Problemy ze znalezieniem miejsca dla koni .

Nie wiem co się dzieje w tym roku ,nonstop dostaje telefony z propozycją umieszczenia u mnie konia ,ewentualnie oddania mi  😵  stwierdziłam że wszędzie brakuje miejsc żeby te konie trzymać .Ludzie mają po kilka koni i jak np. muszą gdzieś te konie umieścić to graniczy z cudem .
Nie wiem jak u was jest ale u nas jest ciężko ,a co dopiero znaleźć miejsce dla chorego konia czy źrebaka .
Zauważyłam, że jest bardzo dużo koni do oddania ,rozumiem to bo już nie długo idzie zima i koszty takiego konika pójdą w górę .Przeraża mnie tylko fakt że tych koni jest coraz to więcej ,ludzie nadprodukują konie a nikt nie pomyśli nad budową stajni czy utworzenia pensjonatów dla tych koni .

Założyłam ten wątek z tego względu żeby się dowiedzieć ,czy w jakiś wypadkach losowych (choroba ,ciąża, krach finansowy ) jesteście zabezpieczeni z miejscem dla swojego pupila czy pupili .
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
24 sierpnia 2010 09:29
W moim regionie spotykam sie wręcz z odwrotną sytuacją. Ludzie pobudowali stajnie na 20pare koni, hale, jakieś lonżowniki, czworoboki itd itd a jeden koń w pensjonacie...
No to macie fajnie ,szkoda że u nas o tym nikt nie pomyślał .Ja nawet jak bym miała 20 miejsc to nie wiem czy by starczyło ,najgorsze  że ludzie nie chcą płacić tylko w większości oddają konie za koszty utrzymania ,potem wychodzą takie akcje jak w wątku o koniu z Lubina .
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
24 sierpnia 2010 09:53
No nie wiem czy właściciele pensjonatów są zadowoleni. Włożyli kupe kasy w swoje ośrodki a teraz nie przynoszą żadnych dochodów. Coraz więcej osób zabiera swoje konie do przydomowych stajni.
To dlaczego się dziwisz, że nie ma miejsc w pensjonatach. Kto o zdrowych zmysłach zdecyduje się opiekować 20 czy 30 końmi dopłacając do tego - bo koszty utrzymania konai to jedno, a podatki, amortyzacja (tj naprawa ogrodzeń, boksów, malowanie , wymiana żłobów, etc) to kolejne koszty, kórze trzeba ponieść...
Bardziej mi się rozchodzi o to że w wypadkach losowych jak coś się dzieje i właściciel nie może opiekować się swoimi końmi to ciężko coś znaleźć .
Ja mam wiele propozycji bo mam swoją stajnie przydomową ,nonstop chodzę i dbam o moje konie ,dlatego ludzie może tak do mnie garną bo wiedzą że koń będzie miał jak najlepiej .
Zastanawiałam się nad pensjonatem ale jak bym miała więcej koni to nie wiem czy bym to wszystko ogarnęła ,same czyszczenie ,obrządzanie i ruszenie koni zajmuje mi wiele czasu ,po 10 latach w gnoju jeszcze mi nie przeszło  😁  Teraz mam 6 koni w które nonstop inwestuje i wiem że koszty utrzymania i ich rozpieszczania pochłania dużo kasy .
Nie wiem czy bym mogła nie dać nie mojemu koniowi np. witaminek czy innych dodatków ,jak jakiś koń stoi u mnie to ma to wszystko co moje konie może nawet i więcej .
Pomagam znajomym i biorę co jakiś czas czyjeś konie pod opiekę ,bo ktoś np. musiał jechać na operacje ,czy ma zagrożoną ciąże .Zastanawiam się czy w takich wypadkach losowych możecie liczyć na jakieś dobre miejsce dla swoich pupili .
Rozwiązań jest bardzo wiele, tylko ludzie za leniwi. Najlepiej to żeby ktoś wziął im konia, całował po dupie i jeszcze żeby to za darmo było. Wóz albo przewóz, zawsze można oddać konia do rekreacji za połowę kosztów utrzymania w pensjonacie.
No muszę przyznać, że tylu osób szukających miejsca dla konia, co w tym roku jeszcze nie miałem, a o ile wiem większość okolicznych stajni też nie ma już wolnych miejsc. Przy czym trzeba zauważyć, że stajni pensjonatowych powstało ostatnimi laty całkiem sporo w regionie.
Powód?
Jak nie da się znaleźć wytłumaczenia, to trzeba spojrzeć w statystyki... 😉
W latach 2000-2005 liczba koni w kraju spadła o 237,6 tyś sztuk, a była to tylko końcówka trendu spadkowego trwającego od kilkunastu lat. Były to konie trzymane w i na potrzeby gospodarstw rolnych. Natomiast równocześnie trwał wzrost ilości koni użytkowanych wierzchowo. W latach 2005-2008 liczba koni w kraju już zamiast spadać, wzrosła o 13,2tyś sztuk i były to już konie nie trzymane w większości w gospodarstwach, tylko w różnego rodzaju stajniach (w tym pensjonatowych).
Na dowód można podać spadek o prawie połowę produkcji koni rzeźnych w latach 2000-2008. W 2008 produkcja ta wyniosła już tylko 52tyś. sztuk.
A jeśli chodzi o województwo śląskie, to w 2005 roku na śląsku było zarejestrowanych 8,4 tyś sztuk, a w 2008 już 10,5tyś. Ciekawe ile jest już teraz? 😉

Wszystkie powyższe dane podaje za rocznikami statystycznymi GUS.
Oczywiście że są leniwi ,ja teraz śledzę jedną osobę co ma 5 swoich koni ,wieczne problemy z jedzeniem dla nich a ostatnio wziął za darmo 3 następne konie .Aż jestem ciekawa co będzie dalej z tymi końmi i oczywiście jak by miał propozycje to weźmie następne tylko nie wiem gdzie to wszystko będzie trzymał ,chyba piętrowo .Normalnie brak słów a ludzie oddają te konie  🤔wirek:  

Ludzie są nieodpowiedzialni nie mogą dopuścić do myśli że koń kosztuje ,nie wystarczy kupić konia .


Oczywiście koni rzeźnych brakuje (dla mnie super) bo większość osób oddaje konie do towarzystwa  😉  ale rynek tak się zapchał że chyba ratuje nas tylko sprzedaż koni za granice .
U handlarza spodkałam większość koni od roku do 5 lat ,więc jestem za tym żeby w końcu coś zrobiono z dzikimi kryciami .
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
24 sierpnia 2010 10:49
Ja w razie W, gdybym musiała zabierać na cito konia ze stajni w której stoimy, to mam "zabezpieczone" 2 miejsca gdzie mogłabym wstawić futro od zaraz na przetrzymanie. W obu przypadkach opiekę nad koniem sprawowałyby osoby, którym ufam w kwestii końskiej, w obu wypadkach koń miałby towarzystwo innych koni, w obu przypadkach łąki full wypas do dyspozycji. Jedno miejsca daleko, a drugie bardzo daleko, ale w razie W, to chyba nie jest aż takie ważne. Ważne, żeby bez szkody dla zwierzaka znaleźć wyjście z trudnej sytuacji.




Tfu tfu mam nadzieję, że do żadnego W nie dojdzie, ale przezorny zawsze ubezpieczony.
Dosyć smutne jest to, że wiele stajni nie przyjmuje koni chorych. Sam miałem taki przypadek konia, który z jednej stajni został wyrzucony, w paru innych go nie chcieli, bo chorował. :] Na szczęście udało się doprowadzić go do takiego stanu, że doszedł do siebie i chociaż ma już sporo ponad 20 lat i wrzody żołądka, to miewa się wyśmienicie 🙂
U mnie wyszło tak, że zaszłam w ciążę i postanowiłam wysłać kobyłkę na szybszą emeryturę. Na początku myślałam o sprzedaży za grosze. Jednak ludzie kupując konia za 700-1000zł żądali, by klacz chodziła rajdy, skoki, ujeżdżanie i bóg wie co jeszcze. Wycofałam się ze sprzedaży i klacz pojechała na pastwiska do mojej znajomej pod Karpacz. Wiem, że ma cudowne miejsce i super warunki, a co najważniejsze jest szczęśliwa i ja mogę ją odwiedzać.
[quote author=kudłaty_durnowaty link=topic=30831.msg685803#msg685803 date=1282643700]
Dosyć smutne jest to, że wiele stajni nie przyjmuje koni chorych. Sam miałem taki przypadek konia, który z jednej stajni został wyrzucony, w paru innych go nie chcieli, bo chorował. :] Na szczęście udało się doprowadzić go do takiego stanu, że doszedł do siebie i chociaż ma już sporo ponad 20 lat i wrzody żołądka, to miewa się wyśmienicie 🙂
[/quote]

no chyba nie koniecznie jest tak zle. U mnie w pesonaciku są dwa koniki. Jeden dziadek, kochany przemiłe starsze konisko (we wspanialej kondycji) a drugi po kontuzji (niestety kontuzja często sie odnawia i weci są bezradnii).Nie miałam żadnych ale, bardzo chętnie oba koniki przyjęłam. Szczególnie żal mi kontuzjowanego konika, robę mu codzinnie wcierki , smaruję na noc żleami przeciwbólowymi i..na jakis czas ból ustaje.
Cieszy mnie fakt ,że włąsciciel obu koni są zainteresowani tym co sie z nimi dzieje i chętnie i zawsze na czas reguluja rachunki. Oby wiecej takich włacicieli.
Faza masz szczęście że masz takich ludzi co się interesują  😍  i widzę że masz takie serce do koni jak Ja  😁 

Jestem ciekawa ile jeszcze takich miejsc jest jak na razie moje i twoje  😉
znam pare takich miejsc ale ... to prawda ,że w takich miejscach nie ma już wolnych boksów.
I ja mam nawet tu na poczcie mnóstwo pytan i ofert dotyczących pensjonatu- ale ja naprwdę nie mam juz możliwosci i nie mam wolnch miejsc.
W moim regionie spotykam sie wręcz z odwrotną sytuacją. Ludzie pobudowali stajnie na 20pare koni, hale, jakieś lonżowniki, czworoboki itd itd a jeden koń w pensjonacie...

A w warmińsko-mazurskim stajni z halą jak na lekarstwo :/
ushia   It's a kind o'magic
24 sierpnia 2010 12:18
kudłaty - jako osoba prowadząca stajnie wiem czemu - mamy dwa wrzodowce i uwierz, juz drętwieję na mysl, że zaczyna się sezon jesiennych kolek
Moja szefowa akurat wie, ze stane na glowie zeby im pomoc i ona jest ich wlascicielka. Ale jakbym miala w perspektywie ze po dwoch tygodniach walki kon padnie, a wlasciciel bedzie mial pretensje to tez bym sie zastanawiala czy wziac.
To nie jest to samo co kulawy konik, ktoremu trzeba wciereczke zrobic - to kon, ktory moze sie wykonczyc w kazdej chwili. I teraz wlasciciel moze twierdzic, ze oczywiscie, wie i rozumie, a jak przyjdzie co do czego to foszyc, ze zaniedbalam, a wtedy jeszcze mi szefowa dowali
To nie takie latwe
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
24 sierpnia 2010 12:32
w okolicy Częstochowy ok 20km od miasta stoją 2 dosłownie puste stajnie- Koniczyny z naprawde rewelacyjnymi warunkami do trenowania i Fiesta(?) troche mniej reprezentacyjne miejsce ale hala jest padoki są i jako taka opieka też jest.
Wziąć czyjegoś konia to wielki obowiązek ,jeszcze konia podatnego na kolki to już wielka odpowiedzialność ,ja akurat mam taką klacz i jak na razie nam się udaje już rok bez kolki .Zapobiegawczo zawsze stosuje siemię lniane ,żeby potem w nocy nie biegać z koniem i męczyć wetów o przyjazd .

Faza ile bierzesz za samą opiekę nad koniem ,może być na pw.

Właśnie o to chodzi że ludzie wolą trzymać konie w kameralnych stajniach niż w pensjonacie ,ceny są różne a w małej stajni nikt nie weźmie tyle kasy bo np. nie ma hali ,karuzeli itd. 
Tercet właśnie mam ten sam ból... Dobrze, że chociaż kieźliny halę postawiły...
W moim regionie spotykam sie wręcz z odwrotną sytuacją. Ludzie pobudowali stajnie na 20pare koni, hale, jakieś lonżowniki, czworoboki itd itd a jeden koń w pensjonacie...


Siss, ale chodzi o to, że ktoś chce oddać konia ZA DARMO
raczej ktoś budując pensjonat na 20 koni chce mieć PENSJONARIUSZY płacących a nie działalność charytatywną...

wydaje mi się, że ta sytuacja wynika z tego, że bardzo, naprawdę bardzo wielu ludzi kupuje konie nieodpowiedzialnie...
albo ich później nie stać, albo się nudzą, albo koń choruje i nie mają kasy na lekarza, i wiele wiele innych powodów,
wiadomo, że najłatwiej kupić
W Krakowie i okolicach jest troche stajni z hala itp, ale albo ZA daleko, albo nie ma miejsc, albo cena kosmiczna, albo nie ma np.pastwisk...
Jak wkoncu znalazlam stajnie z hala, wmiare (tak sie wydawalo) okej, dosc blisko i wmiare cenowo to..po paru miesiacach byl pozar  😵

Teraz natomiast, jak szukalam pensjonatu w okolicach Tychow, to..w wiekszosci o hali mozna zapomniec, albo warunki nie teges, albo za daleko..na szczescie moj bąbel jest jeszcze mały, więc końca świata nie ma..No ale, szukając juz stajni ''dla siebie''( bo na czyms trzeba pojezdzic przez kolejne ponad 2 lata), to sposrod stajni z hala i odpowiednimi warunkami do treningow( w rozsadnej odleglosci..bez godzinnego dojazdu do stajni itp), to mialam do wyboru tak naprawde jedną.  😵 ..swoja drogą ..lepszy rydz niz nic...
Ja mieszkam w okolicach Ostródy i właśnie z tego powodu, że nie ma tu fajnego pensjonatu ...bo zawsze coś nie tak. Albo pozamykane w boksach, albo brak pastwiska albo mega oszczędności  na sianie i słomie itp itp....postanowiłam wybudować stajnię pod domem. Choć u nas wiele amatorów jazdy konnej nie ma może moja kopytna znajdzie kogoś do towarzystwa 🙂
[quote author=panterka-23 link=topic=30831.msg685984#msg685984 date=1282651646]
Ja mieszkam w okolicach Ostródy i właśnie z tego powodu, że nie ma tu fajnego pensjonatu ...bo zawsze coś nie tak. Albo pozamykane w boksach, albo brak pastwiska albo mega oszczędności  na sianie i słomie itp itp....postanowiłam wybudować stajnię pod domem. Choć u nas wiele amatorów jazdy konnej nie ma może moja kopytna znajdzie kogoś do towarzystwa 🙂
[/quote]

Dlatego ja tez za pare lat chcialabym wybudowac stajnie pod domem  😉 ..tylko najpierw musze wybudowac dom  🤣
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
24 sierpnia 2010 13:39
Dodofon
Temat taki troche niejednoznaczny. Nie ma w nim o oddawaniu konia za darmo w pensjonat, dalsza dyskusja rozwija temat i ukierunkowuje. Więc wybacz moją pomyłkę.

Ale jeśli chodzi o wstawienie konia do pensjonatu za darmo to dla mnie to jest jakaś abstrakcja z kosmosu wzięta. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie ktoś utrzymuje komuś konia zupełnie za darmo. Ale za np. oddanie konia do rekreacji, w dzierżawę, pomoc w stajni to już prędzej.
Każdy ma inne potrzeby ,jeden szuka domu dla konia ,drugi oddaje konia w dzierżawę ,trzeci potrzebuje miejsca gdzie koń będzie miał dobre warunki ,hale itd. 
Jest wielki problem bo ciężko znaleźć to co się potrzebuje ,oczywiście ceny są różne i każdy z tym się liczy .Widze że większość osób ,ma ten problem ze znalezieniem bardzo dobrego miejsca za rozsądne pieniądze .

W większości ludzie co prowadzą przydomowe stajnie i słyną z dobrej opieki nie posiadają wolnych miejsc ,pensjonaty nastawiają się na zarobki czyli muszą zaoszczędzać na wszystkim żeby zarobić swoje .

Edit, temat jest ogólny ,problemem jest znalezienie dobrego miejsce dla konia  😉 obojętnie jakiego .
monia,
to chyba tak jak z potrzebą stajni idealnej...
tam gdzie jest hala, nie ma np. pastwisk, a jak są i wybiegi i hala to opieka fatalna, a jak i opieka dobra to dojazd do d...
każdy patrzy pod siebie i szyka dla siebie,
jeden jeździ tylko w teren i potrzebuje lasu, inny tylko hala a jeszcze inny boxu angielskiego i wiórów bo koń dyszy

Trudno jest znaleźć stajnię dla siebie (dla konia  😉)
Ogólnie wg. mnie stajni jest za mało - za mało na dobrym poziomie.
Tak naprawdę w przy dużych miastach jest 1-2 stajnie warte uwagi, a później już oddalone czy nie spełniające warunków...

Biznes koński bedzie sie wg. mnie rozwijać i ludzie będą inwestować w infrastrukturę - niestety poza miastami... bo grunt jest b. drogi i lepiej sprzedać stajnię 10 km od miasta na "domki" i przenieść sie 30km dalej... zostawiając sobie kopę kasy  😉
Gillian   four letter word
24 sierpnia 2010 14:52
echh nie ma miesiąca, żeby ktoś do mnie na przyjechał z pytaniem o miejsce. Rozkładam ręce, pokazuję - mam tylko 3 boksy dla swoich koni. Zazwyczaj słyszę "to dostawimy na mój koszt". Niektórym naprawdę ciężej się odmawia ze względu na ich sytuację 🙁
Gillian- Ja mam to samo, stajnie buduje na 3 konie, nawet się nie wprowadziłam jeszcze a chętnych więcej niż boksów. Na chwilę obecną planuje swoje 2 konie i jeden ewentualnie mogę udostępnić. Okazuje się że chętnych na to 1 miejsce jest 5  😲
Bo ludzie jeżdżący rekreacyjnie coraz częściej szukają kameralności i właśnie takich małych przydomowych stajenek. Nie neguję pensjonatów z halą/karuzelą itd. na 20/30/60 koni, ale wydaje mi się, że łatwiej pewne rzeczy wychwycić w stajni na 3-5koni, niż w takim molochu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się