siodło ujeżdżeniowe

Potrzebuję porady  😡

Przymierzam się do zmiany siodła, aktualnie jestem na etapie testów. Moje dotychczasowe siodło to Kieffer Lusitano KÜR, typowy miękki "deep", generalnie ukochana wozidupka i gdyby koń nie przestał z tym siodłem radykalnie współpracować, to w życiu bym go nie zmieniła na inne... :/ A przynajmniej tak myślałam  🤣

Pierwszym siodłem jakie testowałam było Prestige X-Helen D, szczerze mówiąc od pierwszego wsiadu zakochałam się w tym siodle i wrażenia do końca pozostały bardzo dobre. Siedziało mi się stabilnie i dobrze, koń otworzył się w ruchu, no nie miałam negatywnych uwag. Siodło sprawdziło się w długim terenie - mega bezpieczne i naprawdę komfortowe, ani tyłek, ani nogi nie bolały 😉 Daje mi dużą swobodę w działaniu łydek i bioder, generalnie dosiadowo jestem w stanie ruszyć się w każdą stronę, a w chodach wyciągniętych wygodnie i luźno sobie siedzę, siodło robi za mnie większość roboty, trzymając mnie. O komforcie konia świadczy fakt, że przez cały okres testowania siodła chodził zrelaksowany i chętny do pracy, poprawił się ruchowo, także w ruchach bocznych. Jedyne co, to miałam w nim trochę tendencję do przenoszenia ciężaru ciała lekko w przód.

Teraz wsiadłam z kolei na ErrePlus DE, i tak jak początkowo to była tragedia - nie mogłam się odnaleźć, tłukłam się jak nieszczęście, było mi twardo i w ogóle be - tak po lepszym zapoznaniu z siodłem nie mam może tak radykalnie dobrych wrażeń jak po Helen, ale też stety niestety, widzę niedostatki "heleny"... Erre mimo mniejszego komfortu (wg mnie oczywiście) lepiej mnie trzyma, świetnie usadza szczególnie w galopie; w żadnym siodle nie siedziałam tak stabilnie i pewnie w piruetach i lotnych zmianach, gdzie tendencja galopu jest mocno pod górę - w przypadku mojego konia niezbyt wygodna jeszcze opcja; nie próbowałam "łamać" się w biodrach do przodu ani nie leciałam w przód ciałem, mimo swobodnej dolnej części nogi i bardzo swobodnej góry pleców. Jedyna negatywna uwaga - niestety siodło powoduje u mnie "zaciskanie" się na koniu udami w kłusie, brakuje mi lepszego podparcia w klockach.

No i teraz tak... Potrzebuję rady, co według Was jest mniejszym złem? Wiadomo, porada via net to nie wszystko, jest jeszcze trener i osoba dopasowująca siodła; ale powiedzmy, że zbieram różne opinie. Zatem - co uważacie za lepszą opcję? Helen, która być może mniej usadza "do tyłu", ale daje świetne odczucia i dużo swobody, czy mniej wygodne Erre, które nie krzywdzi konia, a mnie mimo mniejszego komfortu bardzo dobrze usadza i trzyma w jednym miejscu?
Czy w ogóle obie opcje odrzucić i szukać dalej? W najbliższym czasie do testów mogę wziąć X-Helen D K i ErrePlus Vittorię.

Bardzo proszę o wszelkie uwagi  :kwiatek:
xxmalinaxx, próbuj Vittorię i jeszcze weź Adelinde. Adelinde inaczej ustawia nogę - bardziej "otwarte" udo - nie wiem jak to nazwać. Mój koń wybrał Adelinde - ale on nie lubi mocno zamkniętych łydek /ud . Vittoria za to usadza bardziej z tyłu - ma inne siedzisko niż Adelinde (Adelinde jest głębsze i sadza bardziej z przodu). Dla mnie Erre jest sporo fajniejsze od Prestiga - inne terlice, inna konstrukcja wąsów łęku - to powoduje dużo większą swobodę u koni.
I moja rada - jeśli możesz - spróbuj pojeździć dłużej niż dzień, dwa. Szczególnie w Vittorii - potrzeba kilku dni na to, żeby poczuć co ma do zaoferowania to siodło. I widzę to już po kilku osobach i koniach.
Przy okazji - dowiedz się, ale z tego co wiem, można zamówić Adelinde z siedziskiem takim jak ma Vittoria i na odwrót - ale to najlepiej u przedstawiciela pytać.
xxmalinaxx ja już drugi tydzień śmigam w mojej Erre Vittoria, przesiadłam się z Equipa Olympia i na początku był koszmar. Generalnie jak testowałam Vittorie to pierwsze kilka jazd były dramatyczne. Kompletnie nie mogłam się usadzić, za to koń bajka. Po jakimś tygodniu siodło mnie wciągnęło. Adelinda z kolei była bardzo wygodna od początku, ale koń wybrał Vittorie  😉 Ja bym na Twoim miejscu wzięła Erre. W moim Equipie miałam mega problem w piruetach w galopie - koń mi się zatykał i przestawał galopować zadem, za to walił przodem pod sufit i obracał się w miejscu. Teraz spokojnie jestem w stanie wykręcić cały piruet bez utraty galopu. Oczywiście częściowo zostało to przepracowane, ale w Equipie koń na prawdę nie był w stanie się porządnie obrócić. To samo w chodach bocznych - w Erre mam zdecydowanie większe możliwości. A to dopiero początek. Z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że Vittoria po prostu nie pozwala źle usiąść i dlatego się zaciskasz. Musisz puścić nogę i nie polegać na kolanie, tylko na własnej równowadze. Działa i koń od razu się otwiera  😉
Te siodła są dostępne u nas? Jak cenowo?
Wizualnie bardzo mi się Vittoria podoba - chyba polubiłabym jej bloczki.
Są dostępne. Kontakt masz tu http://fitandride.com/. Siodła do obczajenia tu http://www.erreplus.com/ i FB
https://www.facebook.com/fitandride/. Cenowo jak Pestige i Equipe, ale to zależy od modelu.

Ja jestem pod wrażeniem spasowania na konia. Mój jest bardzo nietypowy i faktycznie siodło zostało zrobione idealnie pod niego.
xxmalinaxx... ja mam X-Helen D. Ja zakochałam się od pierwszego siedzenia i nie wyobrażam sobie innego siodła. Ale laikiem totalnym jestem  😉
Z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że Vittoria po prostu nie pozwala źle usiąść i dlatego się zaciskasz. Musisz puścić nogę i nie polegać na kolanie, tylko na własnej równowadze. Działa i koń od razu się otwiera  😉


Tylko, że mnie zamyka DE, nie Vittoria, w niej jeszcze nie siedziałam wcale. 😉 czytam wszystkie odpowiedzi.  Wyciągam wnioski - później napiszę do czego doszłam.

Dzięki wielkie Wam  :kwiatek:
Wiem, że DM, ale one z Vittoria od strony konia są takie same  😉
xxmalinaxx, testuj, testuj - i to nie raz. Bez tego wnioski ciężko wyciągać 😉
Myślicie,  że 4-5 jazd na siodło to wystarczająco dużo?  Helen "czułam" w pełni już po drugiej jeździe, Erre, które mam teraz, też zaczynam czuć na etapie 3ciej jazdy.
Myślę, że 5 takie minimum. Ja wsiadłam i zaczęłam odczuwać plusy tego siodła dopiero po około 7 dniach  😉
xxmalinaxx, jak masz możliwość to dałabym około tygodnia. Szczególnie na Vittorie. To co tulipan, napisała to spora racja - do tego siodła trzeba się przestawić, żeby dostrzec zalety 😉.
Hmm, no to mam nadzieję, że będę mogła je tyle mieć. W takim razie jutro zamienię na Vittorię, żeby mieć te parę dni.
Ja testowałam na swoich trzech Vittorię. Już po wyjęciu z paczki zwróciłam uwagę, że siodło jest znacznie cięższe niż te, których używam - Equipe i Devoucoux. Samo siodło ok, biorąc pod uwagę, że miałam do dyspozycji średnio do mnie dobraną rozmiarem testówkę. Cebuli się podobało, bardzo dobrze w nim pracowała. Suchy lepiej chodził w swoim. Alpi za to kazał mi totalnie spadać 🙁 On jest strasznym delikatesem i odebrał to siodło jako za ciężkie i za sztywne.
No mój koń na szczęście nie jest takim delikatesem 😉 Poza tym erre nie przewyższa wagą używanego przeze mnie wcześniej Kieffera. Ale dzięki za uwagę, quanta  :kwiatek: W sumie mało zwracałam kiedykolwiek uwagi na różnice wagowe w siodłach.
Lateks jest zdecydowanie lżejszy, ale za to wełna daje więcej możliwości przy pasowaniu  🙂 Do mojego konia np. nie da się dopasować Equipa, mimo to nadal uważam Olimpię za najwygodniejsze siodło w jakim miałam okazję siedzieć. Natomiast na moją kobyłę Erre też byłoby za ciężkie, jej Equip pasował wybitnie.
Ostatnio siedziałam ze dwa razy w Olimpii, tydzień w DM i dwie jazdy w Vittorii.

Olimpia robi dosiad idealny ot tak na pstryknięcie palcem :-) i mega wygodna. Niestety lateks więc ciężko ze spasowaniem, a mój koń postanowił migrować z grzbietem co parę miesięcy, a obecnie jest na etapie takim, że potrzebuje więcej miejsca w łopatkach i przy kłębie i Olimpia tu odpada w ogóle.

DM wygodne baaaardzo  😍 od strony konia DM i Vittoria są analogiczne i dają dużo swobody z przodu. Koń od razu polubił i podniósł się przodem.

Siodła różnią się klockami. DM ma bardziej poduszkę a Vittoria sztywny klocek właśnie i inaczej ustawia nogę.
DM narzucił mi dosiad prawie tak jak Olimpia, fajnie przytulnie się siedzi.
W Vittori latam jak przysłowiowy żyd po pustym sklepie, myślę, że tu powinnam mieć siedzisko o rozmiar mniejsze, niż w DM. Przy pierwszej jeździe byłam w sumie na nie. Dziś już nie jestem pewna ... ten twardy klocek fajnie trzyma w udzie, poduszka się jednak poddaje wiec tez działanie na konia jest jakby przytłumione.

w przyszłym tygodniu będę miała Elenę czyli Vittorię ale dwutybinkową i zobaczę czy to ustawienie nóg jest dla mnie ok.
edyta ja zaryzykuję stwierdzenie, że w Vittori to nie kwestia wielkości siedziska u Ciebie, tylko wjeżdżenia się w siodło  🙂 Ja mam 17", a testowałam 18", które było za duże i w jednym i drugim na początku jeździłam na wszystkie strony  😁
Porównuję DM i Vittorię o tym samym rozmiarze. W DM idealnie a w Vittorii no dziwnie ... ale tez słyszałam, że właśnie w Vittorii powinno się brać siedzisko rozmiar mniejsze, niż normalnie

Aaa i jeździłam też w Butterfly Claudia. No wiadomo dla konia komfort super, ale uczucie siedzenia wysoko nad koniem na początku ogromne, po trzeciej jeździe już się przyzwyczaiłam, ale ... siodło sugeruje nieprawidłowy dosiad tzn łydka idzie do przodu. To nie tylko moje odczucia. Trzeba cały czas o tym myśleć i korygować.
Słuchajcie czy rozmawiamy tu o siodle ErrePlus model ErrePlus Dressage DE czy o siodle ErrePlus Dressage Mono DM ?  😀 hmmm... bo już się pogubiłam

Moje obserwacje w porównaniu Devoucoux i ErrePlus są takie jak Quanty, czyli siodła są znacznie cięższe i wydają się być dość sztywne. Poduszki wydają się też być dość twarde. Natomiast konie wydają się dość dobrze w nich pracować - nie wiem niestety jak w dłuższej perspektywie. Z punktu widzenia jeźdżca - jeździłam w ErrePlus model Erreplus Dressage - początkowo sztywno i twardo, siodło jak dla mnie narzucające dosiad, natomiast później fajnie i luźno. W moim osobistym odczuciu pozwala usiąść "do tyłu" i podnieść przód konia.

ErrePlus Dressage występuje w wersji DE oraz DL - różni się to tym "upper blockiem" (ta poduszeczka na zamku).
Ja piszę o modelu DM, a model DE to zupełnie inne siodło!

DM
https://www.erreplus.pl/produkt/erreplus-dressage-dm/

DE
https://www.erreplus.pl/produkt/erreplus-dressage-de/

model DE nie daje tej otwartości w łopatkach i nad kłębem jak DM i Vittoria
oglądałam je, ale pani Ola po obejrzeniu zdjęć mojego konia odradziła ten model
No właśnie coś mi tu nie pasuje bo xxmalinaxx chyba pisała o odczuciach z siodła DE  😉

Edit dopisek:

edyta a na czym polega ta otwartość w łopatkach i w kłebie? Napisz proszę coś więcej.
Ale od postu maliny rozmawialiśmy także o Vittori, Adelindzie i DMce  😉
Tulipan zgadza się 🙂 tylko, że na post xxmalinyxx cytuję :


"Tylko, że mnie zamyka DE, nie Vittoria, w niej jeszcze nie siedziałam wcale. 😉 czytam wszystkie odpowiedzi.  Wyciągam wnioski - później napiszę do czego doszłam.

Dzięki wielkie Wam  :kwiatek: "

Odpowiedziałaś tak:

"Wiem, że DM, ale one z Vittoria od strony konia są takie same"

Stąd moje pytanie o czym rozmawiamy  😀


Tak - pomyliłam modele i byłam pewna, że to DE jest od strony konia jak Vittoria  😉

malem co do DMki się nie wypowiem bo nie jeździłam. Edyta jeździła w mojej Vittori, która jest dopasowana na mojego konia z naciskiem na odciążenie przodu. Mam konia wąskiego w kłębie i szerokiego w łopatkach, więc standardowo siodła, które są szerokie w łęku spadają mu na kłąb z całym ciężarem jeźdźca. Tym o to sposobem co krok jeździec "wciska" koński kłąb w podłoże. Z kolei przy węższym rozstawie łęku brakuje mu miejsca na łopatki. Vittorie mam tak dopasowaną, że całe siodło z przodu jest wysoko nad koniem. Łopatka i kłąb mają miejsce, aby swobodnie pracować, a ja spokojnie mogę się rozsiąść z tyłu konia w czym pomaga mi cała konstrukcja tego siodła.
Tak jak pisze tulipan, z tym że mój koń zareagował już na budowę DM, czyli standardowy tester, a nie specjalnie modyfikowane siodło.

W tych siodłach są inne panele i są jakby szerzej wycięte przy kłębie, nie wiem jak to opisać. Mniej zabudowane jak się patrzy z góry.
Dziękuję za wyjaśnienie  :kwiatek: Siodła ErrePlus są nowe na rynku i bardzo mało jest o nich opinii a każda jest dla mnie na wagę złota jako, że szukam ideału dla siebie i konia 🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
09 grudnia 2016 18:40

Aaa i jeździłam też w Butterfly Claudia. No wiadomo dla konia komfort super, ale uczucie siedzenia wysoko nad koniem na początku ogromne, po trzeciej jeździe już się przyzwyczaiłam, ale ... siodło sugeruje nieprawidłowy dosiad tzn łydka idzie do przodu. To nie tylko moje odczucia. Trzeba cały czas o tym myśleć i korygować.


Ja mam Caludie i nie mam problemu z tym, że łydka mi leci do przodu, a nie myślę o tym bardziej niż w innych siodłach.
No mnie też się coś zdawało,  że DE to nie DM, ale stwierdziłam,  że się nie znam  😜 Dziś oglądał mnie w DE trener, powiedział w sumie trochę to co ja czułam,  tj że w Helen siedziałam lepiej,  ale w Erre jestem skuteczniejsza,  a koń bardziej otwarty. Poza tym, wstyd przyznać po początkowym moim fochu...  😡 ...ale ja już chyba nie chcę tego DE oddawać.  🤣 Wciągnęłam się trochę. Może dlatego, że to dosiadowe wyzwanie, a jednocześnie wielka zmiana na plus dla konia.
lostak   raagaguję tylko na Domi
10 grudnia 2016 07:57
Tak sobie czytam komentarze dotyczące wrażeń po jeżdżeniu w erre i uśmiecham się pod nosem...😉 wsiadając we wszystkie modele na bardO ale to bardO różne konie na początku kompletnie nie mogłam się odnaleźć. Szczególnie w DM i DE. Adelinda najbardziej przypominała mi Derssage Dreama, Vittoria Helenę. Po kilku dniach nie oddałabym żadnego z nich! Konie pracowały inaczej, a mój dosiad pomimo że wydawał mi się mniej skuteczny, okazał się zdecydowanie lepszy i miałam większy wpływ na reakcje konia. I nie ma się co dziwić, bo co by nie mówić, facet który wymyśla te siodla jest kompletnym świrem jeśli chodzi o rozwój, bardzo słucha jeźdźców jak przełożyć ich potrzeby na techniczne rozwiązania i wspomagać komfort konia. Różnicę docenią jeźdźcy którzy potrafią już ją poczuć, bardziej zaawansowani i rozumiejący jak ich dosiad ma wpływ na konia oraz co to jest swoboda pracy pod siodłem -  bo wiadomo, że są roznice są subtelne. Poczują ją również jeźdźcy którzy pracują na starszych i bardziej zaawansowanych koniach - i tutaj jest to zdecydowanie bardziej wyraźne.  Konie zdecydowanie lepiej robią piruety, chody boczne i elementy wymagające duzego zebrania. I kolejna ciekawostka, którą odkryłam. Choć najwiecej moich koni pracuje w vittoriach i to siodło leży mi najbardziej, to mam w treningu konia, który znacznie lepiej funkcjonuje w Elenie, choć to prawie to samo. Na konia o wybijającym, dość mocnym ruchu adelinda okazała się strzałem w dziesiątkę i na nim nie ujade w niczym innym. Na bardzo dużym i długim koniu z dość płaskim ruchem grzbietem ale ogromną ampltudą kończyn idealnie siedzi się w DE.  A dodatkowo, rozmiar, na te wybijające mam mniejsze siodła, na długie konie zakładam 18 tkę i nareszcie komfortowo siedzę w odpowiednim miejscu bez obijania im pleców a nie przed nimi.  Sumując, po pewnym czasie wszystkie modele mi pasują, dają ogromnà różnice w pracy, konie odkrywają swój przód pod jeźdźcem, są luźne i mają nabudowane grzbiety. Dla osób które zazwyczaj są już profesjonalistami, mają więcej koni do jazdy, o rożnej budowie i typie ruchu dopasowywanie jednego modelu to kompromis, taka osoba będzie w stanie jeździć w każdym siodle, jeśli chce się osiągać więcej - trzeba mieć różne siodła. Bo zaczynamy pracować na subtelnych różnicach, a jak się okazuje robią one dużą zmianę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się