PSY

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 września 2015 07:55
Chcesz połączyć wode z ogniem. Chcesz coś nie wymagającego nakładu pracy w szkoleniu i równocześnie zywego bystrzaka. Tak się nie da. Im żwawszy i bystrzejszy pies tym więcej pracy wymaga. Sorry, ale najłatwiej z wypranymi z popędów "idiotami". Nie mają żadnych potrzeb poza fizjologią i nic im nie przeszkadza.
Jeeeej, ale nas koncertowo wszyscy olali... :/

To pozwolę sobie powtórzyć, bo chciałabym usłyszeć komentarz.
Gorzej, że Werna zaczęła być agresywna. Może to za dużo powiedziane, ale jednak jej zachowania, zabawy nabrały ostrzejszego charakteru. Myślę, że to kwestia cieczki, ale trochę się obawiam czy to nie ogólna sprawa - dorastania, większe poczucie pewności, itd.
Na pewno niewybieganie, ciągłe przebywanie na smyczy i unikanie psów potęguje w niej napięcie. No, ale na razie nie mam jak tego uniknąć.
Ma kumpla, wykastrowanego prawie-jak-labradora i cieszy się na jego widok, macha ogonem, przypada do ziemi, ale jak już podskoczy do niego to z lekkim warkotem, z zębami, skacząc mu na grzbiet. Tamten panikarz, więc jest pisk i ucieczka.
Werna ma silne przywiązanie do swoich zabawek, broni ich, więc jak widzę na horyzoncie znajome psy to kończymy zabawę, piłeczkę chowam, sucz dostaje smakołyka. I do tej pory było ok. A dzisiaj nawet po schowaniu piłki pilnowała mnie i zaczęła warczeć na znajome psy. Tak porządnie warczeć...
Mam nadzieję, że to cieczka i jej wkrótce przejdzie. Chciałabym, żeby mogła wrócić spokojnie do wąwozowej psio-grupy. :/
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 września 2015 08:00
Ascaia, cieczka łamane przez dorastanie i być może trzeba by było przykręcić śrubkę, w sensie więcej wymagać i wytłumaczyć suczy, że jak będziesz chciała kogos bić to poprosisz o jej wkład, a jak nie prosisz to ma być cicho.
Cariotka   płomienna pasja
24 września 2015 08:05
A nie można jej wysterylizowac ?

Ja jestem spokojna po wczorajszej wizycie u weterynarza. Nie ma nowych zmian nowotworowych ani na jajcach ani na łapach Onyksa. W nagrodę pojechaliśmy sobie na wieś ☺
Gdzie dziewczyny najlepiej zamówić derki Hurtta? I nie wiem jaki model brać. Mam już przeciwdeszczowke z UK. Zastanawiałamsię nad drugą przeciwdeszczówką bo ta z ociepleniem chyba będzie za ciepła.
Nie sterylizuje się suk w trakcie cieczki.

tet, ale jest szansa, że to rozchwianie cieczkowe?
Oczywiście nie pozwalam na takie zachowania. Była uwaga "nie wolno", było pogłaskanie obydwu psów. Dzisiaj na spacerze już nie była aż tak "intensywna".
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 września 2015 08:11
Suka w cieczce wcale nie jest wyjątkowo przychylna innym psom, właściwie ta przychylność trwa tylko klika dni, pozostała część to raczej otwarta wrogość i zywiołowe reakcje. Gdyby jednak cieczka się skończyła a reakcje nerwowe zostały trzeba by się tym poważniej zająć.
Stań po jej stronie i nie pozwalaj obcym psom się zbliżać. Nie głaskaj, raczej poproś właścicieli o zabranie ich. Jej zbójeckie prawo nie chcec teraz psów.
Ascaia, kup linkę i wybiegaj ją na lince. Będziesz ją miała pod kontrolą, żeby nikomu nie przylała, a suka może trochę spuści z tonu jak chwilę pobryka.
Ascaia moja jedna suka była bardzo drażliwa w trakcie cieczki. druga kwestia to to, że maliny są raczej niezbyt przyjazne do wszelkich obcych "z automatu". twoja jest na dodatek lękliwa, a lękliwość bardzo łatwo może przejść w agresję.
Dziekuje bardzo za odzew- wyglada na to, ze leonberger faktycznie bylby idealny, tylko kurcze- tak krotko zyje 🙁 wiem, ze to jest generalnie problem duzych ras i ze problem poteguje masa (kontuzja czy choroba w starszym wieku i pies sie poodaje, bo mu za ciezko). W zasadzie oprocz tego w tej rasie 'wadzi' mi tylko jedno- wszyscy opisuja leonki jako leniwe, nieskore do wiekszego ruchu i generalnie troche takie 'lezy tu, lezy tam, o jejuuu truchta!'. A mi sie marzy, zeby pies byl jednak takim 'bystrzakiem' bardziej, skorym do roznych aktywnosci, nauki, generalnie 'robienia czegos'. Wybrzydzam?


Moje zdanie (które weź pod uwagę, lub nie) jest takie, że przy psie, ważącym 70 - 90 kg należy praktycznie zapomnieć o jakiejkolwiek aktywności.

Ja generalnie uważam, że (oczywiście w pewnym uproszczeniu) pies, ważący więcej, niż 60kg do niczego się nie nadaje, poza kochaniem i wyglądaniem.

Jeśli zatem chcesz myśleć o jakiejś aktywności, to radzę ograniczyć się do ras, które mają we wzorcu górną granicę wagi nie przekraczającą ok 50 kg (a jeśli nie ma górnej granicy wagi, to górna granica wzrostu ok 70 cm, a potem sprawdzić, ile ważą takie psy). Generalnie (znów w pewnym uproszczeniu), każdy kilogram ponad ok. 35 dodaje psu wyglądu i siły, ale znacznie zmniejsza możliwości aktywności. Ponad 60kg ta siła już na nic.

Mój pies waży 56 kg, przy wzorcowej wadze samców 45-50kg. Nie jest przetłuszczony, bardzo dbam o jego formę (dozuję michę  z aptekarską dokładnością, prawie codziennie biega przy rowerze 4-5km - bo więcej dla tej rasy nie jest zalecane, jest często doglądany przez hodowcę), ale on jest nieprzeciętnie mocnej budowy (wielki łeb, mocna kość, etc.). I na podstawie obserwacji (np. na szkoleniu - jest szkolony w kierunku stróżująco-obronnym), chętnie bym mu te 6kg zabrał. Oczywiście nawet wtedy aktywność była by znacznie mniejsza, niż w przypadku 35kg boksera, nie mówiąc już o belgu.
Pomyślę nad linką, ale obawiam się, że zanim pojawią się finanse to cieczka minie. 😉
Ma 6 czy 8 metrową smycz, na razie nic więcej nie skombinuję.

Spokojnie, ona nikomu nie "przylała", tylko widzę zmianę w intensywności podejścia, w ilości warczenia, itd.
Werna jest/była do tej pory akurat bardzo przyjaźnie nastawiona do wszystkich psów. A tym bardziej do swojej grupy wąwozowej, z którą chodzimy na spacerach od tych wspólnych dwóch miesięcy. Mam nadzieję, że jej się to już nie będzie zmieniać. Dzisiaj już było jakby lepiej. Spotkałyśmy też nowego w wąwozie 3-letniego labradora to była bardzo radosna do niego (nie cieczko, tak "zwyczajnie"😉

Inna sprawa z zabawkami i zabawami. Strasznie się nakręca, ma momenty, że mózg ucieka w niebyt. Zaczyna piskliwie poszczekiwać, skacze przez inne psy, czasem wpadnie w drzewo lub ławkę... No i broni zabawek. Jedynym wyjątkiem (jak na razie, tu, tfu) jest jamniczka. Nika może właściwie wszystko.
Werna najbardziej nakręca się przy "agility" czyli skokach (ławki, murki). Oprócz poszczekiwania zdarza jej się podskoczyć na człowieka czy chwytać w przelocie za kurtkę, dłoń. Oczywiście jest karcona, uspokajana, przechodzimy do poleceń, ale w niej aż buzuje.
Cariotka   płomienna pasja
24 września 2015 09:01
Wiem ze suki w cieczce się nie sterylizuje.
Miałam na myśli po ciecze czy nie warto o tym pomyśleć.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 września 2015 09:08
A nie można jej wysterylizowac ?

Gdzie dziewczyny najlepiej zamówić derki Hurtta? I nie wiem jaki model brać. Mam już przeciwdeszczowke z UK. Zastanawiałamsię nad drugą przeciwdeszczówką bo ta z ociepleniem chyba będzie za ciepła.


Sklep internetowy ProDog. Można zamówić do przymiarki i zwrócić 😉

było pogłaskanie obydwu psów.
Wyrób sobie nawyk nie głaskania innych psów, kiedy jesteś ze swoim psem na spacerze.


Suki przez cieczkę przechodzą różnie, jedne jakby nigdy nic, a inne będą apatyczne, a jeszcze inne będą świrować, będą nadwrazliwe na bodźce.
Wyrób sobie nawyk nie głaskania innych psów, kiedy jesteś ze swoim psem na spacerze.

Dlaczego?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 września 2015 09:16
Bo to przeczy naturalnym relacjom w stadzie, a ty i Werna tworzycie stadi, i to co robisz jest sprzeczne z psią logiką.
Ascaia, linka nie musi być droga, ma być praktyczna, na ten moment może to być i sznurek, który przywiążesz do obroży, a będzie dostatecznie długi, żeby móc go przydeptać w razie gdyby podbiegł obcy pies, a sukę by poniosły emocje. Przekonaj sukę, że jesteś ciekawsza i ważniejsza niż psie towarzystwo, to jej kontakty z innymi psami będą łatwiejsze. A cieczka nie trwa wiecznie, tylko zachowania, które teraz wychodzą mogą się coraz bardziej utrwalać i powodować problemy w przyszłości.
Moja suka w okolicach roku miała super odwołanie i świetne kontakty z psami. Potem zaczęła dorastać i obrosła mięśniami. Wprała psu raz, nie z agresji - pomylił się jej z zającem.
Cariotka, z tego co wiem suka miała być sterylizowana, a cieczka wpadła niespodziewanie.
Na dobrą sprawę super sprawdza się lonża to i tak przecież tylko chwilowe 😉
Cariotka   płomienna pasja
24 września 2015 10:33
Honey dziękuję za odpowiedź.
Tak btw zamierzam kupić/adoptować drugiego psa.
Rozmawiałam z dziewczynami z fundacji z której chyba Ty masz psiaka.
Jestem na rozdrożu myśli bo nie wiem co robić. Jedna suka jest świetna pod względem charakteru ale nie wiem czy podoła wyglądowo agility a druga ma fajny wygląd ale jest nieogarnieta ☺
A kupować psa za 2000- 3000 zł, bo z pseudo hodowlii nie chcę i go sterylizujowac nie wiem czy ma sens.
No i za bardzo nie chce szczeniaka.
Napisz na pw jaki to pies, to popoludniu zrobię rozeznanie 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 września 2015 11:29
A kupować psa za 2000- 3000 zł, bo z pseudo hodowlii nie chcę i go sterylizujowac nie wiem czy ma sens.

Ja mam psa kupionego z hodowli i wsterylizowanego. Nigdy nie miałam planów na hodowle. Nie uważam, że to było bez sensu.
Ale jest rozwiązanie, skoro nie chcesz psa do hodowli, a zależy Ci żeby to był pies z papierem, bo nie chcesz wspierać pseudo. Szukaj peta. Cena ok 1000zł, pies z papierem, ale bez możliwości rozrodu.
Cariotka   płomienna pasja
24 września 2015 11:44
Onyks też z hodowlii. Ale spróbuję coś poszukać w schroniskach. Patrzyłam się na takie psy z hodowlii nie do rozrodu i z mnie interesujących ceny zaczynają się od 1500 zł.
Honey PW idzie 🙂
Cariotka A jaką rasę masz na myśli jeśli miałby być z hodowli? Moim zdaniem podstawowe pytanie to czego będziesz od psa oczekiwała jeśli przede wszystkim ma po prostu być a jak się uda to i do agility, ale z nastawieniem jak się uda no to można szukać po fuindacjach i schroniskach. Gdybyś zaś chciała naprawdę wkręcić sie w agility i szukać psa stricte pod tym kątem to ja bym wybierała hodowlę. Owszem może się trafić fajny ze schroniska ale  ciężko to przewidzieć, a z hodowli szanse, że pies spełni Twoje oczekiwania są dużo większe.

Nie wiem jakiego psa szukasz, ale moja znajoma ma teraz na tymczasie fajnego psa w typie teriera. Ok 1,5-2 lata, średniej wielkości (ok 18kg), baardzo chętnego do robienia czegoś z człowiekiem, wykastrowany,  wesoły, do innych psów przyjazny. Bez większych problemów wychowawczych choć na pewno trzebaby z nim popracować nad przywołaniem. Monti z Dexem
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 września 2015 13:23
czarteros, masz racje, dodatkowo (jak juz pisalam) starosc takich kolosow jest trudniejsza, kazda kontuzja przebiega ciezej.
Dlatego wciaz mysle. Nie licze na psa idealnego, co to sie 'sam ulozy', ale marzy mi sie, by byl aktywnym uczestnikiem zycia rodziny, a nie tylko cichym obserwatorem. No i chcialabym, zeby przekroczenie 10 lat zycia to nie byl wyczyn, a norma.
Kurcze- tylko kundel mi zostaje z wiekszych gabarytow? A jesli kundel, to jak podejsc do tematu- jak ocenic 'co z tego wyrosnie'? Moze pocelowac w mlodego, ale juz w miare uksztaltowanego psa- pod wzgledem charakteru i wygladu?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 września 2015 13:26
szafirowa, zawsze możesz wziąć psa w wieku ok 1 roku albo z domu tymczasowego. Psy w tym wieku łatwo się kształtuje i szybko się uczą.
szafirowa, nadal polecam czarnego teriera. Pies jest genialny! Jest wielki, a na krótkiej trasie nadąży za folblutem. Praktycznie nie wymaga tresury - z psów, które "rozumieją mowę". Owszem, już szczeniaka trzeba konkretnie "ustawić", na pewno, że wszyscy "swoi" ważniejsi, i trzeba się z nimi bezwzględnie liczyć. Okrywa włosowa jest dużym kłopotem, ale niekoniecznie trzeba strzyc wystawowo i dowolność jej traktowania jest duża (genialna futrzana maskotka), ale fakt - jeśli nie chcesz mieć ani włosa w domu to c. terier odpada 🙁 - to niemożliwe. Tak samo jak niemożliwe jest, żeby był psem tylko podwórzowym (a wy w domu) - bezwzględnie potrzebuje niemal stałego kontaktu ze "swoimi" (gdy są, bo zostawić "na warcie" można).
To nie jest pies stróżujący, to pies patrolujący, idealnie by było, jakbyś cały czas z nim patrolowała 🙂, ale jak nie, to się uwali i już. Ma instynkt rzucania się za szybkim ruchem, ale że ogarnia się niezwykle łatwo, w stylu zgadującym życzenia - mały kłopot.  Natomiast duży kłopot, że część ludzi boi się go straszliwie (wielki i czarny - choć są też kremowe). Zauważyłam jeszcze, że bardzo nie lubi bardzo wysokich dźwięków. Wymaga przemyślanego żywienia w okresie wzrostu. Jeśli ta przygoda ci nie odpowiada a szukałabyś mieszańca, rozważ mieszankę ON-ka z labkiem.
Cariotka   płomienna pasja
24 września 2015 13:59
Magdzior no ale raczej Onyks nie zaakceptuje 2giego psa. Dlatego szukam suki.
Co do ras to sznaucer ☺ myślałam jeszcze nad borderem, jack russel lub ewentualnie spanielu.
busch   Mad god's blessing.
24 września 2015 18:20
Dziekuje bardzo za odzew- wyglada na to, ze leonberger faktycznie bylby idealny, tylko kurcze- tak krotko zyje 🙁 wiem, ze to jest generalnie problem duzych ras i ze problem poteguje masa (kontuzja czy choroba w starszym wieku i pies sie poodaje, bo mu za ciezko). W zasadzie oprocz tego w tej rasie 'wadzi' mi tylko jedno- wszyscy opisuja leonki jako leniwe, nieskore do wiekszego ruchu i generalnie troche takie 'lezy tu, lezy tam, o jejuuu truchta!'. A mi sie marzy, zeby pies byl jednak takim 'bystrzakiem' bardziej, skorym do roznych aktywnosci, nauki, generalnie 'robienia czegos'. Wybrzydzam?


Moje zdanie (które weź pod uwagę, lub nie) jest takie, że przy psie, ważącym 70 - 90 kg należy praktycznie zapomnieć o jakiejkolwiek aktywności.

Ja generalnie uważam, że (oczywiście w pewnym uproszczeniu) pies, ważący więcej, niż 60kg do niczego się nie nadaje, poza kochaniem i wyglądaniem.

Jeśli zatem chcesz myśleć o jakiejś aktywności, to radzę ograniczyć się do ras, które mają we wzorcu górną granicę wagi nie przekraczającą ok 50 kg (a jeśli nie ma górnej granicy wagi, to górna granica wzrostu ok 70 cm, a potem sprawdzić, ile ważą takie psy). Generalnie (znów w pewnym uproszczeniu), każdy kilogram ponad ok. 35 dodaje psu wyglądu i siły, ale znacznie zmniejsza możliwości aktywności. Ponad 60kg ta siła już na nic.

Mój pies waży 56 kg, przy wzorcowej wadze samców 45-50kg. Nie jest przetłuszczony, bardzo dbam o jego formę (dozuję michę  z aptekarską dokładnością, prawie codziennie biega przy rowerze 4-5km - bo więcej dla tej rasy nie jest zalecane, jest często doglądany przez hodowcę), ale on jest nieprzeciętnie mocnej budowy (wielki łeb, mocna kość, etc.). I na podstawie obserwacji (np. na szkoleniu - jest szkolony w kierunku stróżująco-obronnym), chętnie bym mu te 6kg zabrał. Oczywiście nawet wtedy aktywność była by znacznie mniejsza, niż w przypadku 35kg boksera, nie mówiąc już o belgu.


Chciałabym się odnieść do tych dwóch wiadomości, bo w ogóle się z nimi nie zgadzam. Bazuję tylko na 'obserwacji' Ediego, więc może to tylko on był taki specjalny, ale pisząc, że był wielkim szczeniaczkiem, miałam na myśli jego ogromny entuzjazm i żywiołowość, którą często okazywał. Zachowywał się jak szczeniaczek do swoich ósmych urodzin i już myśleliśmy, że tylko siwy pysk będzie zdradzał jego wiek, niestety po ósmych urodzinach jakoś tak błyskawicznie się zestarzał. Nie wiem na ile wpływ na to miała jego choroba, może go rak toczył wcześniej niż zauważyliśmy, że coś jest nie tak z jego nogą?  🙁

W każdym razie może wyjaśnię na przykładach "szczeniaczkowatość" Ediego  😉

- mieliśmy duży ogród, na który wypuszczaliśmy Edka i Lucky'ego (drugiego naszego psa, wspomniane collie, który w dodatku bardzo szybko oślepł, jakoś po 1 urodzinach). Żeby dotrzeć do ogrodu, musiałam przejść 300 metrów, potem przez dwoje drzwi w pomieszczeniu gospodarczym i za drugimi drzwiami rozpościerał się ogród. Procedura wypuszczania psów polegała na tym, że jak tylko Edi zwęszył, że idzie na ogród, to zaczynał biegać jak kretyn wtę i wewtę, tzn. biegiem do pierwszych drzwi, biegiem do wyprowadzającego, z powrotem do pierwszych drzwi itd. Kontynuował tę procedurę przez całą podróż po pomieszczeniu gospodarczym, a potem za drugimi drzwiami wyskakiwał jak koń z bramek startowych i sprintem pokonywał pierwsze pół drogi do płotu  🤣. Robił przy tym tyle hałasu, że Lucky bez żadnych problemów jak po sznurku szedł w stronę ogrodu, bo wystarczyło że kierował się za łomotem przed sobą  😀

- mieliśmy kojec dla psów z budą, gdzie zamykaliśmy psy na noc albo jak gdzieś wyjeżdżaliśmy. Edek za każdym razem po wypuszczeniu nie posiadał się z radości i skakał wokół wyzwoliciela jakby go sto lat nie widział. Nie opierał nigdy łap na nas (to był zakaz równie silnie zakodowany w jego łebku jak niewskakiwanie na łóżko), ale np. robił stójki na przednich łapach przed nami na chwilkę, bo mało go nie rozsadziło z tej energii

- zabieraliśmy go czasem na łąki z dala od cywilizacji i spuszczaliśmy ze smyczy, zawsze pierwsze pięć minut biegał jak nakręcony

- uwielbiał aportować, kilka razy też go "naskakałyśmy" na jakichś pojedynczych małych przeszkodach i generalnie bardzo mu się ten pomysł podobał, wystarczyło stać przed przeszkodą i wołać go, a on zachwycony biegł do nas żeby go głaskać

- swoje obowiązki jako psa mordercy też wykonywał z podobnym entuzjazmem, generalnie jak był na ogrodzie i zobaczył kogoś przy płocie, to biegł tak, jakby próbował pobić rekord na setkę czy coś  🤣. Mieliśmy też wydeptaną rynienkę bo zawsze jak kogoś zobaczył, to biegł od jednego końca ogrodu do drugiego  😉. Nie zliczę też ile razy dzwonek do drzwi go zaskoczył, jak był na pierwszym piętrze i tak przebierał nogami w drodze do drzwi, że mało by na schodach nie wyrobił  😁. I oczywiście obowiązkowo rzucał się na drzwi. Szczerze mówiąc nie wiem jakim cudem tak błyskawicznie przełączał się pomiędzy rzutem na drzwi, a spokojnym odmaszerowaniem do pokoju, żeby go tam zamknąć i nie straszyć gości, ale jakoś zawsze działało  😉

Oczywiście jak ktoś by chciał z Edim uprawiać agility albo wziąć go na bieganie przy rowerze, to bardzo szybko by się skończyło - bo to był wielki pies i szybko się męczył. Ale zdecydowanie nie powiedziałabym, że był przymulony czy nieruchliwy - wręcz przeciwnie, po prostu zachowywał się jak sięgający ludziom do pasa szczeniaczek przez większość swojego życia  🤣. Nie był też jakoś super inteligentny, nauczył się kilku komend jak siad, daj łapę, bez zawahania wracał zawołany, czy karnie szedł na smyczy, ale już leżeć i waruj było poza jego zdolnościami poznawczymi  😁. Zawsze sobie przez to z niego żartowaliśmy, że gdyby miał jedną komórkę mózgową więcej, niż ma, to by mógł być grzechotką  😁. Przy aportowaniu też zawsze dawał się nabrać na "wyrzucony" patyk. Więc jak ktoś chce się spełniać w szkoleniu psa trudnych sztuczek, to się nie nadaje. Ale do normalnej zabawy zdecydowanie się nadaje, plus te sztuczki, które mu się wbiło do łba, to już tam zostawały na zawsze i nawet podjarany uciekającym kotem zawsze się zatrzymywał, jak tylko się go zawołało.
szafirowa a Duży Szwajcarski Pies Pasterski? Łatwy w szkoleniu, cierpliwy dla dzieci, lubi inne zwierzęta, całkiem aktywny jak na takie bydle ;-) Powinien sprawdzić się w stróżowaniu, drze mordę zawodowo, więc obcych odstraszy na pewno. Krzywdy nie zrobi, ale głos ma taki, że nie ma opcji, żeby ktoś nieproszony wszedł na posesję. Szybko się uczy i na długo zapamiętuje. Może nie jest to taki bystrzak jak malina, ale przy odrobinie pracy będzie fajnym psem, szczególnie gdybyś go utrzymała w wersji "fit". Większość dużych psów jest leniuchami z powodu sporej nadwagi. klik

Najidealniejszy byłby broholmer, ale chyba ciężko znaleźć hodowlę w Polsce. Dawno się tym nie interesowałam, może coś się zmieniło.
szafirowa myślałaś nad amstaffem ?  😀
heroinx, lonża dobry pomysł, ale w sumie chyba nie mam lonży dużo dłuższej jak obecnie używana smycz. 😉

Przyznam szczerze, że nie trafia do mnie teoria o nienawiązywaniu kontaktu z innymi psami. Dla mnie logiczne jest, że to ja jako "naczelna stada" decyduję o sytuacjach w jakich się znajdujemy i reakcjach. Mój pies musi akceptować moje decyzje - np. to, że mnie ktoś dotyka, lub to, że ja dotykam kogoś innego. Tak samo z psami - mój pies nie może reagować agresywnie kiedy podchodzi do nas inne stworzenie. Trudno mówić o zamkniętej formie stada ja-pies w dzisiejszych czasach, żyjąc w mieście, itd. Moi rodzice i Nika to jeszcze stado czy "obcy"? Psiarze i ich psy, z którymi widzimy się minimum raz dziennie to stado czy "obcy"? A swoje konie mogę głaskać przy psie? ...
Nigdy nie byłam i nigdy nie będę zwolennikiem ostrego wychowania zwanego u mnie w domu "zamordyzmem".

A na marginesie to 4 października idę na spotkanie organizacyjne cyklu szkoleniowego. Ma być i kurs posłuszeństwa i podstawy agility. Mam nadzieję, że uda mi się to wrzucić w harmonogram życia. 
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 września 2015 08:25
Głaskanie innego psa kiedy twój pies czuje dyskomfort z tego powodu, osłabia twoją pozycję szefa.mbo szef ma dbać o dobrostan stada,w  tym komfort psychiczny. Podkopujesz zaufanie do siebie, nie oplaca ci sie to.
Sama też zauważyłaś, że twoja suka broni zabawek więc zabierasz je kiedy zbliżaja się psy. Ty iesteś jedną wielką "zabawką", zasobem, ktorego broni twoj pies. Pies ma prawo do ochrony strefy sciesle osobistej, a ty mu je zabierasz.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się