PSY

Dyszki dożywają na spokojnie. Trzeba mieć też poprawkę na to, że codziennością jest pływanie w ślinie i raczej nie dla amatorów czarnych ciuchów  🤣
szafirowa, szwajcarski pies pasterski
A może Berneńczyk??
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
23 września 2015 08:18
Co to jest owczarek staroniemiecki? W FCI nie ma takiej rasy... Jakiś stowarzyszeniowy twór?
A my pozdrawiamy z durnowatą 😉


Niech się już ta cieczka skończy.
Suka niewybiegana. Niby jest karna, niby piłeczka jest pępkiem świata, ale jakoś nie mam ochoty na eksperyment czy nadejdzie ten moment, że potrzeba samca będzie silniejsza. Więc chodzimy cały czas na smyczy (wyciąganej do 6 metrów, więc trochę swobody ma). Wykorzystuję ten moment na naukę chodzenia przy nodze - siad - stój - zostań, itd. Ale i tak są momenty, że jest w domu straszną męczybułą. 😉 No, ale to już chyba połowa za nami, może nawet więcej. Jeszcze z tydzień, półtora i powinno być po temacie.

Gorzej, że Werna zaczęła być agresywna. Może to za dużo powiedziane, ale jednak jej zachowania, zabawy nabrały ostrzejszego charakteru. Myślę, że to kwestia cieczki, ale trochę się obawiam czy to nie ogólna sprawa - dorastania, większe poczucie pewności, itd.
Na pewno niewybieganie, ciągłe przebywanie na smyczy i unikanie psów potęguje w niej napięcie. No, ale na razie nie mam jak tego uniknąć.
Ma kumpla, wykastrowanego prawie-jak-labradora i cieszy się na jego widok, macha ogonem, przypada do ziemi, ale jak już podskoczy do niego to z lekkim warkotem, z zębami, skacząc mu na grzbiet. Tamten panikarz, więc jest pisk i ucieczka.
Werna ma silne przywiązanie do swoich zabawek, broni ich, więc jak widzę na horyzoncie znajome psy to kończymy zabawę, piłeczkę chowam, sucz dostaje smakołyka. I do tej pory było ok. A dzisiaj nawet po schowaniu piłki pilnowała mnie i zaczęła warczeć na znajome psy. Tak porządnie warczeć...
Mam nadzieję, że to cieczka i jej wkrótce przejdzie. Chciałabym, żeby mogła wrócić spokojnie do wąwozowej psio-grupy. :/



cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
23 września 2015 08:27
Owczarek staroniemiecki nie jest nazwą rasy, ale określonego typu psa w ramach rasy owczarek niemiecki.
A skoro owczarki to może BOS? Co prawda osobiście nie poznałam żadnego ale opisy są obiecujące
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
23 września 2015 10:16
Owczarek staroniemiecki nie jest nazwą rasy, ale określonego typu psa w ramach rasy owczarek niemiecki.


ok, ale w FCI nie ma takiego pojęcia jak owczarek staroniemiecki, z tego co czytam to jest po prostu DON, tylko pod inną nazwą w Stowarzyszeniach
Szafirowa ja również uważam, że Berneński Pies Pasterski wpisze się w Twoje wymagania.
Sama mam takiego niedźwiadka.  Ludzi na swoim terenie uwielbia, nastawia uszka do drapania. Ale kiedy jakiś samochód parkuje obok naszego domu szczeka w charakterystyczny sposób. Wtedy wiemy już, że coś się dzieje. Dla mniejszych od siebie, dzieci, dwóch małych Yorków jest delikatny i ostrożny. 🙂
Tylko musi mieć podwórko do biegania, spacerowania. Chodzi o to żeby mógł kręcić się między ludźmi. Bo inaczej staje się smętny, osowiały. 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
23 września 2015 10:24
Tylko berneńczyki też krótko żyją i mają dużo problemów zdrowotnych.
Cariotka   płomienna pasja
23 września 2015 10:27
ja bym brała owczarka niemieckiego z długą sierścią 😜
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
23 września 2015 10:35
Znaczy kicatego? Ja bym za doplata nie wziela 🙂
Cariotka   płomienna pasja
23 września 2015 10:41
o takiego


Pies ze stajnia mojej koleżanki 🙂 Fantastyczny egzemplarz!
No tak, nie są długowieczne. Ale większość dużych ras ma to do siebie, że żyją niezbyt długo. Mój Berneńczyk aktualnie ma 6 lat i ma się dobrze .🙂
A co do chorób w teorii często chorują na stawy, nowotwory. Ale u mnie na szczęście ta chorowitość się nie potwierdza.
A owczarek staroniemiecki to nie jest po prostu ON z linii working? Obie nazwy słyszałam, ale na owczarkach się nie znam chodzi o ten sam typ/linię czy też jeszcze jest to rozgraniczane?

[quote=tet]Ale te duze brykietu lukullusa bardzo latwo sie krusza i lamia[/quote]
Faktycznie, gapa ze mnie, że nie sprawdziłam wcześniej, ale tak 'solidnie; wyglądały;d Odwołuję w związku z tym co napisałam własnie sobie poćwiczyliśmy używając lukullusa jako nagród i sprawdza się bardzo dobrze.

Z kolejnych 'sukcesów' jedzeniowych to Dex pojął, że ciastka marchewkowe są jadalne i już zaakceptował je jako kolejny rodzaj jedzenia. Tylko patrzy czy ktoś nie idzie w kierunku miski z nimi🙂 Drugi sukces to w końcu podaje obie łapy, początkowo miał problem w ogóle z nauką tego, ale jak już pojął o co chodzi to stało się to jego ulubioną rzeczą i jak nie wiedział co robić to dawał łapę... prawą, zawsze prawą i tylko prawą. A ja chciałam żeby jednak nie był jednostronny i od kilku dni próbowaliśmy podwania lewej, ale szło mocolnie, bo kładł się, odwracał i na koniec i tak podawał prawą. Ale dzisiaj jakiś przebłysk miał i zaczął dawać również lewą.

Cały czas też pracujemy sobie nad zmianami pozycji nigdzie nam się nie spieszy więc bez stresu, że wyjdą nie tak jak trzeba. Chciałam żeby robił takie dynamiczne z machaniem przednimi łapami a nieruchomym tyłem i dzisiaj zupełnie przez przypadek nam to zaczęło wychodzić🙂 Jeszcze długa droga i dużo dłubania ale cieszy jak maluch zaczyna współpracować i widać, że jak kończę sesję to ten by jeszcze miał ochotę coś porobić.
Wczoraj było tak

Zora Dziękuję za Willy'ego🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 września 2015 11:27
Owczarki staroniemieckie to długowłose owczarki, w starym typie, które wiele lat temu były odrzucane z hodowli ze względu na długi włos. Są ciemniejsze niż owczarki niemieckie. Fenotypowo wyglądają jak pierwsze owczarki.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
23 września 2015 12:35
Owczarek niemiecki eksterier


Owczarek niemiecki dlugowlosy


Owczarek niemiecki użytkowy (dziś)



Owczarek niemiecki uzytkowy ( kiedys) - wlasciwie wtedy jedyna forma on



Owczarek niemiecki "staroniemiecki"


a my właśnie wróciliśmy 🙂

Szafirowa, do opisanych przez Ciebie wymagań wydaje się idealnie pasować Cane Corso. Takiego psa mam obecnie. Spełnia wszystkie Twoje wymagania, za wyjątkiem stosunku do kur. Tego nie wiem, bo nie miałem okazji sprawdzić. Ale jak znajdzie żabkę w ogrodzie, to tak ją obskakuje, żeby krzywdy nie zrobić.

Z wymienianych tutaj ras (jako rekomendacje dla Ciebie) miałem jeszcze psy następujących ras (ale zaznaczam, że to były pojedyncze egzemplarze, nie wiem, na ile można uogólniać):

Czarny Terier Rosyjski - zbyt ostry dla Ciebie, ponadto pielęgnacja sierści to był koszmar (mój w dodatku tego nie lubił). Poza tym, wspaniały pies.

Duży Szwajcarski Pies Pasterski- dużo szczekał, poza tym był...hm... mało rozgarnięty.

Owczarek - to generalnie ciężki temat. Przed ewentualną decyzją o wyborze psa tej rasy radzę mocno zgłębić  temat.
Dokładnie, jeśli chodzi o temat ON trzeba bardzo dobrze go zgłębić. Sama do tej pory miałam dwa owczarki i teraz mam suczkę "w typie". Jeśli chodzi o zwierzęta mniejsze (inne niż psy) nie mają szansy bytowej. Jeśli chodzi o dzieci hmm te w naszej rodzinie akceptuje i uwielbia spędzać z nimi czas ale obce - raczej trzymam ja z daleka, bo reaguje na krzyki, skakanie i ogólnie wszystkie "dziecięce" zachowania. Typowi żulozbieracze są znienawidzeni a nie daj Boże jak jeszcze kuleja albo idą chwiejnym chodem mocno obszczekuje z tym ze jak juz wystartuje do kogoś to raczej sama się boi i podszczypuje. Jeśli szukalabym hodowli ON to na pewno użytkowe, w starym typie z normalnym zadem i normalnej wielkości a nie wielkie niedźwiedzie które masa przypominają bardziej bernardyna niż owczarka i cały ten ciężar niosą na nogach 2x krótszych niż przednie 🙄
edit: a jeszcze jeśli chodzi o OS czyli owczarka staroniemieckiego gdzieś kiedyś czytałam że w gre wchodzi różna genetyka. Tzn bardziej przypomina DON niż ON ale długa sierść jest uwarunkowana jakimś jednym genem (np jeśli ma krótkowłosych rodziców i oboje tych rodziców ma ten gen to mogą urodzić się szczeniaki krótkowłose ale również właśnie ONki z długą sierścią). Nie są rasą uznaną przez FCI ale nie zawsze tak było. Kiedyś zastępowały DONki. Figurują bardziej jako stary typ dzisiejszego DONka czyli przede wszystkim właśnie nie tak mocno skątowane i zdecydowanie psy "twardsze" zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym.
edit 2: mnie najbardziej fascynuje kolorystyka
My posiadamy dwa owczarni długowłose, psa i sukę. Oba skrajnie różne, ale z cech wspólnych-niezwykle rodzinne, wpatrzone w człowieka, lubią dzieci mimo iż my własnych nie mamy. Nasze to typowe łajzy i wpuszczą każdego na plac merdając ogonem-ale tak je uczyliśmy i tak były wychowane, ukierunkowane w inną stronę na pewno aż takimi przytulankami nie będą. Jeśli chodzi o zdrowie to póki co (odpukać) nie mamy żadnych problemów, ale zwierzaki są stosunkowo młode. Co do mniejszych zwierząt, nasze nie mają z nimi do czynienia na co dzień, ale gdy jesteśmy u kogoś to wystarczy hasło "nie wolno" i nie ruszą niczego choćby nie wiem jaką miały na to ochotę.  Do koni są przyzwyczajone. Jeśli chodzi o szkolenie to uczą się bardzo chętnie, ale każdy pies jak wiadomo jest inny. Nasza sunia szybko się zniechęca robotą ale jest mega energiczna żywiołowa pies jest typem tytana pracy z człowiekiem, ale poza tym to wielki śpioch i leń. 
busch   Mad god's blessing.
23 września 2015 18:47
Przychodze po porade. Jak wszystko dobrze pojdzie to za nieglugo przeprowadzimy sie na wies. Od tygodni walkujemy temat psa odpowiedniego dla nas i nie mozemy sie zdecydowac. Wymagania mamy konkretne- musi odnalezc sie w relacji z malym dzieckiem (nauczonym zasad kontaktow z psami- duze psy bardzo lubi, ale jest uwazny i ostrozny, malych sie obawia), musi byc chetny do nauki i nie wymagac 10 levelu wtajemniczenia, zeby w ogole sklonic do siad 😉 Musi wygladac tak, zeby nieprtoszony gosc pomyslal 2 razy zanim wtargnie na posesje (fajnie by bylo jakby tez szczeknal ze 2-3 razy a nie grozil zalizaniem na smierc 😉 ), ale musi tez akceptowac nowe osoby na posesje wpuszczone. Musi tolerowac inne zwierzeta (koty, konie, moze jakas drobnice np kury).
W tej chwili chodzi nam po glowie owczarek staroniemiecki albo przygarniecie jakiegos mixa w typie rasy. Co jeszcze jest wg Was godne rozwazenia i wzglebienia sie w temat. Doswiadczenie mam tylko z dobermanem i mixem dobermana.


Szafirowa, leonberger. Duzy, robi wrazenie, raczej pierdola bardzo towarzyska i lagodna, nienwymaga wielkiej aktywnosci fizycznej ( w lecie aktywnosc znajomych leonow ograniczala sie do swinskiego truchtu na siku, powrotu na zarcie i uwalenia sie w najchlodniejszej czesci ogrodu).


Zgadzam się w pełni z tet co do leonbergera - to pies bardzo dobrze odpowiadający opisowi, bo dla swoich jest milutki, a dla obcych jest straszny  🙂
Sama miałam leonbergera, opiekowałyśmy się nim razem z dwoma siostrami (miałyśmy po 5, 10 i 12 lat jak Edi został kupiony), bez pomocy rodziców udało nam się go wychować. Piękny, duży pies:


Generalnie dla nas to był taki szczeniaczek z zachowania, strasznie radosny pies, z taką pozytywną energię - ale bardzo karny szczeniaczek, bo jak coś mu się w głowie zakodowało, to już tam zostawało na stałe. Na przykład nauczyliśmy go, że jest tylko jedna psia kanapa, a na inne kanapy włazić nie wolno. I dla niego to była taka świętość, że nawet jak się ktoś wydurniał i go podpuszczał żeby wskoczył na łóżko, to nigdy nie dał się przekonać bo mu przecież nie wolno  😎. Wyprowadzałyśmy go też bez problemu na spacer, mimo że byłyśmy dzieciakami, a to kawał psa był. Ogólnie wychowanie go było zupełnie bezproblemowe, w dodatku my nie byłyśmy jakimiś specjalnymi talentami w tym względzie, bo z kolei drugi pies, owczarek szkocki collie, był super nieusłuchany i nawet nie umiałyśmy go uciszyć jak zaczynał szczekać  🤣. Za to pasjami Edek opierał tyłek na kolanach osobie siedzącej na fotelu, żeby go miziała - no taki słodki szczeniaczek, który jest za duży żeby komuś wskoczyć na kolana  😉

Z kolei dla obcych Edi zawsze był strasznym psem mordercą, zresztą nie dziwię się, bo odstawiał zawsze bardzo przekonujące pokazówki, na przykład jak ktoś dzwonił do drzwi, to Edi zawsze biegł do drzwi, rzucał się na drzwi i szczekał takim basem, że Cerber by się nie powstydził  🤣. I wystarczyło zawołać krótką komendę, by Edi natychmiast przestawał skakać na drzwi jak wściekły i spokojnie maszerował do pokoju, gdzie go zamykaliśmy żeby otworzyć drzwi obcemu  😉. Podobnie się zachowywał na ogrodzie - startował do ogrodzenia jak kogoś widział i udawał wściekłego psa, a wystarczyło zawołać żeby przybiegał do nas jako ten sam znany nam wielki szczeniaczek  🤣

Ogólnie naprawdę świetna "psiosobowość" bo łączył w sobie psa rodzinnego, którym mogły się bez problemu opiekować takie smarki jak my i nigdy nie było żadnej krzywej akcji, żeby chociaż źle na nas spojrzał, nie mówiąc o jakiejkolwiek agresji, a z drugiej strony dla obcych naprawdę był przerażający, zresztą wystarczy spojrzeć na tą czarną mordę i wyobrazić sobie, że szczeka na Ciebie tym głębokim jak ze studni głosem  😉. Mieliśmy też zawsze koty i nie próbował nigdy im czegoś zrobić - co prawda chciał je ganiać, ale wystarczyła krótka komenda kiedy zaczynał się zbierać i Edek nigdy się nie przeciwstawiał. Za to zawsze wiedział, kiedy ktoś huknął na kota za złe postępowanie i wtedy jak kot uciekał (po reprymendzie za włażenie na stół), to Edek zawsze go pogonił za karę  😁. Nie wiem jak z kurami itd., ale myślę że też wystarczyłoby wyszkolić i by tolerował.

Jedyne co, to niestety w jego przypadku potwierdził się krótki czas życia dużych ras  🙁. Nie było nic po nim widać że się starzeje aż osiągnął 9 lat, a potem jakoś tak błyskawicznie zauważyliśmy, że jest starym psem. Potem zachorował na raka kości w przedniej łapie i próbowaliśmy go leczyć, niestety po amputacji łapy chyba się poddał, bo przestał jeść, nie próbował nawet chodzić (mimo że z naszą asystą) i niestety musieliśmy podjąć trudną decyzję 🙁. To było już jakiś czas temu (chyba dwa lata albo więcej?) ale nadal tęskno, bo pies był naprawdę świetny. Każdemu bym poleciła.
a propos CC i dzieci
Mina na "jestem u weta, moje życie nie ma sensuu" 😉
Moja koleżanka była z psem na spacerze na smyczy. Podbiegł do nich York i zaczął atakować koleżankę, potem sukę po tym jak mu kopa sprzedała. Oczywiście krzyczenie do właścicielki, że ma zabrać Yorka, bo suka go uszkodzi nic nie dawało. Koleżanka sukę praktycznie powiesiła na tej smyczy, ale smycz puściła i stało się nieszczęście. Właścicielka odgrażała się koleżance i prawdopodobnie będą z tego problemy
Jak to wygląda od strony prawnej? IMHO wina jest po stronie właścicielki Yorka, psa się trzyma na smyczy.
Dodatkowy problem jest taki, że to był York vs Pitbull, więc już na starcie wszyscy krzywo patrzą...
Nie ma prawa nic uzyskać, jej pies nie był na smyczy, więc jedynie może sobie straszyć. Koleżanka ma w razie czego świadka?
Cricetidae, moja koleżanka tak krzyczała na właścicielkę że ludzie na balkony powychodzili, ale raczej nikt nie będzie chciał zeznawać. Jutro jeszcze idzie zobaczyć czy jakieś kamery łapią to miejsce.
Moja koleżanka była z psem na spacerze na smyczy. Podbiegł do nich York i zaczął atakować koleżankę, potem sukę po tym jak mu kopa sprzedała. Oczywiście krzyczenie do właścicielki, że ma zabrać Yorka, bo suka go uszkodzi nic nie dawało. Koleżanka sukę praktycznie powiesiła na tej smyczy, ale smycz puściła i stało się nieszczęście. Właścicielka odgrażała się koleżance i prawdopodobnie będą z tego problemy
Jak to wygląda od strony prawnej? IMHO wina jest po stronie właścicielki Yorka, psa się trzyma na smyczy.
Dodatkowy problem jest taki, że to był York vs Pitbull, więc już na starcie wszyscy krzywo patrzą...

w ustawie pisze wyraznie, że nie można puszczać psów bez smyczy i bez sprawowania kontroli. koniec. więc będą jedne zeznania przeciw druigm. jeżeli koleżanka ma zezwolnenie na rasę agresywną, ważne szczpeinie na wściekliznę oraz trzymała psa na smyczy, to pani od yorka może sobie odgrażać.
było by miło miec świadków, ale myślę że i tak może spać spokojnie
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 września 2015 07:40
E., zezwolenie na agresywną rasę? 😉


cavaletti, a z tym yorkiem to co się stało? Zagryzl go czy pogryzł? Ja bym na miejscu koleżanki szukała świadków, którzy potwierdzą, który z psów był bez smyczy. A jeśli smycz się zerwała to tymbardziej szukałabym ludzi, którzy potwierdzą na korzyść koleżanki. Serio, serio.
W prawdzie w najgroszym, niekorzystnym dla niej wypadku będzie musiała ponieśc koszty leczenia lub zakupu psa.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 września 2015 07:45
Dziekuje bardzo za odzew- wyglada na to, ze leonberger faktycznie bylby idealny, tylko kurcze- tak krotko zyje 🙁 wiem, ze to jest generalnie problem duzych ras i ze problem poteguje masa (kontuzja czy choroba w starszym wieku i pies sie poodaje, bo mu za ciezko). W zasadzie oprocz tego w tej rasie 'wadzi' mi tylko jedno- wszyscy opisuja leonki jako leniwe, nieskore do wiekszego ruchu i generalnie troche takie 'lezy tu, lezy tam, o jejuuu truchta!'. A mi sie marzy, zeby pies byl jednak takim 'bystrzakiem' bardziej, skorym do roznych aktywnosci, nauki, generalnie 'robienia czegos'. Wybrzydzam?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się