PSY

Zora90, ja Ci za to niezmiennie jestem bardzo wdzięczna! 🙂 Gdyby nie Twoje wiadomości to nie wiem czy ten klub w ogóle bym odkryła 🙂 I na 99% będziemy Wam kibicować na zawodach za 2 tygodnie!  🏇

maluda, czy wg Ciebie Nuta na tym filmiku wygląda na nieprzekonaną do przeszkód i niezadowoloną, bo szczerze mówiąc nie zrozumiałam?
Maluda fizyczne predyspozycje to jedno, ale bez psychiki nikt daleko nie zajdzie. Nawet jak pies miałby budowę atlety i możliwości na wiele, to jeśli bieganie nie będzie sprawiało mu radości to... nie pobiegnie. Nie to, że się zatrzyma. Ale będzie wolny jak ślimak, będzie zrzucał tyczki, będzie omijał hopki... zresztą to tylko takie hipotetyczne, bo w życiu nie widziałam psa, który by biegał nie lubiąc tego. Ten sport to przede wszystkim zabawa. Jasne, jeździ się na zawody i jest to gdzieś tam profesjonalne, ale nawet wtedy kładę największy nacisk na zabawę. Nie będzie sportowca z psa, który tego nie kocha i nie bawi go to. Agility to dla przewodnika i psa radość, entuzjazm, emocje, zabawa. Bez tego ani rusz do trenowania, a tym bardziej na zawody.
Zresztą nie wiem, co opisanemu przez Ciebie psu musiałaby zrobić ta hopka, żeby po skoczeniu jej miał podkulony ogon...
Zanim ktokolwiek z takim psem zabrałby się za sport, najpierw musiałby się zabrać za relacje pies-przewodnik. Za motywację, za zabawę... Nie ma sensu męczyć psa czymś, co nie jest dla niego przyjemnością- ale mogłoby być, po uprzednim przygotowaniu relacji z właścicielem i zabawy.

Z góry przepraszam za błędy ale pisze z telefonu.
kleik nic personalnie do Ciebie i psa, nie przejmuj się.
Zora a uwierz, że znam psa, który na nowości tak reaguje - podkulonym ogonem i nigdzie nie powiedziane, że coś musi dana rzecz czy człowiek zrobić, aby sprawę 'przegrać'.
To też się zastanawiam.
Bieganie to radość, euforia. Skoki nowość to be.
Generalnie agility zaczyna się od tyczek położonych  na ziemii, a dopiero później stopniowo się je podwyższa, więc u takiego psa jak piszesz być może to samo rozwiązałoby sprawę. (połączone z rzeczami, które opisałam w poprzednim poście)
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 października 2015 06:03
Czy sezon na kleszcze nie powinien już minąć? Ciągle w domu znajduje martwe kleszcze 🤔



W obecnej chwili sezon na kleszcze trwa cały rok ;-)
Pytanie - jaki macie odstęp czasowy pomiędzy ostatnim spacerem (nawet takim krótkim, tylko na załatwienie potrzeb) przed snem, a spacerem porannym?

Pytanie 2 - chodzi mi po głowie przestawienie Werny na surowiznę. Ale mam malutki zamrażalnik, więc musiałabym kupować na bieżąco. To chyba trochę utrudnia sprawę. Na początek zaleca się nieoczyszczone żołądki. Kupujecie całe czy już zmielone? A na późniejszym etapie jak jest mięso z kośćmi? To się da kupić gdzieś już zmielone? czy trzeba samemu w domu?


edit.

Jesteśmy już po cieczce!  💃 💃 💃
Od dwóch dni Werna chodzi już bez smyczy. I póki co intensywność zabaw się zmniejsza. Psy do niej lgną, chcą się z nią bawić, więc nie czują się zagrożone jej towarzystwem. Jak na 3 wspólne miesiące, jak na to, że była zaniedbana i niewiele umiała, to jest fantastyczna "w obsłudze".
Nie wiem czy kiedyś uda się pokonać do końca jej strach przed hulajnogami, większymi grupami ludzi i dziećmi, ale i tak zrobiła duże postępy.
I jak tak patrzę na nią to myślę, że chyba jej dobrze u mnie. 🙂
Ascaia moje chodzą spać ok 20  😁 Buka wstaje na śniadanie o 6  😉 i jedzenie ZAWSZE przed siusianiem 😁 bo inaczej kociokwiku dostaje  😉 a z kolei Toska może spać i do 8 i nie chce ani jeść ani iść na siusiu.  😉 Kiedyś nawet dotrzymała do 10 siedząc na werandzie, bo... jak to, samej iść za dom? no way! Pańcia wyszła to dopiero z zaciśniętymi nogami poleciała galopem 😁

Co do spacerów i zabaw z innymi psami - moje nie latają w grupach wielopsiowych i należę do tych osób, które uważają, że regularne wybieganie z innymi psami nie jest psu potrzebne.  😉 I działa wręcz na niekorzyść psich emocji i nakręca niepotrzebnie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 października 2015 09:10

Pytanie - jaki macie odstęp czasowy pomiędzy ostatnim spacerem (nawet takim krótkim, tylko na załatwienie potrzeb) przed snem, a spacerem porannym?

Różnie. Po długim i wyczerpującym spacerze moje moga być ostatni raz na dworze o 18 i bez problemu wytrzymają do 7 rano. Bułka czasami do 10 nie chce zwlec się z łózka.
Standardowo ostatni "spacer", a raczej sik na trawniku przed bramą jest 19-21.

Pytanie 2 - chodzi mi po głowie przestawienie Werny na surowiznę. Ale mam malutki zamrażalnik, więc musiałabym kupować na bieżąco. To chyba trochę utrudnia sprawę. Na początek zaleca się nieoczyszczone żołądki. Kupujecie całe czy już zmielone? A na późniejszym etapie jak jest mięso z kośćmi? To się da kupić gdzieś już zmielone? czy trzeba samemu w domu?


Wszystko możesz kupić mielone, zamrożone w gotowych paczkach. Mielone żołądki, mielone podroby, mielone mięso, mielone mięso z kością.
Nasz "rekord" to od 22 do 14, więcej nie miałam serca jej przetrzymać ale nie było jakiegoś dzikiego galopu na trawę czy sikania litrami, myslalam ze pies się zepsuł  🤔wirek: zazwyczaj jest to rozbieżność 22-9 ale akurat w naszym przypadku jest tak, że Nesca raz w życiu obudziła mnie rano na spacer i to było jak miała biegunkę. W innych przypadkach się to nie zdarzyło nigdy.
W ogóle Nesca od jakiegoś czasu chyba na nowo się we mnie zakochała  😁 łazi za mną krok w krok, przychodzi się.przytulać (nigdy tego nie robiła, jest typem psa który nie lubi pieszczot), śpi ze mną w łóżku gdzie wcześniej mimo pozwolenia wolała spać na podłodze. W ogóle jest łatwiejsza w "obyciu" może mam jakąś chorobę śmiertelną?  😜
AscaiaCo do surowizny w As-polu jest pakiet startowy, tak najłatwiej psa przestawić, tez mam mały zamrażalnik ale na 2 tyg wyszla połowa miejsca, wydawało mi się ze będzie tego o wiele więcej objetosciowo
JARA, ale tak normalnie to kupię czy tylko pod hasłem karma BARF dla psów. Właśnie znalazłam jakieś forum BARFujących, to może są tam ludzie z Lublina i coś się dowiem na temat zaopatrzenia. Ale z racji możliwości czasowych i małej ilości miejsca w zamrażalniku (lodówka starszego typu) wychodzi na to, że muszę celować w małe sklepiki "po drodze" i kupowanie małych porcji na bieżąco, a nie np. pojechanie na giełdę czy do rzeźni. Zamawianie przez internet też trochę nieopłacalne i upierdliwe przy małych porcjach.
A tak w ogóle to ktoś daje surowe tylko czasami? kcian Ty mieszasz, prawda? Ktoś jeszcze?

Kurteczka, to długo wasze psy wytrzymują. U mnie w rodzinnym domu z małymi sukami chodziło się zawsze na "sikundę" ok. 22, a poranny spacer różnie - były czasy kiedy z ojcem wychodziły o 6 rano, było tak, że wychodziłam ja czyli raczej w okolicach 8 rano. jamNiczka potrafi wytrzymać do 11 - jak jest brzydka pogoda to trzeba ją na siłę wyciągać.
Z Werną idę na sikundę o 23, a rano pobudka jest 6.30 najpóźniej. Bo suk się stęsknił i chce się miziać, bawić, itd. Daje się pacyfikować na jakiś czas, ale to dla mnie już i tak nie jest spanie. Więc wolę wstać i iść z nią na spacer. Na dworze jesteśmy zazwyczaj o 7.00.

Co do zabaw z psami... no nieee... nie mówię, że ona musi całe życie codziennie na każdym spacerze 😉 ganiać z psami, ale jednak moje jestestwo uznaje psio-kontakty za wskazane. Ten poranny spacer to akurat dobry moment. Najpierw idę gdzieś sama, jest piłeczka sam na sam, są polecenia, a później spotykamy się z psami i jest jeszcze trochę spaceru.
A później w zależności od okoliczności czyli jak jestem w pracy - jeden spacer jest taki trochę nieogranięty, po prostu dla potrzeb fizjologicznych i ruchu na powietrzu, a drugi z dużą ilością poleceń.

No właśnie i tu się możemy pochwalić! Naprawdę rewelacyjnie opanowała już "zostań". Póki cieczka ćwiczyłam na lince, a od dwóch dni już na luza. Odchodzę już na dobrych naście metrów. Suka zostaje w siadzie lub w leżeniu. Wczoraj zaczęłyśmy naukę zmian pozycji w odległości. Pod tym względem jest bajeczna po prostu. Łapie bardzo szybko te "zabawy" i widać, że lubi ćwiczyć.
Jeszcze jest problem z pozycją "stój". W ruchu działa - zatrzyma się, czeka co dalej, ale na ogół zaraz sama z siebie siądzie lub się położy. Ale wszystko przed nami.

I kolejny pozytyw. Te dwa dni jak już daję jej możliwość chodzenia na smyczy zadziałały terapeutycznie na dwie sprawy - ciągnięcie i wyspokajanie pod koniec spaceru. Dzisiaj to już w ogóle mega dumna byłam.  Poranny spacer, różne psy, ale głównie spacer  z 2-letnim kumplem a'la labradorem - przeciągania, ganiańki, przepychanki, itd. Chodzimy oczywiście po wąwozie. Ogólnie Bruno jest zdecydowanie mniej posłuszny niż Werna. Bo Werna przychodzi do mnie odwołana od zabawy, nie goni dalej niż jej pozwolę, oddaje zabawki prosto do ręki, itd.
Labrador mieszka w bloku obok mnie, więc razem też wracamy przez osiedle. Dla mnie to już jest moment kiedy sucz ma iść spokojnie na smyczy obok mnie (może kiedyś mogłoby to być bez smyczy, przy nodze, jeśli opanujemy lęki, ale to daleka przyszłość). To już nie jest czas na zabawę. Więc kiedy dochodzimy do schodów z wąwozu na osiedle wołam Wernę, pada hasło "koniec zabawy", uspokajam, zapinam na smycz. I oczekuję spokoju. Ćwiczę to praktycznie od początku, ale przez cieczkę trochę nauka uciekła. A dzisiaj bajka - dochodzimy do schodów, Werna sama przyszła, siadła (ona już zawsze siada przychodząc do mnie 🙂 ) i szła jak stara. Nie dała się prowokować Brunowi, nie zaczepiała go, przy nodze, nie ciągnąc doszłyśmy do domu. No rewelacja! Mam nadzieję, że to już się jej utrwali.
A przy okazji chyba trochę zachęciłam właścicieli Bruna do ogarnięcia go, bo widzę, że zaczęli też wymagać od niego więcej posłuszeństwa. Cieszę się, bo to dobry kumpel do zabaw.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 października 2015 09:53
Ascaia, jeśli pies nie ma alergii na kurczaka i indyka to jesteś w domu 😉
Żołądki (wołowe, końskie, baranie) możesz kupować sobie przez internet, bo nie dostaniesz ich w mięsnym, a całą resztę od podrobów po mięso z kością (skrzydła, korpusy, szyje) możesz kupować na bieżąco w mięsnym.
Pamiętasz, że ostatnio po gotowanym kurczaku była biegnia...
Od tygodnia nie ma kurczaka, nie ma puszek drobiowych i (tfu, tfu) jest w porządku. Więc chyba z drobiem się nie lubimy. :/

heroinx, mowisz o tej stronie? http://miesodlapsow.pl/
Pakiety startowe na razie nie dostępne. Skoro oni mają ofertę dla psów od 30 kg to dla Werny starczyłoby na jakieś 18 dni... Co to znaczy wersja sypka?
To znaczy, że nie jest to jeden zmrożony blok który musisz łupać dłutem 🙂
Fajnie, że rozważasz surowiznę!

Moje to też budziki - rano tylko czekają, aż któreś z nas otworzy oko, żeby władować się na łóżko i zacząć nas całować. A wychodzą ostatni raz ok 22-23 na szybkie siku, rano to raczej nie jest tak, że im się strasznie już chce, tylko po prostu już są wyspane i chcą działać, a Szardynka głodomór jeszcze dodatkowo jeść 😉

A heroinx jak tam Nesca na barfie?
Wernie wystarczy, że się ok. 4 przebudzę na sekundę. Zanim dobrze złapię świadomość, suka ma już mordę na kołdrze i wali ogonem po komodach. 😉

Ano rozważam, szukam najlepszej opcji żywienia. Wypadowa moich możliwości organizacyjnych i finansowych oraz możliwości żołądkowych suki. Zdecydowanie chciałabym uniknąć problemów z "biegnią". Po drugie kontekst sprzątania po psie (nie zgadzam się z ogólnie promowanymi zasadami, no ale cóż począć) - jak sprzątać takie krowie placki?

PS. A tak pół-żartem, pół-serio to proszę się cieszyć z naszych sukcesów szkoleniowych. Może nie idę drogą ortodoksyjną 😉, typową i zgodną z najnowszymi podręcznikami, ale postępy są. 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 października 2015 10:33
Ascaia, tak jako ciekawostkę, wszak gdzie kupa tam i ja, to barfne klocki znikają w dwa dni z trawników 😉
ushia   It's a kind o'magic
06 października 2015 11:13
Ascaia - a czemu chcesz mielić mięso? Ty masz kawał psa, a nawet moje gówienko 6kg żre mięcho i kości w całości 😉 szczerze mówiąc to ja zazwyczaj nawet nie rozmrażam, tylko dostają kawał i sobie ciamkają 😉 rozmrożone pochłaniają tak szybko że uważają, że jeść nie dostały - no chyba że kościuchy 😉

pociesz się, że do mojego zwykłego zamrażalnika mozna upchac do 10kg miecha, mam cos takiego 😉


no i kwestia miksow warzywnych - ostatnimi czasy robie na biezaco, ale mozna tez mrozic

ogolnie barfuje od prawie czterech lat i owszem, uważam, że psu to robi świetnie, zwłaszcza w przeliczeniu koszt/jakośc żarcia, ale jednak upierdliwe bywa 🙂

polecam podlaczanie sie pod wspolne zamawianie miecha jak masz dojscie - pamietam ze i na barfnym swiecie i na dogomanii byly grupy zaopatrzeniowe, mozna wtedy fajne rzeczy w fajnej cenie dostac 🙂
Ascaia po prostu trzeba zamówić te produkty które w pakiecie się znajdują
Hiacynta dzięki ze pytasz! Do tej pory były żołądki, dziś podam pierwszy raz mięso jako tako ale szczerze nie wiedziałam że pies może robić mała kupę raz dziennie a nie 3 wielkie kupsztale i z przyzwyczajenia łaże z nią i mam podswiadomy dyskomfort wracając bez kupy  😁
Ascaia, czy ja dobrze wnioskuję, że sucz jednak z tobą zostaje 🙂?
http://www.tvn24.pl/poznan,43/schronisko-na-miare-xxi-wieku-psy-maja-tu-podgrzewana-podloge,582761.html
Ale super że takie miejsce powstało,wiadomo żadne schronisko nie zastąpi psu domu,ale lepsze to niż błąkanie się po ulicach...
Generalnie agility zaczyna się od tyczek położonych  na ziemii, a dopiero później stopniowo się je podwyższa, więc u takiego psa jak piszesz być może to samo rozwiązałoby sprawę. (połączone z rzeczami, które opisałam w poprzednim poście)


Dziękować. 😀
JARA, ehhh jak ja nie lubię tych kleszczy :/ dzięki 😉

Ascaia, mój pies np. nie toleruje drobiu, szczególnie żołądków. Wet polecił wołowinę 😉
Ascaia Jeden z moich psów nie toleruje kurczaka, ale indyk albo gęś-no problem. Drugi je wszystko jak leci. My mamy niedaleko www.podrobex.com.pl więc wołowe mielone mamy za grosze, ale nie nadużywam tej opcji bo mam mały zamrażalnik. Jeśli chodzi o ostatnie siku to moje psy wychodzą do ogrodu ostatni raz ok 22😲0, a rano to różnie, jeśli mój mąż wychodzi do pracy na rano to wypuszcza je o 6:30, jeśli nie-ja wypuszczam je o 7:30 gdy sama wychodzę do pracy. Gdy oboje mamy wolne to dają nam pospać do ok 9😲0-ale to zdarza się bardzo rzadko.  Suka moich rodziców natomiast potrafi nie sikać i nie kupkać bardzo długo-jeśli np:pogoda wyda jej się nie odpowiednia na spacer albo gdy się czegoś przestraszy i nie chce wyjść na zewnątrz, ale to jest pies specjalnej troski.
Ok, nazbierało się kilka pytań więc nie robię afery tylko z jednym :P
1. okazało się, że pies nie chce tknąć mięsa z warzywami  🙄 stosować zasadę taką jak zwykle czyli zabierać miskę po 15 minutach i próbować aż zje czy może próbować jakichś sposobów (jeśli opcja druga w jaki sposób można to robić? Próbowałam dawac mniejsze porcje i dzielić na większą ilość posiłków ale nie działa)
2. olej łososiowy - kiedy ile i czy w ogóle jeśli suce ostatnio się minimalnie przytyło?  😡
3. w "instrukcji" napisane 0.2 mix owocowo-warzywny waga przed czy po rozmrożeniu?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 października 2015 06:57
1) Pies nie musi jeść miksu warzywnego, dużo psów po prostu tego nie chce jeść. Możesz próbować polać go np olejem rybnym.
2) Olej zwierzęcy jest potrzebny i podaje się go według instrukcji
3) Po rozmrożeniu
Spróbuj ewentualnie dosmaczyć kefirem lub rozbełtanym jajkiem. Też tak często robię, chociaż moje potwory wszystko wylizują do czysta
Psu ze zwiekszona aktywnoscia wybrac karme dla aktywnych, czy po prostu zwiekszyc porcje?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 października 2015 11:44
Jeśli chudnie to zwiększyć porcję.
Czy znajdę tu kogoś, kto ma staffika?  :kwiatek:
Jeśli chudnie to zwiększyć porcję.


Nie chudnie, ale jest glodny. Ale moze to wina karmy, bo na probe wzielam mu inna niz zwykle jadl 🙂
Wrocimy do wysokomiesnej i zobacze, jak bedzie
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 października 2015 11:53
Wistra.. ale psy zawsze będa głodne. Zawsze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się