Na następny dzień rano przyszedł sąsiad że zalało....;/ Dobrze że tylko torszkę, a co by było jakbym wróciła rano?? KLOPS
ovca   Per aspera donikąd
11 sierpnia 2013 09:40
Nasze rybki są zahartowane jeżeli chodzi o karmienie- mój P pracuje na zmiany 24 godzinne, wychodzi tak że często nie ma nikogo  w domu 2-3 dni. Ryby żyją, mają się dobrze i rosną jak szalone 🙂
Mój Ł.ma dla rybek karmik więc nie mamy problemu,ale za to padło mu oświetlenie które kosztuje 199E,mamy nadzieje że uda się znajomemu naprawić bo padają nam roślinki 🙁
Bo ryby wcale nie muszą być karmione codziennie. A głodówka raz na jakiś czas robi im lepiej 😉. Zresztą największym problemem początkujących akwarystów jest właśnie przekarmianie ryb.
My mieliśmy tak skonstruowane akwarium, że gdyby się coś przydarzyło - jakaś pompa padła albo coś, to po prostu przestawała działać filtracja, ale nie było możliwości zalania. Nie mieliśmy też wszelkiego rodzaju urządzeń zbędnych - typu deszczownice czy inne cuda. Natomiast ja się bałam pęknięcia zbiornika - po każdym wyjeździe wchodziłam do domu z duszą na ramieniu 😉 choć podejrzewam, że gdyby sąsiadowi się z sufitu przelało prawie 300 litrów wody to bym telefon miała wcześniej 😉
moje dwie ryby plywaja glowa w dol i zachowuja sie jak boje, jakby nie mogly opanowac swojego ciala :/
ekuss   Töltem przez życie
14 sierpnia 2013 17:07
Umie ktoś rozróżnić samca i samicę glonojada zanim podrosną? Mam 2 młode -jednemu takie wąsiki wyrastają chyba,ale jeszcze taki różowawy jest. Mam jednego starszego,więc razem 3 i chciałabym zostawić parkę,a jednego dać koleżance.
Czy ktoś z Krk niema może nadmiaru roślinek w akwarium? Interesują mnie niezbyt wysokie (akwa ma 25cm wysokości)
ekuss podobno rozróżnia się po wielkości tych wąsów, ale głowy nie dam sobie uciąć.
ChemiK pytaj na forach akwarystycznych najlepiej regionalnych. Często ludzie oddają przycinki.
Doprowadziłam nasze malawi do jako takiego porządku po letnich wojażach. Średnio ciekawe zdjęcie mi wyszło, ale tak mniej więcej wygląda:


W tej chwili mamy 5 msobo (3 samce, 2 samice) i 3 chevere (same samce) więc zdecydowanie za dużo samców. Leją się non stop między sobą, terroryzują także samice. Musimy koniecznie dokupić więcej samic, żeby się ta agresja rozłożyła. 😉
Halo, halo! Odkopuję wątek.
Potrzebuję Waszych opinii. Kupiłam sobie parę dni temu świetlówkę Sylvania Daylightstar, bo ona ma taki rękawek, który teoretycznie blokuje pewne częstotliwości światła i dzięki temu ograniczony jest rozrost glonów. Nie żebym miała jakąś makabrę z glonami... Wiadomo, od czasu do czasu coś się pojawi na szybie czy na jakimś listku, ale daje się bez problemu zetrzeć. Po prostu mam bardzo stare i obrośnięte mchem tło strukturalne, na którym to spodobało się glonom i pomimo, że akwarium jest moim zdaniem względnie czyste od glonów, to jednak jakieś zielone wrogi  😀 zebrały się tam na ściance i psują wizualnie mój mech (takie przynajmniej wrażenie odniosłam a obserwuję to już od dłuższego czasu). Wiadomo - z mchu glonów nie da się zetrzeć tak jak z roślinek, stąd pomysł świetlówki. Nie jestem jakoś super entuzjastycznie nastawiona, zrobiłam to raczej z czystej ciekawości - nie mam w zwyczaju wierzyć ślepo zapewnieniom producenta w stylu "kup nasz produkt a problem rozwiąże się sam" 😉 Ale przyszła mi jedna rzecz do głowy, w razie, gdyby ta świetlówka faktycznie działała tak jak piszą... Mam gałęzatkę, przecież to też jest glon, jakby nie patrzeć. Nie zniszczy mi ta świetlówka gałęzatki? Ktoś miał już podobną sytuację?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się