Mishin w nju szeleczkach 😀
Są piękne, też bym takimi nie wzgardziła, gdyby nie fakt, że mamy obecnie inne priorytety 😉
Honey, dziękuję za pamięć o Tadeuszku. Jest beznadziejnie, dziś pękłam u weta po zdjęciu opatrunku, pierwszy raz nie dałam już rady 🙁 Tydzień temu poddaliśmy Fadzika trzeciemu zabiegowi - trzeba było usunąć implant ponieważ drażnił staw i pojawił się potężny odczyn zapalny. Wcześniej podejrzewaliśmy zakażenie pooperacyjne związane z drugim zabiegiem. Kolano jest w stanie permanentnego zapalenia. Wycięliśmy już dwa guzy. Pierwszy dał wynik korzystny, tzn. określono go jako niezłośliwego. Na wyniki drugiego czekamy, tym razem zlecono histopatoloogię ale i histochemię, dokładniejszej metody już nie ma. Po zdjęciu opatrunku okazało się, że pod kolanem jest duże zgrubienie i tego już nie wytrzymałam - dopiero na konsultacji z naszymi mistrzami dowiemy się czy to kolejny guz czy powiększony węzeł podkolanowy. Kolano jest ogromne, zgrubiałe, obrzęknięte. No niby nic dziwnego ale... chciałabym żeby cokolwiek się poprawiło choć na chwilę bo póki co same kiepskie wiadomości. Jestem na telefonie z Wrocławiem, konsultacje potwierdziły ten sam scenariusz działań proponowany przez naszych lekarzy. Robimy wszystko co trzeba i co tylko się da przecież... A on cierpi, do tego stopnia, że przejawia irracjonalne zachowania.
a z dobrych wieści, buraczki mają szansę na lans w Gazecie Wyborczej tylko do jutra zbieramy lajki, pomożecie? 🙂
https://www.facebook.com/trojmiastogazeta/posts/10153054941822547?pnref=story