SIODŁA

Uuu no to kicha rzeczywiście.
Dokładnie tym bardziej, że siodło jest moje (kupione z myślą o dzierżawionym koniu), a wiem, że nie jest zbyt dopasowane. Jedyne co zostaje to sprzedać to i kupić chociaż Winteca 500 ale to na pewno nie w najbliższej przyszłości bo wszystko jest zależne od mojej skarbonki czyli rodziców  😵 .
Branka, dziękuję  :kwiatek:
Niestety na stronie firmy, przy siodle Wintec 250 jest uwaga:

Changeable Gullet can not be accessed using the EASY-CHANGE Gullet System. The head of this saddle must be opened by a saddler.

... pozostaje wysłanie do krainy kangurów...

Może podpytaj jeszcze w Hidalgo, choć mocno wątpię.
w 'siodła z niższej półki...' nikt mi nie odpowiedział, więc zacytuję samą siebie

co sądzicie na temat siodła wszechstronnego Daslo syntetycznego?
ma ktoś?
na jakiej zasadzie jest wymiana łęku? da się wymienić samodzielnie, tak jak w wintecu isabell werth?

patataj   tyle smaku - we fraku
21 czerwca 2009 21:33
Osobiście polecam Lemetex'y bo miałam już dwa, jedno wszechstronne i jedno skokowe. Moje Lemetex'y były solidnie wykonane, z bardzo dobrej skóry, wygodne. Jeśli siodło jest w dobrym stanie to bierz, bo warto.
patataj   tyle smaku - we fraku
21 czerwca 2009 21:59
A konkretnie w tym siodle już ktoś jeździł?
patataj ja przed chwilą przeczytałam odpowiedź adriene, że miała dwa, więc chyba jeździła  😎
ja jeździłam raz na ujeżdżeniówce, młodzieżowej, była wygodna, ale głęboka i dośc mocno trzymająca, ale ty pytasz o wszechstronne, więc nie pomogę  😉
Ja też polecam Lemetexy! Szczególnie te nowsze!
Aczkolwiek starszym też nic nie brakuje -> tego Husara ma znajoma w stajni i generalnie jest bardzo zadowolona. Mówi, że wygodne, miękkie, siedzi się bardzo przyjemnie, usadza "normalnie". Ja jeździłam w tych nowszych, skokówce bodajże Vision i jakimś wszechstronnym no  i [oprócz jednego modelu Theo Sommer], czułam się w nich przebosko. Jeszcze oba były idealnie na mój rozmiar, no, cudo! 😍
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 czerwca 2009 10:46
To siodło nie jest czasem za waskie na tego konia?Pytam bo jak dla mnie nieco dziwnie to wyglada,mam wrazenie,ze bedzie usadzalo na tylnym łęku?Przód jest taki jakis wysoki...http://allegro.pl/item665669991_siodlo_ujezdzeniowe_draw_mag_17_5.html
Także polecam siodłaLemetexa,mam wszechstrone,juz od dobrych kilku lat i jestem bardzo zadowolona zarozwno z wygodny jak i jakości wykonania.
To siodło nie jest czasem za waskie na tego konia?Pytam bo jak dla mnie nieco dziwnie to wyglada,mam wrazenie,ze bedzie usadzalo na tylnym łęku?Przód jest taki jakis wysoki...http://allegro.pl/item665669991_siodlo_ujezdzeniowe_draw_mag_17_5.html


Nie jest za wąskie, jest za duze i za wyskokie, dlatego je sprzedaję  😉
Ja mam Lemetexa VSD Magic, bardzo sobie chwalę, dobre jakościowo, wygodne (ale to każdy powinien do własnej pupy się odnieść).
A ja jeżdżę w starym husar lemetex i nie jestem zadowolona -twarde i zatsanawiam się nad kupnem tylko nie wiem dać 4 tys. za jakieś zachodnie to taka niska półka,prawda?Może lepiej za tą kasę kupić polskie sama nie wiem proszę o pomoc w tym temacie.
lemetexy można dostać dość tanio u użytkownika AnDiablo z Radzymina na allegro.
Z tym, że użytkownik AnDiablo nie wysyła siodeł do przymiarki i ma najczęściej jeszcze starsze modele, nawet i Felsbach AG, który dopiero się lemetexem stał.
A czy w ujeżdżeniowym Stubbenie Romanusie odnajdzie się osoba która przesiada się ze skokówki? Czy to może byc pierwsza ujeżdżeniówka? Jest wymagająca czy raczej usadza?
Mam takie pytanko...
Co możecie mi powiedzieć o tym siodle ? http://www.okser.pl/sklep/111014-norton-siodlo-skokowe-p-2685.html
Jakie jest miękie, czy bardziej typu pfiff'a za 500 zł ?
Z góry dziekuję za odpowiedź 🙂
Ja chciałam tylko słóweczko dodać do mojej całej kolejnej przygody z siodłami.

Z całą sympatią jaką darzę Pana Sebastiana z X-horse'a, ale niestety to kolejna osoba, która potwierdza regułę, że w tym kraju po porstu nie da się normalnie, na poziomie załatwiać spraw związanych z kupnem siodła za niemałe pieniądze.

Wszystko oczywiście zapowiadało się pięknie, ale niestety na tym się skończyło. Dostałam siodło zamienne na czas oczekiwania, wszystko ładnie pięknie. Termin otrzymania siodła - przy pomyślnych wiatrach początek maja (zamawiałam na samym początku kwietnia). Mamy dziś już połowę lipca - siodła i wyjaśnień pana Sebastiana ani widu ani słychu. Gdybym nie napisała, nie zadzwoniła, nie byłby uprzejmy poinformować mnie o opóźnieniach. Dodzwaniam się, mówi, że oddzwoni - nie oddzwania. Cisza.

Ja nie wiem czy to ja mam takiego pecha, czy o co chodzi. Jestem cierpliwa, rozumiem, że siodło robione jest na zamówienie i to musi potrwać, ale czy to nie jest lekka przesada? Czy zasady kultury i współpracy handlowej nie obowiązują już nikogo? Nie robię awantur, nie ścigam codziennie telefonami, bo rozumiem, że jakieś komplikacje wyniknęły, ale czy ja jako klient nie zasługuję na szacunek i informacje na bieżąco co się dzieje z moimi pieniędzmi?

Chcę tylko powiedzieć, że współczuję wszystkim, którzy chcą kupić dopasowane siodło do swojego konia i siebie. W Polsce w normalnych warunkach jest to chyba awykonalne.
aurelia, Ja może i nie mam doświadczenia z kupowaniem bądź dopasowaniem siodła z P. Sebastianem z X-horsa ale z racji tego, że mieszkam w tym samym mieście co ich siedziba nie raz nie dwa byłam na nich "skazana". I powiem jedno co do tego sklepu: żenada. Jak czytam ochy i achy co do internetowego kontaktu z nimi to zastanawiam się co jest nie tak, że ze stacjonarnym ciągle są takie problemy. Przykłady? Zamówione bryczesy czy sztylpy u nich i czekanie ponad pół roku to norma (z bryczesów w końcu zrezygnowałam). Wieczne problemy z dostawcami i wymigiwanie się od odpowiedzialności. Bo ile można czekać? Wiem, że to duży OT ale chciałam powiedzieć jedno: raczej nie zdecydowałabym się na jakiekolwiek większe "inwestycje" gdzie pośrednikiem miałby być w.w sklep. A już na pewno gdyby siodło miałoby być ściągane skądś bo znów "dostawca by zawalił" 😉
Gillian   four letter word
14 lipca 2009 14:27
Dodzwaniam się, mówi, że oddzwoni - nie oddzwania. Cisza.


to i tak się ciesz, że się dodzwoniłaś - bo mi się nie udaje od dłuższego czasu. Albo zajęte albo abonent czasowo niedostępny. Ostatni kontakt - jakiś miesiąc temu sms że oddzwoni i... cisza.
A ja dalej jeżdżę w za ciasnym siodle.

Czy Katowice przysłałyby kogoś na Pomorze? bo nie wiem nawet czy dzwonic i im głowę zawracac.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 lipca 2009 15:37
aurelia zgadzam się w 100%, w Polsce się nie da. ihaha już komentowałam w wątku o dopasowywaniu siodeł - porażka totalna, pan Sebastian przemiły człowiek naobiecywał, miał zadzwonić, przesłać siodło, nie dzwoni już pare miesięcy... ja się w końcu poddałam i kupiłam bezterlicówkę z UK i mam w nosie polskich dopasowywaczy i innych "speców" od siodeł.
Aurelio, naprawdę bardzo mi przykro. Swój komentarz na temat p. Sebastiana przedstawiałam w wątku o dopasowaniu siodła. Różnica jednak jest taka, że Ty jeździsz profesjonalnie i gość zawala Ci pracę, ja natomiast wyłącznie rekreacyjnie. Tak czy inaczej żenada.
[quote author=aurelia link=topic=31.msg296886#msg296886 date=1247568830]
Dodzwaniam się, mówi, że oddzwoni - nie oddzwania. Cisza.


to i tak się ciesz, że się dodzwoniłaś - bo mi się nie udaje od dłuższego czasu. Albo zajęte albo abonent czasowo niedostępny. Ostatni kontakt - jakiś miesiąc temu sms że oddzwoni i... cisza.
A ja dalej jeżdżę w za ciasnym siodle.

Czy Katowice przysłałyby kogoś na Pomorze? bo nie wiem nawet czy dzwonic i im głowę zawracac.
[/quote]

Mam podobnie. dzowniłam i cisza. Zero odzewu. Jakbyś ściągła kogoś na pomorze to daj znać. Bo ja na bank mam zaciasne siodło... I jedno za szerokie  😵 😵 i chyba będę musiała podkładkę kupić bo mi szkoda konia. A już dawno miałam mieć dopasowane siodło.
To ja miałam chyba jakieś wybitne szczęście jeśli chodzi o p.Sebastiana  🤣 Przyjechał z siodłem, umówiliśmy się na kontakt telefoniczny i nie było żadnego problemu. Wczoraj wpłaciłam pieniądze - dzisiaj dostałam siodło. A żeby było jeszcze lepiej, transport i podkładka gratis. Żyć nie umierać  😜
Gillian   four letter word
14 lipca 2009 21:42
ae, bo byłaś klientem, który ZAPŁACI. Dopóki ja czekałam na siodło za kilka tysięcy złotych to też byłam fajna i do mnie dzwonił, przyjeżdżał i nie zawalał. Problem pojawił się, kiedy za frajer musi przyjechac i zabrac siodło do poszerzania!!!!! nagle znajduję się nie po drodze (przypomnę Koszalin-Słupsk to około 100km prostą drogą)!

Ręce i cycki opadają. Jutro dzwonię do Katowic. Trudno, niech stracę, zapłacę te 500zł za poszerzanie ale niech mi ktoś pomoże zanim konia rozbolą plecy!!!
No ja miałam początkowo bardzo pozytywne wrażenia jeśli chodzi o p. Sebastiana. Do czasu - najpierw zero oddzwonienia mimo, ze się umówiliśmy. Potem po powtórnym tel. moim wstępna wycena siodeł moich - ok. 1000 zł taniej niż ihaha i equishop, co już jest szokiem niezłym... A potem to już kuriozum. Zero telefonu, zero jakiegokolwiek kontaktu. Pan pojawia się u mnie w stajni - w środku tygodnia, ok. godz. 11 i poszukuje pewnej Pani, która chce kupić siodło ujeżdżeniowe. Dowiedziałam się o tym następnego dnia - od kolegi, całkiem przez przypadek - bo mówił, że mierzył Equipa... No jak dla mnie szczyt profesjonalizmu taka sytuacja...
To ja miałam chyba jakieś wybitne szczęście jeśli chodzi o p.Sebastiana  🤣 Przyjechał z siodłem, umówiliśmy się na kontakt telefoniczny i nie było żadnego problemu. Wczoraj wpłaciłam pieniądze - dzisiaj dostałam siodło. A żeby było jeszcze lepiej, transport i podkładka gratis. Żyć nie umierać  😜
widac są ludzie szczęśliwi i tacy którzy lubia narzekać i dlatego muszą mieć "inaczej"- można powiedzieć że c o najmniej raz w miesiącu zostawimy w X-Horse kilka stówek i nigdy nie byłem zmuszony reklamować czegokolwiek...przesyłki kurierskie na następny dzień, to realizacja do której, dzięki Sebastianowi się przyzwyczaiłem...z tym że nie wydziwiam i nie szukam na siłę ,np gumek do grzywy w tęczową kratkę...
caroline   siwek złotogrzywek :)
14 lipca 2009 21:59
W Polsce w normalnych warunkach jest to chyba awykonalne.
nic osobistego, ale jak proponowałam na forum wizytę specjalisty z Niemiec, to w całej Polszy zainteresowane były... 4 osoby. Domniemywam, ze chodziło o to, ze za jego czas trzeba byłoby zapłacić.
dlatego mnie sie wydaje, ze u nas po prostu musi być tak jak jest 😎

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się